18xx

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
pwoloszun
Posty: 453
Rejestracja: 22 mar 2016, 12:57
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1739 times
Been thanked: 543 times
Kontakt:

Re: 18xx

Post autor: pwoloszun »

@Piton: ale to w koncu podobne to AoS do 18xx czy nie podobne? A nowe wydanie podobne? A wersja ks?
Podcast dżentelmeni przy stole:
Probe9
Posty: 2459
Rejestracja: 24 sie 2018, 10:48
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 154 times
Been thanked: 649 times

Re: 18xx

Post autor: Probe9 »

Spoiler:
Ja chyba nie byłbym zwolennikiem wydzielania wątków per konkretny tytuł, przynajmniej nie na tym etapie. Wiem, że coś takiego niedawno wydarzyło się w Paxach ale tam tych gier jest kilka, 18xx - kilkadziesiąt :) No i przy Paxach - przynajmniej ja mam tak, że interesuje mnie bardziej konkretny tytuł a przy 18stkach to bardziej gatunek bo te gry jednak co do zasady są do siebie bardzo podobne. Więc bardzo cenię sobie posty przekrojowe, w których ktoś opisuje wrażenia z wielu gier z serii.

Co do postów dot. podstaw to mi jakoś szczególnie one nie przeskadzają, wydaje mi się, że w wielu wątkach (im bardziej popularna gry tym częściej) się pojawiają (wystarczy zobaczyć wątek poświęcony LCG`om - Arkhamowi czy WP) ale tam chyba więcej tolerancji jest :) Jeżeli komuś bardzo to przeszkadza to pewnie pomogłoby opracowanie 1 posta tak aby tam wrzucić najważniejsze informacje/linki - no ale komu by się chciało :)

W kwestii gier online to dla mnie to fajne uzupełnienie, wolę grać osobiście bo to esencja planszówek ale granie online pomaga mi ograć więcej tytułów, no i w obecnych czasach w ogóle umożliwia grę :) Ale grania online nie traktuje jako czegoś co wypiera tradycyjne granie, jest to jedynie coś ekstra.
Rabaty: Rebel = 10%, 3trolle = 7%, planszomania = 10%, planszostrefa = 11%.

Moje gry
Awatar użytkownika
kdsz
Posty: 1401
Rejestracja: 17 gru 2010, 13:06
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 456 times
Been thanked: 303 times

Re: 18xx

Post autor: kdsz »

piton pisze: 16 lut 2021, 22:44 Przy mocnej ofensywie osiemnastek obecnie i naszym podbijaniu na forum, naprawdę wyśmienicie, że ludzie się interesują i wbijają tutaj na imprezę kolejową, ale szkoda, że wejście jest bez pukania i z kruszeniem czipsami na podłogę.
Ponieważ wiem, że to m. in. o mnie, to w ramach usprawiedliwienia napiszę, że zadawałem swoje pytania po przejrzeniu większości tego wątku i skorzystaniu z opcji "szukaj". A i tak trudno mi się było rozeznać w sytuacji. Topic jest bardzo obszerny i taki trochę od sasa do lasa. Ale nie żałuję, że się tu odezwałem, bo dzięki temu znalazłem dobrego (i srogiego :wink: ) nauczyciela w osobie Palmera, który w bardzo przystępny sposób wytłumaczył mi, o co w 18 chodzi.

Podforum 18xx to byłby świetny pomysł, ale współczuję osobie, która miałaby teraz przyporządkowywać każdy z postów do osobnej kategorii.
Awatar użytkownika
vinnichi
Posty: 2391
Rejestracja: 17 sty 2014, 00:16
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1301 times
Been thanked: 790 times
Kontakt:

Re: 18xx

Post autor: vinnichi »

Myślę że pierwszy post z informacjami o graniu online, linkiem do slacka, propozycjami 18-stek na początek i dlaczego nikt nie lubi Lonnego w pierwszym poście by załatwił sprawę. Każdy z nas przecież wchodząc tu pierwszy raz pytał: czy mogę użyć kafelków z AoS do 1817 i inne takie.

Wracając do tematu, udało się rozegrać partię w 1882. Na ten moment dla mnie idealna. Tłumaczenie zasad to 30 minut – tyle co w Agricolę, z dodatkiem Torfowisko. Nasza ostatnia partia trwała 3h z delikatnym hakiem, ale zpomnieliśmy podłożyć ciuchcię jak wszedł Sasquacz więc trudno powiedzieć co by było gdyby. Ale... Nadal nie mogę się nacieszyć wrażeniami po partii. Bardzo podoba mi się ograniczona ilość torów i mało miejsca na mapie, dzięki temu nie tylko stacjami się blokujemy ale i kiszeniem kafelków. Podoba mi się pomysł na neutralne stacje, stawiamy je za darmochę ale wiemy że zaraz może tam wskoczyć Sasquacz albo Kanada – świetne.
kręcimy wąsem na dobre gry
you tube
discord
Awatar użytkownika
Galatolol
Posty: 2335
Rejestracja: 23 mar 2009, 13:03
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 572 times
Been thanked: 931 times

Re: 18xx

Post autor: Galatolol »

Zgoda z Pitonem co do postów typu "od czego zacząć?" albo "czy gra X, niebędąca 18xx, nadaje się na początek przygody z 18xx?". Ignoruję je, mając wrażenie, że w kółko się powtarzają, i że rozmowy na ten temat są jałowe. Z moich obserwacji wynika, że jeśli u kogoś ma "zaskoczyć", to zaskoczy i tyle, niezależnie od pierwszego tytułu. Jestem za osobnym tematem typu "Gry 18xx - od czego zacząć?".

———

Zgoda też co do ofensywy twórczej Scotta. Nawet miałem kiedyś notatki do atakującego to postu, ale uznałem, że nie będę wylewał swoich frustracji na forum. No ale skoro nie jestem jedyny, to podzielę się przemyśleniami:

- gra powinna wiedzieć po co powstaje i przejść przez kolejne etapy: koncepcja -> zamknięte testy -> otwarte testy -> wydanie. Tutaj mamy do czynienia ze spłaszczeniem wszystkich tych etapów do jednego, bo mamy jakiś tam pomysł (1849 na innej planszy to pomysł czy nie?) (koncepcję) który od razu jest opublikowany na .games (otwarte testy) z dopiskiem, że zapewne będzie wydany w 5. fali (wydanie). Jestem za testowaniem gier na tej platformie, ale gdy już rzeczywiście będzie sens się nimi dzielić. Dlatego też najchętniej bym widział osobny serwer do testów, dzięki czemu główny byłby mniej "zaśmiecony", byłoby jasne, że dana gra jest wciąż na desce kreślarskiej, a także - jak myślę - łatwiej byłoby twórcom porzucić projekt (wszak nigdy nie opuścił tejże deski). No ale naskoczyli na mnie na BGG, gdy to zaproponowałem.

- strzelanie prototypami jak z karabinu, w ciągu miesiąca trzy. Taki JCL tworzy grę latami (i wciąż jest w zamkniętych testach) i wolałbym, żeby inni też tak mieli. Rzeczywiście głównie chodzi o zapchanie czymś 5. fali, co Scott nawet pośrednio przyznał.

- pod pytaniem "jakie są wasze ulubione gry na .games?", Scott odpisał "1. 1877, 2. 1817NA, 3. 1849 2 (to jego 1849)". To jest wręcz agresywnie w złym guście (dwie z tych gier są jego autorstwa, a każda ma być przez niego wydana w następnej fali. Do tego każdą z nich - siłą rzeczy - zna tylko chwilę, a siedzi w 18xx od lat).

To wszystko mnie zniechęca do tych wynalazków. Aż mnie kusi by z przekory sprawdzić 1877, no ale zaczekam na finalną wersję. Myślę, że genezą jest to, iż rzekomo wiele grup gra w 1817 do 4T i przerywają (wg mnie za krótko, dogrywałbym do 6T jak już), więc chcieli zrobić grę, która ma to wbudowane. No i podejrzewam, że Scott naprawdę myśli, iż jest to przełom na miarę 1817/1841 (albo te jego posty są czystym wyrachowaniem, ale to już by było przegięcie).

Na koniec, półżartem, Scott nie przechodzi mojego prywatnego testu, czy to dla niego wciąż pasja, czy już tylko biznes: zaczął nazywać gry produktem :mrgreen:

———

Co do przesytu, to już kilka postów napisałem. Intelektualnie mnie to mocno zajmuje w ostatnich tygodniach i próbuję wybrnąć, naciskając, by na żywo głównie skupiać się na dalszym ogrywaniu znanych tytułów, a online gram teraz mniej i głównie na Board18 (na którym rozgrywki są dla mnie w odczuciu "pełniejsze"). Stłumiłem też chęć odhaczania tego, co wrzucają na .games (nie było to bardzo trudne, bo w większości to ten tego...) Ogólnie to "mindfulness" o którym pisałem.

———

Za to co do grania wspomaganego elektroniką, to zupełnie nie. Fajnie zagrać na telewizorze dotykowym jako ciekawostka, ale wizja robienia tego regularnie albo z jakimiś tabletami zupełnie mnie nie ciągnie. Excel do ostatnich ORów/podliczenia wyników i niczego więcej mi nie trzeba (i jeszcze dobre kalkulatory :lol: ).
Awatar użytkownika
mistrz_yon
Posty: 705
Rejestracja: 26 kwie 2005, 11:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 158 times
Been thanked: 252 times
Kontakt:

Re: 18xx

Post autor: mistrz_yon »

pwoloszun pisze: 16 lut 2021, 23:59 @Piton: ale to w koncu podobne to AoS do 18xx czy nie podobne? A nowe wydanie podobne? A wersja ks?
Możecie się śmiać, ale z mojej perspektywy (duże kilkanaście lat grania) społeczność 18xx jest chyba najbardziej hermetyczną, z jaką się spotkałem. Trochę taka arystokracja, która nie będzie tłumaczyć jak się je homary, bo przecież kulturalni ludzie to wiedzą. Przez to próg wejścia do tego świata jest wysoki. Być może jest to działanie celowe, żeby utrzymać elitarność tej gałęzi. Trudno mi powiedzieć.
Dla mnie jest to jednak sytuacja typu "jak już jesteś w klubie, to mamy dla Ciebie naprawdę super oferty. No, ale żeby wejść, to musisz się mocno postarać".

Nie traktujcie tego, proszę, personalnie. To bardziej taka ogólna refleksja, którą mam po kilku (lajtowych) próbach jakiejś koniunkcji sfer z tym światem.
Awatar użytkownika
piton
Posty: 3417
Rejestracja: 13 lut 2011, 22:15
Lokalizacja: Opole
Has thanked: 1163 times
Been thanked: 626 times
Kontakt:

Re: 18xx

Post autor: piton »

mistrz_yon pisze: 17 lut 2021, 14:53 Możecie się śmiać, ale z mojej perspektywy (duże kilkanaście lat grania) społeczność 18xx jest chyba najbardziej hermetyczną, z jaką się spotkałem. Trochę taka arystokracja, która nie będzie tłumaczyć jak się je homary, bo przecież kulturalni ludzie to wiedzą. Przez to próg wejścia do tego świata jest wysoki. Być może jest to działanie celowe, żeby utrzymać elitarność tej gałęzi. Trudno mi powiedzieć.
Dla mnie jest to jednak sytuacja typu "jak już jesteś w klubie, to mamy dla Ciebie naprawdę super oferty. No, ale żeby wejść, to musisz się mocno postarać".

Nie traktujcie tego, proszę, personalnie. To bardziej taka ogólna refleksja, którą mam po kilku (lajtowych) próbach jakiejś koniunkcji sfer z tym światem.
Ale nikt nie jest niegrzeczny tutaj. Chodzi o zadawanie pytań w konkretnych działach.
Ten wątek omijają moderatorzy - dali nam luz (dzięki). Ale w innych grach, sami zobaczcie jak jest, pytania o zasady zaraz lecą do zasad. 1596 wątek typu "co jest dobre na początek, na 2 osoby, dla dzieci, imprezę..." jest w dziale "co kupić, porady itd."
Raz(!) ktoś założył wątek co jest dobre na początek z 18xx - nawet tam coś napisałem i od tego momentu cisza.
Czemu tam nie zadajecie pytań i tam nie dyskutujemy o podstawach systemu?
Inna sprawa pytania Lilliput czy Age of Steam - no te gry mają swoje dedykowane wątki - czemu tam o nich nie rozmawiacie?
Zostawmy ten wątek do omawiania gier i czegoś więcej niż pytania gdzie kupić i czy to podobne do Carcassonne bo też są kafle. Kurde rozwaliło mnie to, że to co wypisują ludzie - czy to zakup, czy czy to podobne itd. już jest na forum... a do tego nie ten dział.

Co do "elitarności" to temat wskakuje przy cieżkim euro, starzy vs nowi gracze itd... no nie idźmy tą drogą.
świat 18xx ma swoje fora, grupy dyskusyjne gdzie działają tysiące osób - jaka to elitarność, normalna społeczność. Normalne gry, które trzeba poznać. Ludzie są bardzo grzeczni i bardzo pomocni. Dzielą się plikami pnp (całymi grami, za darmo!) tylko tam każdy też trzyma porządek. tyle i aż tyle.

@pwoloszun - ja nadal nie dostałem odpowiedzi o pytanie na temat "jakie koszulki używacie do pociągów i czy inne do dieseli"

ed:
naprawdę możemy pogadać o czym chcecie "na początek", ale tam gdzie też inni przeczytają i z tego skorzystają - można tam wrzucić zbiorczy post informacyjny na górze. Dobry pomysł.
Probe9
Posty: 2459
Rejestracja: 24 sie 2018, 10:48
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 154 times
Been thanked: 649 times

Re: 18xx

Post autor: Probe9 »

piton pisze: 17 lut 2021, 15:09
Zostawmy ten wątek do omawiania gier i czegoś więcej niż pytania gdzie kupić i czy to podobne do Carcassonne bo też są kafle.
No tak, bo to wcale nie jest przejaw protekcjonalności :D

Jak dla mnie najlepszym pomysłem byłoby stworzenie jakiegoś kompedium w 1 poście i podklejenie go do wątku (w sensie poproszenie moderatora o jego podklejenie ;p).
Rabaty: Rebel = 10%, 3trolle = 7%, planszomania = 10%, planszostrefa = 11%.

Moje gry
Awatar użytkownika
piton
Posty: 3417
Rejestracja: 13 lut 2011, 22:15
Lokalizacja: Opole
Has thanked: 1163 times
Been thanked: 626 times
Kontakt:

Re: 18xx

Post autor: piton »

Probe9 pisze: 17 lut 2021, 15:57 No tak, bo to wcale nie jest przejaw protekcjonalności
to jak nazwiesz osobę, która nie używa "szukaj" na forum i zadaje znowu to samo pytanie rozpatrywane w kilku wątkach? Przejawem czego jest taka postawa? Już mnie to mocno zirytowało i dlatego wyraziłem swój pogląd na ten temat. A robienie śmietnika przyczynia się do ignorowania części postów/osób, a potem do olania całego tematu i przeniesienia zabawek do innej piaskownicy. To nie jest elitarność tylko irytacja :?
Nie kontynuujmy tych wątków tutaj, bo robi się z tego to, czego byśmy nie chcieli. Możemy pogadać na privie jak już musimy obracać się w sferach niezwiązanych z graniem.
Probe9 pisze: 17 lut 2021, 15:57 Jak dla mnie najlepszym pomysłem byłoby stworzenie jakiegoś kompedium w 1 poście i podklejenie go do wątku (w sensie poproszenie moderatora o jego podklejenie ;p).
To może taki temat osobny powstanie i tam w pierwszym poście będzie można doklejać co tylko przyda się ludziom? Z pewnością każdy bardziej siedzący w temacie pomoże.
Palmer
Posty: 1270
Rejestracja: 13 mar 2010, 15:24
Lokalizacja: Chorzów
Has thanked: 120 times
Been thanked: 193 times

Re: 18xx

Post autor: Palmer »

kdsz pisze: 17 lut 2021, 08:48
Zmuszenie dwójki przeciwników do zakupu diesli z kieszeni nie było może gorący przywitaniem, ale na pewno zgodnym z duchem gry. Nie ma miękkiej gry, najlepiej się o tym dowiedzieć już na starcie :twisted:
____

A miałbym dwa pytania do bardziej obeznanych:
1) Kończenie gry przed czasem. W przypadku gdy jedna osoba jest już trupem, ale wyprzedając wszystko jest się w stanie wybronić przed klasycznym bankrutem. Jak ogłosić wtedy zwycięzcę jeśli różnice są niewielkie? Czy to schodzi na dalszy plan? Czy ogłasza się (a)moralnym zwycięzca, której ruchy doprowadziły do bankruta?

2) Gry opersacyjne i mechanizm kapitalizacji spółki w nich zawarty. Jak w ogóle w nie grać? Zbudować dobrą trasę i po prostu jeździć? Gdzie jest drugie dno tych gier, jak zaawqnsowani gracze się tam zachowują ? Czy ta kapitalizacja daje miejsce do jakiś ciekawych zagrań?

PS. @Piton - koszulki z kolorowym tyłem, wtedy diesle w szare, to oczywiste.
Awatar użytkownika
piton
Posty: 3417
Rejestracja: 13 lut 2011, 22:15
Lokalizacja: Opole
Has thanked: 1163 times
Been thanked: 626 times
Kontakt:

Re: 18xx

Post autor: piton »

Palmer pisze: 17 lut 2021, 16:24 1) Kończenie gry przed czasem. W przypadku gdy jedna osoba jest już trupem, ale wyprzedając wszystko jest się w stanie wybronić przed klasycznym bankrutem. Jak ogłosić wtedy zwycięzcę jeśli różnice są niewielkie? Czy to schodzi na dalszy plan? Czy ogłasza się (a)moralnym zwycięzca, której ruchy doprowadziły do bankruta?
2) Gry opersacyjne i mechanizm kapitalizacji spółki w nich zawarty. Jak w ogóle w nie grać? Zbudować dobrą trasę i po prostu jeździć? Gdzie jest drugie dno tych gier, jak zaawqnsowani gracze się tam zachowują ? Czy ta kapitalizacja daje miejsce do jakiś ciekawych zagrań?

1) to już zależy od grupy - musisz wyczuć nastroje ;)
my grając (online) umawialiśmy się na zakończenie gry jak ktoś był prawie trupem. Tak samo mając dwie firmy możesz do końca gry przerzucać pociąg (tak zwane przeze mnie mityczne zagranie "prawo-lewo"). Nie ma to żadnego sensu, ale i taka sytuacja jest możliwa.
My w takim wypadku doliczaliśmy to co każdy miał albo i nie - wygrywa ten co jest obecnie pierwszy. Ja zazwyczaj ogłaszam remis w takim wypadku. Mi osobiście jest obojętne kto tam ma większe cyferki na koniec, ważne żeby fajna gra była. Ja jestem zwolennikiem kończenia przed czasem jak ktoś wygrywa albo ktoś jest wyeliminowany - lepiej grać drugi raz.
Możecie - jak już koniecznie trzeba mieć tego lidera - zastosować patent z dojechaniem do SR'a kupieniem akcji na maxa a potem "na kartce" liczycie trasy(dochód znaczy) x3 /x6 jak tam chcecie. Już bez budowania torów - taka zasada jak w 1860/62

2) To są właśnie operacyjne, żeby sobie pojeździć wesoło ;) jak tu nie kochać Lonnyego mistrza tych gier :mrgreen:
patent polega na budowie dobrych tras, umiejętnym blokowaniu innych - praktycznie trzeba mieć wizję co będzie za X tur już na starcie. Ze strony giełdy to wykorzystywanie cudzych udziałów do wzbogacenia się. Nic więcej tam nie ma...
Można otwierać wysoko/ nisko, kupować przeciwnika za bezcen i czekać aż kurs jego akcji wzrośnie. Kapitalizacja przyrostowa - zazwyczaj taka jest w tych grach - daje tylko pole do wykupywania szybko akcji albo takiemu kombinowaniu żeby inni kupowali Twoje udziały drogo. Raczej na giełdzie niewiele się dzieje - bo jak już się raz inwestuje i firma fajnie zarabia, to po co sprzedawać - ale z drugiej strony zależnie od grupy mogą być i przejęcia i wciskanie trupa.
W operacyjne akurat Europejczycy grają "na mientko" bo raczej inwestują, jeżdżą sobie. Natomiast USA zazwyczaj gra na podbieranie firm, utopienie kogoś, mocno agresywnie - tak zauważyłem w swoich grach, więc naprawdę to zależy od grupy i jej "zamknięcia" na inne pomysły na rozgrywki.
1861/67 już mają merdże - fuzje dają trochę więcej zabawy z finansami. 1824 ma różne wielkości spółek i przekształcenia do kombinowania, no i eksport pociągów, który przyspiesza rush. 1846 niby prosta, ale szalenie regrywalna i agresywna. 18CZ ma 3 rodzaje spółek i pociągów + fuzje(wchłonięcia). Te mi przychodzą do głowy jak myślę o fajnych operacyjnych (a znam inne hmm?)

(i dzięki za tip co do koszulek, ale jak karty są dwustronne...eh i tu mam dylemat :P)
Awatar użytkownika
Xenir
Posty: 354
Rejestracja: 07 cze 2018, 13:42
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 150 times
Been thanked: 304 times

Re: 18xx

Post autor: Xenir »

piton pisze: 16 lut 2021, 22:44 :arrow: - operacyjne tytuły online wydają mi się lepsze/ciekawsze przy graniu live albo semi-live
Też tak mam. Myślę, że głównie przez to, że nie chce mi się odtwarzać i analizować dokładnych ruchów przeciwników w czasie ORa z tekstu. Poza tym mapa może się dość znacznie zmienić pomiędzy moimi ruchami. Tych zmian jest za dużo i po prostu szkoda mi czasu na dojście do tego co się zmieniło podczas tur ostatnich 6 firm :roll: Grając na żywo mapa "w głowie" automatycznie się aktualizuje na bierząco, więc nie ma takich problemów. Dodatkowo dochodzi aspekt rozwleczenia rozgrywki w grze asynchronicznej - po prostu zdążę zapomnieć co ostatnio się działo jeśli gra się znacznie przeciąga i muszę (czasem kilkukrotnie) wymyślać na nowo to samo. Cyferki (albo mówiąc inaczej - ogólna sytuacja giełdowa) jakoś lepiej mi zostają w głowie niż kafelki (ogólna sytuacja na mapie). Jeszcze z 1862 jakoś daję radę (w miarę krótkie, ze 4 rundy i do domu), ale np. w 1822 czy 1880 to bym nie chciał tak grać
piton pisze: 16 lut 2021, 22:44 :arrow: nagła wrzutka dziesiątek tytułów do grania - włącza się pogoń za grami i tak naprawdę nie poznajemy gier
Nie mam takich problemów. Rozwiązanie jest dość proste - nie gram na 18xx.games :P A tak serio to po prostu te "nowości" mnie nie interesują i przechodzę obok nich z obojętnością. Spodziewam się, że większość będzie co najwyżej mierna, a te które znam (i są warte dalszego grania) będę grał (preferowalnie poza .games, ale o tym dalej)
piton pisze: 16 lut 2021, 22:44 :arrow: wrzucanie nowych tytułów/prototypów bez praktycznie testów. Mam na myśli Czesapik po nocy, 1877, 1849 V2
S(z)cott po prostu już przestał się kryć z odcinaniem kuponów. Ostro zżyna z uznanych gier (1857, 1817, 1849) i sobie nic z tego nie robi*. Najgorsze jest to, że wyhodował sobie grono fanatyków, którzy nie widzą nic poza AAG i uznają Scotta za wcielenie boga. Na BGG jest pełno jego orędowników którzy po każdym ogłoszeniu nowej gry zakładają bezsensowne tematy typu "A CZY TA GRA BĘDZIE WYDANA TAK JAK INNE GRY AAG??? Z SUPER NOWĄ GRAFIKĄ I OVER-THE-TOP PRODUCTION QUALITY???" - no po prostu człowieka krew zalewa.

Wracając do ww. gier - spodziewam się, że to spisane na kolanie modyfikacje zasad / mapy, w które zagrał raz na dwie ręce** (o ile pokusił się chociaż o coś takiego) i już pcha na 18xx.games jako darmową reklamę na przyszłość. Poza tym mam wrażenie, że liczy na darmowych testerów. Problem z tym, że wiele osób zagra raz czy dwa, napisze jakąś opinie (przeważnie typu "wow, cóż za super gra" i zero krytyki) podpompowyującą ego autora ale nie wnoszącą niz do tematu. Czasami nie wiem kto gorszy - władca czy jego akolici.

Dla mnie szczytem bezczelności i buractwa był ten post, gdzie S otwarcie przyznaje, że 1877 jest jego ulubioną grą - nietestowane coś, którego jest współautorem. Po przeczytaniu materiałów dostępnych na temat mam wrażenie, że to gra którą można wygrać głównie przypadkiem, a głębia w niej taka, co w poroztopowej kałuży.

Scott zszargał swoją opinię podejściem do kwestii pnp***, i już o samo to nie mam zamiaru kupować żadnych gier od AAG. Ale po tym co ostatnio odstawia to nie wiem co by mógł zrobić, żeby odzyskać jakiekolwiek uznanie w moich oczach. Może za bardzo wziął sobie do serca zostanie "Robber Baronem"****...?

Sorry za tą kupę kwasu, ale już od dłuższego czasu mi się zbierało do tego :|

* - jeszcze taką mniej chamską zrzyną jest wcześniejsze 18NewEngland (tutaj z 61/67), też raczej nie planuję próbować
** - odnoszę się tutaj do tego postu o 18West, gdzie S napisał, że zagrał raz na 2 ręce i uważa to za znakomitą grę na 2 osoby. Geniusz, nie?***** Tak po jednej partii, no no...
*** - w skrócie - gościu wykrzykuje hasła o prawach autorskich i dostępności plików do wydruku bez zgody autora/wydawnictwa, a kiedyś sam sprzedawał (czyli brał za to pieniądze, podczas gdy 99% kopii pnp jest robiona na własny użytek, a nie na nastawiona pod zysk) zestawy kafelków do 1830, do których nie miał żadnych praw komercjalnych. Jeszcze mała wisienka znaleziona w internetach (o grafice pudełkowej):
Spoiler:
**** - podtytuł 1830 to Railways & Robber Barons
***** - no... jak dla mnie to nie xd
piton pisze: 16 lut 2021, 22:44 :arrow: wydzielenie wątków o grach
Jestem obojętny, ostatnio jakoś i tak nie mam weny i czasu pisać czegoś więcej na temat danego tytułu czy ostatniej rozgrywki, itp.
piton pisze: 16 lut 2021, 22:44 :arrow: na koniec granie online VS granie na stole.
Granie online nie zastąpi spotkań przy stole. Nigdy. Nawet spotkanie w jednym miejscu po to, żeby wyciągnąć laptopy/tablety/telefony i klikanie tej samej gry przez neta zakrawa o bluźnierstwo :P Kiedyś próbowaliśmy grać z excelem do liczenia dywidend na bierząco i wypłacaniem ich na koniec zestawu ORów, ale dość szybko zakończyliśmy tą praktykę. Niby nie trzeba sięgać kilka(naście) razy po pieniądze, tylko raz w czasie pełnego zestawu ORów, ale staje się to problematyczne gdy są sprzedaże udziałów w czasie ORa (kupowanie pociągu z kieszeni) i upierdliwe na koniec każdego SRa, gdy trzeba wklepać do arkusza kto ma ile udziałów.

Co do samego grania na .games się jeszcze odniosę. Osobiście nie lubię i gdy tylko jest okazja wolę zagrać na B18. Powodów jest kilka:
  • mój największy problem - wymuszona kolejność działań - nie mogę sobie np. najpierw kupić pociągu, a potem myśleć coś nad budową torów w kosztownym terenie jeśli mi zostanie wystarczająco kasy. Przykład dość trywialny, ale chodzi mi o to, że często zachodzi taka sytuacja: klik-klik-klik, ups, to jednak zrobię ten drugi tor, wtedy będzię lepsza trasa, no to undo; klik-klik-klik, aaa nie mogę tej stacji tam postawić, to te tory są bez sensu, undo i wracamy do punktu wyjścia; klik-klik-klik, dobra, jedna firma zrobiona, teraz druga, klik-klik-klik, kurr.... za mało kasy, no to UNDO; KLIK-KLIK-K...., UNDO, bo kupiłem pociąg od fimy za zbyt mało. Pewnie - można by było to obliczyć na samym początku, ale mając 2-3 firmy operujące po sobie jest to po prostu żmudne i bardzo łatwo się pomylić. Grając na żywo mógłbym sobie po prosu przesunąć te kilka $ więcej z jednego miesca na drugie :roll: a grając na B18 zmienić wartość 2 komórek i wszystko cacy
  • interfejs i prezentacja gry - strasznie trzeba się naklikać/nascrollować we wte i we wte, żeby znaleźć istotne informacje. Jest OR - widzę mapę. Super, ale ja potrzebuję zobaczyć kto ile ma kasy i czy go stać na kolejny pociąg, bo nie wiem czy spinać się i wstrzymywać czy jeszcze mam czas. Jest SR - w kogo inwestować - kto najlepiej pojedzie? Kto ma ile kasy? Gdzie ta mapa? A giełda...? (tak, wiem że istnieje widok "Spreadsheet", ale w nim ciężko się czasem połapać. Łatwiej mi z arkusza googlowego...) Idąc dalej - planuje sobie jakieś tory na przyszłość, potrzebuje #25, jest jeszcze czy ktoś podwędził? - czemu kafelków nie ma po prostu obok mapy a jest do tego osobna zakładka...?
  • pilnowanie zasad - w skrócie: rozleniwia. Grając na żywo bądź na B18 trzeba najpierw przeczytać instrukcję albo chociaż wysłuchać osoby tłumaczącej zasady - tak czy inaczej trzeba poznać zasady przed rozgrywką. Na .games można sobie wejść, poklikać, no i fajnie, ale nie mam nadal pojęcia co i jak. Innymi słowy można tam grać bez znajomości zasad, co może się okazać problematyczne na dłuższą metę - zagrać 10 razy w jedną grę i nadal nie znać dobrze zasad, bo całą pracę wykonywała za graczy strona... Albo klikać na szybko (bo można) nie przywiązując w ogóle wagi do tego co się robi, po prostu przez przypadek przeoczając pewne rzeczy. Albo kompletnie nie wyciągać wniosków z poprzednich rozgrywek (co mi się zdarza najczęsciej z wyżej wymienionych sytuacji), bo to przecież takie klikadełko w zasadzie, kto by się przejmował (podobnie miałem z graniem w TtA przez apkę). Przez to proces nauki strategii, dobrych zagrań i ważnych cech wydłuża się znacznie w stosunku do grania na żywo (też tak macie czy tylko ja mam takie problemy?). Dodatkowo (o tym już wspomniałem wyżej) długość partii nie pomaga - rozciągnięcie informacji na (nierzadko) parę tygodni, zamiast kilku godzin przy jednym posiedzeniu
------------

Aaale mi monolit powstał, mam nadzieję, że coś sensownego chociaż wyszło :lol: Część może być trochę rozwiana, bo porzucałem w randomowych momentach, żeby zająć się nieco bardziej pilnymi rzeczami i w efekcie ten post postawał na 5-6 razy. Dziękuję (jeśli ktoś to w ogóle przeczyta :evil:), dobranoc
pwoloszun
Posty: 453
Rejestracja: 22 mar 2016, 12:57
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1739 times
Been thanked: 543 times
Kontakt:

Re: 18xx

Post autor: pwoloszun »

Troszke pobronie Scotta Petersena.

Disclaimer: gralem w dwie jego gry, z czego jedna(18Chesapeake) uwazam za bardzo przecietna, a druga(18NewEngland) za tragicznie zla - na pograniczu gry i ukladania torow i puszczania ciuchci z 2 letnim synkiem #PozdroDlaKumatych

That being said:
1) Proponuje nie odbierac mu prawa do lubienia dziwnych rzeczy - ale zarzucic bezguscie spokojnie mozemy ;)
2) To jest jednak gosc, ktory wstrzymal slonce, ruszyl ziemie.

Nikt, powtorze glosniej NIKT!, jeszcze raz

NIKT!!

i jeszacze dlugo, dlugo, dluuuuuuuuuuuuuuugo nikt nie zrobil jako wydawca tyle dla community, nie wydal tylu doskonalych tytulow, w tak pieknej oprawie z dostawa na caly swiat. I za to chwala Scottowi na wieki, wiekow i duzo dziengów!
Podcast dżentelmeni przy stole:
Awatar użytkownika
Galatolol
Posty: 2335
Rejestracja: 23 mar 2009, 13:03
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 572 times
Been thanked: 931 times

Re: 18xx

Post autor: Galatolol »

W pełni zgoda z Xenirem, zarówno co do Scotta, jak i grania online.

Jeszcze doprecyzowując "aferę" z PnP: (w sumie dam w spojler, bo niektórych takie dramy mogą zniechęcić; ja tam lubię :mrgreen: )
Spoiler:
---

Wracając do 1877, to wiem, że paru forumowiczów grało, i to na żywo, ale coś nic nie chcą powiedzieć ;)

---

Co do kończenia, gdy ktoś już na pewno nie wygra, to jest to ciężki temat. Pisałem o moich rozterkach z tym związanych pół roku temu: viewtopic.php?f=1&t=2117&start=950#p1272328

Jeśli jest ledwo co początek, to popieram zaczęcie od nowa. Jeśli końcówka, to już można dograć (przynajmniej do momentu, gdy poznamy zwycięzcę). Co natomiast robić, gdy jeszcze pół gry przed nami? Nie wiem. Skłaniam się ku patrzeniu na "kontekst": jeśli da radę zagrać w coś jeszcze, o ile teraz skończymy, to kończmy. Jeśli tak czy siak idziemy do domu, to kontynuujmy. Ale wiem, że taki martwy gracz jedyne, co robi, to uprawia świadomy lub nie kingmaking. Siłą rzeczy.

Natomiast próbę liczenia, kto by wtedy wygrał (podkreślam: mówimy o sytuacji, gdy zwycięzca nie jest znany; jeśli jest, to kończymy z tego właśnie powodu, a nie dlatego, że ktoś już nie wygra, i wszystko cacy) uważam za chybioną. Są co najmniej dwie osoby mogące wygrać, więc któraś będzie niesłusznie pokrzywdzona. Biorę na klatę to, że partia nierozstrzygnięta i tyle. Oczywiście towarzyszy temu wspólna analiza sytuacji na stole, ale to wciąż trochę wróżenie z fusów.

Wiem też, że takie podejście (kończenie, gdy ktoś już nie wygra) ma wady. Np. nie znałbym zwycięzcy żadnej z moich partii w 18Ireland, gdybyśmy się tego trzymali (ta gra to naczelny przykład tytułu, gdzie się jest martwym w połowie gry, ale nie wiadomo, kto wygra). JCL kończy większość rozgrywek w 1830 czy 1828 po aukcji prywatnych, do tego poziomu jednak nie chciałbym dojść.

---
pwoloszun pisze: 17 lut 2021, 19:43 (18NewEngland) za tragicznie zla - na pograniczu gry i ukladania torow i puszczania ciuchci z 2 letnim synkiem
Dobre. Dla mnie to też póki co najgorsza osiemnastka, w jaką grałem. Przynajmniej patrząc w kontekście. 1800 jest bardzo złe, ale bycie minigierką robi dobrze. 1879 też jest bardzo złe, ale to czysty i na swój sposób pomysłowy design.
18NewEngland jest bardzo złe i pod każdym względem gorsze od 1861/1867, na których bazuje (i których fanem też nie jestem).
Ostatnio zmieniony 17 lut 2021, 20:08 przez Galatolol, łącznie zmieniany 7 razy.
pwoloszun
Posty: 453
Rejestracja: 22 mar 2016, 12:57
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1739 times
Been thanked: 543 times
Kontakt:

Re: 18xx

Post autor: pwoloszun »

piton pisze: 17 lut 2021, 15:09
@pwoloszun - ja nadal nie dostałem odpowiedzi o pytanie na temat "jakie koszulki używacie do pociągów i czy inne do dieseli"
Ziom, to jest nic! Wejdz sobie na watek o Paxach i policz ile jest postow o tym: gdzie kupic moenty, czy mozna dokupic monety z KS, czy metalowe sa lepsze, czy takie o srednicy 2.3cm, a na ktorym bazarze mozna kupic 300 monet taniej itp itd. Wyobraz sobie jakby sie rozpetala taka dyskusja o zetonach do 18xx... Oh wait!

PS Czasem czuje sie jak na forum milosnikow tuningu skody fabi...
Podcast dżentelmeni przy stole:
Awatar użytkownika
Koziełło
Posty: 905
Rejestracja: 13 cze 2018, 13:11
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 234 times
Been thanked: 315 times

Re: 18xx

Post autor: Koziełło »

Kurcze – tyle merytorycznych postów od moich guru, że i ja nie wytrzymałem i się wypowiem w kilku tematach:
  1. Ten wątek – no niestety jest gorzej. Dalej jeszcze dobrze, ale lepiej bywało. Pamiętam, jak jeszcze nie tak dawno, z wypiekami na twarzy, czytałem Xenirowe opisy rozgrywek, w których sam uczestniczyłem. Do tego był tak miły, że nie pokazał palcem, że ten gracz, który tyle głupot narobił to ja…. A ja czasami dopiero czytając ten opis zauważałem swoje błędy. Brakuje mi tego*, a sam jeszcze nie czuję się na siłach
  2. 1877 – dane mi było zagrać raz i to f2f (są maniacy, którzy na szybko wyprodukowali to co trzeba) i…. nuda. Ogromna nuda. Nic się nie działo i wszystko było z góry przewidywalne. Jedyny ciekawszy moment to ostatni SR, podczas którego więcej działo się „nad stołem” niż przy stole. Sercem tego SR było przekonanie innych, którą firmę najlepiej krótko sprzedać. A potem może jeszcze jedną i jeszcze jedną… W efekcie bańka została napompowana do granic możliwości i oczywiście natychmiast pękła podczas OR z dwoma bankrutami na czterech graczy (tak ja byłem tym drugim bankrutem – zabrakło mi dokładnie $1). Lubię grać w 18xx, więc jeśli komuś będzie bardzo, bardzo zależało to pewnie jeszcze zagram. Ale wcześniej zaproponuję mu (prawie) wszystkie inne znane mi tytuły… W moim poczuciu grę wygrywa nie gracz, który gra najlepiej, a jedynie ma najlepszą zdolność przekonywania innych do swoich celów (nie chcę pisać, że zwycięzcę spokojnie można by było wyłonić rzucając kostką k4 po czym siąść do jakiejś dobrej 18xx)
    Nie zgadzam się też z tezą, że 1817 (czy jakąkolwiek inną 18xx)** można spokojnie skończyć po 4T. Skończyć można wtedy, gdy sytuacja jest jasna i klarowna i nigdy nie jest to uzależnione od zejścia konkretnego rodzaju pociągu. Widziałem już partie, gdzie po zakupie pierwszego 3T nie było sensu dalej grać, ale sytuacja najczęściej się rozstrzyga moim zdaniem w okolicach pierwszych permanentnych pociągów i kończenie gry na etapie 4T uważam za zdecydowanie przedwczesne. I w ten sposób płynnie przechodzimy do:
  3. Kończenie przed czasem
    • zdecydowanie TAK, jeżeli wiadomo kto wygrał. Dalsza kolejność nie ma znaczenia.
    • Zdecydowanie TAK, jeżeli wszyscy tego chcą, bo jest dość prawdopodobne, kto wygra.
    • Zdecydowanie TAK, jeżeli mamy tylko męczyć bułę i ulepszać miasto o 10, albo skręcić przez wioskę. Wtedy najlepiej wpisać bieżące dochody do Excela i przemielić odpowiednią liczbę rund
    • Raczej TAK, gdy na początku ktoś wyraźnie odpadł i jest w przysłowiowej czarnej, a przecież można posprzątać i zagrać jeszcze raz
    • Zależnie od grupy i sam nie mam w pełni wyrobionego zdania (czytaj: NIEKONIECZNIE / BYĆ MOŻE), gdy ktoś odpadł jak wyżej, ale pod koniec gry, natomiast kwestia zwycięstwa pozostaje otwarta. Generalnie do gry siadamy po to by wygrać i jeżeli powiedzmy połowa grupy uważa, że ma szanse powalczyć o zwycięstwo i jest zaangażowana w grę od kilku godzin… to trzeba wymyślić kompromis. Wtedy chyba najlepiej jednak dograć ewentualnie posłużyć się jakąś skróconą matematyką Excelową z ewentualnymi modyfikacjami „jeszcze bym zbudował tu i tu, potem kupił DT i jeździł po 1000+”, ogólnie - zależnie od sytuacji
  4. On/Off-line. Widzę walety jednego i drugiego rozwiązania. Zady też, ale 18xx to jednak dla mnie głównie walety ;). Skrótowo odpowiem –zarówno f2f jak i przez Internet, oba rozwiązania świetnie ze sobą współistnieją i powinny być uskuteczniane w dużych ilościach i równolegle. Może najpierw kilka słów tytułem wstępu. Moja przygoda z osiemnastkami zaczęła się stosunkowo niedawno. Kolega Galatolol szukał na forum chętnych do zagrania w 18xx w Krakowie. Obiecywał nauczyć, wytłumaczyć – pomyślałem – co mi szkodzi spróbować. Przecież budowałem już trasy we Wsiąść do pociągu, a to czy biorę bilety, czy udziały w spółce – co za różnica ;) Początek był obiecujący – nie byłem ostatni ;) W sumie (z perspektywy czasu) nie bardzo wiem jakim cudem mi się to udało. Długo nie mogłem przetrawić różnicy między 18xx a standardowymi euro (które oczywiście już wtedy znałem i całkiem nieźle sobie w nich chyba radziłem). Jak to tak? Przecież jeśli już mam swoją firmę, to powinienem dbać o nią jak o dobro najwyższe, chuchać, dmuchać, pielęgnować i rozwijać, a nie potraktować jak gumę do żucia, czyli wyssać z niej wszystko co się da i wyrzucić do kosza, albo jeszcze lepiej przykleić komuś pod biurkiem i niech on to sprząta, a ja sobie kupię nową paczkę gum. Zrozumienie tego mechanizmu jest chyba najtrudniejsze dla statystycznego eurogracza i przyswojenie tego zajmuje najwięcej czasu w całym procesie oswajania 18xx. Ale jest też ten mechanizm na tyle intrygujący, że chciałem spróbować jeszcze raz. I może jeszcze raz… Zafascynowanie narastało bardzo, bardzo powoli, ale stale i coraz mocniej (mimo, że na pierwszą wygraną musiałem poczekać sporo partii i pewnie jeszcze długo nie zapomnę jak to było). Teraz już wiem, że chcę więcej i więcej. Ale wracając do meritum – na pewno (moim bardzo skromnym i niewiele znaczącym zdaniem) pierwsze rozgrywki nowego gracza to obowiązkowe f2f. Nie da się moim zdaniem zdalnie pokazać wielu rzeczy. Oczywiście zakładając, że nasz nauczyciel nie ograniczy się do suchego przedstawienia zasad, a potem złoi nam tyłki tak, że nawet nie zdążymy zrozumieć co się stało. Tak to można i zdalnie, tylko, że nie sprawi to chyba satysfakcji ani nauczycielowi (mimo zwycięstwa) ani uczniowi (pozbiera się z podłogi i stwierdzi „to nie dla mnie”). Natomiast po kilku(nastu) partiach gra on-line może pomóc ogarnąć wiele tematów i stosunkowo świeżemu graczowi może być łatwiej niż przy stole. I nie mówię tutaj o pilnowaniu przez aplikację zasad, ale o:
    • w miarę czytelnym przedstawieniu stanu gry. Na początku ogarnięcie kto ma ile pieniędzy, którą firmę na co stać, ile zostało pociągów i kiedy zardzewieją (i wielu innych podobnych niuansów) jest trudne i bardzo czasochłonne. Więc albo zamulamy, albo gramy trochę na czuja i albo się uda, albo trochę mniej. Bo wyglądało, że go przecież nie stać na 4T i moje dwójki nie powinny jeszcze zardzewieć, a teraz to sobie już mogę iść do domu. Grając online to wszystko widać dużo wyraźniej i czytelniej (może poza TTS). Do tego
    • gra asynchroniczna z założenia nie wymusza na nas ruchu w określomym czasie, więc w trudniejszej sytuacji można poanalizować, pomyśleć, policzyć i nikt nie będzie na nas sykał, że przez 30 minut myślimy czy wypłacić, czy wstrzymać. I są to dwie niezaprzeczalne zalety grania przez sieć dla już nie świeżaków, ale jeszcze nie wyjadaczy (w sumie chyba sam się bym w dalszym ciągu zaliczył do tej grupy). Ale widzę też inne zalety, czyli:
    • coraz trudniej zgromadzić kilka osób w jednym miejscu i czasie i to na kilka ładnych godzin. Przez sieć można zagrać „przy okazji”, gdy mamy wolne okno pogodowe czasowe
    • można zagrać w grę, której nie ma nikt z grupy. Choćby po to, by stwierdzić, że chce się ją mieć (lub częściej nie mieć)
    • można zagrać z ludźmi spoza swojej stałej grupy. Odnoszę wrażenie, że każdy ma swój styl grania – jeden gra agresywnie, inny ostrożnie, jeszcze inny na zasadzie „i to nie wygram, ale co wam poprzeszkadzam to moje”. Jeżeli gramy stale w tej samej grupie utrwalają się pewne schematy i nagle ta sama gra w innym gronie może się okazać zupełnie inna. Pewnie jeszcze sporo zalet by się znalazło, ale:
    • jednak nic nie zastąpi mielenia w ręce żetonów, przymierzania kafelków, układania udziałów przy jednoczesnym dowcipkowaniu i całej otoczce okołorozgrywkowej. Natomiast nie wyobrażam sobie spotkania przy stole z tabletami w ręku – o co to to tato nie!
  5. I jeszcze kilka słów o przewadze świąt nad innymi świętami, czyli B18 vs. .games i inne platformy. Poznałem dotychczas cztery rozwiązania – B18, rr18xx, .games i TTS. I tylko TTS darzę tak silną niechęcią, że wolę nie zagrać, bo wiem, że będę się męczył. Ale w przypadku każdej z pozostałych platform widzę unikalne zalety i marzy mi się, że powstanie aplikacja idealna łącząca je w jedną całość. Najważniejsze pozytywy w moich oczach to:
    • rr18xx – półautomaty podczas SR (autopas do sprzedaży, autofloat itp.) oraz automatyczne liczenie tras (lubię liczyć trasy ale niekoniecznie dla dwóch pociągów w tym DT w 1830 lub 1856). Chyba również najczytelniejsze tabelaryczne przedstawienie wszystkiego co się dziele w trakcie gry. Za to koszmarnie wolno działa….
    • B18 – zalety przedstawił Xenir wyżej i zgadzam się z nimi w całej rozciągłości. Do tego ostatnio moi guru podpinają do arkusza zakłądkę z pięknym wykresem pokazującym co się działo w poszczególnych rundach. Jedyna wada – nie ogarniam zupełnie z telefonu. Ale to pewnie moje nieuctwo…
    • .games – największa zaleta – wreszcie mogę pograć z komórki. Do wad jestem w stanie się przyzwyczaić, chociaż gdy podczas którejś z partii Mexa inny gracz kupił sobie za jednym zamachem moje wszystkie prywatne bez jakiegokolwiek pytania, a ja zauważyłem to dopiero, gdy sam je chciałem kupić, to trochę mnie zatkało. Dobrze, że chociaż kupił za maksymalną możliwą kwotę, więc w sumie nie wykłócałem się aż tak bardzo.
      Uffff. Straszny elaborat mi z tego wyszedł, ale jak rzadko odczułem potrzebę podzielenia się punktem widzenia gracza, który już wsiąkł, ale jeszcze do wyjadaczy sam siebie nie zalicza i na co poniektórych patrzy jak na guru.
I żeby nie było tak całkiem off-topic – to @Piton: DT nie koszulkujemy, bo nie używamy – kończymy grę zanim zaczną jeździć ;)

* - dobrze, że chociaż dwójki rdzewieją
** - poza 1877 oczywiście
kisiel365
Posty: 777
Rejestracja: 10 paź 2016, 18:35
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 229 times
Been thanked: 282 times

Re: 18xx

Post autor: kisiel365 »

Mając wybór (a raczej miejsce i czas) zawsze wybiorę zagranie na żywo. Zupełnie inny poziom interakcji i jednak trochę więcej emocji przy liczeniu ostatnich ORów, bo na 18xx.games widać większość potrzebnych statystyk i sumy, a przy stole nie przeliczasz dokładnie co do dolara kto ile ma co ruch i jaką ma płynność, ani ile dokładnie w tym ORze/SRze jest do przodu. Może nie zawsze pierwsze miejsce jest zaskoczeniem, ale kolejne bywają.

Z drugiej strony granie online w 18xx przeważyło w moim planszówkowym życiu w 2020. Trochę nie rozumiem zarzutów o brak czytelności 18xx.games, bo (z perspektywy programisty) uważam, że jest to jedyna strona, nad której UX pochylił się ktoś z doświadczeniem. Ok, brakuje automatycznych ruchów (np. pass do końca SR), ale strona się prężnie rozwija i myślę, że niedługo się doczekamy, a póki co wystarczy napisać, aby ktoś w mastermode przeklikał za nas.

Nie śledzę historii Scotta na BGG, ale z waszych postów wynika, że to hipokryta i cwaniak. Kto czyta od jakiegoś czasu ten wątek, wie, że Scott nie zasługuje na szacunek, ale skoro nie widać tutaj jego zaciekłych fanów, to myślę, że krucjatę można zluzować i skupić się na wartych uwagi tytułach. W Chesapeake pewnie nie raz jeszcze przyjdzie mi zagrać, ale do pozostałych jego tytułów nie ciągnie mnie. Być może dlatego, że mam jeszcze sporo klasycznych do odkrycia, a co dopiero ogrania.

Faktycznie czuć dużą dynamikę nowych (+ odgrzanych?) tytułów. Prawda jest taka, że nikt nikogo nie zmusza, aby ograć wszystko. Wytrawni gracze docenią dobrze zaprojektowane i przetestowane tytuły i te będą wracać na stoły. Nie polecą na duże plastikowe figurki do pomalowania czy ładne grafiki, jeżeli mechanika kuleje (życzyłbym takiego podejścia pozostałym forumowiczom spoza tego wątku ;)) Osobiście cenię sobie to, że ktoś porządnie zrobił zamknięte testy i nie poszedł na skróty. W świecie eurogier jest paru takich twórców (np. Jeroen i Joris od FCM czy twórcy Wildcatters, którzy szlifują już Coffee Traders od kilku lat), a reszta niestety produkuje, a nie tworzy gry. Kij im w oko.

Z pozytywów jestem miło zaskoczony 1849 (Sycylia oczywiście). Zagrałem zupełnie w ciemno i nie spodziewałem się takiego konkretnego train rusha. Drogie kafelki przez góry, duże dystanse, ciasno na wybrzerzu, możliwość zablokowania innej spółki prowadząc trasę wąskotorową do zwykłej, trzęsienie w Messinie, nie jest nudno (no może poza samą końcówką z R6H). Kolega miał fajną okazję założyć AFG w Messinie tuż przed trzęsieniem (nie kłaść drugiego tokenu, wypompować kasę do drugiej spółki i skasować AFG trzęsieniem, kupując pociąg za wypompowaną kasę, ale ostatecznie niestety się nie skusił). Ja z kolei kombinowałem jak się pozbyć spółki ze starym pociagiem przez zejście do 0. Zdecydowanie będzie jeszcze grane w 1849.
mam 3trolle-7% (S) errata do 1861/67 (K) 1882, 1817/USA
Awatar użytkownika
Koziełło
Posty: 905
Rejestracja: 13 cze 2018, 13:11
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 234 times
Been thanked: 315 times

Re: 18xx

Post autor: Koziełło »

kisiel365 pisze: 17 lut 2021, 21:25 póki co wystarczy napisać, aby ktoś w mastermode przeklikał za nas.
Tia. Tylko, że na B18 też mogę napisać do współgraczy "autopas do sprzedaży". Tylko, że to nie to samo. Poza tym czasem nie chcę, żeby oni wiedzieli, że ja autopasuję.
kisiel365
Posty: 777
Rejestracja: 10 paź 2016, 18:35
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 229 times
Been thanked: 282 times

Re: 18xx

Post autor: kisiel365 »

Też racja.
mam 3trolle-7% (S) errata do 1861/67 (K) 1882, 1817/USA
Awatar użytkownika
Galatolol
Posty: 2335
Rejestracja: 23 mar 2009, 13:03
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 572 times
Been thanked: 931 times

Re: 18xx

Post autor: Galatolol »

Co do wątku, to w sumie też teraz mniej piszę. Stałem się trochę zblazowany, ale przede wszystkim więcej innych osób się udziela, więc już nie ma tej potrzeby "misyjnej", którą kiedyś czułem, by jakiś ruch osiemnastkowy na forum był. Odkąd nagrywamy ten podkast, nie chcę się też tutaj wyprztykać z tego, co mam w nim do powiedzenia. No i, jak mówiłem, trochę bardziej się obecnie skupiam na grach już znanych, więc nie będę ciągle pisał o tym samym.
Koziełło pisze: 17 lut 2021, 21:13 [*]B18 – zalety przedstawił Xenir wyżej i zgadzam się z nimi w całej rozciągłości. Do tego ostatnio moi guru podpinają do arkusza zakłądkę z pięknym wykresem pokazującym co się działo w poszczególnych rundach. Jedyna wada – nie ogarniam zupełnie z telefonu. Ale to pewnie moje nieuctwo…
Ja tam się nawet nie podejmuję obsługi B18 na komórce (no chyba, że kwestia napisania "pas"). Pod tym względem .games jest bezkonkurencyjne (rr18xx też chyba było ok, no ale muli :P ).
kisiel365 pisze: 17 lut 2021, 21:25 Z drugiej strony granie online w 18xx przeważyło w moim planszówkowym życiu w 2020. Trochę nie rozumiem zarzutów o brak czytelności 18xx.games, bo (z perspektywy programisty) uważam, że jest to jedyna strona, nad której UX pochylił się ktoś z doświadczeniem.
Głównie chodzi o stężenie skrolowania i przeklikiwania się między widokami. Na rr18xx dało się to zrobić, czytelnie, w jednym miejscu.
kisiel365 pisze: 17 lut 2021, 21:25 Nie śledzę historii Scotta na BGG, ale z waszych postów wynika, że to hipokryta i cwaniak. Kto czyta od jakiegoś czasu ten wątek, wie, że Scott nie zasługuje na szacunek
To już chyba przesada :oops:
pasza_sadyka
Posty: 194
Rejestracja: 11 lis 2017, 19:52
Lokalizacja: Ùlëniô
Has thanked: 55 times
Been thanked: 65 times

Re: 18xx

Post autor: pasza_sadyka »

Galatolol pisze: 17 lut 2021, 19:47 (...)

Wracając do 1877, to wiem, że paru forumowiczów grało, i to na żywo, ale coś nic nie chcą powiedzieć ;)

(...)
Dzięki chłopaki za te "ciepłe" słowa o 1877. Tak graliśmy f2f ale ponieważ poniosłem spektakularną porażkę wolałem się nie wypowiadać bo wiadomo - z mojej perspektywy gra "jest źle zaprojektowana" :D
Ale poważnie - po bankructwie kiedy gra toczyła się jeszcze jakieś 30 minut poza mną naszły mnie wątpliwości czy aby to są gry dla mnie? Może za mały jestem? Zdarzało mi się bankrutować w 1857 czy 1882 ale tam robiłem to z uśmiechem na twarzy świadom że w pewnym momencie zaryzykowałem albo coś przespałem i wiedziałem co i kiedy. Ba te bankructwa były nawet powodem do dumy - namieszałem, zmienił się układ na planszy, zbankrutowałem ale wygrana X czy Y już nie jest już pewna. W 1877 nic z tych rzeczy. Nie robiłem gwałtownych ruchów /no może raz wymuszając train rush ale bardziej w nadziei że to przyspieszy koniec mdłej gry/, grałem zachowawczo, podpatrywałem ruchy innych. I... kupa :O Czułem się jak Maciek: https://www.youtube.com/watch?v=dX-xdIKm9X4 :)

Pzdr, M.
Awatar użytkownika
Koziełło
Posty: 905
Rejestracja: 13 cze 2018, 13:11
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 234 times
Been thanked: 315 times

Re: 18xx

Post autor: Koziełło »

pasza_sadyka pisze: 18 lut 2021, 10:08 Dzięki chłopaki za te "ciepłe" słowa o 1877. Tak graliśmy f2f ale ponieważ poniosłem spektakularną porażkę wolałem się nie wypowiadać bo wiadomo - z mojej perspektywy gra "jest źle zaprojektowana" :D
Ale poważnie - po bankructwie kiedy gra toczyła się jeszcze jakieś 30 minut poza mną naszły mnie wątpliwości czy aby to są gry dla mnie? Może za mały jestem? Zdarzało mi się bankrutować w 1857 czy 1882 ale tam robiłem to z uśmiechem na twarzy świadom że w pewnym momencie zaryzykowałem albo coś przespałem i wiedziałem co i kiedy. Ba te bankructwa były nawet powodem do dumy - namieszałem, zmienił się układ na planszy, zbankrutowałem ale wygrana X czy Y już nie jest już pewna. W 1877 nic z tych rzeczy. Nie robiłem gwałtownych ruchów /no może raz wymuszając train rush ale bardziej w nadziei że to przyspieszy koniec mdłej gry/, grałem zachowawczo, podpatrywałem ruchy innych. I... kupa :O Czułem się jak Maciek: https://www.youtube.com/watch?v=dX-xdIKm9X4 :)

Pzdr, M.
Nie to nie z tobą jest coś nie tak. Raczej z projektem gry. Dlatego napisałem wyżej:
W moim poczuciu grę wygrywa nie gracz, który gra najlepiej, a jedynie ma najlepszą zdolność przekonywania innych do swoich celów (nie chcę pisać, że zwycięzcę spokojnie można by było wyłonić rzucając kostką k4 po czym siąść do jakiejś dobrej 18xx)
Awatar użytkownika
piton
Posty: 3417
Rejestracja: 13 lut 2011, 22:15
Lokalizacja: Opole
Has thanked: 1163 times
Been thanked: 626 times
Kontakt:

Re: 18xx

Post autor: piton »

Ale Scott dostał wiadro pomyj :P ja tam szanuję go za działalność i wydawanie gier, za masówkę tym bardziej. Ale jego najnowszy model biznesowy z wypuszczaniem prototypów do "opatrzenia" mi się nie podoba niezmiennie. Wasze opinie z gry tylko to potwierdzają :? Tylko biznes to biznes, sorry Winetou.
Dzięki za Wasze głosy! zawsze świetnie poznać rożne punkty widzenia i sobie podyskutować w temacie ;)
-------------

Pograłem w 18MAG kilka razy, w różnych składach, napiszę co o tym myślę. Tribute to Lonny. Nawet jak recenzja.
– i tu pytanie czy nie lepiej założyć osobny wątek tej grze? bo tutaj uwaga-spoiler, to raczej 18xx nie jest. Jak coś to założę wątek z obrazkiem i linkiem do BGG i przekleję ten tekst (albo admina poproszę). Może to będzie nowa świecka Tradycja, wątek dedykowany i tam będziemy spamować, a tutaj bardziej „strategiczne” gadki.

(dygresja/disclamer)
Spoiler:
18Magyarország
Nowe dzieło Lonny'ego traktuje rzekomo o Węgrzech, w sensie rozwoju historii kolei. Nie czytałem, nie znam się, zarobiony jestem. Może i tak, ale bardziej to wygląda jak typowe euro – mechanika z przyklejonym tematem. Duże spółki mają węgierskie nazwy, ale czy faktycznie takie istniały i pełniły takie funkcje jak w grze? (uruchomię gugla). Do tego działało tam z pewnością 13 małych lokalnych bezimiennych operatorów kolejowych.
Lonny nieco oszukał publikę (mnie też), ponieważ zareklamował swój KS jako nowa innowacyjna 18xx. Lonny kłamczuszku <grożenie palcem>.
Innowacyjnym pomysłem wg autora jest to, że całą rozgrywkę gramy minorami (małe firmy) – płacą 50/50 (firma/gracz). "Normalne" duże 10-cio udziałowe spółki świadczą wyłącznie „usługi” dla minorów, które można zakupić (o tym dalej) - na nasze to takie wieczne duże prywatne, z których umiejek każdy może korzystać i mają swoje udziały. Do tego nie ma złomowania pociągów O_O
Więc gra polega na operowaniu minorami i wykorzystywaniu umiejętności spółek plus zabawa na udziałach dużych spółek. Tyle w skrócie i w teorii. Brzmi łatwo, ciekawie, drętwo? No to od początku.
Tutaj przybliżę mechanikę (dość długo)
Spoiler:
To tyle zasad/mechaniki. Wrażenia:
Gierka jest ciekawa, stanowi optymalizacyjno-ekonomiczne wyzwanie. Dla mnie to jest ciężkawe euro na silniczku 18xx, coś ala Lilliput czy Poseidon. Zabawa polega na dobrym budowaniu tras – Lonny, ale Ty nas zaskakujesz :P – i maxowaniu swojego dochodu z przejazdu. Twistem są faktycznie akcje dobrowolnego złomowania pociągu żeby kupić kolejny i wykorzystanie umiejętności spółek.
Na 18xx.games gra się w to dosłownie genialnie, bo komputer ogarnia w sekundę całą „buchalterię” - daje dużym spółkom co im się należy, więc nie trzeba dzielić kasy spółka/bank i na pewno nie zapomnimy odpalić doli. Ale z drugiej strony wszystko na kompie dzieje się tak szybko, że nie jesteśmy w stanie wychwycić dlaczego nagle ktoś ma więcej kasy :?
Trochę obawiam tego tytułu na stole, obsługa bezie upierdliwa, ale chętnie podejmę to wyzwanie.

Co mi się podoba?
właśnie ten eurowaty charakter z pociągami w tle i kombinowanie jak wymaxować dochód. To na 99% spodoba się eurosucharzystom. Nie jest to 18xx, ale gra się fajnie. Świeży pomysł na grę.
Wariant na 2 osoby , dedykowana malutka mapa, gra się szybko i przyjemnie.
Skalowanie na 4 (po 3 minory) i 5 (po 2 minory) osób jest ciekawie (na 6 aktualnie gram, ale wygląda podobnie jak na 5)W tych składach względnie płynnie się gra i nic nas nie meczy.

Co mi się nie spodobało?
„zabawa na giełdzie” - niby jest, ale jakaś niemrawa. Są spółki które zawsze będą zarabiać, są spółki, które nagle odpalą skok x4 kilka razy (bez spoilerów, ale się pewnie domyślacie). Ja bym nieco zmodyfikował spółki pociągowe :P
Limit jest dość wysoki, zmniejszyłbym go nieco żeby wymusić cyrkulację akcji (ale to będzie wtedy zbyt upierdliwe...) Niby nie chcemy brać usługi – bo komuś dajemy kasę do skarbca – ale to w pewnym momencie ma trzeciorzędne znaczenie i nawet na to nie patrzymy. Nie wiem czy giełda daje tutaj przewagę, bo zazwyczaj każdy się stara mieć podobną liczbę udziałów w kluczowych spółkach (do sprawdzenia).
Nie ma spuszczania spółek, a jak już jest to jest – ojej dostałem firmę bez stacji i do końca gry już tylko wypłacam dywidendę i się bogacę. Do diaska. (Wpasowuje się to w euro-mechanizm, ale klasyczna gra kolejowa to nie jest.)
Obsługa tej gry na stole to może być spory problem, bo trzeba pamiętać o tym jak dzielić kasę i to są różne wartości.
Gra na 3 osoby jest męcząca – każdy ma 4 minory, jest wielka mapa i gra się ciągnie. Może kwestia ogrania, ale za każdym razem miałem wrażenie „za długo”.

Optymalizator operacyjny, jako całość aprobuję, pomimo powyższych „wad”. Fajnie się tym pobawić (przynajmniej na kompie).
Nie wiem czy Lonny by tego nie sprzedał lepiej jakby to nazwał „Węgierskie Koleje”, bo to naprawdę ciekawa eurogra z mechanizmami w tej rodzinie nieznanymi (minory i spółki z usługami).

Na koniec dlaczego moim zdaniem to nie jest 18xx?
Przez brak złomowania/train rushu – nie ma też klasycznego drzewka pociągów i można od razu kupić 6T; przez brak klasycznie działających dużych spółek (nawet nie zarabiają przyrostowo jak kupujemy ich udział) – w zasadzie to „spółki” bo mają 10 udziałów, to nie osiemnastkowe spółki; brak możliwością sprzedania komuś trupa; ogólnie brak jest tutaj podbierania czegokolwiek :P
Dlatego Lonny troszku oszukał ludzi :mrgreen: naprawdę nie wiem czy sobie trochę nie strzelił w stopę nie wydając tego jako euro.

Się rozpisałem, dzięki za ewentualną uwagę (i dajcie znać czy jednak nie zrobić tego w osobnym wątku).

o wrażeniach i przemyśleniach z niedawnych rozgrywek w 1882 (Lublin w natarciu!) i 1849 w następnym odcinku ;) ale zachęcam szanownych kolegów do wpisania swoich uwag, bo tak się na slacku kisimy :mrgreen: (spoiler: 1882 to jest GRA!)
Awatar użytkownika
vinnichi
Posty: 2391
Rejestracja: 17 sty 2014, 00:16
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1301 times
Been thanked: 790 times
Kontakt:

Re: 18xx

Post autor: vinnichi »

Ciekaw jestem do kogo jest kierowana ta gra? Być może Pitonow jest więcej na świecie. Chociaż wtedy ten świat byłby zauważalnie milszy i bardziej zabawny ale... Rozumiem city big shoulders jako ukłon do graczy euro którzy chcą spróbować coś ala 18-stka. Tam zasady są proste i gra się w euro z giełdą. A tutaj? Zasad tyle co w mage knight. Poprzerwracane do góry kołami główne założenia 18-stek więc raczej fan kolejowek do tego nie siądzie a jak eurogracz już się za to zabierze to stwierdzi że nie chce dotykać tych osławionych giełdówek. Może Lonny chce od środka zniszczyć świat 18-stkowych gier. Taki człowiek kret 🤣 ale ilość zasad które przedstwileś już zniechęca mnie na starcie. Nie przenoś do innego wątku. Ma na pudełku 18 to przygarniemy jak własne. Dzięki za tak treściwy opis!
kręcimy wąsem na dobre gry
you tube
discord
Awatar użytkownika
vinnichi
Posty: 2391
Rejestracja: 17 sty 2014, 00:16
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1301 times
Been thanked: 790 times
Kontakt:

Re: 18xx

Post autor: vinnichi »

Wczoraj znów zagrałem w 1882. Partia trwała 2h. Pełna rozgrywka...do bankruta. Oczywiście mojego. Na 5 osób jest mało gotówki. Gra robi się bardziej giełdowa. Spekulanci mogą się wykazać. Na 3 osoby każdy ma spółkę i skupiamy się na dobrym momencie zakupu pociągów. Tutaj przy 5 rabusiach juz nie ma miękkiej gry. Co ciekawe początek tej partii i poprzedniej wydawał się podobny. Dwie spółki na mapie sobie zarabiają, CPR bez ciuchci stoi. Ale tym razem gracze spokojniej zalicytowali prywaciarzy więc było trochę grosza na operacje giełdowe i to mocno zmieniło dynamikę gry. Na początek dla osób wchodzących w te tytuły 3 osobowa partia w 1882 wydaje się dobrą opcją: jest miejsce na zakupy, puszczanie ciuchci. W 5 już jest trudniej a przy złych decyzjach nowych może zrobić się nudno. To jest fajne w tych grach. Im gracze są lepsi tym partie ciekawsze.
kręcimy wąsem na dobre gry
you tube
discord
ODPOWIEDZ