Food Chain Magnate (Jeroen Doumen, Joris Wiersinga)

[kmd2000]

Najlepszy stosunek ceny do komponentów tutaj.
Polecam.

[rastula]

Jeśli nadźgamy naszą grę plastikiem to to uzasadnia wysoką cenę bo to fair, jeśli zaś nie oferujemy dużej ilości elementów to nikt nie ma prawa patrzeć na cenę przez pryzmat zawartości... bo to nie fair. Taka logika.


Ps. Każdy może robić ze swoją kasą co chce, podobnie jak każdy ma prawo do stwierdzenia , że mu za drogo.

[Dr. Nikczemniuk]

Jeśli nadźgamy naszą grę plastikiem to to uzasadnia wysoką cenę bo to fair, jeśli zaś nie oferujemy dużej ilości elementów to nikt nie ma prawa patrzeć na cenę przez pryzmat zawartości... bo to nie fair. Taka logika.


Ps. Każdy może robić ze swoją kasą co chce, podobnie jak każdy ma prawo do stwierdzenia , że mu za drogo.

Generalnie nie chodzi o to że gra jest za droga tylko o to że jak mam zapłacić 300 zł to mimo woli z ciekawości zaglądam do pudełka co też tam fajnego się znajduje. A tam zawartość jak w Terraformacji Marsa. Więc to rodzi kolejne pytania...
Ok, ktoś powie że nie płaci się tylko za komponenty ale za pomysł, ciekawą mechanikę itd.
Ale od porównań i tak się nie ucieknie bo mamy wiele punktów odniesienia np:
SW Rebelia- duże pudło, kupa kartonu, kupa plastiku, jest pomysł, jest mechanika i jeszcze licencja SW, a cena też 300 zł.
A tu zaglądasz do FCM i ...co prawda nie ma wielu komponentów ale jest obietnica świetnej mechaniki, super zabawy, wielu przyjemnie spędzonych godzin.
No tak, tylko że inne gry za 300 zł też składają taką samą obietnicę a do tego jeszcze są mega wypaśne w super komponenty.
Więc pytanie 300 zł? Ale za co? Nadal będzie aktualne...

[rattkin]

No tak, tylko że inne gry za 300 zł też składają taką samą obietnicę (...)

Różnica może taka, że FCM z całą pewnością ją spełnia. O niewielu grach z tego przedziału cenowego to można powiedzieć.

[carlos]

Różnica może taka, że FCM z całą pewnością ją spełnia. O niewielu grach z tego przedziału cenowego to można powiedzieć.

Oj, wydaje mi się, że jednak jest wiele bardzo dobrych gier w tym przedziale cenowym.

[Trolliszcze]

Więc pytanie 300 zł? Ale za co? Nadal będzie aktualne...

Te 300 złotych jest za to, że niszowe wydawnictwo wydaje niszową grę - po prostu (mimo że FCM dzięki swojej renomie i marketingowi szeptanemu sprzedał się już chyba na świecie całkiem nieźle). Splotter to jedno z tych wydawnictw, które nie mają w ofercie Catanu, Dixita czy Kingdomino, żeby pokryć ewentualne straty przy ambitnych tytułach. Wydają ciężkie gry i kalkulują cenę z myślą, że to raczej nie będą hity sprzedaży. Generalnie te 300 złotych jest więc za to, że ktoś jest gotów zaryzykować wydawanie wyłącznie cięższych gier. Nie za to, że to są z automatu gry lepsze czy z dobrymi komponentami.

[Archiwista]

Generalnie nie chodzi o to że gra jest za droga tylko o to że jak mam zapłacić 300 zł to mimo woli z ciekawości zaglądam do pudełka co też tam fajnego się znajduje. A tam zawartość jak w Terraformacji Marsa. Więc to rodzi kolejne pytania...
Ok, ktoś powie że nie płaci się tylko za komponenty ale za pomysł, ciekawą mechanikę itd.
Ale od porównań i tak się nie ucieknie bo mamy wiele punktów odniesienia np:
SW Rebelia- duże pudło, kupa kartonu, kupa plastiku, jest pomysł, jest mechanika i jeszcze licencja SW, a cena też 300 zł.
A tu zaglądasz do FCM i ...co prawda nie ma wielu komponentów ale jest obietnica świetnej mechaniki, super zabawy, wielu przyjemnie spędzonych godzin.
No tak, tylko że inne gry za 300 zł też składają taką samą obietnicę a do tego jeszcze są mega wypaśne w super komponenty.
Więc pytanie 300 zł? Ale za co? Nadal będzie aktualne...

Proszę sobie szczerze odpowiedzieć.Jeśli FCM kosztowałby 150 zł? Również byłoby tyle wątpliwości?
Z poprzednich postów wynikałoby, że w przypadku FCM relacja cena-komponenty, jest w tym momencie dla Ciebie średnio akceptowalna("generalnie nie chodzi o to że gra jest za droga";-)).Nic nowego nie odkryję, jednak istnieje grupa ludzi dla ktorej relacja ta nie będzie stanowiła powodu do zastanawiania się czy na pewno to jest tyle warte.Rozumiem potrzebę racjonalizowania sobie wydatków na (znowuż dla jednych taniego, dla drugich drogiego)hobby.
Podzielę się jednak pewną refleksją związaną z tą branżą.Wrzucę w spoiler.Przeczytaj tylko jeśli jesteś pewien, że chcesz poznać okrutną prawdę o wydawnictwach.

Spoiler:

Wydawnictwa (choć wiem, że trudno w to uwierzyć) wydają gry, żeby zarobić :-O. Często tworzone są przez ludzi kierowanych pasją do tego co robią.Nie są jednak instytucjami charytatywnymi tworzącymi swoje produkty, tylko i wyłącznie ku uciesze graczy.Może dzięki temu łatwiej będzie zrozumieć, dlaczego mimo takiej a nie innej zawartości pudełka , cena danej gry wynosi właśnie tyle, a nie mniej

[Brylantino]

To raczej kwestia punktu widzenia: osobiście dużo chętniej wydam wyższą kwotę za grę, która ma ciekawe rozwiązania mechaniczne, aniżeli przepiękną wydmuszkę, która poza figsami i grafikami nic fajnego nie oferuje. Na FCM nie było mi szkoda pieniędzy, gdyż gra gameplayem odpłaca mi się z nawiązką. Natomiast taki Rising Sun... co z tego, że to piękna gra jak po 5 rozgrywkach nie chcę już do niej wracać... Niestety zgodzę się z tym, że większość gier, które w sklepach kosztują ok 300 zł, mechanicznie są bardzo przeciętne (uogólniając z małymi wyjątkami), gdyż najczęściej mamy po prostu piękne wykonanie, które zostało doklejone do jakiegoś tam tematu i mechaniki, a resztę to już pal licho, bo ludzie i tak kupią. Mi przynajmniej teraz ciężko jest przywołać grę za takie pieniądze (nie kupioną na KS-ie, gdzie bym się naprawdę zachwycał gameplayem). Jedynie Gloomhaven, FCM... wszelkie Zombicide itp. ameri oraz gry z doklejoną mechaniką jak Scythe to dla mnie padaka i metr mułu.

[kisiel365]

Trudno powiedzieć, jaką marżę oryginalne wydawnictwo by sobie życzyło za licencję, ale gdyby np Lacerta lub Egmont Geek to wydali w PL w okolicach 150PLN to myślę, że by się sprzedało. Do tłumaczenia niewiele, komponentów tyle co w standardowym euro lub mniej. Gra jest miodna. Osobiście nie mam egzemplarza, ale wsparłem na utrzymanie serwerów wersji online.

[Dr. Nikczemniuk]

Nie chodzi o to że gra jest za droga
A to że gra jest niszowa, bo ktoś chce zarobić, a mały nakład, a koszty produkcji, to zwykłe bla bla bla które klienta mało co obchodzi bo ma oczy i widzi:
- koszula biała, cena 300 zł
- koszula biała ze spinkami i krawatem, cena 300 zł
Powyższe zawsze będzie rodziło pytania i wątpliwości ( i nie ważne czy bym dał te 3 stówy czy nie) bo zwyczajnie w świecie klient widzi różnicę a przedział cenowy taki sam.

[Brylantino]

Nie chodzi o to że gra jest za droga
A to że gra jest niszowa, bo ktoś chce zarobić, a mały nakład, a koszty produkcji, to zwykłe bla bla bla które klienta mało co obchodzi bo ma oczy i widzi:
- koszula biała, cena 300 zł
- koszula biała ze spinkami i krawatem, cena 300 zł
Powyższe zawsze będzie rodziło pytania i wątpliwości ( i nie ważne czy bym dał te 3 stówy czy nie) bo zwyczajnie w świecie klient widzi różnicę a przedział cenowy taki sam.

Bardziej bym ten przykład rozwinął tak:
- koszula biała, cena 300 zł (bardzo wytrzymała i solidnie zrobiona)
- koszula biała ze spinkami i krawatem, cena 300 zł (po jednym praniu się rozrywa)
Dalej będzie to rodziło pytania i wątpliwości (tym bardziej, że te rzeczy które są w nawiasie dopiero się okażą po zakupie i użytkowaniu), ale tak bym tutaj odbierał FCM i inne gry w tych kategoriach cenowych. Owszem gra jest brzydka, owszem jest droga, ma mało komponentów, ale dalej jest to bardzo wyjątkowy tytuł i nawet jak wydawnictwo na nas zdziera (pomijając małe nakłady itp.), to warto w ten tytuł chociaż zagrać, bo zapewnia on bardzo nietypową rozgrywkę.

[warlock]

ma mało komponentów

[Brylantino]

To dalej prawie same karty + trochę znaczników jedzenia. Caverna czy Uczta dla Odyna ma tego dużo więcej (w Uczcie kart jest dodatkowo podobna liczba co w FCM), a dalej obie można kupić ok 120 zł taniej niż FCM. Więc to żaden argument.

[warlock]

Ale Ty mi nie mów, że inne gry mają więcej, albo że tańsze gry mają więcej, bo nie o to się rozchodzi. Napisałeś, że FCM ma "mało komponentów". W swojej wypowiedzi nie napisałeś "w porównaniu do innych gier" tylko po prostu "mało komponentów".

trochę znaczników jedzenia

Aha, 200 kolorowych drewnianych znaczników w customowych kształtach to "trochę znaczników". Ludzie, ja nie próbuję tym uzasadnić ceny w granicach 300 zł, ale wypowiadajmy się jakoś konkretnie... 200 to nie jest trochę, to jest od cholery drewna.

[Brylantino]

Mam wrażenie, że z całej mojej wypowiedzi to był akurat najmniej istotny element, ale jak już nie ma się o co przyczepić, to szukajmy głupot.

[detrytusek]

Nie chodzi o to że gra jest za droga
A to że gra jest niszowa, bo ktoś chce zarobić, a mały nakład, a koszty produkcji, to zwykłe bla bla bla które klienta mało co obchodzi bo ma oczy i widzi:
- koszula biała, cena 300 zł
- koszula biała ze spinkami i krawatem, cena 300 zł
Powyższe zawsze będzie rodziło pytania i wątpliwości ( i nie ważne czy bym dał te 3 stówy czy nie) bo zwyczajnie w świecie klient widzi różnicę a przedział cenowy taki sam.

Tak klient widzi tę różnicę, że zaraz będzie 8 dodruk. Pewnie, że można dalej mieć wątpliwości czy się opłaca ale można się też zastanowić czemu poprzednie dodruki się rozeszły mimo, że nie miały dołączonego krawata, a wiadomo, że klient bez krawata jest bardziej awanturujący się.

[Dr. Nikczemniuk]

Owszem gra rozchodzi się jak ciepłe bułeczki, ale nie u nas (patrz ile stron ma ten wątek ) a zgadnij dlaczego?

[warlock]

A to ilość stron wątku na jakimś forum jest odzwierciedleniem rynkowego sukcesu danej gry?

[Deem]

Owszem gra rozchodzi się jak ciepłe bułeczki, ale nie u nas (patrz ile stron ma ten wątek ) a zgadnij dlaczego?

Bo mała część środowiska ogarnia tak ciężkie tytuły. Zapewne bezpieczniej jest robić kolejne niewielkie dodruki za wyższą cenę i obserwować kiedy nastąpi saturacja.

[detrytusek]

A to ilość stron wątku na jakimś forum jest odzwierciedleniem rynkowego sukcesu danej gry?

Nie wiedziałeś? Podstawy ekonomii.

[piton]

Owszem gra rozchodzi się jak ciepłe bułeczki, ale nie u nas (patrz ile stron ma ten wątek ) a zgadnij dlaczego?

Bo z kim tu dyskutować o grze, o czym? o cenie, czy ilości komponentów, bez zagrania?
Jest relatywnie drogo, komponentów mogłoby być więcej, super, to wiemy. Aha, szkoda, że nie ma wersji PL. Teraz o samej grze ...
Zagraj sobie on-line jak "jest drogo". Potem dyskutuj o mechanice i strategiach, pewnie ktoś polemikę podejmie.
Forum w Polsce, gdzie ludziom ręce opadają jak czytają takie wywody i im się głosu nie chce zabierać, to wyznacznik jaka gra jest dobra.
Poczytaj BGG i opinie graczy z całego świata, jest to bardziej reprezentatywne.

[hutriel]

A to ilość stron wątku na jakimś forum jest odzwierciedleniem rynkowego sukcesu danej gry?

Nie wiedziałeś? Podstawy ekonomii.

Niby to elementarne, ale tylko te bardziej wtajemniczone wydawnictwa to wiedzą.

Spoiler:

[Elo]

Abstrahując od tego o czym rozmawiacie, to muszę stwierdzić, że wyjątkowo paskudna ta gra jest Nie miałem okazji zagrać, więc nie wypowiadam się na temat "fajnosci", ale nie da się ukryć że wyglądem nie zachęca. Tylko nie bijcie

[rattkin]

Abstrahując od tego o czym rozmawiacie, to muszę stwierdzić, że wyjątkowo paskudna ta gra jest :D

[Tony23]

Sprobujmy wrócić z wątkiem na właściwe tory.

W weekend zagraliśmy z żoną 3 partie w FCM.
Z jednej strony gra jest mega, super mechanika, wiele możliwości.

Z drugiej jest strasznie frustrujaca. Wiele razy słyszałem o grach do pierwszego błędu, ale jakoś nigdy czegoś takiego nie odczułem. Do czasu FCM.

Tutaj na prawdę jeden błąd i nawet nie ma co kończyć rozgrywkę. Dla gracza pdzegrywajacego w naszym przypadku było to mocno frustrujące.
Niby kolejna gra lepsza, bo uczymy się razem na błędach i wiemy co robić, a raczej czego nie robić, ale przez to mam wrażenie że gra będzie najlepsza w tym samym towarzystwie. Granie w FCM że swiezakami będzie fatalnym pomysłem.

Na 3 partie, w dwóch nie rozgrywaliśmy ostatniej/ostatnich tur bo nie miało to sensu. I tak jak nie jestem zwolennikiem tego w innych grach, np. gramy w Cywilizacje poprzez wieki i wiadomo, że nie wygram już na początku 3 ery to oczywiście dogrywamy by zobaczyć ile jeszcze potrafimy z tego wyciągnąć, samo granie sprawia satysfakcję.
W FCM nie czujemy takiej potrzeby, egzekucja wykonana i nie ma sensu grać dalej.

Też tak macie?

Pewnie po kolejnych partiach (aha te 3 gry w weekend nie były naszymi pierwszymi) różnice nie będą aż tak dużo i więcej partii będziemy rywalizować do końca, ale i tak mamy mieszane uczucia po grze w 2 osoby