Wcześniej wstawiłem zdjęcie, mały stolik całkiem zawalony, a to tylko rozgrywka na 2 osoby i druga partia, gdzie po poznaniu kart, zapewne imperium da się mocniej rozbudowaćPerpetka pisze:Jak duży stół jest potrzebny? Trochę miejsca jednak zajmuje, zdaje się?
To dlatego że gry z serii Settlers dla wielu Amerykanów są obce kulturowo. Podobnie egzotyczny dla mieszkańców zza oceanu jest np. Gothic, tytuł kultowy w Europie Środkowej i Wschodniej. Jak się nie zna settlersowych strategii, to trudno się dziwić, że grafiki kojarzą się jedynie z FB. Podobnie niezasadny uważam ich zarzut co do nazwy - jest to oczywiste nawiązanie do gier komputerowych. Jedyna moja wątpliwość dotyczy praw do nazwy, ale Trzewik zapewne to sprawdził - głupio byłoby płacić haracz Ubisoftowi/Catan GmbH za tak "drobne" przeoczenie.CydPL pisze:Zee Garcia z Dice Tower zarzuca grze wygląd jak z gierek facebookowych. Dla mnie to ogromny plus.
Wbrew pozorom to nie jest błaha sprawa; Bethesda potrafiła pozwać Mojang za nazwanie gry Scrolls: że niby kojarzy się z Elder Scrolls. Ot, całe USA: ochrona prawa autorskich/patentowych przybrała tam patologiczne rozmiary i formy.
(ale mi się oberwie!)No niestety są na liście "Too aggressive" czy jakoś tak.vinnichi pisze:Swoją drogą ciekawe czy Rahdo się weźmie na warsztat Osadników, czy uznał że gra jest zbyt agresywna dla Niego i Jen. Nasze polskie żony chyba nie są aż tak wrażliwe
CydPL pisze:Cenega związana jest też z CD Projekt "Wiedźminem".
Nie sądzę - myślę, że to po prostu dobry układ gwiazd.CydPL pisze:Pan Ignacy jest związany z CD Projekt planszową grą "Wiedźmin". Może stąd śmiałe posunięcie z wyborem nazwy
Tak czy siak O:NI, przez swoją filozofię, oprawę i skojarzenia z innymi niemieckimi produkcjami, mają ogromną szansę stać się hitem u naszych zachodnich sąsiadów. Dobrze by było, gdyby gra została zniemczona jeszcze przed Essen, ale czy są na to szanse? To jednak mały niuansik, cała reszt jest super i już chce grać! W sumie mamy z dziewczyną jeszcze nie rozegrane na chwalę Rzymu, nową ere oraz zime, a obecnie gramy w Agricole, 51.Stan, Zombiaki, Konwój i Carcassonne. Ech... kurka wodna gre chce się kupić strasznie, a tu jeszcze paczka z walecznymi pikselami do odebrania 
Warto, warto - też zjadłem zęby na 51, a w IS po nasty partiach odnajduję wciąż nowe pokłady radości.Elisek pisze:Dzięki za odpowiedź pan_satyros !
Ogólnie strasznie się napaliłem na IS
Kolega grał trzeci raz, ale pierwszy w 4 osoby i pierwszy raz frakcją Skośnych. Zużył wszystkie karty frakcyjne i na koniec miał 71 pkt. Czuję, że najlepsze przed nami 
Trolliszcze pisze:Dwie pierwsze partyjki za mną, Rzymianie kontra Barbarzyńcy.
Gra się świetnie, na razie moje wrażenia takie, że Rzymianami o wiele łatwiej już w pierwszych partiach wykoncypować jakąś niezłą strategię. Barbarzyńcami grało się trudniej, być może wynikło to ze złego podejścia (przekonania, że mieczyki należy koniecznie zużywać na plądrowanie budynków przeciwnika; mam wrażenie, że o wiele wydajniejszy jest dobry dociąg i plądrowanie z ręki, żeby się szybko rozwijać).
to balansując na granicy plebejusza zaledwie.. Dopiero 4 partie, ale najwięcej psucia widzę i tak w zdolnościach kart specjalnych (Rydwany, Świątynia Ra u Egipcjan, Szpiedzy w Rzymie, Usuwanie kartę poza grę w Japonii, kradnięcie zasobu u Barbarzyńców). Za zabijanie kart podstawowych i tak jest wysoka rekompensata powodująca, że "okradany" czasem nawet na tym zyskuje (bo i tak przerobiłby to jako fundament, a ma drewno gratis). Nie widzę wielkiego zastosowania dla tego wariantu w swoich rozgrywkach, gdyż tylko wzmacnia on Japończyków (tym akurat czasem warto rozwalić ten kluczowy element komba).Drakkainen pisze:Czytając Wasze relacje stwierdzam, że psucie kluczowych dla combosów kart jest bardzo istotne w Osadnikach. Czy wobec tego widzicie sens w grze w wariancie pokojowym? Czy ta jedna dodatkowa karta zwykła co turę daje wystarczające szanse na przyspieszenie składania własnego silniczka by zapobiec zbytniej ucieczce przeciwnika? Zastanawiam się czy ten wariant jest rzeczywiście grywalny czy raczej pod publikę żeby przekonać mniej interakcyjne rywalki do zagrania na luzie. Opinie?
Po wyeliminowaniu mam nadzieję wszystkich błędów, dzisiaj Rzymianami solo udało się uciułać 49 pkt., to już prawie Rycerztejot pisze:Albo jestem taki cienias, albo tryb solo niesie inny level trudności, bo jak już udało mi się pokonać "komputer"
Grałem Rzymem i chyba błędów nie narobiłem ale kto to wie
W każdym razie jest spory space for improvement
Niestety chyba mnie wciągnęło... Krótkie podsumowanie jak mi się grało każdą z nacji: - Pierwsze 4 gry to była droga przez mękę i oscylowanie w okolicy 45 punktów. W ostatniej partii siadła na początku Administracja i młynek sam się nakręcił. Zbieranie złota za budowę powoduje, że Rzymianie potrafią zarabiać na budowach. Trochę za to cierpią na brak ludzi, a przez to na brak kart do zbudowania. Przydatne są Strażnice, Zamki i Tawerny z Lokacji Zwykłych. W rekordowej partii miałem wystawionych 21 Lokacji Frakcyjnych i jedną Umowę.
zapakowałem ją w koszulki FFG i czeka na pierwszą grę. Zrezygnował to trochę mało powiedziane ...MattCarnall pisze:Słuchałem wczoraj podcastu 2Pionki, gdzie Trzewik oficjalnie zrezygnował z przebywania na forum gry-planszowe. Szkoda.
http://boardgamesthattellstories.wordpr ... -back-act/
