Wasze top 5 anty gier

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
romeck
Posty: 2875
Rejestracja: 20 sie 2009, 22:22
Lokalizacja: Warszawa / Łódź
Has thanked: 8 times
Been thanked: 5 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: romeck »

Taaa, jest w piekle specjalne miejsce dla takich... Zaraz... ja przecież też tam będę. :twisted:
Właśnie czytasz kompletnie bezużyteczne zdanie.
Awatar użytkownika
DarkSide
Posty: 3038
Rejestracja: 07 sty 2013, 15:12
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 576 times
Been thanked: 239 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: DarkSide »

romeck pisze:Taaa, jest w piekle specjalne miejsce dla takich... Zaraz... ja przecież też tam będę. :twisted:
Do nieba chciałbym trafić ze względu na klimat, a do piekła ze względu na towarzystwo. :twisted:
W idealnym świecie planszówkowym wszystkie eurasy ociekają klimatem, a wszystkie ameri mają przejrzyste zasady i nie potrzebują FAQ

Sprzedam gry
Moje zniżki Planszostrefa -10%, ALEplanszówki -3%
Jabol
Posty: 207
Rejestracja: 28 kwie 2008, 22:32
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: Jabol »

1. Horror w Arkham
2. Gra o tron
3. Ora et Labora
4. Runebound
5. Ucieczka: Świątynia Zagłady
Każdy w końcu kiedyś zaczyna...
dżedaj
Posty: 25
Rejestracja: 22 paź 2019, 14:34
Has thanked: 6 times
Been thanked: 4 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: dżedaj »

Odświeżę temat :D

1. Zamki Burgundii - paskudna gra w której Twoja strategia i możliwość zwycięstwa zależy głównie od wylosowanej planszetki. - 7 razy grana żeby dać jej szansę i więcej nie zamierzam.
2. Robinson Cruzoe - ładna i nic więcej - pół godziny setup'u (mając organizer), 8 gier i nikt nie chciał ze mną w to grać. Żeby zwyciężyć trzeba całą grę zaplanować (policzyć każdą akcję), a i tak trafi Ci się wydarzenie przez które wtopisz, bo nakręci kolejne zło jak kula śniegowa. Za dużo móżdżenia, za mało jakiegkolwiek grania.
3. K2 - tak nudne że jeden ze znajomych do dzisiaj nie chce do żadnej planszówki usiąść, bo raz zagrał w K2.
4. INIS - Najgorsze Area Control w jakie grałem - Piękne elementy gry, ciekawe akcje na kartach, ale beznadziejny system wyłaniania zwycięzcy gdy 2 z 4 graczy ma remis, a i tak nikt nie wygrywa bo ktoś inny ma żeton Brana i nie można rozstrzygnąć zwycięstwa w żaden inny sposób, przez co z 2h godzin grania robi się 4,5h po czym wszyscy razem stwierdzamy że to nie ma sensu bo ta gra się nigdy nie skończy - pierwszy raz wstałem od stołu wściekły na grę. - zagrana tylko 1 raz i nigdy więcej.
5. Cyklady (miało być 5 :P) - jedna wygrywająca strategia (posejdon) i słaby system licytacji

Pozdrawiam :D
Awatar użytkownika
E2MD
Posty: 382
Rejestracja: 11 kwie 2017, 12:42
Lokalizacja: 43-518
Has thanked: 53 times
Been thanked: 135 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: E2MD »

Dołożę swoje pięć groszy bo miałem gdzieś wylać swoje żale na pozycję numer jeden

1) Kroniki Zbrodni
Ilość machania telefonem w stosunku do ilości gry jest porażająco wielka. Mimo, że oglądaliśmy miejsca zbrodni na dużym telewizorze udawało się nam nie zauważyć jakiegoś przedmiotu co powodowało że gra się de facto zatrzymywała. Rozwiązywanie dwóch różnych spraw z rzędu robi negatywną sieczkę w mózgu ze względu na użycie tych samych portretów dla innych osób. Po super udanym doświadczeniu z Detektywem myślałem, że ta gra popchnie moją 17-letnią córkę w kierunku gier (zwłaszcza że dla niej telefon to naturalne środowisko) ale niestety skutecznie zraziło ją do dalszych eksperymentów. Daliśmy tej grze kilka szans - KZ miały wszystkie przesłanki ku temu by być świetną rozrywką, ale udało się im przebić muł i zapukać w dno nieciekawości...

2) SmallWorld - miał być klasyk area-control, a wyszła losowa przepychanka. Ja atakuję Ciebie, Ty atakujesz mnie, on atakuje nas. Zero strategii, nawet taktyki nie ma za bardzo. W dodatku dla większej ilości graczy ilość znaczników plątających się przerasta moją wytrzymałość.

3) Talisman (Magia i Miecz) - sentyment pozytywnie gigantyczny, ale graniu po kilka godzin i niespotykaniu się na planszy czy zmienianiu się w żabę po dwóch nieudanych rzutach mówię zdecydowane nie.

4) Cywilizacja: Poprzez Wieki - wielkie oczekiwania, świetna mechanika, dramatyczne zarządzanie grą. Pilnowanie poprawności gospodarki zasobami to koszmar. W więcej osób downtime taki, że można mieszkanie wyremontować. Tak gra ma wszystko by być najlepsza ale robi bardzo dużo by zniechęć stawiając niedorzeczne wymagania. Na szczęście można zagrać w aplikacji.

5) Red7 - bardzo lubię fillerowe mini karcianki. Takie 6 bierze to zagram zawsze i wszędzie. A Red7 to duży ziew. Coś między mną a taką grą się nie zazębiło.

I jako napisy końcowe - dla mnie każda gra jest anty gdy ma zbyt niejasne /niepotrzebnie skomplikowane zasady gdzie całe trzygodzinne przygotowanie do finalnego ataku może pójść w piach bo ktoś doczytał jedną mikrozasadę (w apostrofie na stronie 23 który odnosi się do paragrafu 7 który opisuje właściwości postaci z osobnej księgi rodów itd. ....) która tylko dla niego jest jasna - a przykładem niech będzie Duna.
Nie przyszedłem tutaj wygrać
Awatar użytkownika
lukkk
Posty: 443
Rejestracja: 21 gru 2017, 00:49
Has thanked: 95 times
Been thanked: 99 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: lukkk »

dżedaj pisze: 05 lut 2020, 21:29 5. Cyklady (miało być 5 :P) - jedna wygrywająca strategia (posejdon) i słaby system licytacji
Pozdrawiam :D
Z ciekawości zapytam jaka to wygrywająca strategia na posejdona? :)
Bo osobiście jeszcze nigdy samym posejdonem nie wygrałem a całkiem sporo grałem :)
Halloween
Posty: 1494
Rejestracja: 18 lis 2018, 13:02
Has thanked: 56 times
Been thanked: 86 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: Halloween »

U mnie będą tylko dwie bardzo przereklamowane i moim zdaniem szkodliwe/demotywujące dla grupy gry:
Twilight Imperium (gralem tylko w nowa edycje)
Gra o Tron (gralem tylko w 1sza edycje)

Gry sa diabelnie długie i mozolne, zajmują czas minimum 3 osobom oraz bardzo łatwo mogą zniechęcić do gier bez pradu nowych graczy. Są zbyt długie oraz skomplikowane a promują wbijanie noża w plecy. Gracz moze miec po 4h gry zero funu a tylko niesmak.

Element promowania zdrady/łamania umów w grach moze dodawac pikanterii, ale musi on byc implementowany w grach krotszych gdzie nie wyzwala to tylu negatywnych emocji/zniechęcenia - mozna od razu zagrac jeszcze raz. Raz na 2 tygodnie jest czas zagrac w kobyle - a Ty w 4godzinnej partii na koniec mnie zdradziles/oszukales i przegralem przez to.
Z drugiej strony ja grając tak długo kogos pod koniec nie oszukam nawet jakby mi sie bardzo oplacalo bo wiem, ze to bedzie chamstwo gdy poswiecilismy na to tyle czasu.
Awatar użytkownika
DarkSide
Posty: 3038
Rejestracja: 07 sty 2013, 15:12
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 576 times
Been thanked: 239 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: DarkSide »

dżedaj pisze: 05 lut 2020, 21:29 1. Zamki Burgundii - paskudna gra w której Twoja strategia i możliwość zwycięstwa zależy głównie od wylosowanej planszetki. - 7 razy grana żeby dać jej szansę i więcej nie zamierzam.
4. INIS - Najgorsze Area Control w jakie grałem - Piękne elementy gry, ciekawe akcje na kartach, ale beznadziejny system wyłaniania zwycięzcy gdy 2 z 4 graczy ma remis, a i tak nikt nie wygrywa bo ktoś inny ma żeton Brana i nie można rozstrzygnąć zwycięstwa w żaden inny sposób, przez co z 2h godzin grania robi się 4,5h po czym wszyscy razem stwierdzamy że to nie ma sensu bo ta gra się nigdy nie skończy - pierwszy raz wstałem od stołu wściekły na grę. - zagrana tylko 1 raz i nigdy więcej.
5. Cyklady (miało być 5 :P) - jedna wygrywająca strategia (posejdon) i słaby system licytacji
Naprawdę rozumiem, że jakiś tytuł komuś nie podejdzie (na ten przykład mnie wołami nie zaciągną do "Agricoli"), ale wymienione przez ciebie powody są ....dziwne? :roll: Mam wrażenie że to kwestia współgraczy albo braku czucia gry (a może i błędów w interpretacji zasad)
"Zamki..." - poza jedną planszetką, na której można wykręcić ponad 300 punktów przy pomyślnych wiatrach (w zestawie 4-osobowym), reszta jest dosyć dobrze zbalansowana. Mając setki pojedynków na koncie w dowolnej konfiguracji mogę powiedzieć tyle, że gdy zasiadają doświadczeni gracze to liczy sie umiejętność "zarządzania losowością" i prawidłowo dobrana strategia, a nie to jaką planszetkę ktoś wylosował.
"Inis" - oczywiście że zdarzają się sytuacje impasu, gdy są remisy bez rozstrzygnięcia, ale nie przypominam sobie sytuacji, by po 2 max 3 kolejnych rundach, ktoś nie wykonał sprytnego zagrania, by przechytrzyć resztę. Osłabiając jednego gracza inni rosną w siłę i w pewnym momencie może dojść do sytuacji, że wszyscy gracze mogą stać się pretendentami, a wszystkich się nie upilnuje. Zresztą częstym błędem na początku przygody z Inis jest chęć wygrania na warunek obecności w 6 regionach, zapominając o innych możliwościach + niekorzystanie z żetonów wyczynu. Na moje oko problem wydłużenia się rozgrywki do 4,5h to problem graczy, a nie gry. Ostatnia rozgrywka na 4 osoby zajęla nam 3h z rozłożeniem, lekkim przypomnieniem zasad dwóm graczom i złożeniem gry.
"Cyklady" - Chyba ktoś nie opanował dobrze zasad. :roll: Nie da się wygrać grając ciągle pod jednego konkretnego boga. A sprytnie pomyślana licytacja jest jednym z mocniejszych punktów gry, więc ponownie albo brak zrozumienia zasad, albo nie czuliście flow gry.

Zdaję sobie sprawę że gracze są różni i ktoś nie lubi ciężkich eurasków, ktoś inny area control mu nie podchodzi, a inny nie lubi turlać kostkami, licytacji czy kooperacji. To jest jasne jak słoń. Co więcej organizując już wielokrotnie spotkania planszówkowe informacja o tym komu co nie podeszło jest bardzo pomocne w doborze gier jakie mogłyby wylądować w przyszłości na stole. Jednakże trudno mi przejść obojętnie obok krzywdzącej opinii na temat gier, które dobrze znam, gdzie ewidentnie ktoś albo grał nie w pełni z zgodnie z zasadami, albo wszyscy grający słabo ogarniali grę jako całość. Nic dziwnego, że wówczas gra może się bez sensu dłużyć, wydawać nudną, zepsutą, niezbalansowaną, a ktoś staje się uprzywilejowany w rozgrywce (ale tylko dlatego, że inni mu nieintencjonalnie pomagają).
W idealnym świecie planszówkowym wszystkie eurasy ociekają klimatem, a wszystkie ameri mają przejrzyste zasady i nie potrzebują FAQ

Sprzedam gry
Moje zniżki Planszostrefa -10%, ALEplanszówki -3%
Awatar użytkownika
detrytusek
Posty: 7334
Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 460 times
Been thanked: 1108 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: detrytusek »

DarkSide pisze: 06 lut 2020, 09:30 To jest jasne jak słoń.

W pełni popieram. W zasadzie powinienem Ci dać kciuka w górę ale wtedy nie mógłbym dopytać o te jasne słonie. To taka ogólna obserwacja czy macie jakiegoś wyblakłego w zoo ? :)
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."

Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera

Wątek sprzedażowy
Awatar użytkownika
DarkSide
Posty: 3038
Rejestracja: 07 sty 2013, 15:12
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 576 times
Been thanked: 239 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: DarkSide »

detrytusek pisze: 06 lut 2020, 09:36
DarkSide pisze: 06 lut 2020, 09:30 To jest jasne jak słoń.

W pełni popieram. W zasadzie powinienem Ci dać kciuka w górę ale wtedy nie mógłbym dopytać o te jasne słonie. To taka ogólna obserwacja czy macie jakiegoś wyblakłego w zoo ? :)
:lol: Inspiracja pewną reklamą z czasów, gdy Mumio robiło w komercji. :wink:
W idealnym świecie planszówkowym wszystkie eurasy ociekają klimatem, a wszystkie ameri mają przejrzyste zasady i nie potrzebują FAQ

Sprzedam gry
Moje zniżki Planszostrefa -10%, ALEplanszówki -3%
SmallFighter
Posty: 128
Rejestracja: 23 wrz 2019, 10:25
Has thanked: 10 times
Been thanked: 11 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: SmallFighter »

5 najgorszych gier w jakie zagrałam to, bardzo subiektywna ocena :)
1. Fotosynteza
2. Gra o tron
3. Na skrzydłach
4. 7 cudów świata
5. Teraformacja Marsa
piwko
Posty: 364
Rejestracja: 05 lut 2019, 12:09
Has thanked: 69 times
Been thanked: 103 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: piwko »

dżedaj pisze: 05 lut 2020, 21:29 4. INIS - Najgorsze Area Control w jakie grałem - Piękne elementy gry, ciekawe akcje na kartach, ale beznadziejny system wyłaniania zwycięzcy gdy 2 z 4 graczy ma remis, a i tak nikt nie wygrywa bo ktoś inny ma żeton Brana i nie można rozstrzygnąć zwycięstwa w żaden inny sposób, przez co z 2h godzin grania robi się 4,5h po czym wszyscy razem stwierdzamy że to nie ma sensu bo ta gra się nigdy nie skończy - pierwszy raz wstałem od stołu wściekły na grę. - zagrana tylko 1 raz i nigdy więcej.
Ciekawe. U nas Inis jest w TOP3. Żeby usprawnić grę możesz wprowadzić opcję z dodatku Pory Roku - „my chcemy króla/potrzebujemy króla”. Jeśli jest remis między graczami niebędącymi branem to w kolejnej turze na pewno ktoś wygra.
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 930 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: rattkin »

Jeśli ktoś mi mówi, ze grał w Inis dłużej niż 90 min, to już wiem, że wszystko co dalej powie można zignorować.
Awatar użytkownika
yaro_
Posty: 276
Rejestracja: 31 gru 2018, 09:44
Lokalizacja: Radzionków
Has thanked: 64 times
Been thanked: 110 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: yaro_ »

Baronia - Miałem okazję zagrać w ten tytuł. Tak bezsensownego biegania po planszy jeszcze nie widziałem.

Ucieczka świątynia zagłady - żeby rzucać kośćmi na czas, bez żadnej kontroli to jakaś totalna głupota.

Munchkin - Czytałem tą instrukcję kilka razy i tak luźne podejście do zasad mnie nie przekonuje.

Western Legends - niby sandbox, a szybko wychodzi na to że trzeba kopać złoto i łoić punkty. Strata czasu.
Awatar użytkownika
majkosis
Posty: 170
Rejestracja: 14 sty 2013, 10:30
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 8 times
Been thanked: 4 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: majkosis »

DarkSide pisze: 06 lut 2020, 09:30 "Inis" - oczywiście że zdarzają się sytuacje impasu, gdy są remisy bez rozstrzygnięcia, ale nie przypominam sobie sytuacji, by po 2 max 3 kolejnych rundach, ktoś nie wykonał sprytnego zagrania, by przechytrzyć resztę. Osłabiając jednego gracza inni rosną w siłę i w pewnym momencie może dojść do sytuacji, że wszyscy gracze mogą stać się pretendentami, a wszystkich się nie upilnuje. Zresztą częstym błędem na początku przygody z Inis jest chęć wygrania na warunek obecności w 6 regionach, zapominając o innych możliwościach + niekorzystanie z żetonów wyczynu. Na moje oko problem wydłużenia się rozgrywki do 4,5h to problem graczy, a nie gry. Ostatnia rozgrywka na 4 osoby zajęla nam 3h z rozłożeniem, lekkim przypomnieniem zasad dwóm graczom i złożeniem gry.
A ja tu w pełni poprę pana Dżedaja. Uważam, że gra jest przehajpowana i to jeden z gorszych Area Controlów w jakie grałem.
A żeby nie oftopować tylko wymienie jeszcze:
Pory Roku (seasons) - BARDZO nudna. Nie wiem czy to kwestia jednego zamulającego gracza, ale naprawdę nudno było.
Kroniki zbrodni - to co wiekszośc ludzi tu mówi. Więcej wachlowania telefonem niż grania. Nie wspomnę już że to gra raczej dla jednej osoby - tej co trzyma telefon. I tak, przeoczenie 1 elementu odbiera już całkowicie jakąkolwiek przyjemność z rozgrywki.
Splendor - w ogóle nie rozumiem zachwytów nad tą grą, a naprawdę lubię gry rodzinne (Azul, 7CŚ, Patchwork, etc.)
mordajeza
Posty: 364
Rejestracja: 19 lut 2019, 13:16
Has thanked: 173 times
Been thanked: 251 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: mordajeza »

To ja też się podzielę moją hejtlistą ;)

1. Loża Szyderców - liczba partii: niecała 1
Moja pierwsza przygoda ze wspieraniem. Zagrałem niecały raz i sprzedałem. Miało być śmiesznie, było prymitywnie i żenująco. Po kilku rundach nikt nie miał ochoty grać dalej, nie mówiąc już o dawaniu grze drugiej szansy.

2. Imago - liczba partii: 1
Grę pokazali mi zachwyceni nią znajomi, ale nie siadła. Pomysł jak na grę kalamburopodobną niby ciekawy, ale w ogóle mnie to nie bawiło. Szkoda czasu.

3. Runebound 3ed - liczba partii: niecała 1
Jedyne, czego oczekuję od przygodówki, to... ciekawa przygoda. A tutaj: nuuuudy + upierdliwe mechaniki. Gdzieś po godzinie odstawiliśmy na półkę i przesiedliśmy się na coś innego.

4. Catan - liczba partii: 2
Pierwsza partia była nawet-nawet, więc za jakiś czas skusiłem się na drugą. I nigdy więcej. Toleruję w grach losowość, ale w tym przypadku doprowadzała mnie do szału. Zwłaszcza, że ciągnęło się to chyba z półtorej godziny. Odszedłem od stołu zmęczony, znudzony i sfrustrowany.

5. Carcassone - liczba partii: 5
Zagrałem kilka razy - podobało mi się tylko za pierwszym. Nie wiem, jak gra się z dodatkami, ale nie mam ochoty sprawdzać. Jest tyyyyyle gier kafelkowych, które są lepsze, że po prostu szkoda czasu.

I przy okazji:
yaro_ pisze: 06 lut 2020, 10:50 Baronia - Miałem okazję zagrać w ten tytuł. Tak bezsensownego biegania po planszy jeszcze nie widziałem.
Rozegrałem kilkanaście partii i uważam, że to bardzo ciekawa gra logiczna z nawet nieźle zarysowanym klimatem (jak na tego typu grę). Teraz już nie mam w kolekcji, ale swego czasu była nawet w moim prywatnym top10 ;)
Witchma
Posty: 450
Rejestracja: 19 sty 2020, 11:25
Has thanked: 145 times
Been thanked: 85 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: Witchma »

majkosis pisze: 06 lut 2020, 11:02 Splendor - w ogóle nie rozumiem zachwytów nad tą grą, a naprawdę lubię gry rodzinne (Azul, 7CŚ, Patchwork, etc.)
Splendor jest prosty i szybki (w kwadransie można się zamknąć przy dobrym układzie), a na dodatek ma ładne karty i fajne żetony.

Nie mam jeszcze takiego doświadczenia planszówkowego, żeby aż 5 anty gier znaleźć, ale na pewno Wsiąść do pociągu zdecydowanie nie jest dla mnie. Już w połowie pierwszej rozgrywki byłam znudzona, nie ogarniam umysłowo popularności tej gry.

Druga gra, od której się odbiłam, to Agricola, przy czym tutaj winę ponosi absolutnie beznadziejna instrukcja.

Pewnie z czasem do listy dołączą kolejne tytuły.
Awatar użytkownika
trx89
Posty: 85
Rejestracja: 14 sty 2020, 23:42
Has thanked: 30 times
Been thanked: 16 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: trx89 »

mordajeza pisze: 06 lut 2020, 11:09 To ja też się podzielę moją hejtlistą ;)

1. Loża Szyderców - liczba partii: niecała 1
Moja pierwsza przygoda ze wspieraniem. Zagrałem niecały raz i sprzedałem. Miało być śmiesznie, było prymitywnie i żenująco. Po kilku rundach nikt nie miał ochoty grać dalej, nie mówiąc już o dawaniu grze drugiej szansy.

2. Imago - liczba partii: 1
Grę pokazali mi zachwyceni nią znajomi, ale nie siadła. Pomysł jak na grę kalamburopodobną niby ciekawy, ale w ogóle mnie to nie bawiło. Szkoda czasu.

3. Runebound 3ed - liczba partii: niecała 1
Jedyne, czego oczekuję od przygodówki, to... ciekawa przygoda. A tutaj: nuuuudy + upierdliwe mechaniki. Gdzieś po godzinie odstawiliśmy na półkę i przesiedliśmy się na coś innego.

4. Catan - liczba partii: 2
Pierwsza partia była nawet-nawet, więc za jakiś czas skusiłem się na drugą. I nigdy więcej. Toleruję w grach losowość, ale w tym przypadku doprowadzała mnie do szału. Zwłaszcza, że ciągnęło się to chyba z półtorej godziny. Odszedłem od stołu zmęczony, znudzony i sfrustrowany.

5. Carcassone - liczba partii: 5
Zagrałem kilka razy - podobało mi się tylko za pierwszym. Nie wiem, jak gra się z dodatkami, ale nie mam ochoty sprawdzać. Jest tyyyyyle gier kafelkowych, które są lepsze, że po prostu szkoda czasu.

I przy okazji:
yaro_ pisze: 06 lut 2020, 10:50 Baronia - Miałem okazję zagrać w ten tytuł. Tak bezsensownego biegania po planszy jeszcze nie widziałem.
Rozegrałem kilkanaście partii i uważam, że to bardzo ciekawa gra logiczna z nawet nieźle zarysowanym klimatem (jak na tego typu grę). Teraz już nie mam w kolekcji, ale swego czasu była nawet w moim prywatnym top10 ;)
Zaskoczył mnie Runebound na tej liście. Daj kiedyś jeszcze tej grze szansę jeśli lubisz przygodówki ale koniecznie z dodatkiem Nierozerwalne Więzi. Może gra nie jest wybitna ale my zawsze się dobrze przy niej bawimy.
Halloween
Posty: 1494
Rejestracja: 18 lis 2018, 13:02
Has thanked: 56 times
Been thanked: 86 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: Halloween »

Ciekawe, ze przewija sie gra o tron. Pamietam jakim to bylo hitem i zachwytem 15lat temu.

Sklania to do refelksji jak ludzie w 2035 beda traktowac Projekt Gaja czy Gloomhaven!
Awatar użytkownika
lotheg
Posty: 795
Rejestracja: 11 paź 2017, 10:25
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 271 times
Been thanked: 276 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: lotheg »

Z małych gier, do których nie chcę już wracać to:
- Najazd turystów - czy tylko mi wydaje się to prymitywne?
- Game over - losowa gra w memo...?
- Splendor - nie podeszło, zniechęciło
- Pan tu nie stał - tak zła gra, że aż wyparłem ją z pamięci i nie wiem o co w niej chodziło, ale ocena na bgg pozostała ;)
- Sabotażysta - ja wiem, że to jest świetny gateway, kiedyś mi się bardzo podobał...ale teraz...znam bardzo dużo innych gier angażujących tylu graczy, prostych, a jednocześnie lepszych...w sabotażyście nawet downtime czasem mnie przeraża

Ze średnich lub większych gier:
- Tajemnicze Domostwo - mogę zagrać w Dixit, ale to już jest przekombinowane...fakt, że postać grająca duchem musi być naprawdę dobra w tej roli
- Alternatywy 4 - ta gra ma dużo, żeby być całkiem fajną, ale niejasność zasad i jej niepotrzebne skomplikowanie przez ilość tych zasad niestety odstrasza
- Root - co prawda miałem to kijowo wytłumaczone, ale nie kupuję tego cukierkowego klimatu w połączeniu z taką mechaniką
Kanban to najlepszy Vital, a Trajan jest lepszy od Zamków.
Wishlista
Awatar użytkownika
Nidav
Posty: 704
Rejestracja: 14 sty 2016, 19:33
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 91 times
Been thanked: 338 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: Nidav »

Halloween pisze: 06 lut 2020, 12:13 Ciekawe, ze przewija sie gra o tron. Pamietam jakim to bylo hitem i zachwytem 15lat temu.
Tego, że Gra o Tron się tutaj przewija nie łączyłbym osobiście z tym, że zmienił się pogląd na nią i "kiedyś to było!" i że za parę lat mogą diametralnie zmienić się spojrzenia na obecnie topowe gry. Raczej wypatrywałbym tu tego, że planszówki przez 15 lat dotarły do znacznie większej liczby osób, graczy bardziej casualowych, którzy od Gry o Tron najzwyczajniej w świecie się mogą odbić.

Kiedy gra wychodziła pierwotnie w 2003 roku (pierwsza edycja), to jednak raczej trafiła do graczy bardziej geekowych, bo i światek planszówkowy - poprawcie mnie, jeśli się mylę, bo miałem wtedy 11 lat i nie myślałem o planszówkach praktycznie w ogóle ;) - składał się głównie z geeków, a sama Gra o Tron była "jedynie" serią książek i to do tego fantastycznych, więc gra na jej bazie też interesować mogła głównie fanów fantastyki - a ci zazwyczaj też są bardzo często geekami. Zatem szansa na odbicie się od tak długiej gry z masą zasad była znacznie mniejsza.

Teraz Gra o Tron jednak przede wszystkim znana jest z serialu, który trafił nie tylko do pewnej specyficznej grupy, w efekcie więcej osób jest zainteresowanych grą w tym settingu. Przy czym sporo osób nowych w świecie planszówkowym nie będzie miało siły i cierpliwości do tak długiej rozgrywki i pamiętaniem masy szczegółów na temat zasad. A i zdarzą się osoby, które z planszówkami nie mają nic wspólnego, ale spróbują i zaliczą jeszcze większe odbicie się.

Przez sam setting myślę, że na przestrzeni następnych 15 lat i tak więcej osób spróbuje zagrać w GoT, aniżeli w taki Projekt Gaję. Bo Gaja to przede wszystkim mechanika i trafia do pewnej specyficznej grupy planszówkowiczów. Nie skusi przypadkowej osoby, czy to gracza casualowego czy osoby z planszówkami niezwiązaną, obietnicą wcielenia się w ulubiony ród z najpopularniejszego serialu XXI wieku i próbą dominacji nad innymi rodami, negocjacjami, zdradami itp. ;)
gogovsky
Posty: 2235
Rejestracja: 25 sty 2018, 23:48
Has thanked: 468 times
Been thanked: 514 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: gogovsky »

Halloween pisze: 06 lut 2020, 12:13 Ciekawe, ze przewija sie gra o tron. Pamietam jakim to bylo hitem i zachwytem 15lat temu.

Sklania to do refelksji jak ludzie w 2035 beda traktowac Projekt Gaja czy Gloomhaven!
A nie jest tak, że Gra o Tron polaryzuje ludzi? Jak Catan, Talisman? Agricola itd? Że albo uwielbiasz, albo nienawidzisz?:)
Firma Rebel niech się zajmie wydaniem gry Domek, bo tylko do tego się nadaje.
dawid
Posty: 518
Rejestracja: 26 lut 2014, 14:59
Has thanked: 184 times
Been thanked: 239 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: dawid »

Myślę, że tak jest.
Dla mnie Gra o Tron też jest w TOP antygier w które raczej nigdy już nie zagram.
Przy żadnej planszówce czas mi się tak nie dłużył jak przy GoT. I to nie kwestia mody, poznania gier itd.
Nawet kiedy gra była świeża I bardzo na topie to mnie odpychała.

Do dzisiaj tak jest, że ta gra pojawia się w top najlepszych I najgorszych gier.

Do swojej listy mogę dodać jeszcze 2 pozycje:
Antyszczepionkowcy - duże oczekiwania, ale to jedna ze słabszych gier w jakie grałem.
Jaipur - mimo, że uwielbiałem na początku tą gra, trwało to max 5 rozgrywek. Każda następna dla mnie była bardzo powtarzalna i niesamowicie nudna.
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 930 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: rattkin »

dawid pisze: 06 lut 2020, 13:25 Antyszczepionkowcy - duże oczekiwania (...)
Tak przeczytałem to kilka razy i w sumie wciąż nie wiem, czy to jest ironia, czy nie :)
Awatar użytkownika
Lothrain
Posty: 3410
Rejestracja: 18 sty 2011, 12:45
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 142 times
Been thanked: 300 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: Lothrain »

Nie uszereguję, ale wtopami okazały się:
* Ascension: Chronicle of the Godslayer - w pierwszej partii wyszły na wystawce karty, na które nikogo nie było stać, albo wrogowie, których nikt nie był w stanie pokonać. Zmieniała się może jedna karta na kolejkę. Masakryczne nicnierobienie.
* Warhammer: Invasion - mam szczęście do kart, we wszystkich trzech partiach, kiedy starałem się zrozumieć fenomen tego tytułu dostawałem karty, z którymi nie bardzo było co robić. Przeciwnicy kombinowali, wystawiali, rzeźbili, a ja zawsze miałem jedną możliwą opcję, albo pas. Zajmujące...
* Vasco da Gama - trochę już wyparłem ten tytuł z pamięci i nie bardzo wiem, co z nim było nie tak, ale zostawił duży niesmak po dwóch partiach dwuosobowych
* Boże Igrzysko: Magnaci - starałem się polubić, nawet bardzo chciałem, bo przecież wykonanie cudne, ale kumpel pokazał mi, że da się wygrać partię przez cała grę losując karty w ciemno, także ten tego...
* Alternatywy 4 - jedna z niewielu gier, których nie dokończyłem.
* z gier dla dzieci mistrzostwo świata osiągnął Kolejowy Zawrót Głowy, którego instrukcja nie pozwalała na zagranie choćby jednej tury bez pytania co dalej.
ODPOWIEDZ