Strona 2 z 3

Re: Gra miesiąca - listopad

: 04 gru 2017, 13:53
autor: mat_eyo
KubaP pisze:Nie ja, tylko Hela Cię namówiła :) Moja wina, że słuchasz się sześciolatki? :)
No dobra, dla niej bym mógłbym zagrać jeszcze raz i to jest jedyna okoliczność jaką mogę sobie wyobrazić ;)
Gizmoo pisze:Jeszcze raz będziemy tak wyjątkowo zgodni, a kontynenty zmienią swoje położenie. Ja bym uważał. :lol:
Nowa data końca świata - Gizmoo i mat_eyo zgadzają się co do gry po raz dziesiąty :P

Re: Gra miesiąca - listopad

: 04 gru 2017, 13:58
autor: yanoo
Age of Steam oraz Tulip Bubble. Ten pierwszy tytuł skradł moje serce, a ten drugi sprawił, że przestałem polować na Ponzi Scheme :P

Re: Gra miesiąca - listopad

: 04 gru 2017, 14:00
autor: warlock
Oj Panowie, Panowie (Gizmoo i mat_eyo) :D. Jak patrzę po Waszych BGG to baaardzo się rozmijamy w niektórych kwestiach. Wasze opinie będę czytać dla czystej czystelniczej przyjemności, ale raczej nie będę się nimi sugerować bo rozdźwięk jest ogromny :).

Uwielbiam te zestawienia, bo świetnie pokazują gust piszących tu osób. Gry miesiąca to naprawdę wartościowe wątki - szczególnie, jak prowadzone są tak skrupulatnie jak przez Was ;).

Re: Gra miesiąca - listopad

: 04 gru 2017, 14:02
autor: Palmer
mat_eyo pisze:
Dr. Nikczemniuk pisze:Mat_eyo a jakie to były te trudniejsze zasady jeśli chodzi o Azul?
Za pierwszym razem grałem tak, że po rozpoczęciu zbierania rzędu w jakimś kolorze, nie można było dokładać tego koloru nigdzie indziej. Czyli jeśli włożyłem 2 czerwone do piątego rzędu, to do czasu jego ukończenia wszystkie czerwone trzeba było wkładać właśnie tam. Było trudniej i teraz wydaje mi się, że to jednak za duże ograniczenie. Zwłaszcza jeśli polujemy na bonusy za kolor. Gra na poprawnych zasadach jest wystarczająco dobra ;)
Drobny offtopic : ale czy to właśnie nie są normalne zasady, że nie można zbierać jednego koloru do dwóch rzędów na raz ?

Re: Gra miesiąca - listopad

: 04 gru 2017, 14:02
autor: zakwas
98 partii w 35 tytułów.

Grane pierwszy raz: Yummy Yummy Pancake, NMBR 9, Bora Bora, Modern Art, A Fake Artist Goes to New York, Park Niedźwiedzi, Dracula, The Lost Expedition, Piętaszek.

Powroty w chwale: Flamme Rouge, Five Tribes, Star Wars: Rebellia, Patchwork.

Stali bywalcy: Terraformacja Marsa, Sagrada, Secret Hitler, Zamki Burgundii, Hanamikoji.

Co fajne, co niefajne:

Yummy Yummy Pancake - świetny przerywnik i starter, rzucamy plastikowymi naleśnikami i zgadujemy co jest pod przekręconymi. Zgadniesz - Twój, nie zgadniesz - mój. Banał, ale gra już kultowa w mojej grupie. Wyhaczone na Essen dzięki uprzejmości pewnego sklepu, nie do kupienia teraz u nas, bo wydawca z Korei. A szkoda, bo świetna gra "dla dzieci". ;)

NMBR 9 - strasznie mnie irytuje w pozytywny sposób - nic do siebie nie pasuje, trzeba się nakombinować, fajny filler do pomyślenia.

Bora Bora - kocham Felda, ale tu mam mieszane uczucia, bo gra wydaje mi się przekombinowana i za dużo w niej dobrego. Mało eleganckie to wszystko, mimo ze trzeba pokombinować. Kości niby są osią rozgrywki, a wcale ich nie czuć. Niby ok, ale wole inne gry Mistrza.

Modern Art - dorwałem wersję Oink Games za ciężkie ojro, ale nie żałuję. Gra super, jedyną mechaniką jest licytacja w kilku wariacjach. Świetnie się sprawdza u mnie w grupie.

A Fake Artist Goes to New York - też Oink Games, fajna imprezówka, takie Mamy Szpiega w którym rysujemy tak żeby jedna osoba się nie zorientowała co, ale reszta wiedziała, że my wiemy co. Polecam.

Park Niedźwiedzi - Patchwork na wielu graczy, wolę Patchwork, ale jak na więcej osób, to bardzo ok. Lepsze niż Ogródek.

Dracula - muszę pograć jeszcze, na razie wolę Listy z Whitechapel.

The Lost Expedition - wreszcie zagrałem, muszę pograć więcej i przetestować wariant pvp. Coop odpowiednio trudny i wymagający, tylko olejcie wersję easy. ;)

Piętaszek - dorwałem wersję PL, będę grał dopóki nie wygram. Czyli jeszcze paręnaście razy pewnie. Świetny pasjans. :D

Flamme Rouge - z dodatkiem jeszcze lepsze. Najfajniejszy wyścig jaki grałem, brać, bo znowu rzucili do sklepów chyba. Dodatek must have jak podstawka siądzie.

GRA MIESIĄCA: 51 stan: Master Set - zagrałem solo 18 partii w listopadzie. No lubię to budowanie silniczka i wyciskanie punktów. Szkoda, że dodatek olewa tryb solo i trzeba sobie radzić homerule'ami, ale to Portalu gra, więc mogłem się tego spodziewać. ;F

Re: Gra miesiąca - listopad

: 04 gru 2017, 14:07
autor: KubaP
Palmer pisze:
mat_eyo pisze:
Dr. Nikczemniuk pisze:Mat_eyo a jakie to były te trudniejsze zasady jeśli chodzi o Azul?
Za pierwszym razem grałem tak, że po rozpoczęciu zbierania rzędu w jakimś kolorze, nie można było dokładać tego koloru nigdzie indziej. Czyli jeśli włożyłem 2 czerwone do piątego rzędu, to do czasu jego ukończenia wszystkie czerwone trzeba było wkładać właśnie tam. Było trudniej i teraz wydaje mi się, że to jednak za duże ograniczenie. Zwłaszcza jeśli polujemy na bonusy za kolor. Gra na poprawnych zasadach jest wystarczająco dobra ;)
Drobny offtopic : ale czy to właśnie nie są normalne zasady, że nie można zbierać jednego koloru do dwóch rzędów na raz ?
Nie.

Re: Gra miesiąca - listopad

: 04 gru 2017, 14:47
autor: KubaP
Słabiutki miesiąc, zaledwie 49 partii w 35 tytułów. Grudzień zapowiada się jednak dużo lepiej ;)

Zdecydowanie na plus:

+ Sentient - szybkie, mnóstwo myślenia, różnorodne, bardzo ładne. Manipulacja kostkami, area control i bardzo fajna punktacja na koniec
+ Zamki Burgundii wersja kościana - miniaturowa gierka z notesikiem i pięcioma kostkami. Idealna do ciastka i kawy w Waszym ulubionym Starbucksie!
+ Tokaido - zakopana pod warstwą kurzu gra została wyciągnięta przez moją sześcioletnią córę i... trzy partie pod rząd. Jakie to jest dobre!
+ Królestwo Królików - śliczne, sprytne, fajny draft, przejrzysta punktacja, trójwymiarowe budyneczki - chcę więcej!
+ Gorączka Podziemnej Mocy - ta gra zawsze rozbawia mnie do łez.
+ Istambuł: Gra kościana - podchodziłem z ogromną rezerwą, bo planszowy pierwowzór mnie mierzi, a tu ogromne zaskoczenie - szybka i zmyślna turlanka. Chcę więcej!
+ Pałac Szalonego Króla Ludwika - lepsze niż Zamki Ludwika, ładne, proste zasady, zdecydowanie nie prostacki gameplay.
+ Photosynthesis: piękne, oryginalne, szybkie i bardzo trudne. Bardziej gra logiczna niż euro. Miodzio!
+ Pulsar 2489: Zamki Burgundii w kosmosie. Czego chcieć więcej?
+ Reworld - bardzo fajnie mi się gra, mózg się pali, zwoje prostują i generalnie naprawdę mocne euro. Lekam sie jedynie braku regrywalności - zobaczmy w grudniu.
+ Riga z dodatkami - MEGA zabawa, dość kompaktowa gra karciana, a z dodatkami liczba decyzji jest naprawdę spora. Perełka!
+ Sanctuary: Endangered Spiecies: wsadzić innowację w worker placement to trzeba umieć. Brawo Przemek Wojtkowiak!
+ Terraformacja z Venus i Elysium: obawiam się, że będę musiał niedługo zmienić swoją ocenę na 10/10. Ta gra jest... The Grą.
+ The Game: jako wydawca żałuję, że to nie ja to opublikowałem. Cudownie prosta w zasadach i trudna w wygraniu gra w malutkim pudełeczku.
+ Harry Potter Cluedo: jak głupio by to nie zabrzmiało, moja sześciolatka kocha tę grę, więc gra robi to, do czego została stworzona. I poprawia oryginalne Cluedo.
+ Karuba: kolejna gra do grania z Helą, w której wszyscy mamy równe szanse, a jest prawdziwą grą. Zawsze chętnie.
+ Podrzuć Świnie: reminescencje z dzieciństwa, piracki poker na świniach. Mnie bawi.

Niezdecydowanie:

+/- Katarenga: widzę, co gra ma zrobić, jest fajną wariacją na temat szachów i generalnie spoko, ale poziom Kamisado to to nie jest.
+/- Azul: Dobrze się bawię i jest ładne. Czy przetrwa więcej niż 5 partii? Wątpię.
+/- Magic Maze: opinia po zaledwie kilku prostszych scenariuszach. Nie wiem, czy chciałbym siadać do tego bez dzieci, a dla dzieci gra jest trudna i stresująca. Ale sam koncept super!
+/- Tesla vs. Edison Duel: bardzo chcę tę grę lubic, bo przywiozłem sobie jako prezent dla siebie zza oceanu, ale jest w grze kilka dziwnych mechanizmów, które mi zgrzytają. Niby wszystko działa i jest fajne, ale coś mi nie pasuje.
+/- Fuji Flush: Jak to Friedman Friese. Niby fajnie, ale widać, że testował to trzy razy i opublikował.
+/- Ojciec Chrzestny: Fajna imprezówka, ale masywnie overproduced i totalnie niekontrolowalna. Nie mój typ gry. Opinia po jednej pięcioosobowej partii. SOrry, panie Lang, ale się chyba nie pokochamy już nigdy. To nie Twoja wina, to ja.
+/- Lisboa: Ładne, ciekawe, złożone. Ale moje serce nie bije żywiej.
+/- Zooloretto Duel: szybka wariacja na temat oryginału, który jest zwyczajnie lepszy, a tez działa w dwie osoby.
+/- Lotus: Pierwsze partie były super, teraz wkradła się powtarzalność.

Niestety pass:

- Merlin: Panie Stefanie, dlaczego? Jedna partia i odkrywasz wszystkie tajemnice tej gry. Zostawia Cię pustym i zobojętniałym, nie daje dużo zabawy, a może przynieść sporo frustracji związanej z kostkami (najlepiej rzucać czwórki i jedynki, inne wyniki są po prostu gorsze). Pierwszy Feld, którego świadomie nie kupiłem jako nowinki na Essen.
- Fast Forward: Flee: Genialny koncept, totalnie zaprzepaszczony przez ego pana Friese, któremu wydaje się, że wystarczy rzucić nową gre i ciemny lud to kupi.

Gra miesiąca: Reworld
Rozczarowanie miesiąca: Merlin

Re: Gra miesiąca - listopad

: 05 gru 2017, 19:38
autor: Michał M
Moje planszówkowe podsumowanie listopada: https://metodymarnowaniaczasu.blogspot. ... siaca.html

Re: Gra miesiąca - listopad

: 05 gru 2017, 21:02
autor: Edwardo
słaby listopad:

20 rozgrywek w 7 tytułów:

nowości na stole: brak
starości na stole: 7 cudów świata (2)
gra miesiąca: Zimna wojna (3)- dzięki ci aplikacjo!!

Re: Gra miesiąca - listopad

: 06 gru 2017, 10:49
autor: Wincenty Jan
Nowości:

PATHFINDER - z początku duży zachwyt. Niestety wystarczyło kolejne dziesięć rozgrywek aby zachwyt zmalał do pozytywnego odbioru gry. Czułem się jakbym w kółko robił to samo , to samo, to samo aż postanowiłem zrobić coś innego i grę sprzedałem. To tylko odczucia po solowych rozgrywkach. Może w większym gronie sprawdzi się lepiej. Jak ktoś zaproponuje z chęcią zagram aby się przekonać. [+ - -]

ALIEN ARTIFACTS - cholera nie mam pojęcia... ta gra niczego nowego nie odkrywa, nie jest to ani typ gry, który lubie najbardziej ani ciężar rozgrywki nie jest ciężarem , z którego czerpię największą satysfkację. Spodziewałem się czegoś zupełnie innego z większymi możliwościami. Do tego okłamano mnie , że to gra 4X... a przy każdej kolejnej rozgrywce mam wrażenie , że gram w coś w co już kiedyś grałem. Trochę słabo to wszystko wygląda, zwłaszcza jeżeli chodzi o mozliwosci jakie gra daje. A mimo to Artefakty wylądowały u mnie na półce. Pogram, przekonam się i mam nadzieję, że za miesiąc będę miał wyrobione zdanie na temat Obcych. [+ - -]

ASCENSION - pewnie mało kto podzieli moje zdanie ale gra ma według mnie kapitalne grafiki. Są tak brzydkie , że aż ładne! Gorzej z mechaniką. To kolejna gra , w której po pierwszej rozgrywce mam „efekt wow”. Każda kolejna partia obnaża braki w możliwościach. Gra się bardzo przyjemnie ale mam wrażenie, że jedyne co tam robię to kupuje droższe karty , a przy okazji od czasu do czasu zaatakuje jakiegoś stwora. Jest ok. Tylko to trochę za mało. [ + - -]

BLOODBORNE - zasiadałem do tej gry z nastawieniem „odhaczenia” tytułu na BGG. Nie wiem czy znacie to uczucie kiedy jesteście przekonani , że gra okaże się dla Was porażka... a tutaj psikus... zamiast podziękować po pierwszej partii sam nalegam na kolejną. Nie jest to ani moja tematyka ani moja mechanika ale tytuły Langa wyjątkowo do mnie trafiają. [+ - -] ( obniżam ocena za paskudne grafiki...)

UCZTA DLA ODYNA - Rosenberg od Pól Arle wyjątkowo trafia w mój gust. Kolejny bardzo bardzo dobry tytuł. Szalenie pasuje mi taki „open world” w grze. Grając w ten tytuł mam wrażenie, że głównym przeciwnikiem dla mnie jestem ja sam. Uczta daje sporo ścieżek rozwoju i tu kryje się „pułapka Uvego” pt „Która ścieżka prowadzi do zwycięstwa?” [+ + +]

RISNING 5 - może gdybym miał „planszówkową rodzinę” to inaczej odebrałbym ten tytuł. Nie jest to złe ale też nie jest to dla mnie [- - -]

KTO DRUGI TEN LEPSZY - gry Lucrum chyba nie są dla mnie. Oprócz Najemników niestety nic mi nie podeszło. I to nie jest tak, że to są złe gry. To są gry, które są skrajnie daleko od tego czego ja szukam w grach. W KDTL zagrałem trzy razy i do kolejnej rozgrywki trzeba będzie mni siłą zaciągnąć... [- - -]

7 CUDÓW POJEDYNEK: PANTEON - doceniam, z chęcią ogram dodatek ale podstawka jest na tyle dobra, że nie potrzebuję rozszerzenia abym nadal dobrze się bawić przy tym tytule [+ + -]

KRÓLESTWO KRÓLIKÓW - zagrałem, „odhaczyłem” , będę się trzymał z daleka. NIESTETY! [- - -]

CTHULU REALMS - niby to samo co Star Realms, a gorsze... [- - -]

DIAMENTY - dla mnie... REWELACJA... czuję się jak dzieciak wpuszczony do kasyna [+ + -]

EMPIRES: AGE OF DISCOVERY - jestem jeszcze zbyt mało doświadczonym graczem aby w pełni ocenić ten tytuł po pierwszej rozgrywce. Zdecydowanie na plus. Mam nadzieje , że przez najbliższe tygodnie będę miał możliwość bliżej poznać grę. Szalenie przypadł mi do gustu mechanizm wyboru akcji. [+ + +]

ISTANBUL: WERSJA KOŚCIANA - festiwal losowości pełną gębą. Zdecydowanie za mało decyzji. [- - -]

MEEPLE CIRCUS - ta gra jest fizycznym manifestem dla wszystkich fanów mepelków. Gra jest idealna dla osób, które uwielbiają dotykać mepelki .Gra jest ukłonem i zarazem uśmiechem w naszą stronę, w stronę graczy. W połowie zabawka, w połowie gra , a jednak ma w sobie coś co sprawia, że przez 30 min uśmiech nie znikał z mojej twarzy. Bawiłem się wyśmienicie. Tylko z tym tytułem jest jak ze śmiesznym żartem, który się za często opowiada. Raz na trzy miesiące gra może być prawdziwą perełką, ale po swoich pięciu minutach powinna wylądować na kilka tygodni na półce aby znowu powrócić na stół w blasku reflektorów i salw śmiechu. [+ - -]

STEAM WORKS - Z poczatku gra mnie urzekła i nawet zastanawiałem się nad zakupem. Zagrałem drugi raz i owszem przyjemne jest układanie silniczków ale dają one zdecydowanie za mało możliwości. A już najgorsze jest to, że tak mało jest rodzajów silników , dzięki którym „coś” przerabiamy na punkty. Słabo. Taka euro gra z drugiej lub trzeciej ligi [+ - -]

UBONGO - przyjemne, bez szału, dobry ruch ze strony Egmontu. Jak mnie ktoś namówi to zagram ale nie jest to moja kategoria. [+ - -]

WENDAKE - a ta gra akurat mnie urzekła, wykonanie bez rewelacji „standard euro” , ale bardzo trafił do mnie mechanizm z „układanka” na naszej planszy. Nie spotkałem się z tym nigdy wcześniej. Rozegrałem jedną partię w ten tytuł ale z wielką chęcią zagrałbym więcej. Póki co gra jest w TOP5 2017 roku. [+ + -]


Największym nagatywnym zaskoczeniem okazał się Istanbuł Wersja Kościana wspólnie z Królestwem Królików. W Króliki muszę jeszcze zagrać aby się przekonać czy moja opinia to nie cherezje ale Istanbuł jest według mnie grą gdzie kości zadecydują o zwycięstwie , a nie gracze. Aczkolwiek gra jest tak lekka i szybka, a przy tym ładnie wykonana co pewnie znajdzie uznanie u wielu graczy.

O nowość miesiąca powalczą trzy tytuły : Empires , Uczta dla Odyna i Wendake. Wendake bardzo doceniam ale mam pewne obawy co do regrywalnosci gry. Empires szalenie mnie emocjonuje i chyba trochę za bardzo bo tak się wkręciłam, że zwyzywałem przy stole kolegę i wszyscy się przekonali jaki ze mnie prostak udający inteligenta. Pomijając moje chamstwo mam pewne obawy co do tego tytułu co do siły niektórych budynków.

Nowością miesiąca zostaje UCZTA DLA ODYNA. Pola Arle x 5. Czyli pięć razy więcej przyjemnego uczucia w mózgu.

„STAROCIE”

STAR REALMS - gra pewnie nie waży nawet pół kilograma , a ma w sobie tonę gry. Bardzo lubię rozmawiać o tym tytule z jego przeciwnikami i słuchać o strategiach wygrywających. Już słyszałem , że wygrywa się na bazy, na leczenie, na odrzucanie kart, na zielone, że to jest gra na trzy cztery razy i już wszystko wiadomo jak grać aby wygrać. Mówcie sobie co chcecie. [+ + +]

TERRA MYSTICA - gdyby ta gra była kobietą chciałbym się z nią ożenić. [+ + +]

SCYTHE - rozmawiałem kilka dni temu z bardzo doświadczonym graczem w grach konfrontacyjnych i nie zostawił na Scythe suchej nitki. „Ni to euro, ni to konfrontacja”. Zgadza się. „ Planszetki możesz mieć idealnie pod frakcje albo na kontrze do frakcji i mieć sporo pod górę”. Zgadza sie. „ Niektóre cele robi się od tak , a nad niektórymi trzeba się napocić” . Zgadza się. „ Gra jest do bólu policzalna”. Nie wiem, nie potrafię liczyć.
Zdaje sobię sprawę z wad gry, tylko rozgrywki w Scythe sprawiają mi taką frajdę, że po każdej rozgrywce chcę wiecej i wiecej. [+ + +]

TERRAFORMACJA MARSA - No rewelacja... dodatki rewelacja... wszystko rewelacja. [+ + +]

TRICKERION - pierwsza liga gier w moim rankingu. [+ + +]

GALLERIST - według mnie najlepsza gra w jaką grałem. [+ + +]

LISBOA - według mnie może być lepsza niż Gallerist [+ + +]

TRAJAN - grałem tylko w tryb solo bo nikt z moich znajomych nie chcę już grać w takie „mainstreamowe” gierki. [+ + +]

VINHIOS - nadal nie wiem co mam myśleć o tym tytule. Pewien mechanizm w grze bardzo mnie drażni co nie zmienia faktu, że doceniam tytuł i z chęcią będę w niego grał. [ + + - ]

Ze „staroci” chcę wyróżnić Gallerista. Świetna rozgrywka podczas mysłowickiej Nocy Planszówek. Kolega Buhaj z forum wygrał miażdżącą przewagą, a sama rozgrywka była najlepszą partią jaką rozegraliśmy w grze
Lacerdy.

I tytuł gry miesiąca ponownie trafia do Gallerista. Za wykonanie, za tematykę, za mechanikę , za frajdę z rozgrywki.

W tym miesiącu zagrałem też w 400 tytuł w mojej planszówkowej karierze. Jubileusz trafił na Ucztę Dla Odyna. Wiem, że to dla większości z Was malutka liczba ale przeraża mnie to, że jest jeszcze z 20 klasyków , w które trzeba zagrać, pewnie z pięć razy tyle gier z ostatnich lat i ciągle wychodzą nowości warte uwagi. Można oszaleć.

Bóg kiedy tworzył człowieka nie przewidział pewnego faktu. Człowiek zaczął projektować gry planszowe , a zaczął ich projektować tak dużo, że czas, który Bóg dał nam na istnienie okazał się zbyt krótki aby skosztować wszystkie planszówkowe owoce pracy człowieka... szkoda.

Re: Gra miesiąca - listopad

: 06 gru 2017, 11:32
autor: Bea
KubaP pisze:
Palmer pisze:
Drobny offtopic : ale czy to właśnie nie są normalne zasady, że nie można zbierać jednego koloru do dwóch rzędów na raz ?
Nie.
Ha, to myśmy też grali na "trudniejszych zasadach". :roll:

Re: Gra miesiąca - listopad

: 06 gru 2017, 11:44
autor: Olgierdd
Wincenty Jan pisze:PATHFINDER - z początku duży zachwyt. Niestety wystarczyło kolejne dziesięć rozgrywek aby zachwyt zmalał do pozytywnego odbioru gry. Czułem się jakbym w kółko robił to samo , to samo, to samo aż postanowiłem zrobić coś innego i grę sprzedałem. To tylko odczucia po solowych rozgrywkach. Może w większym gronie sprawdzi się lepiej. Jak ktoś zaproponuje z chęcią zagram aby się przekonać. [+ - -]
Z ciekawości: która kampania? W Rise of the Runelords faktycznie przez większość czasu robi się to samo, ale w ostatniej Mummy's Mask zdecydowanie urozmaicili scenariusze i postacie.

Re: Gra miesiąca - listopad

: 06 gru 2017, 11:52
autor: Wincenty Jan
Olgierdd pisze:
Wincenty Jan pisze:PATHFINDER - z początku duży zachwyt. Niestety wystarczyło kolejne dziesięć rozgrywek aby zachwyt zmalał do pozytywnego odbioru gry. Czułem się jakbym w kółko robił to samo , to samo, to samo aż postanowiłem zrobić coś innego i grę sprzedałem. To tylko odczucia po solowych rozgrywkach. Może w większym gronie sprawdzi się lepiej. Jak ktoś zaproponuje z chęcią zagram aby się przekonać. [+ - -]
Z ciekawości: która kampania? W Rise of the Runelords faktycznie przez większość czasu robi się to samo, ale w ostatniej Mummy's Mask zdecydowanie urozmaicili scenariusze i postacie.
Zgadza się. Już czytałem pozytywne odczucia co do „Maski”. Jak kiedyś trafię na okazje cenową to z chęcią powrócę do ulepszonej/urozmaiconej wersji pathfindera.

Re: Gra miesiąca - listopad

: 06 gru 2017, 12:13
autor: cezaras
Bea pisze:
KubaP pisze:
Palmer pisze:
Drobny offtopic : ale czy to właśnie nie są normalne zasady, że nie można zbierać jednego koloru do dwóch rzędów na raz ?
Nie.
Ha, to myśmy też grali na "trudniejszych zasadach". :roll:
ale, żeby nie było za łatwo !!
możesz zbierać do dwóch rzędów, ale nie możesz zebrać do dwóch rzędów w jednym ruchu... (jak się nie mieści, to musi spaść na podłogę)

Re: Gra miesiąca - listopad

: 06 gru 2017, 12:16
autor: KubaP
cezaras pisze: ale, żeby nie było za łatwo !!
możesz zbierać do dwóch rzędów, ale nie możesz zebrać do dwóch rzędów w jednym ruchu... (jak się nie mieści, to musi spaść na podłogę)
Si. Z zabawnych błędów ja pierwsze kilka partii grałem tak, że kafelki rozbite nie schodziły z podlogi - więc jak się natłukłeś na początku, to do końca gry miałes minus rzedu np 12 punktów co rundę :D

Re: Gra miesiąca - listopad

: 06 gru 2017, 12:26
autor: Trolliszcze
Eee, ja jeszcze nie grałem, ale czy ta gra ma tak kiepsko napisaną instrukcję, że tyle błędów w prostych - teoretycznie - zasadach?

Re: Gra miesiąca - listopad

: 06 gru 2017, 13:08
autor: Bea
Trolliszcze pisze:Eee, ja jeszcze nie grałem, ale czy ta gra ma tak kiepsko napisaną instrukcję, że tyle błędów w prostych - teoretycznie - zasadach?
Ja nie czytałam instrukcji. Gwoli wyjaśnienia. Nauczono mnie na Pionku.

Re: Gra miesiąca - listopad

: 06 gru 2017, 13:32
autor: herman
To zabawne - my w Essen popełniliśmy ten sam błąd i graliśmy w "trudniejszą" wersję.

Gra miesiąca:
Struggle of Empires - jedna partia, ale za to jaka.

Debiut: The Cousins' War

Lipa miesiąca: OMG

Re: Gra miesiąca - listopad

: 06 gru 2017, 14:08
autor: Dr. Nikczemniuk
Trolliszcze pisze:Eee, ja jeszcze nie grałem, ale czy ta gra ma tak kiepsko napisaną instrukcję, że tyle błędów w prostych - teoretycznie - zasadach?
Instrukcja jest bardzo dobrze napisana i są przykłady opisujące co i jak.

Re: Gra miesiąca - listopad

: 06 gru 2017, 18:43
autor: kaimada
W listopadzie rozegrałem 8 partii w 4 tytuły.

Pełne przemyślenia na koniec listopada na ZnadPlanszy.

Najwięcej partii (5): WarTime. Kolejny miesiąc z rzędu to samo. Gra niezmiennie mnie zachwyca swoją intensywnością, szybkością i prostotą zasad.

Nowość miesiąca: Semper Fidelis: Bitwa o Lwów 1918-1919. Zgodnie z zasadą nie powtarzania tytułów, nie umieszczam tutaj gry miesiąca. Trafia tutaj więc gra Łukasza Wrony o polsko-ukraińskich walkach o Lwów z początków II Rzeczpospolitej. Bardzo ciekawy temat, świetne wykonanie i po prostu dobra gra.

Gra miesiąca: Twilight Imperium 4ed. Mesjasz planszówkowy powrócił i wprowadził swoich wyznawców w nową erę! Niemalże wszystkie zmiany przypadły mi do gustu. Świetny tytuł, napisałem o nim bardzo dużo na blogu i nie chcę się powtarzać, ale podsumowując: musicie w to zagrać.

Powrót miesiąca: The Expanse Board Game. Powrót po miesiącu, ale przy takiej mizerii planszowej, musiało się to tutaj z definicji pojawić. Nie zrozumcie mnie źle - narzekam na powrót po tak krótkim czasie, a nie na samą grę, ponieważ jest świetna.

Re: Gra miesiąca - listopad

: 07 gru 2017, 00:09
autor: Pan_K
Trolliszcze pisze:Eee, ja jeszcze nie grałem, ale czy ta gra ma tak kiepsko napisaną instrukcję, że tyle błędów w prostych - teoretycznie - zasadach?
Niemiecka wersja jest jednoznaczna, nie wiem, jak inne. Grałem od razu dobrze. Ale fakt, że zanim dostałem grę, obejrzałem z ciekawości kilka recenzji i przykładowych partii (m.in. rahdo, który akurat nie robił jakichś drastycznych błędów, a przynajmniej nie takie, których by nie skorygowano od razu napisami).

Re: Gra miesiąca - listopad

: 07 gru 2017, 13:04
autor: Bea
Dzięki Pionkowi było sporo nowości. W tym miesiącu rozegrane 34 partie w 26 gier. https://boardgamegeek.com/plays/bygame/ ... 2017-11-30
Najwięcej partii: Scythe (3)

Nowości na plus:

+ AZUL - nie dośc że gra piękna, grafiki w marokańskich klimatach to jeszcze hula jak trzeba. W kategorii dłuższych logicznych fillerów rewelacyjnie się spisuje.
+ KINGDOMINO - bardzo przyjemny filler.
+ MAJESTAT - również fajny, wciągający filler autora Splendora.
+ BATTALIA - deckbuilding który nie suszy. Tylko plansza mało czytelna.
+ SZCZĘŚĆ BOŻE - bardzo miodne euro z ciekawymi mechanikami dobrze oddającymi temat. Must have kiedyś tam...
+ KAHUNA - kiedyś grałam online, ale wreszcie mam swoją planszę. Świetna mała gra do kawy dla dwójki.
+ NORIA - znów ciekawe mechanizmy!
+ QUADROPOLIS - kolejny fajny filler. Uwielbiam budować miasta!

Nowości przeciętne:

+/- VALERIA: CARD KINGDOMS - nawet przyjemny tableau building. Bardzo ładne grafiki.


Nowości na minus:


- KRÓLESTWO KRÓLIKÓW - niestety nie podeszło. Męczące liczenie po każdej rundzie, zbyt błahe decyzje, nieatrakcyjna graficznie, zbyt duża losowość jak na taka grę.
- TOP KITCHEN - oj, losowość tu wręcz zabija, a szkoda bo temt i oprawa graficzna fajne.


Powroty:

+ Rosyjskie Koleje
+ Królestwo w Budowie - dawniej nie zaskoczyła, a teraz zastanawiam się nad kupnem. Lepsza wersja Królestwa Królików.

GRA MIESIĄCA: AZUL :)

Re: Gra miesiąca - listopad

: 07 gru 2017, 19:44
autor: Neoptolemos
U mnie przyzwoicie, choć bardziej jeśli chodzi o ilość, niż o jakość. 53 partie w 18 tytułów.

Nowości:
Gorączka Podziemnej Mocy (+) - dobre, wręcz bardzo dobre! jako gra na refleks ciut gorsza niż Jungle Speed, ale nadrabia rewelacyjnym pomysłem z rozwojem postaci.
Amazonki (+) - nie wiem czy finalnie gra się tak będzie nazywać, ale nie dziwię się, że Lucrum tak ją promuje. Jak ktoś lubi gadanie w stylu Avalona, to prawdopodobnie się zachwyci. Ja grałem raz i już wiem, że chcę.
Kostaryka (-) - oj, nie. Zbyt losowe. Głównie dlatego, że grałem pierwszy raz z gościem, który prezentował ją na Falkonie przez cał dzień i był po iluś rozgrywkach i go pokonałem w przytłaczający sposób. Nie lubię gier, w których laik robiący przypadkowe ruchy (tak się czułem) pokonuje weterana.
Wiarusi (-/+) - na razie rozczarowanie, ale źle graliśmy. Obawiam się jednak, że gra cierpi na syndrom Hanabi - zabrania swobodnej rozmowy przy kooperacji, czego nie trawię.
Karmaka (+/-) - bardzo ciekawy pomysł i sporo główkowania przy jednocześnie banalnych zasadach. Spodobał mi się motyw wracającej karmy i pewne "odwrócenie" deckbuildingu. Niestety wariant trzyosobowy jest zepsuty - graliśmy jedną partię niemal dwie godziny, bo kiedy już się zbliżało ku końcowi, zaczęło się klasyczne dwóch na jednego i bicie co chwila zmieniającego się lidera. Gdyby kolega nie zrobił błędu, tłuklibyśmy się dalej i co prawda istnieje mechanizm zabezpieczający przed graniem w kółko (pierścienie), ale dla mnie był to dramat. Podobno oficjalny wariant z wilkiem (od początku jest ustalone granie 2vs1, tylko że ten jeden zaczyna na dużo lepszej pozycji) działa sensowniej, ale nie próbowałem.

Powroty: Blokus, Blef, Brydż, Szalone Zegarki, Gra o Tron LCG, Saint Malo, Dice Masters, Wsiąść do pociągu, Obecność (pierwszy raz z dodatkiem), 7CŚ: Pojedynek, Pic na Wodę, Podejrzani i Timeline: Polska. Same przyjemne gry, choć z serii Timeline Polska jest akurat najprostsza i przez to najgorsza.

Nowość miesiąca: Amazonki
Rozczarowanie miesiąca: Wiarusi, choć jeszcze spróbuję. Kostaryka była gorsza, ale po niej sobie nic nie obiecywałem.
Gra miesiąca: tym razem GoT musi ustąpić Dice Masters

Re: Gra miesiąca - listopad

: 07 gru 2017, 19:58
autor: Galatolol
Powrót i gra miesiąca: Pax Renaissance
Mam nadzieję, że niebawem się uda zagrać po raz kolejny, w bardziej doświadczonym gronie będzie jeszcze bardziej wymiatało.

Re: Gra miesiąca - listopad

: 08 gru 2017, 13:46
autor: kmd7
Kolejny słaby miesiąc, jeśli chodzi o ilość rozgrywek, za to jakościowo udanie.
Keyflower - 6 partii.
The Castles of Burgundy, The Gallerist, InBetween, Robinson Crusoe, Star Realms, Tzolkin - po 2
Szklany Szlak, O mój Zboże!, Ora et Labora, Santiago, Tobago - po 1.

Z grą miesiąca mam problem, bo w zasadzie powinien zostać nią The Gallerist, gra kompletna, świetnie wykonana i dająca mnóstwo przyjemności z grania. Może malutką skazą jest rywalizacja o wygranie aukcji międzynarodowej, bo wydaje mi się, że ciężko odrobić stracone tam punkty. Ale być może po 6 rozegranych partiach nie widzę jeszcze sposobu, aby temu zaradzić. A moją osobistą grą miesiąca zostaje Keyflower. Dlaczego wygrał z Galeristem? Głównie poprzez czas rozgrywki - dostarcza podobnych emocji, a jeśli chodzi o interakcję i złośliwość to nawet większych :).
Z moich nowości zagrałem jeszcze w:
- InBetween - ciężko mi się o niej wypowiedzieć, bo zagrałem zaledwie dwa razy, za każdym razem wygrała inna strona konfliktu. Na pewno chcę jeszcze zagrać, bo motyw przeciągania liny oraz wykorzystania błędów i nieuwagi przeciwnika bardzo mi się podoba. No i grafiki są niezłe.
- Ora et Labora - bardzo fajny sandbox, moja żona stwierdziła, że w końcu ma grę, w której do woli może przetwarzać jedne surowce w drugie i nikt jej nie pogania. Następnym razem zaadoptujemy jednak wariant 3 osobowy, bo przeciąganie zakończenia gry dla mnie jest nużące.
Pozostałe tytuły to stałe pozycje, do których zawsze chętnie usiądę, a wybór zależy tylko od tego, z kim i kiedy.

Edyta stwierdziła, że zjadłem jedną literkę "a", to poprawiłem ;).