GRY-PLANSZOWE.pl

Rocy7 pisze:

loreciak pisze:No i nigdzie nie zauważyłem co chciałbyś zmienić w Mocarstwach. Tylko mówisz o tym jakie słabe rozwiązania są, a niczego nie zaproponowałeś. Czego oczekujesz od takiej gry jak ta ?

zarowno w mojej recenzji jak i recenzji Angryboardgamera sa nasze uwagi i sugestie odnosnie poprawek w mechanice.

Odpowiedziałem dla Flogistona

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

loreciak pisze:

Flogiston pisze:@up
Porównujmy gry, gdzie istnieje zarządzanie ryzykiem na wysokim poziomie do Mocarstw, które bliżej mają do karcianej wojny. No naprawdę, jak grochem o ścianę.

Dlaczego chcesz porównywać grę do innych? Nie wpadłeś na to, że komuś może się podobać w takiej formie jak jest teraz ? No i nigdzie nie zauważyłem co chciałbyś zmienić w Mocarstwach. Tylko mówisz o tym jakie słabe rozwiązania są, a niczego nie zaproponowałeś. Czego oczekujesz od takiej gry jak ta ? Mi odpowiada tak jak jest teraz.

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

Doprawdy, nie ja zacząłem porównania do Zimnej Wojny czy Wojny o Pierścień. Dalej, nie muszę proponować rozwiązań, bo to nie moja gra, a recenzować jej nie będę z pewnością. Zrobiło to już kilka osób i sprawa jest dość jasno określona. I problem nie leży w tym, że komuś odpowiada taka gra, niech sobie lubi, ale niech nie wmawia nikomu, że tutejsza mechanika jest dobra i sprawna a gra znakomita.

Po prezentacji na Gametrollu nie czuję się zachęcony, ale nadal czekam na instrukcję i zapowiedziane mechaniki ograniczające losowość. Ciekaw jestem co z tego wyjdzie.

Porównanie Conflict of Heroes jest absurdalne. Patrzysz na goły rzut 2k6 i mówisz "to samo!". W Monopoly i Concordii stawiasz domki w miastach, to też to samo?
W mechanice CoH już taki drobiazg jak stała wartość obrony robi kolosalną różnicę w wyliczaniu prawdopodobieństwa powodzenia. Poza tym tam masz całe mnóstwo modyfikatorów wynikających z położenia jednostek i terenu, przez co gra głównie polega na manewrowaniu i zwiększaniu szans powodzenia ataku (które mogą wynosić nawet 90%). Nie sądzę, aby Mocarstwa na tym etapie dawały takie możliwości liczenia prawdopodobieństwa i manewrów. Ale jak pisałem wyżej, nadal przyglądam się jak projekt się rozwinie.


PS. loreciak ogarnij trochę cytowanie, bo straszny bałagan robisz i przypisujesz w okienkach ludziom cudze wypowiedzi.

Flogiston pisze:

loreciak pisze:

Flogiston pisze:@up
Porównujmy gry, gdzie istnieje zarządzanie ryzykiem na wysokim poziomie do Mocarstw, które bliżej mają do karcianej wojny. No naprawdę, jak grochem o ścianę.

Dlaczego chcesz porównywać grę do innych? Nie wpadłeś na to, że komuś może się podobać w takiej formie jak jest teraz ? No i nigdzie nie zauważyłem co chciałbyś zmienić w Mocarstwach. Tylko mówisz o tym jakie słabe rozwiązania są, a niczego nie zaproponowałeś. Czego oczekujesz od takiej gry jak ta ? Mi odpowiada tak jak jest teraz.

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

Doprawdy, nie ja zacząłem porównania do Zimnej Wojny czy Wojny o Pierścień. Dalej, nie muszę proponować rozwiązań, bo to nie moja gra, a recenzować jej nie będę z pewnością. Zrobiło to już kilka osób i sprawa jest dość jasno określona. I problem nie leży w tym, że komuś odpowiada taka gra, niech sobie lubi, ale niech nie wmawia nikomu, że tutejsza mechanika jest dobra i sprawna a gra znakomita.

Niczego nikomu nie wmawiam. Im dłużej jestem na forum tym większe odnoszę wrażenie, że niektórzy mają problem z czytaniem ze zrozumieniem. Ani gry nie bronię, ani nie polecam. Po prostu niewporządku są komentarze do gry takie jak napisałem wcześniej. Naśmiewające się z autorów, że 20 lat myśleli nad mechaniką itp. I tyle. Jeżeli ktoś ma jakieś zarzutu do gry, zna lepsze rozwiązania niech zaproponuje. Nabijanie się jakie to beznadziejne jest słabe po prostu. Nikogo nie atakuję. Odniesienie się do innych gier z mojej strony dotyczyło tylko tego, że porównując mechaniki walki, to w Mocarstwach jest taka sama jak w większości gier opartych na rzucie kostką...ale może się nie znam.

Chciałbym tylko zwrócić uwagę na bezsens dalszej dyskusji w obecnym kształcie. Informacja o całej akcji już rozeszła się po sieci. Szum na tyle duży zdążył się podnieść, że jakiś tam hype został nakręcony. I jak to bywa w takich sytuacjach osiągnięty został punkt w którym jeśli nie będziemy świadkami jakiegoś dramatycznego zwrotu akcji w czasie trwania kampanii to zhypowanych już nic nie odwiedzie o decyzji zakupu, a niezainteresowanych nie da rady namówić na zakup tej gry. Zdecydowani racjonalizują swój wybór i zaczynają bagatelizować losowość, dla nich liczy się prostota zasad, możliwość poturlania sobie kostkami oraz perspektywa podboju Europy. Jeśli gra się ufunduje to znaczy że po prostu było zapotrzebowanie na tego typu grę w takim formacie, o takiej tematyce i z taką mechaniką. Koniec kropka.
Myślę że już stosunkowo wiele osób wypowiedziało się na temat losowości w tej grze, że wszyscy już wiedzą z czym mają do czynienia. Dalsze bicie piany jest startą czasu. Oczywiście można podyskutować o szacie graficznej, literówkach lub nieścisłościach w instrukcji, niewłaściwym podejściu probabilistycznym do kwestii rzutów kośćmi albo o innych aspektach związanych z tą grą lub samą kampanią, tylko czy jest sens w kółko odmieniać przez wszystkie przypadki tytuł "Ryzyko" czy choćby hasło "losowość"?
Ja nie jestem targetem, ja bym nie wpadł na pomysł wydania takiej gry, ale nie odbieram prawa do tego innym. To ich czas, pieniądze, zaangażowanie, stres, wysiłek. Co nam do tego?

DarkSide pisze:Zdecydowani racjonalizują swój wybór i zaczynają bagatelizować losowość, dla nich liczy się prostota zasad, możliwość poturlania sobie kostkami oraz perspektywa podboju Europy.

Jak już pisałem wcześniej, zasady gry Mocarstwa nie są wcale proste, szczególnie w porównaniu z zasadami Ryzyka.

DarkSide pisze:Jeśli gra się ufunduje to znaczy że po prostu było zapotrzebowanie na tego typu grę w takim formacie, o takiej tematyce i z taką mechaniką.

I w takiej cenie.

Gdzieś tam na początku przewijał się temat o cenie.

Tak tylko podrzucam - na świeżo z fejsa

Będę zaskoczony, jeśli ta gra się ufunduje. No chyba że próg ustalą na poziomie 5000 zł. 300 zł za pudło to naprawdę sporo, zwłaszcza, że gra wcale nie jest prosta. Może jednak faktycznie jest zapotrzebowanie na tego typu gry?

Tapnięte z espiątki

Jest, ale znam sporo gier o podobnej tematyce i ciężko będzie przebić się "Mocarstwom" przez te pozycje. Ludzie zorientowani w temacie gier raczej nie kupią tej nowości bo zwyczajnie będzie za droga jak na to co już pokazano. Ilość figurek nie przekłada się na jakość gry.

Mam nadzieję że nie doczeklaiśmy już czasów w których jakość gry jest mierzona ilością plastiku.
Jestem szczerze zaciekawiony tym projektem nie ze względu na grę bo mnie zupełnie nie interesuje ale uważam że takampania sporo nam powie o planszowych gustach.

Zaan84 pisze:Mam nadzieję że nie doczeklaiśmy już czasów w których jakość gry jest mierzona ilością plastiku.
Jestem szczerze zaciekawiony tym projektem nie ze względu na grę bo mnie zupełnie nie interesuje ale uważam że takampania sporo nam powie o planszowych gustach.

Sam też dlatego śledzę ten wątek. W ogóle nie jestem jej targetem, ale ciekawi mnie ta gra, jako zjawisko społeczne - ot takie badanie rynku

Jeśli tą grę wesprze z 200 osób, to trudno tu mówić o jakimś zjawisku społecznym.

cezner pisze:Jeśli tą grę wesprze z 200 osób, to trudno tu mówić o jakimś zjawisku społecznym.

Najwyżej o "mikrozjawisku społecznym" (Google nie znajduje takiego pojęcia więc © )

cezner pisze:(...) Nie przeczę, że tzw niedzielnym graczom Talisman czy Monopoly (oraz Munchkin) może sprawiać radochę. Ale właśnie dlatego są niedzielnymi graczami.

W Munchkina gram na ogół w soboty. I na ogół mam z tego radochę. Ciekawe czy to czyni mnie niedzielnym graczem?

Trampon pisze:W Munchkina gram na ogół w soboty. I na ogół mam z tego radochę. Ciekawe czy to czyni mnie niedzielnym graczem?

Jeżeli grasz w sobotę po 18, to np. według żydowskiego sposobu mierzenia czasu jest już niedziela.

Cel 65 000 zł. Grubo.

ariser pisze:Cel 65 000 zł. Grubo.

To tylko 240 wspierających.

Tak jak pisałem wcześniej - projekt jest dla mnie interesujący jako tzw "case" - przypadek.
Bardzo byłem ciekaw otwarcia. Dynamika całej kampanii też będzie ciekawym materiałem do analizy.
kwota wsparcia: 65 000 zł
21 520 zł zapewni pierwszych 80 osób w cenie 269zł/egz
45 440 zł kolejne 160 za 284 zł/egz
to pozwoli wydać grę.

kolejne wsparcia za 298zł/egz (kwota nielimitowana ilością, ale z datą realizacji na grudzień) będą odblokowywać kolejne 8 zaplanowanych celów obejmujących:
20 kart
2 dodatkowe scenariusze
35 znaczników
cel "social media" to 1 dodatkowa kampania

Bardzo jestem ciekaw rozstawienia progów dla tych celów - to da jakiś pogląd na oczekiwania finansowe twórców

Co ciekawe - są dwie daty realizacji listopad i grudzień - za kwotę wsparcia 312zł/egz dostępnych jest 500 egz z dostawą w listopadzie.
Kampania kończy się 10 października co pokazuje, że gra jest praktycznie wydrukowana - z małym buforem na kompletację ("strecz gole" + wysyłka)
Z podanych limitów i czasów realizacji wynika, że wydawca szarpnął się na druk 1000 egz. i ewentualnie zabezpiecza sobie czas na dodruk komponentów papierowych (produkcja plastików idzie błyskawicznie - wierzcie mi - siedzę w tej branży).

Mimo krytycznych opinii nt. samej temat gry trzymam kciuki za jej ufundowanie - traktuję to jak probierz dojrzałości naszego rynku (dojrzałości jako zbioru zalet i wad). Sam mam dylematy "wydawnicze" związane z grą o podobnych parametrach produkcyjnych.

PS. kiedy pisałem ten tekst przybyło 10 fundujących (było 28 - 7% teraz jest 38 - 12%)

Słabo to widzę. Jeżeli faktycznie wydrukowali już tę grę, to za rok będzie można ją kupić za 100-150 zł.

mauserem pisze: Co ciekawe - są dwie daty realizacji listopad i grudzień - za kwotę wsparcia 312zł/egz dostępnych jest 500 egz z dostawą w listopadzie.
Kampania kończy się 10 października co pokazuje, że gra jest praktycznie wydrukowana - z małym buforem na kompletację ("strecz gole" + wysyłka)
Z podanych limitów i czasów realizacji wynika, że wydawca szarpnął się na druk 1000 egz. i ewentualnie zabezpiecza sobie czas na dodruk komponentów papierowych (produkcja plastików idzie błyskawicznie - wierzcie mi - siedzę w tej branży).

Mi to raczej wygląda na 500egz. wydrukowanych + stały kontakt z jakąś drukarnią (Polska/Niemcy?) żeby dodrukować drugie tyle w razie gdyby dynamiki kampanii zaskoczyła samych twórców (stąd bliskie siebie terminy pierwszej i drugiej fali). Gdyby mieli wszystkie egzemplarze wydrukowane robienie 2 terminów mija się z celem (chyba że to chwyt marketingowy w stylu "Spieszcie się wspierać bo nie załapiecie się na listopad" ).
Koszt druku takiej gry w Polsce w nakładzie 500egz. obstawiam na circa 140-150zł/szt. W porównaniu do ceny na wspieram.to wychodzi ~100% przebitka, czyli przy ok. 250 wspierających (a to już poziom każdej kampanii planszówkowej zakończonej sukcesem) wychodzą na zero. Każde 10zł "zbite" z kosztu jednostkowego to ok 16-17 wspierających mniej potrzebnych do zwrócenia się kosztów produkcji.
Oczywiście wyliczenia zgrubne.

cezner pisze:Jeśli tą grę wesprze z 200 osób, to trudno tu mówić o jakimś zjawisku społecznym.

Jasne, że słowo użyte na wyrost i użyte raczej w kontekście grupy planszówkowej. Zastanawia mnie ile osób jest w stanie wesprzeć, zapłacić i wrócić do planszówek po tej 15-20 letniej przerwie, gdy zaczynali grać np w Obcego będąc gówniarzem. Ile osób takich rzeczywiście jest. Coś pokroju fenomenu Kolejki (Ile osób było w stanie wrócić do tamtych czasów, odświeżyć je sobie, pokazać dzieciom, uczyć się o nich) tyle, że tam grupa docelowa była o ogrom większa, ponieważ wystarczyło żyć w "tamtych" czasach by już się do niej zaliczać (a niekoniecznie być od razu graczem).
Szkoda tylko, że stali planszówkowcy sfałszują te dane swoim wsparciem... Ciężko będzie stwierdzić jaki procent graczy, a jaki procent sentymentalistów wsparło. Może jakaś ankieta?

Pastorkris pisze:Szkoda tylko, że stali planszówkowcy sfałszują te dane swoim wsparciem... Ciężko będzie stwierdzić jaki procent graczy, a jaki procent sentymentalistów wsparło. Może jakaś ankieta?

Sądzę, że możesz się nie obawiać tego zafałszowania.
Wsparły 33 osoby, 13%, więc imho specjalnie więcej już nie podskoczy.
Ciekawostka, jeden ze wspierających wybrał droższą, gorszą opcję...
Natomiast zwróciłem uwagę na to, że w pierwszej opcji są podziękowania w instrukcji, co wyklucza wcześniejsze wydrukowanie tejże i stawia pod znakiem zapytania rozważania o tym, że część gier jest już wydrukowana. Wiec prędzej chłopaki mają zaklepane okienka w drukarni i nie mają marginesu błędu na opóźnienia.

Nie do końca wyklucza. Mogą napisać ręcznie podziękowanie, nie na zasadzie wymieniania w instrukcji każdego wspierającego. Co też ma swój urok - w przypadku znanych autorów bardzo bym chciał odręczny autograf i podziękowanie

akurat druk instrukcji jak się ma ustalony termin w drukarni to pewnie 24 godziny