Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.

[MichalStajszczak]

Nie oglądałem programu, więc nie wiem w jakim kontekście padła wypowiedź na temat Chińczyka. Ale, choć znam wiele "nowoczesnych" gier planszowych, również zgadzam się ze stwierdzeniem, że "Chińczyk" mimo upływu lat wciąż jest jak najbardziej na miejscu

[artoro]

Na miejscu to może i jest, ale bardziej w kontekście ludzi, którzy nie mają za wiele wspólnego z grami planszowymi (no chyba, że mówisz tu o "Parcheesi" i innych - bardziej logicznych - odmianach chińczyka). Aczkolwiek być może źle odebrałem tę wypowiedź, tym bardziej, że widziałem tylko urywek programu.

[Ankeszu]

Jak powiedziałam tacie, że idę grać w planszówki (Gra o tron, Szogun, Wysokie napięcie, Agricole etc.), zaczął się wyśmiewać, że gram w chińczyka właśnie. Nie miałam siły nawet tłumaczyć, jak bardzo się myli. Kilka dni później spytał, jakimi kostkami się tam rzuca. -.-

Swoją drogą, w chińczyka też pograć mogę, ale... Sprowadzać gdy planszowe tylko do niego? To boli.

[ScripterYoda]

Link do wspomnianego materiału tutaj.
Sudoku nazwali planszówką Ręcę opadają.

[MichalStajszczak]

Sudoku jest łamigłówką, która doczekała się licznych przeróbek na gry planszowe (na bgg jest ok. 40 wersji, a z tego co wiem, to i tak nie są wszystkie)

[Geko]

Chyba za dużo oczekujecie od takich materiałów. Ja mam wrażenie, że kilka wydawców podesłało swoje gry do programu (to oczywiście nie jest żadna zbrodnia, tylko forma promocji) i dlatego o nich mówiono. A, że osoby w programie znają jeszcze chińczyka, warcaby, szachy i nic specjalnie poza tym, to materiał jest, jaki jest.

[MichalStajszczak]

Chyba za dużo oczekujecie od takich materiałów. Ja mam wrażenie, że kilka wydawców podesłało swoje gry do programu (to oczywiście nie jest żadna zbrodnia, tylko forma promocji) i dlatego o nich mówiono.

Nie sadzę, żeby to był (przepraszam za wyrażenie) "product placement". Chyba, że to Portal chciał w ten sposób wylansować Zombiaki. Najbardziej widoczny był Blokus, którego w tej chwili Mattel nie ma w ofercie, więc po co miałby go propagować? Gdyby Hasbro chciało propagować Jengę, to widać by było opakowanie, a nie rozrzucone na stole klocki. Moja interpretacja jest taka - głównym elementem programu miało być pokazanie szachów. Jakoś nie chce mi się wierzyć, by "przypadkiem" przy sąsiednim stoliku grało dwoje utytułowanych szachistów. Nie wiem tylko, czy ekipa z Blokusem to byli ludzie wcześniej reporterom nieznani, czy może też jacyś znajomi, którzy wiedzieli cokolwiek (bo chyba jednak niezbyt dużo) o tzw. nowoczesnych planszówkach.

[Arkadiusz]

...

[Arkadiusz]

Ostatnio widuje gry planszowe w MediaMarkt i RTV Euro AGD. Powiedziałbym, że raczej podstawowy pakiet (w sensie, że mały) ale też nie totalny mainstream (czyt. nie Monopoly i inne). Taka ciekawostka bez znaczenia ale nie da się ukryć, że jest to jakiś tam mały kroczek w kierunku popularyzacji.

[artoro]

Może źle postępuje dopisując to do tego tematu, ale ostatnio przypadkiem natrafiłem na mini konkurs na layout strony o grach planszowych, więc może ktoś bardziej artystycznie uzdolniony weźmie w nim udział.

A co do prac, które zostały jak dotąd zgłoszone, to na jednej możemy się dowiedzieć o premierze "Chińczyka 2.8"
Chociaż i tak najgorzej nie jest, bo autor pierwszej pracy w czasie jej tworzenia najwidoczniej dostrzegł, że świat nie kończy się na chińczyku

[Arkadiusz]

Widziałem ostatnio plakat Pyrkonu na jednym z przystanków autobusowych w Toruniu. Chyba koło UMK, został rozumnie umiejscowiony w stosunku do potencjalnego targetu.

[Banan2]

Widziałem ostatnio plakat Pyrkonu na jednym z przystanków autobusowych w Toruniu. Chyba koło UMK, został rozumnie umiejscowiony w stosunku do potencjalnego targetu.

Bardzo rozumnie Pyrkon 2011 - 3600 uczestników. Pyrkon 2012 - 6508 uczestników.
Pozdrawiam

[Olgierdd]

w Sopocie Głównym przy peronie SKM wisi(ał) duży banner reklamowy Pyrkonu. Aż się zdziwiłem jak go zobaczyłem.

[agt]

To ja teraz napiszę bardziej optymistycznie - jest nieźle i coraz nieźlej.
Dlaczego tak uważam? Jak zapewne niektórzy wiedzą, interesuję się polskim rynkiem planszówek od blisko 50 lat. Oczywiście nie będę tu sięgał do czasów aż tak odległych, ale zacytuję odpowiedź Nataniela (z sierpnia 2004) na pytanie, czy w Rebelu będzie można kupić grę Puerto Rico:

Niestety na razie nie planujemy, chyba ze zbierzemy kilka zainteresowanych osob. Szacowana cena Puerto Rico to 199.95 - to dosyc drogo jak na jednak niezbyt znaną grę (w światu nie-maniaków)

Jest postęp, nieprawdaż?

Kilka lat minęło, jak jest teraz?
Jestem bardzo ciekawa Waszych refleksji na temat zmian jakie zaszły w Polsce w szeroko rozumianym temacie gier planszowych przez te 10 lat.

To mogą być luźne jednozdaniowe refleksje, niekoniecznie holistyczna analiza tematu

[gregoff]

Najpierw cofnijmy się do 2018 roku. Jade na mój pierwszy festiwal Gramy w Gdańsku z małego miasta w Kujawsko Pomorskim. W planszówki gram ja oraz mój brat mieszkający 200 km ode mnie.

Wczoraj w tym samym mieście gdzie mieszkam było spotkanie w Miejskiej Bibliotece (cyklicznie raz w miesiącu) na którym było grane: Dune, Warhammer Quest Gra Karciana, Splendor, Kroniki Zamku Avel, Wsiąść do pociągu, Similo, Dice Throne... w obrębie miejsca gdzie mieszkam mam co najmniej 5 znajomych a na samych spotkaniach mamy 20 graczy minimum. Kolega z grupy robi swoją autorska gre.

W kolekcjach naszych mamy cały przekrój planszówkowego świata, nasza biblioteka otrzymała pakiet gier od Rebela za około 2000 zł plus kilka innych wydawnictw.

Ja sam osobiście poznałem Ignacego Trzewiczka *51 stan mój top 3 gier, Adama Kwapinskiego (uwielbiam jego Lords of Hellas oraz Nemesis), Marcina Seniora Ropke, Tomka Dobosza, Pawła Kaczmarka i Tomasza Łapińskiego itp.

Poznałem wielu fantastycznych ludzi z całej Polski i zostałem wolontariuszem Portalu aby regularnie prezentować ich gry w mojej okolicy

Uważam że sytuacja jest bardzo dobra

[Ardel12]

Mamy obecnie złote lata gier planszowych. Nie tylko jest coraz więcej gier, wydawnictw i eventów, ale też pojawiamy się w programach śniadaniowych, wyrastają kolejne lokale oferujące granie przy piwku oraz świadomość społeczeństwa o grach planszowych się znacząco polepszyła. Gry stały się rozgrywką dla całych rodzin, co doskonale widać po konwentach i tłumach małych ludzi(nie chodzi o BOLLO, tylko dzieci;p) biegających między stolikami. Dodatkowo niektóre wydawnictwa pojawiają się na imprezach masowych szerząc słowo o grach.

[Cyel]

Ja tam trochę tęsknię za czasami gdy granie czyniło mnie oryginalnym geekiem a nie członkiem mainstreamu.

Pamiętam jak z 10 lat temu kolega pokazał mi że w katalogu IKEA pojawił się produkt "stolik do gier planszowych". Zadumaliśmy się wtedy nad epoką, która minęła.

[gregoff]

Chyba nigdy nie dojdziemy do poziomu "mainstreamu" z geekowskimi grami w stylu Gry o Tron czy Twilight Imperium.

Natomiast świadomość społeczeństwa oraz jego wzrastające możliwości zakupowe (wieksza ilość graczy). Pozwalają na wydawanie gier które u nas nigdy by się nie miały szans pojawić.

[itsthisguyagain]

Dzisiaj w radio słyszałem jak gość pani psycholog mówiła o samotności w społeczeństwie i jaki wpływ miała pandemia na pogłębienie problemu. Jako remedium podała warszataty z gotowania i spotkania planszówkowe.

Jesteśmy na poziomie bigosu czyli chyba nie jest źle.

[Ardel12]

Jesteśmy na poziomie bigosu czyli chyba nie jest źle.

Jakby Mickiewicz żył w naszych czasach to może zamiast opisu wyśmienitego bigosu po polowaniu, byłoby spotkanie planszówkowe. Bigos w tym kraju wysokie miejsce piastuje.

[MichalStajszczak]

Bigos w tym kraju wysokie miejsce piastuje.

Za poprzedniego prezydenta miał chyba nawet wyższe miejsce

Jakby Mickiewicz żył w naszych czasach to może zamiast opisu wyśmienitego bigosu po polowaniu, byłoby spotkanie planszówkowe.

Mickiewicz o grach też pisał.

[BOLLO]

Mamy obecnie złote lata gier planszowych. Nie tylko jest coraz więcej gier, wydawnictw i eventów, ale też pojawiamy się w programach śniadaniowych, wyrastają kolejne lokale oferujące granie przy piwku oraz świadomość społeczeństwa o grach planszowych się znacząco polepszyła. Gry stały się rozgrywką dla całych rodzin, co doskonale widać po konwentach i tłumach małych ludzi(nie chodzi o BOLLO, tylko dzieci;p) biegających między stolikami. Dodatkowo niektóre wydawnictwa pojawiają się na imprezach masowych szerząc słowo o grach.

Spoiler:

Wydaję mi się że nasze niszowe hobby zaczyna jednak docierać do świadomości społeczeństwa. Nadal jest i owszem kpina i pogarda ze strony ludzi którzy mało wiedzą o tym hobby ,ale sporo ludzi potencjalnie szydzących potrafi się jednak przekonać że planszówki to fajna forma spędzenia wolnego czasu kiedy sami w coś realnie zagrają.

Ja przestałem się przejmować tym że ludzie o mnie myślą "duże dziecko". Rodzina i bliscy akceptują i wspierają więc to się tylko liczy.

[Xyhoo]

Moi rodzice już dawno u mnie nie byli, jak ostatnio przyjechali, zobaczyli ile gier się pojawiło i zaczęli zagadywać. Myślałem że będzie pogadanka "a ile pieniędzy na to poszło", a mama powiedziała, że jest z tego dumna, że opowiada ludziom o moim hobby i kilka osób, których nie znam się wprasza na granie, bo chcą zobaczyć jak to wygląda.

Negatywnie się wypowiadał tylko gość z pracy, który pograł w monopoly z córką i stwierdził, że żadna gra mu się nigdy nie spodoba i nie rozumie jak czterech dorosłych chłopów może siedzieć nad grą. Skąd u was takie doświadczenia, że to dla dzieci?

[MichalStajszczak]

Kilka lat minęło, jak jest teraz?
Jestem bardzo ciekawa Waszych refleksji na temat zmian jakie zaszły w Polsce w szeroko rozumianym temacie gier planszowych przez te 10 lat.

To mogą być luźne jednozdaniowe refleksje, niekoniecznie holistyczna analiza tematu

Czy odkopanie mojej wypowiedzi sprzed ponad 10 lat i pytanie o "aktualne refleksje", związane z tym tematem to jedynie "kobieca ciekawość" czy też zbieranie materiałów do jakiejś naukowej analizy?

[Legun]

Negatywnie się wypowiadał tylko gość z pracy, który pograł w monopoly z córką i stwierdził, że żadna gra mu się nigdy nie spodoba i nie rozumie jak czterech dorosłych chłopów może siedzieć nad grą.

Dawnymi czasy zwykłem odpowiadać, że to jest tak, jakby ktoś nie poszedł na Bonda, bo w oglądał kiedyś Misia Uszatka i wie, że te filmy to straszna nuda...