Republic of Rome

Relacje z pojedynczych gier, raporty z sesji oraz rozgrywki rpg na forum.
Awatar użytkownika
Micelius
Posty: 758
Rejestracja: 19 lut 2009, 16:49
Lokalizacja: Warszawa

Republic of Rome

Post autor: Micelius »

Jestem własnie po mej pierwszej partii (skład: Dezerter, Trutu, Puniek, Zephyr, no i Micelius). Na pewno wciąga jak diabli - najlepszym tego miernikiem niech będzie fakt, że kiedy po raz pierwszy pomyślałem o spojrzeniu na zegarek, upłynęły juz 4 godziny gry :D
Wygrał Dezerter - gdy Republika tonęła, roztropnie zdezerterował, by wrócić w glorii z prowincji jako zbawca ojczyzny. Wieczna mu chwała! :D

In minus niesamowita ilość literówek itp. błędów (chyba min. ze 20). Aż trudno uwierzyć, że ekskluzywne wydanie uznanej firmy może być zak zaśmiecone... Na szczęście, dzięki nieocenionej pomocy Prezesa i tequili, wszystko skorygowaliśmy przed partią :)

Gra to nieustający balans sił frakcji (oparty na negocjacjach), przy jednoczesnym usiłowaniu, żeby Republika nie zatonęła w szambie. Padały głosy, że dużo losowości, ale z drugiej strony - jest tu gigantyczny potencjał do równoważenia. Jest mnóstwo sposobów by "przystrzyc" tych, co za wysoko głowę podnoszą.

Jedocześnie jest tu dużo psychologii, co widać na mym przykładziku. - Byłem tak mocno strzyżony, że gdy uznałem, żem już bez szans w grze, zacząłem sabotować Republikę. (Co prawda akurat tak się złożylo, że właściwie jej nie zaszkodziłem). Uznałem bowiem, że przegrana wszystkich bardziej mi odpowiada (jako swoisty remis), niż zwyciestwo ludzi, co mnie zdeptali. Możliwe zresztą, że z braku doświadzczenia niezbyt dobrze oceniłem sytuację. Jednak morał z tego taki, że w drużynie graczy musi obowiązywać zasada ściągania do kotła tych nadmiernie rozrośniętych, ale zarazem - nie deptania leżących, dbania o ogólny (z grubsza) balans.

No i dochodzą psychologiczne sprawy związane z odczuwaniem przewagi. Np.: 1) ten, co dużo gada (choćby słusznie), może być uznany za "knuja". 2) Koncesje potrafią ściągać wielką zawiść dlatego, że dają siłę w bardzo widoczny sposób (nawet, jeśli inne sposoby są bardziej efektywne)

Jeszcze mi się nasunęło co do samej walki - może nie przegralibyśmy wysyłając na kluczowe wojny po paru dowódców (np. osobno morskiego). Reguły to dopuszczają, a wtedy pech na kostkach można by minimalizować.

Najpiękniejszy moment w partii nastapił, gdy zapomniałem, że miałem przy sobie kindżał (prawie prawdziwy, bawiłem się nim). Mówię do Dezertera "pozwól na chwilkę (rozmowy w cztery oczy)" i wstaję... a zza pazuchy wylatuje mi nóż :mrgreen:

W sumie: niesamowity klimat, w dobrej ekipie wciąga bardzo. Dziękuję wszystkim za grę!
Ostatnio zmieniony 02 sie 2010, 10:09 przez Micelius, łącznie zmieniany 2 razy.
Niech garby waszych wielbłądów będą zawsze tłuste!
Awatar użytkownika
Geko
Posty: 6491
Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1 time
Been thanked: 4 times

Re: Republic of Rome

Post autor: Geko »

Micelius pisze:najlepszym tego miernikiem niech będzie fakt, że kiedy po raz pierwszy pomyślałem o spojrzeniu na zegarek, upłynęło juz 4 godziny gry :D
Przepraszam za szczyptę złośliwości, ale Ty tak chyba masz w wielu grach :twisted: :wink:
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Awatar użytkownika
Micelius
Posty: 758
Rejestracja: 19 lut 2009, 16:49
Lokalizacja: Warszawa

Re: Republic of Rome

Post autor: Micelius »

Geko pisze:
Micelius pisze:najlepszym tego miernikiem niech będzie fakt, że kiedy po raz pierwszy pomyślałem o spojrzeniu na zegarek, upłynęło juz 4 godziny gry :D
Przepraszam za szczyptę złośliwości, ale Ty tak chyba masz w wielu grach :twisted: :wink:
Odezwał się ten, co nie przeciągał naszej ostatniej partii (CoH) :)
Poczytam jednak Twą uwagę za komplement dla mej polszczyzny - skoro, jak wszyscy wiedzą, Ty przede wszystkim śledzisz z lubością wszelkie najmniejsze nawet potknięcia (poślizgnięcia) językowe, a tu nie zaczałeś od tego :wink:

Spojrzałem na zegarek po 4 godzinach nie po myśleniu przez taki czas nad swym ruchem. Natomiast jeśli ktoś lubi zamykać rozgrywkę nim skończy się herbata w kubku, to rzeczywiście nie jest to gra dla niego
Niech garby waszych wielbłądów będą zawsze tłuste!
Awatar użytkownika
Andy
Posty: 5129
Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
Lokalizacja: Piastów
Has thanked: 77 times
Been thanked: 192 times

Re: Republic of Rome

Post autor: Andy »

Micelius pisze:śledzisz z lubością wszelkie najmniejsze nawet potknięcia (poślizgnięcia) językowe, a tu nie zaczałeś od tego :wink:
...mimo, że napisałeś "upłynęło juz 4 godziny gry". :wink:
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
Awatar użytkownika
Geko
Posty: 6491
Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1 time
Been thanked: 4 times

Re: Republic of Rome

Post autor: Geko »

Micelius pisze: Poczytam jednak Twą uwagę za komplement dla mej polszczyzny - skoro, jak wszyscy wiedzą, Ty przede wszystkim śledzisz z lubością wszelkie najmniejsze nawet potknięcia (poślizgnięcia) językowe, a tu nie zaczałeś od tego :wink:
Ludzie lubią sobie upraszczać świat. Tylko przypomnę, że to nie ja podkreślałem ortografy na czerwono :lol: i nie mam w zwyczaju wytykać ludziom błędów językowych. Jak już coś to czasem (rzadko) poprawię bez komentarza ewidentny błąd (a takie czasem zdarzają się zupełnie nieświadomie, mi terz :mrgreen: ). Faktem jest natomiast, że a litl getuje na moje nerves jak somłan abjuzuje englisza i forgetuje własnego langłydża. Niemniej jednak staram się tym nie przejmować i siedzieć cicho :mrgreen: Taki ivent.
Micelius pisze: Spojrzałem na zegarek po 4 godzinach nie po myśleniu przez taki czas nad swym ruchem. Natomiast jeśli ktoś lubi zamykać rozgrywkę nim skończy się herbata w kubku, to rzeczywiście nie jest to gra dla niego
Ja wiem, to była taka drobna złośliwość z mojej strony. Nie mogłem się powstrzymać. Ale taki znaczek :wink: dałem, cobyś nie brał tego zbyt na poważnie.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Awatar użytkownika
Micelius
Posty: 758
Rejestracja: 19 lut 2009, 16:49
Lokalizacja: Warszawa

Re: Republic of Rome

Post autor: Micelius »

Dobra dobra, napisałem o polszczyźnie w ramach wskazania, że legendy wlokące się za ludźmi z czasem rozrastają się ponad sensowną miarę. :)

Zaś mój wpis poprawiłem (w miarę swych skromnych możliwości) i rozszerzyłem :) Zapraszam do lektury wersji 1.01.6 (po partii Ror człowiek nabiera takiej chęci do numerowania :mrgreen: )
Ostatnio zmieniony 02 sie 2010, 10:36 przez Micelius, łącznie zmieniany 1 raz.
Niech garby waszych wielbłądów będą zawsze tłuste!
Awatar użytkownika
Geko
Posty: 6491
Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1 time
Been thanked: 4 times

Re: Republic of Rome

Post autor: Geko »

Z ciekawości - ile trwała partia?
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Awatar użytkownika
Micelius
Posty: 758
Rejestracja: 19 lut 2009, 16:49
Lokalizacja: Warszawa

Re: Republic of Rome

Post autor: Micelius »

Geko pisze:Z ciekawości - ile trwała partia?
Wiesz, trudno to oddzielić od sprawdzania zasad :lol: . Czas łączny ok. 7,5 h., partia realnie pewnie ze 4,5. Ale naprawdę emocje nie pozwalały myśleć o czasie. No i oczywiście następnym razem byłoby duużo szybciej (kiedy już ludzie by wiedzieli, co się dzieje).
Niech garby waszych wielbłądów będą zawsze tłuste!
Awatar użytkownika
uyco
Posty: 1053
Rejestracja: 09 sty 2006, 13:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 145 times
Been thanked: 25 times

Re: Republic of Rome

Post autor: uyco »

Micelius pisze:
Jeszcze mi się nasunęło co do samej walki - może nie przegralibyśmy wysyłając na kluczowe wojny po paru dowódców (np. osobno morskiego). Reguły to dopuszczają, a wtedy pech na kostkach można by minimalizować.
sorry za OT w tym miejscu, ale mam pytanie, w którym miejscu reguły dpouszczają wysyłanie na wojnę paru dowódców (oczywiście za wyjątkiem dyktatora i master of horse)?

jestem jeszcze przed rozgrywką, a już po lekturze zasad - a w tej kwestii akurat sam mam wątpliwość. Btw. Twoja relacja bardzo zachęciła mnie do gry.
'STAY OUT OF MY TERRITORY.'

kupię sprzedam
Awatar użytkownika
Aldarus
Posty: 78
Rejestracja: 22 lut 2008, 14:26
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 5 times

Re: Republic of Rome

Post autor: Aldarus »

Wieki już w ROR nie grałem, ale jeśli nic się nie zmieniło :wink: i pamięc mi nie szwankuje, to pewnie chodzi o to, że jeżeli wojna wymaga pobicia najpierw floty przeciwnika, to możemy wysłać samą flotę (bez wojska), a w następnym etapie armię. Nie ryzykujemy wówczas, że w razie nieudanej bitwy z flotą przeciwnika, stracimy również legiony.
Nie dyskutuj z idiotą.
Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, potem pokona doświadczeniem.
Awatar użytkownika
uyco
Posty: 1053
Rejestracja: 09 sty 2006, 13:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 145 times
Been thanked: 25 times

Re: Republic of Rome

Post autor: uyco »

ok, myślałem że chodzi o przypadek wysłania kilku dowódcó z jedną armią. Dzięki :D
'STAY OUT OF MY TERRITORY.'

kupię sprzedam
Awatar użytkownika
Aldarus
Posty: 78
Rejestracja: 22 lut 2008, 14:26
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 5 times

Re: Republic of Rome

Post autor: Aldarus »

Właśnie ostatnio nadarzyła się okazja, by zagrać, więc trzeba było sobie odświeżyć instrukcję. I przy okazji okazało się, że senat może wysłać kilka armii na tę samę wojnę (każda z osobnym dowódcą). Każdy z ataków jest rozstrzygany osobno (chyba, że wcześniejszy załatwi sprawę, to kolejnych się już nie rozgrywa) Nie pamiętam, czy przepis ten był w pierwszej edycji, ale w ostatniej jest z całą pewnością.
Nie dyskutuj z idiotą.
Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, potem pokona doświadczeniem.
Awatar użytkownika
fluor
Posty: 314
Rejestracja: 01 sie 2009, 01:13
Kontakt:

Re: Republic of Rome

Post autor: fluor »

Przepis wysłania osobno floty i osobno wojsk lądowych (z dwoma różnymi dowódcami) był także w zasadach pierwszej wersji. Tych nowych przepisów wprowadzono naprawdę niewiele.
ODPOWIEDZ