GRY-PLANSZOWE.pl

_Berenice_ pisze: ↑18 sty 2023, 11:35 Nie macie wrażenia, że gry planszowe to hobby przede wszystkim dla "starych" ludzi?

Jestem od Ciebie pewnie kilka lat starszy. Uważam, że gry planszowe to hobby młodzieży, czego sam jestem najlepszym przykładem Wiek to tylko metryka, ważne co, nomen omen, gra w duszy

_Berenice_ pisze: ↑18 sty 2023, 11:35 Nie macie wrażenia, że gry planszowe to hobby przede wszystkim dla "starych" ludzi?

No cóż, pamiętamy czasy gdy nie było telefonów komórkowych a w telewizji były dwa programy, więc myślę że analogowe rozrywki mogą być dla nas atrakcyjniejsze niż dla "młodzieży". No i z reguły mamy też większe zasoby gotówki więc na więcej możemy sobie pozwolić.

japanczyk pisze: ↑18 sty 2023, 10:46 Boze, ja gram z takim starym dziadem? Miedzy Matim a toba to ze 20 lat bedzie xD

japanczyk pisze: ↑18 sty 2023, 10:46 chociaz czesto sie nie zgadzamy w swoich opiniach

Mi się wydaje, że bardzo często się zgadzamy. Ja po prostu jestem bardziej surowy w ocenach i bezlitosny jeżeli coś mi "nie leży".

_Berenice_ pisze: ↑18 sty 2023, 11:35Nie macie wrażenia, że gry planszowe to hobby przede wszystkim dla "starych" ludzi? Na spotkaniach planszówkowych, w knajpach, konwentach widzę głównie osoby 30+.

Przecież trzydziestolatkowie to jeszcze zupełnie młodzi ludzie Przynajmniej, od całkiem niedawna, w moim odczuciu

Przed chwilą sprawdziłem i wychodzi na to, że zarejestrowałem się na forum 17 stycznia 2016 roku. Nie wypowiadam się dużo, bo daleko mi do ogrania niektórych bywalców tego forum, no i nie czuję się jakimś szczególnym autorytetem w kwestii tytułów, które ogrywamy, ale staram się utrzymywać regularność przynajmniej w wątku gry miesiąca.

W nowoczesne planszówki wsiąknąłem jakoś w okolicach 2011-2012 roku. Na początku to było okazyjne granie przy okazji spotkań u znajomych, którzy preferowali Munchkina (wariant imprezowy), Catan, Carcassonne, Horror w Arkham albo Agricole (wariant hard). Mój pierwszy zakup to Osadnicy: NI, na którymś Pyrkonie. Pamiętam, że wybór był między Osadnikami, a Metrem (na podstawie książki) i na szczęście wybór okazał się trafiony.
Wcześniej, w czasach szkolnych, grywałem jeszcze w karcianki: Pokemon i MtG.

ceny gier PL są wyższe niż ceny oryginałów

eeee....? w 9 na 10 przypadków jest dokładnie odwrotnie.

Wątek fajnie się czyta...takie trochę wyznania jak z klubu AA...znaczy NP [Nieanonimowi Planszówkoholicy]
Na forum od ponad 5 lat, rocznik 79. Początkowo bierny czytać, z czasem zacząłem też coś pisać i dzielić się tym co zrobiłem.
Pierwsza planszówka to Fortuna, grana namiętnie z rodziną. Potem Władca Podziemi, Grunwald, Labirynt Śmierci...
Znajomi mieli wszystko do Magii i Miecza i co jakiś czas spotykaliśmy się na pół dnia żeby grać na dywanie .
Potem przyszedł komputer od C-64 po PC i fascynacja cRPGami i innymi grami. W międzyczasie lektura pisma Magia i Miecz i w końcu w LO zrzutka na podręcznik Warhammera RPG i sesje wszędzie gdzie się dało. Potem Warzone i podobnie jak z WFRP. Potem studia i zupełnie inne towarzystwo i jednocześnie uzależnienie od GG i czatu Tolkiena . To czasy rozkwitu internetu i początki czegoś więcej niż tylko modem. Zloty, spotkania, RPG sporadycznie i cały czas komputer. I właśnie tak się zastanawiam dlaczego przepałem i przegapiłem ten cały rozkwit nowoczesnych planszówek. Ominęły mnie Catany i Carcasony. Jakieś 7-8 lat temu zacząłem zdobywać świadomość rynku planszówek i go chłonąc, trochę nadrabiać stracony czas. Zaczęło się od kupna gry Mały Książe - stwórz mi planetę i Zwierzak na Zwierzaku. Syn miał wtedy ok 5 lat i od początku zawsze z nim gramy. Potem Cyklady, Pięć Klanów - które są do dziś u nas. Potem jakoś poszło. 5 lat temu wybraliśmy się do Puszczykowa na spotkanie SMGP Kości, zaprzyjaźniliśmy się i jeździmy do teraz. Jak się okazało po latach to był nasz i ich debiut . Miło powspominać.
Obecnie trochę mniej grania, znacznie mniej kupowania, wszystko bardziej świadome. Zacząłem malować figurki do posiadanych gier i odkopałem stare figurki od Warzone. Mam zamiar powrócić do RPG i reanimować Warzona.
To tak w wielkim skrócie.
Fajnie, że jest to forum!

Jestem ogromnie zaskoczony tym jak wiele jest tu osób +40. W sumie potwierdza to, że jest to forum - młodzież już takowych nie używa, bo zostały wyparte przez discord i grupy na FB.

PytonZCatanu pisze: ↑18 sty 2023, 12:58

ceny gier PL są wyższe niż ceny oryginałów

eeee....? w 9 na 10 przypadków jest dokładnie odwrotnie.

w sumie to wykasowałem, bo po co "negative vibes"...ale ostatnio to nie bardzo...szczególnie w przypadku Galakty i Phalanxa

Sirius_Black pisze: ↑18 sty 2023, 12:57 w czasach szkolnych, grywałem jeszcze w karcianki: Pokemon i MtG.

O tak, zupełnie zapomniałem! W podstawówce miałem też krótki epizod z MtG!
Skleroza na starość dopada

Oszszsz właśnie sprawdziłem i wychodzi, że rocznikowo właśnie 8 zacząłem. Jako gówniarz kilka razy Talizman i się spodobało ale potem nastąpiła bardzo długa komputerowa przerwa i ten "ponowny debiut" to była Cytadela. Zaskoczyło. Potem pierwsza plansza czyli Tygrys&Eufrat, Książęta Florencji, a potem to już poleciało.
Jak tak teraz sobie przypomnę to mocno się pozmieniała "starszyzna". Pamiętacie "Bea", "MisterC" - który wykasował swoje wszystkie posty odchodząc, "misiooo", "rattkin" ?

A w ogóle to rocznik 76 rulezzz!

Jestem chyba jedną z niewielu osób która pomimo krótkiego stażu na forum (2lata) jak i w grach (3lata) jest w to hobby wkręcona na maxa (są jeszcze pokłady). Wszystko co robię staram się robić od serca i jeszcze przy tak aktywnym uczestnictwie pod każdym względem nie czuje zmęczenia. Powiem więcej gdybym miał możliwość (troski życia codziennego) to spokojnie podkręcił bym sobie jeszcze śrubę.

Cieszę się że tu jestem i razem możemy to wszystko współtworzyć.

BOLLO pisze: ↑18 sty 2023, 15:17 Jestem chyba jedną z niewielu osób która pomimo krótkiego stażu na forum (2lata) jak i w grach (3lata) jest w to hobby wkręcona na maxa (są jeszcze pokłady). Wszystko co robię staram się robić od serca i jeszcze przy tak aktywnym uczestnictwie pod każdym względem nie czuje zmęczenia.

Co przyjmujesz jako miarę wkręcenia na maksa, która powoduje, że jesteś jedną z niewielu osób tak mocno wkręconych? Liczbę postów? Prowadzenie YT?
Nie przesadzałabym już tym autołechatniem się

Jestem od Ciebie pewnie kilka lat starszy. Uważam, że gry planszowe to hobby młodzieży, czego sam jestem najlepszym przykładem Wiek to tylko metryka, ważne co, nomen omen, gra w duszy

No nie wiem, jestem tylko 10 lat młodsza od Gizma xD Jeszcze nie 4 krzyżyk, ale już jest coraz blizej Cieszę się, że jesteście na tej stronie ducha, że ciągle młodość w sercu. Ja tam się nigdy młoda nie czułam, nawet jak miałam lat 18, to mnie łupało w kościach xD i nie czułam, żeby te odezwy do młodych Asnyka czy Mickiewicza były akurat o mnie

Mimo wszystko bywając w różnych miejscach widziałam właśnie ludzi albo w moim wieku, albo starszych, albo niewiele młodszych. I młodość ducha młodością ducha, ale zastanawiam się czy w świecie planszówkowym nastąpi nowe pokolenie Bo forum jest specyficzne, bo to w internetach przestarzała forma, ale na FB na grupach planszówkowych też raczej niewiele młodzieży i młodych dorosłych. Mnie po prostu ciekawi co też po nas będzie

Przygoda z planszówkami niejednokrotnie zaczyna się jak już w strzelankach obraz za szybko miga

detrytusek pisze: ↑18 sty 2023, 16:15 Przygoda z planszówkami niejednokrotnie zaczyna się jak już w strzelankach obraz za szybko miga

Sprawność młodzieży w grach komputerowych to moim zdaniem (i w moim doświadczeniu) mit, tak jak to, że instynktownie potrafią obsługiwać wszelki sprzęt elektroniczny.

Nie raz umawiałem się z młodzieżą na wspólne granie wieczorami w szkole na split-screenie i z licealistami już nie zawsze jest tak łatwo, ale gimnazjaliści byli dla mnie zawsze mięsem armatnim czy to w Call of Duty czy Tekkenie Niczym boty na easy

Obsługa wszelkiego oprogramowania dla przytłaczającej liczby nastolatków ogranicza się do najbardziej podstawowych, powierzchownych opcji. Nie używają ani skrótów klawiszowych przy pisaniu ani poleceń do ograniczenia wyników wyszukiwania np


Co do mojej odpowiedzi w temacie - forum od 5 lat, planszówki od ponad 30? Klasyczna droga - M&M, Sfera, Encore, Kryształy Czasu, wojenne Dragony, Mag, Battletech, Warhammer FRP, Doom Trooper, Warzone, Warhammer Fantasy Battles, RPG (WH, WoD, Earthdawn) i LARPy, Gra o Tron i Twilight Imperium, WH40K, Battlestar Galactica i pierwsze współczesne eurasy - Puerto Rico, Agricola i potem już coraz więcej i więcej różnych tytułów z różnych gatunków.

O RPG to nawet nie chce mi sie wspominac. 10 lat zycia stracone (lub zyskane).... Potem figurki.

5 lat na forum (bez dwóch dni) staż krótki, wkład w forum raczej w formie czytającego/obserwatora niż czynnie biorącego udział w dyskusjach, ale nie przeszkadza to w byciu zadowolonym z decyzji jaką było dołączenie do forum. Dużo treści i przydatnych informacji, ciekawe wątki, do tego opcja sprzedaży/zakupu...bardzo dobre miejsce, a dla mnie wręcz najlepsze w sieci jeśli chodzi o świat gier planszowych.
A same planszówki? - szachy, go, eurobiznes, scrabble, karty (makao etc.) w międzyczasie u kuzyna stary, poczciwy batman (ach...to było piękne doświadczenie...), następnie ryzyko, catan, wsiąść do pociągu i poleciało...

Daleko mi do kilkuset partii w grę, szafy wypełnionej pudłami z grami, ale...najważniejsze, że mam z kim grać i fajnie spędzać czas i to od ładnych paru lat, więc jest się z czego cieszyć

To ja założyłem konto we wrześniu 2011, choć zacząłem odwiedzać forum rok wcześniej, w wieku 30 lat. Podstawówka to: karty, chińczyki, pexeso, UFO, Dyrektorzy. Potem Monopol, niemiecki Columbus, a u kolegi Komandosi i Kreta. A potem przestałem mieć z kim grać... na następne dwadzieścia lat. W 2010 wybraliśmy się z żoną na krakowskie Targi Książki, gdzie z zaskoczeniem i zaciekawieniem przyglądaliśmy się rozstawionym w gablotkach i na ladach planszówkom. Po głębszym zaznajomieniu się z tematem, zakupiłem w krakowskim Dragonusie (jeszcze gnieździł się wtedy na ul. Lubicz) Agricolę. Ech, ileż to czasu zajęło nam zrozumienie zasad... ale byliśmy twardzi i tak się zaczęła moja (nasza) przygoda, która trwa do dziś. Choć na forum nie pisuję zbyt wiele, to odwiedzam je praktycznie codziennie i czytam, niezmiennie dobrze się bawiąc. Czasem się wzruszę ( MiG... to już tyle lat minęło???), czasem z politowaniem pokiwam głową. Doceniam w miarę wysoki poziom kultury dyskusji i wysiłki administratorów w tworzeniu miejsca przyjaznego graczom. Na koniec cieszę się, że mogłem przez te lata obserwować, jak rynek gier planszowych rósł w siłę i się umacniał. Oby tak dalej.

W hobby jestem od dawna, od 2006 roku. Oczywiście, jak wielu z Was, bawiłem się w latach 90. w gry Sfery (nawet miałem niedaleko do ich siedziby, z kolegami robiliśmy sobie wycieczki po szkole). Potem przyszło liceum, pierwszy komputer, więc przerzuciłem się na rozrywkę elektroniczną. Przełom 2005/2006 odkopałem karty do Middle Earth CCG, znalazłem polskie forum fanów tej karcianki i zacząłem jeździć na weekendowe turnieje, gdzie dodatkowo graliśmy w planszówki. Z biegiem czasu MECCG było coraz mniej a planszówek coraz więcej, choć towarzystwo to samo a i zjazdy forumowe się dalej odbywają Natomiast w tym roku, na planszówkowym forum, stuknie mi 10 lat, chwilę mi zajęła "aktywacja", potem byłem dosyć aktywny, różne grupówki organizowałem, sporo pisałem choć nigdy nie uważałem się za jakiegoś "wyjadacza". Ostatni 2 lata to mocne wyhamowanie, życie zweryfikowało plany zakupowe i graniowe, wciąż coś się dzieje ale dużo mniej niż kiedyś. Generalnie liczę na mityczne, lepsza czasy Nawet nie pamiętam kiedy Gizmoo widziałem po raz ostatni

walkingdead pisze: ↑18 sty 2023, 15:48

BOLLO pisze: ↑18 sty 2023, 15:17 Jestem chyba jedną z niewielu osób która pomimo krótkiego stażu na forum (2lata) jak i w grach (3lata) jest w to hobby wkręcona na maxa (są jeszcze pokłady). Wszystko co robię staram się robić od serca i jeszcze przy tak aktywnym uczestnictwie pod każdym względem nie czuje zmęczenia.

Co przyjmujesz jako miarę wkręcenia na maksa, która powoduje, że jesteś jedną z niewielu osób tak mocno wkręconych? Liczbę postów? Prowadzenie YT?
Nie przesadzałabym już tym autołechatniem się

Można i to o czym pisałeś wrzucić do jednego wora jak najbardziej ale są o wiele ciekawsze "symptomy" wkręcenia.

-2022r prowadziłem 3 warsztaty w UM poświęcone grom planszowym
-zaraziłem tym hobby wiele osób
-zrobiłem 2 gry
-przerobiłem lokal pustostan pod hobby planszówkowe gdzie się gracze spotykają
-założyłem kanał na YT
-działam jako grupa ZnadPlanszy
-udzielam się na forum
-wspieram wydawnictwa oraz sklepy planszówkowe
-promuję hobby na wielu płaszczyznach
-uwielbiam poznawać nowe tytuły jeszcze mi nie znane, explorować je....
-organizowałem turnieje
-wspieram dział planszówkowy miejskiej biblioteki
-promuję własną markę DreamDice
-biorę aktywny udział w warsztatach projektowania gier
-staram się uczestniczyć w rozmaitych konkursach projektowania gier
-nawiązałem współpracę z DragonEye
-aktualnie staram się pozyskiwać zagranicznych partnerów
-pracuję nad kolejną autorską grą
-......lubię nadal grać w gry i nie mam dość

Ale najlepiej jest nie znając mnie, zmierzyć mnie jakąś szyderą.....i zgnieść jak peta.

Nie rozumiem tego wbijania szpilek. Jak na tak krótki czas w hobby to imponujące wkręcenie się na maxa, więc po co te uszczypliwości?

Potrolluje troche.

Na czym polega:
wspieram wydawnictwa i sklepy planszowkowe.


BTW walkingdead jest kobietą. I dodała 😉 na koncu wypowiedzi wiec to raczej zartobliwe bylo w tonie.

nahar pisze: ↑19 sty 2023, 13:56 BTW walkingdead jest kobietą. I dodała na koncu wypowiedzi wiec to raczej zartobliwe bylo w tonie.

Dodatkowo wyboldowała jeszcze część wypowiedzi do której puszczała oko.

Aż sobie sprawdziłem datę rejestracji na forum: 23 mar 2010
Czyli siedzę tutaj już 13 lat!!! :O

W planszówkach od 2006, kiedy wróciłem z UK i przywiozłem Dungeoneer i Twilight Imperium.
Czyli 17 lat!!! :O

Masakra przez to wszystko czuje się stary...

nahar pisze: ↑19 sty 2023, 13:56 Potrolluje troche.

Na czym polega:
wspieram wydawnictwa i sklepy planszowkowe.


BTW walkingdead jest kobietą. I dodała na koncu wypowiedzi wiec to raczej zartobliwe bylo w tonie.

Cholerne zombie - myślałem, że są niebinarni i nie posiadają płci.

A Bollo jak widać jeśli angażuje się w hobby to po przykładach MTG i teraz planszówek nie robi tego na pół gwizdka.



A co do mojej historii to sprawdziłem kiedy założyłem konto na forum i nawet nie pamiętałem, że to było tak dawno temu - 2006 rok.
Nigdy nie miałem wielu sposobności ani chęci udzielania się na forach ale coś mnie tu przywiało i podejrzewam, że był to głód wiedzy o jakimś tytule z gier planszowych w które udało mi się zagrać w dawnych latach.
Ja także należę do wspaniałego rocznika '76. Więc lata szkolne to wspomnienia związane z graniem w gry ENCORE, "Magię i Miecz", "Wojny Napoleońskie", "Battle 1943-45" (ahh te heksy i druk MiM).
Potem wsiąkłem w RPG na długie lata, a gry planszowe ograniczały się do zagrania ze znajomymi sporadycznie w Twilight Imperium IIed.
Pod koniec studiów planszówki wróciły do łaski. A przynajmniej kilka tytułów. Nic na poważnie raczej jako uzupełnienie grania w RPG.
Po rozpoczęciu pracy - zmiana trybu życia itd. mniej czasu na granie ze znajomymi w RPG przekierowało moje zainteresowanie na gry planszowe. Niestety jak to bywa chęci były, a czasu brak. Długie lata pracowałem w systemie zmianowym gdzie nijak nie szło się umówić ze stałą grupą na granie. A w pracy wszyscy pukali się w czoło albo otwierali oczy ze zdziwienia widząc, że czytam książkę albo nie daj Boh instrukcję do gry na przerwie. Ale coś tam się grało. Udało mi się wciągnąć na podstawowym poziomie w hobby żonę, potem teściów i córkę jak podrosła. Rodzinny "hazard" ( termin używany przez teściową ) to pozycja obowiązkowa niejednego wolnego weekendu. Wszystko to w znane nam familijne tytuły : Catan, Dixit, 7 Cudów, Kaskadia, Rummikub etc. Raz na jakiś czas poluję na kolejne tytuły w które mogę wciągnąć rodzinę. Ostatnim sukcesem jest pokazanie córce ( teraz już nastolatce ) Ark Nova - chwyciło. Złapała zasady i daje sobie doskonale radę z tą grą.
Gorzej jest z graniem na poważnie. Kilka lat temu przeprowadziłem się 60 km od Wrocławia i większość kontaktów z grupą z którą grałem wiele lat się urwała. Przynajmniej jeśli chodzi o umawianie się na granie. Teraz udaje się tylko ugadać raz może dwa do roku na mały zjazd weekendowy, a i to tylko w określone tytuły.
W nowym miejscu zamieszkania szukałem ludzi do grania - a było to w 2011-2012 roku. Niestety w tamtych latach granie nie było tak popularne w małych miastach. Dopiero zmiana stanowiska w pracy na pracę 7-15 uwolniło mi trochę mocy "przerobowych" i miałem czas na szukanie nowej grupy do grania. Znalazłem - dajemy sobie radę nawet znów kupiłem kilka tytułów bo wiem, że będzie z kim przetestować. Oglądam sobie YT z naszymi celebrytami planszówkowymi, czytam recki, zaglądam na BGG. Same plusy. Tylko ilość rozgrywek w tygodniu się nie zgadza z tuzami forumowymi. Staram się nadrabiać na BGA i TTS bo czas nie jest z gumy i łatwiej szybko pyknąć w coś do obiadu lub wieczorkiem po sieci niż znaleźć lokum na zagranie w większym gronie.
Chciałbym zaangażować się bardziej w hobby ale na to pewnie też przyjdzie czas. Mam nadzieję, że kiedyś się spotkamy przy stoliku gdzieś i będzie można w coś zagrać.

Cholera to mój najdłuższy post na tym forum. To chyba źle.