FAB Bulge - 27.08.2010 r. [GMT Games]

Relacje z pojedynczych gier, raporty z sesji oraz rozgrywki rpg na forum.
Awatar użytkownika
Mały brzydki pędrak
Posty: 984
Rejestracja: 24 sty 2006, 19:37
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 11 times

FAB Bulge - 27.08.2010 r. [GMT Games]

Post autor: Mały brzydki pędrak »

FAB Bulge

Zima 1944 r. nad Rzeszą wisi już widmo totalnej klęski na wszystkich frontach. Jednak w chorych umysłach planistów Fuhrera tli się pomysł na jeszcze jeden wielki wysiłek niemiecki na zachodzie. Na kolejną błyskawiczną kampanię, która odetnie Aliantów od portów w Beneluksach i zamknie w okrążeniu ponad dwadzieścia wielkich jednostek przeciwnika. Sztabowcy III Rzeszy liczą na całkowite zaskoczenie Amerykanów i tym samym łudzą się sukcesem. Trzy tygodnie przez planowaną operacją ma miejsce dziwne spotkanie. Otóż do sztabu VIII korpusu gen. Middletona w Bastogne przybywa cała amerykańska wierchuszka z gen. Eisenhowerem i gen. Bradleyem na czele oraz gościnnie gen. Pattonem. Co omawiają tak wysocy oficerowie w sztabie uprzednio specjalnie osłabionego korpusu możemy się tylko domyślać. Wiadomym jest jednak, że na skrzydłach VIII korpusu szykowane są dość znaczne odwody gotowe do działania w dowolnie wskazanym kierunku. W tych oto okolicznościach rozpoczyna się nasz FAB Bulge.

Ofensywa niemiecka na kierunku uderzenie 6 Armii Pancernej SS w pierwszym dniu operacji zepchnęła siły amerykańskie z zasadniczej pozycji. Amerykańska 2DP ze wsparciem oraz 99DP również ze wsparciem pancernym przygotowywały pozycje w najtrudniejszym terenie górskim. Kierunek na Malmedy był tylko dozorowany przez elementy 9DPanc US. W samym mieście skoncentrowała się lekko przetrzebiona w wcześniejszych w bojach w okolicach St. Vith 106DP US. Na południu 7 Armia niemiecka po sforsowaniu dotychczas frontowej rzeki Souer zmusił Aliantów do wykonania odwrotu z dotychczas zajmowanych pozycji.

W drugim dniu ofensywy przybyły posiłki od Pattona z południa w postaci 10DPanc, która podjęła się obrony zagrożonego przez Niemców Luksemburga. Należąca do 7 Armii 5DSpad. w walkach z elementami 28DP US nie osiągnęła powodzenia. Sąsiadujące z nią dywizje niemieckie z 5APanc (rozpoznano jedna elitarna DP oraz DPanc.) zdobyły kluczowy punkt (wzniesienia Wiltz) dla obrony ważnego węzła komunikacyjnego jakim był miasto Bastogne jednocześnie spychając do niego elementy amerykańskiej 9DPanc. W tym samym czasie na północnym skrzydle operacji ardeńskiej dobrze zorganizowana obrona amerykańska w górach załamała pozorowane ataki niemieckich DP Volksgrenadierów, które zamierzały związać Amerykanów walką czołową przy jednoczesnym obejściu z sił pancernych z południa. Na Malmedy posuwał się taran wojsk pancernych SS, który rozbił amerykańskie elementy przesłony osiągając przedpole miasta. 5 Armia Pancerna swoimi DP zdobyła St. Vith, a pancernymi nacierała w celu jak najszybszego osiągnięcia kolejnego skrzyżowania dróg o znaczeniu strategicznym pod Baraque de Fraiture.

Kolejne dwa dni ofensywy pod dowództwem von Runstedta dały Niemcom upragnione przełamanie. Nie dość, że DPanc SS zdobyły Malmedy masakrując 106DP US oraz zajeły liczne składy z paliwem, po czym przemieściły się w trudny obszar górski Spa gdzie w kolejnej walce zmiażdżyły najsłabszą z amerykańskich dywizji - 9DP, to jeszcze uzyskały wolną drogę na mosty na Mozie. Sukcesy SSmanów mocno zaniepokoiły aliancki sztab. Nad wieloma dywizjami amerykańskimi znajdującymi się na wschód od miasta Verviers zawisła groźna odcięcia od baz zaopatrzenia. Na kierunku natarcia 5 Armii Pancernej klin pancerny niemieckich DPanc osiągnął obszar Samree ignorując skrzyżowanie pod Baraque oraz poddając swoje tyły w Houffalize, na które zapędziła się wydzielona grupa z 9DPanc. US odcinając czasowo Niemców od zaopatrzenia. 7 Armia podjęła się trudnego zadania zdobycia Luksemburga. Zadnie to przerosło skromne możliwości tej Armii niemieckiej. 10 DPanc. US trwała nadal niestrudzenie w obronie miasta. Zluzowana wcześniej 4DP US zasiliła w ostatniej chwili nielicznych obrońców Bastogne dając tym samym solidne szanse zachowania kontroli amerykańskiej nad tym ważnym miastem. Pierwsza podjęta przez elitarne siły niemieckie próba szturmy zakończyła się ich sromotna porażka i dość dużymi stratami własnymi.

W czwartym dniu ofensywy wojska 6 Armii Pancernej SS zostały zasilone nowymi mobilnymi posiłkami, które w następnym dniu weszły do walki atakując bezskutecznie w ciężkim dla nich terenie na amerykańska Wielką Czerwoną Jedynkę czyli 1DP. Zdobywcy Spa zamiast kierować się na zachód na Mozę zdecydowali się mocnej przeskrzydlić Amerykanów uderzając na Verviers, której bronić miała poturbowana 106DP. Na szczęście na czas wydane rozkazy zobligowały tą dywizję do niepodejmowania walki i odwrotu w kierunku Mozy na Fleron. Sytuacja dla wojsk amerykańskich na północy stała się w tym momencie krytyczna. Uderzenia 7 Armii i 5 Armii Pancernej chwilowo straciły na impecie. Obrońcy Luksemburga łamali kolejne ataki. Niemcy deblokowali swoje odcięte od zaopatrzenie DPanc z 5 Armii Panc. zdobywając ponownie Houffalize. Względny spokój na południu umożliwi w nieodległej przyszłości Amerykanom koncentrację większości sił na wybranym przez nich kierunku.

W kolejnym już dni walk posiłki US skoncentrowały się w środkowej części frontu wykorzystując mało aktywne niemieckie zgrupowania 5 Armii Panc. uprzednio czasowo okrążone. Dwie amerykańskie DPanc uderzyły pod Baraque de F. na samotną niemiecką DP, która rychło wsparła 2DPanc zmanewrowana spod Manhay. Na północy na tyły SSmanów wyszło natarcie 30DP US, która odbiła na pewien czas Spa odcinając tym manewrem niemieckich pancerniaków z trupimi czaszkami na czapach pod Verviers. Od czoła związali ich bojem amerykańscy czołgiści pozorując szybko załamujący się w ogniu SSmanów atak na miasto. Manewr ten miał na celu zabezpieczenie przed całkowitą zagładą amerykańskich dywizji północnego skrzydła. Z założenia dość ryzykowny zmuszał Niemców do deblokady i ponownego uderzenia na Spa. Ponownie podjęta próba zdobycia Bastogne przy huraganowym wsparciu artylerii 5 Armii Panc. przyniosła powodzenie. Garnizon miasta został zniesiony a sama 4DP US uciekła w popłochu z miasta. Natomiast 7 Armii przeszła do defensywy i zaprzestała zdobywania Luksemburga.

W końcu w siódmym i ósmym dniu operacji Amerykanie doczekali się wielkich posiłków z południa od Pattona. W ten sposób zasilono obronę Luksemburga oraz stworzono system zabezpieczeń po utracie Bastogne. W środkowej części frontu na głównym kierunku natarcia 5 Armii Panc. Niemcy zdecydowali się na taktyczny odwrót w celu wyrównania linii obrony oraz zasilenia ją nowymi posiłkami. Główna amerykańska grupa uderzeniowa w składzie dwóch DPanc oraz dwóch elitarnych DP podążała za wycofującym się przeciwnikiem. Siły pancerne 6 Armii Panc. SS zgodnie z przewidywaniami sztabowców US uderzyły ponownie na Spa skąd uprzednio wycofała się amerykańska 30DP, którą przesunięto na kierunek kontrofensywy US Army. Aktywność Faszystów i na tym kierunku należała już do przeszłości.

Kolejne walki wiążące siły pancerne niemieckiej 6 Armii Panc. SS ponownie obyły się pod Spa i w mieście Verviers. 1DP US w pancernym wsparciem grupy z 9DPanc powoli nacierała na Malmedy. W pasie 5 Armii Pancernej dwie amerykańskie DPanc uderzyły gwałtownie pod Wieswampach ponosząc przy tym olbrzymie straty. Należy przy tym dodać, że warunki atmosferyczne uległy znacznej poprawie a całkowite panowanie w powietrzu należało do Aliantów. Każdy atak naziemny wspieramy był przez samoloty szturmowe, które znacząca potęgowały efekty walk. Uderzenie amerykańskich DPanc i DP z Luksemburga odrzuciło 7 Armię nimiecką w kierunku rzeki Souer. Drugi skuteczny atak nastąpił na wzniesienie Wiltz. Obie walki były dla Amerykanów kosztowne szczególnie w utracie znacznej ilości sprzętu pancernego. Wobec zagrożenia odcięciem sił pozostawionych w Bastogne Niemcy wzmocnili obsadę Lullange (zachodniego obszaru przyległego do w/w miasta).

W przedostatnim dniu Niemcy podjęli ostatnią desperacką i nieudaną próbę zniszczenia sił amerykańskich pod Verviers. Po czym wyszedł na ich tyły, przez pozostawioną lukę we froncie, manewr okrążający większość siły zaczepnej 6 Armii Pancernej SS. W worku zamkniętych zostało aż sześć dywizji pancernych bądź grenadierów pancernych wroga. Na tym zakończyła się operacja ardeńska na północnym skrzydle. Podobne rozmiary kontrofensywa nabrała na południu. Uderzeniem z kierunku Houffalize na Lullange odcięto niemiecką elitarną DPanc Lehr. złożoną w najbardziej doświadczonych niemieckich pancerniaków IIWŚ. W samym Bastogne trwał nierówny bój dwóch amerykańskich DPanc z wspomnianą wyżej DPanc Lehr. Mimo ponawianych ataków na okrążone miasto doświadczeni Niemcy nie ustępowali uparcie broniąc swoich pozycji. Na 7 Armię niemiecką wyszedł szereg bardzo mocnych uderzeń sił Pattona, które ustawicznie spychały przeciwnika na pozycje wyjściowe przy obopólnych dość znacznych stratach.

Na tym zakończyła się operacja w Ardenach. Straty poniesione przez obie strony były ogromne szczególnie w sprzęcie technicznym. Nie zniszczono bezpowrotnie żadnej wielkiej jednostki (za wyjątkiem 9DP US i kilku niemieckich DP grenadierów ludowych). Pod koniec w amerykańskim okrążeniu pozostał kwiat elitarnych niemieckich DPanc i DGrenPanc. Prawdopodobnie dzięki operacji wojna na zachodzie trwałaby krócej a straty Aliantów byłyby symboliczne przy kolejnej już próbie forsowanie Wału Zachodniego. Winni klęski zostali przez Fuhrera Rzeszy wysłani na front wschodni do wykonywania czołowych natarć w celu deblokady Budapesztu.


Poniżej zamieszczam krótką fotorelację rozegranej bitwy.
http://picasaweb.google.pl/104048227777 ... 0RGMTGames#

Rozgrywka: Smerf Maruda vs Mb_pędrak
Ostatnio zmieniony 30 sie 2010, 10:43 przez Mały brzydki pędrak, łącznie zmieniany 4 razy.
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8128
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 78 times
Been thanked: 252 times

Re: FAB Bulge - 27.08.2010 r. [GMT Games]

Post autor: jax »

czy warunki zwycięstwa są sformułowane sensownie w tej grze? czy Niemiec ma szansę 'wygrać'? (z opisu wynika że nie powinien mieć szans) i co to znaczy dla niego 'wygrać'?
[na marginesie - Ardeny i temu podobne operacje wydają mi się bardzo bardzo niewygodne jeśli chodzi o formułowanie warunków zwycięstwa]
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Awatar użytkownika
Mały brzydki pędrak
Posty: 984
Rejestracja: 24 sty 2006, 19:37
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 11 times

Re: FAB Bulge - 27.08.2010 r. [GMT Games]

Post autor: Mały brzydki pędrak »

Warunki zwycięstwa skonstruowane są idealnie. Należy podzielić je na zwycięstwa automatyczne osiągane przez zdobycie odpowiedniej ilość VP na ogół innej w wartości liczbowej co etap (co wymusza zdobywanie terenu bądź niszczenie siły żywej lub obliguje do obrony danego w określonym czasie) oraz zwycięstwo mniejsze/marginalne osiągane po rozegraniu ostatniego etapu gry gdzie decyduje o wiktorii nawet 1VP. Tak elastyczne skonstruowanie ruchomych punktów zwycięstwa umożliwia różne koncepcje zastosowania ofensywy. Niemiec musi iść ostro na Mozę tylko gdy zamierza zrobić tz. automat. W przypadku pierwszych niepowodzeń może zdecydować się na zdobycie ograniczonych celów położonych jeszcze na ternie Ardenów lub/i wyniszczać wielkie jednostki przeciwnika (bloczki, które posiadają przynajmniej trzy stepy siły).
Zatem automat to dla Niemca spełnienie marzeń sforsowania Mozy i głębokiego wyjścia na tyły Aliantów, a marginalna przewaga w VP to lokalna ofensywa wykonana w celu polepszenia ogólnej sytuacji strategicznej przed szturmem na Wał Zachodni, czyli ostatniej potężnej rubieży obronnej Rzeszy na zachodzie.
Awatar użytkownika
dasilwa
Posty: 1128
Rejestracja: 18 maja 2005, 18:33
Lokalizacja: Stolica
Been thanked: 1 time

Re: FAB Bulge - 27.08.2010 r. [GMT Games]

Post autor: dasilwa »

Z moich doświadczeń wynika, że Niemcy częściej wygrywają ale tylko z automatu. Mam ok 7 rozegranych partii i Niemcy wygrywali 6 krotnie. Ale to może tylko dlatego, że mój przeciwnik jest uparty i nie da mi zagrać Aliantami :wink:
Awatar użytkownika
Mały brzydki pędrak
Posty: 984
Rejestracja: 24 sty 2006, 19:37
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 11 times

Re: FAB Bulge - 27.08.2010 r. [GMT Games]

Post autor: Mały brzydki pędrak »

dasilwa pisze:Z moich doświadczeń wynika, że Niemcy częściej wygrywają ale tylko z automatu. Mam ok 7 rozegranych partii i Niemcy wygrywali 6 krotnie. Ale to może tylko dlatego, że mój przeciwnik jest uparty i nie da mi zagrać Aliantami :wink:
Myślę, że po prostu Twój Amerykanin nie wykorzystywał należycie atutów US Army jak i ukształtowania terenu.
Filip z Lublina
Posty: 1681
Rejestracja: 13 paź 2007, 08:46
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 25 times
Been thanked: 19 times

Re: FAB Bulge - 27.08.2010 r. [GMT Games]

Post autor: Filip z Lublina »

Jak historia IIWŚ jakoś mnie nie pociąga strasznie tak w Bulge'a bym chętnie zagrał z uwagi na ciekawą mechanikę i znakomite oceny. Poza tym trzeba w końcu spróbować jakichś bloczków.
Awatar użytkownika
clown
Posty: 1226
Rejestracja: 13 sty 2009, 12:40
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 12 times

Re: FAB Bulge - 27.08.2010 r. [GMT Games]

Post autor: clown »

Myślę, że po prostu Twój Amerykanin nie wykorzystywał należycie atutów US Army jak i ukształtowania terenu.
Krzysztof chciał dyplomatycznie powiedzieć, że twój przeciwnik nie umie grać Amerykanami :)
Z doświadczenia wiem, że osiągnięcia zwycięstwa automatycznego przez Niemców jest możliwe tylko w przypadku współwystępowania słabej gry strony amerykańskiej i dużego szczęścia w bitwach strony niemieckiej. Co jest de facto odwzorowaniem sytuacji, że osiągnięcie w praktyce przez Niemców założonych celów było iluzoryczne. Przy dwóch graczach o zbliżonych poziomach doświadczenia, gracz niemiecki nie może grać na zwycięstwo automatyczne, a jedynie na wygraną na punkty. Z kolei gracz amerykański ma dużo bardziej realne szanse na automat, choć tutaj też zależy to od tego, jak szybkie są postępy niemieckie.
Jesli o mnie chodzi, to FAB jest jedną z najlepszych symulacji operacji w Ardenach, jaka do tej pory powstała i jednym z lepszych systemów gier w skali operacyjnej. Jedynym kulejącym elementem jest system rozstrzygania walk, który może dość mocno krzywdzić graczy w decydujących momentach rozgrywki.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
janekbossko
Posty: 2614
Rejestracja: 09 lut 2006, 21:44
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 26 times
Been thanked: 27 times

Re: FAB Bulge - 27.08.2010 r. [GMT Games]

Post autor: janekbossko »

Jedynym kulejącym elementem jest system rozstrzygania walk, który może dość mocno krzywdzić graczy w decydujących momentach rozgrywki.
No rozpisz sie Czarodzieju. Co w nim nie tak? :)
Awatar użytkownika
Smerf Maruda
Posty: 1131
Rejestracja: 15 mar 2009, 20:53
Lokalizacja: Stolyca

Re: FAB Bulge - 27.08.2010 r. [GMT Games]

Post autor: Smerf Maruda »

Dwie dywizje pancerne (elitarne) atakujące rozbite elementy jakieś amerykańskiej dywizji piechoty - sześć kości na +2 (czyli 1-7 trafienie) - i zero trafień. Pech, prawda. Ale jakże nierealistyczny pech.
Awatar użytkownika
Valmont
Posty: 1461
Rejestracja: 04 cze 2004, 08:08
Lokalizacja: Warszawa -serce w Białymstoku ;)

Re: FAB Bulge - 27.08.2010 r. [GMT Games]

Post autor: Valmont »

Smerf Maruda pisze: Pech, prawda. Ale jakże nierealistyczny pech.
Powiedziałbym nawet -SO EIN PECH!!
Temu trzeba grać w Napoleon's Triumph (Battle of Marengo, Gettysburg Simmonsa) - żadnych kostek. I frustracja tylko na siebie a nie można zwalić na kostki.
Wpieriod! - niekoniecznie efektywnie, ale efektownie.
Awatar użytkownika
clown
Posty: 1226
Rejestracja: 13 sty 2009, 12:40
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 12 times

Re: FAB Bulge - 27.08.2010 r. [GMT Games]

Post autor: clown »

No właśnie to jest to, o czym pisał Smerf Maruda, czyli trafianie w określonym przedziale, bez możliwości wpłynięcia na rzut - rzucamy dzisięcioma kośćmi i nie trafiamy, przeciwnik oddaje nam jedną i trafia, wygrywając starcie. I nie są to jakieś odosobnione przypadki. Nie ma rozjeżdżania resztek przeciwnika, nie ma wypychania przeciwnika z pozycji nawet za cenę strat. Musimy mieć fuksa w rzutach, który dość często nas nie spotyka w kluczowych momentach.
Dlatego nie lubię podobnego mechanizmu, który występuje najczęściej w CDG, gdzie trafiamy na 5,6 rzucając określoną liczbą kości. Zero finezji, tylko łut szczęścia. Dla mnie ktoś, kto wymyśli lepiej skonstruowany mechanizm rozstrzygania starć, powinien dostać planszówkowego Nobla.
Wzorcem pewnego typu powinien być ten w serii z GMT - Great Battles of American Revolution, gdzie zagranie określonego czita taktycznego daje nam określone bonusy lub modyfikatory ujemne, w zależności jaką taktykę przyjął równocześnie nasz przeciwnik. Można więc zwiększyć/zmniejszyć zdecydowanie swoje szanse, a nie liczyć tylko na los.
Żeby nie było - nie jestem przeciwnikiem losowości w grach - niech sobie ona będzie, ale niech to będzie coś rozsądnego.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
Smerf Maruda
Posty: 1131
Rejestracja: 15 mar 2009, 20:53
Lokalizacja: Stolyca

Re: FAB Bulge - 27.08.2010 r. [GMT Games]

Post autor: Smerf Maruda »

To chyba trochę słabe porównanie - w FABie też możesz zwiększać farta, a to przez wybór jednostki punktowej, a to przez dołożenie wsparcia kompanii czy innych brygad, albo przez zagranie żetonu wsparcia z powietrza. Pomijam artylerię :-)

Tutaj chodzi o to, że mimo miażdżącej przewagi, osiemset czołgów nie może sobie poradzić z dwoma tysiącami piechurów! Ci ostatni winni być rozjechani, jak armie w Hannibalu, gdy agresor ma przewagę 5:1.
Awatar użytkownika
Wallenstein
Posty: 969
Rejestracja: 20 kwie 2006, 08:00
Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle

Re: FAB Bulge - 27.08.2010 r. [GMT Games]

Post autor: Wallenstein »

ding dong. Czas na Home Rule :D
Stałe rabaty: REBEL 10%, PLANSZOSTREFA 11%. Chętnych zapraszam na priv.
Awatar użytkownika
Smerf Maruda
Posty: 1131
Rejestracja: 15 mar 2009, 20:53
Lokalizacja: Stolyca

Re: FAB Bulge - 27.08.2010 r. [GMT Games]

Post autor: Smerf Maruda »

Nie przepadam za home-rule'ami :/
Awatar użytkownika
clown
Posty: 1226
Rejestracja: 13 sty 2009, 12:40
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 12 times

Re: FAB Bulge - 27.08.2010 r. [GMT Games]

Post autor: clown »

Wiesz Łukasz, takie zdarzenia też można sobie wytłumaczyć :) szczególnie w Ardenach, kiedy Niemcy nie mogli rozwijać wszystkich sił pancernych do uderzenia na północnym odcinku frontu, ze względu na wąskie trasy, słabe pobocza i ogólnie trudny teren.
Zwiększanie farta o którym piszesz, to tylko dorzucanie kolejnych kostek do rzutu w tym przypadku, czyli nie ten kierunek co trzeba. Zwiększanie przedziału jeszcze ma sens.
Home rulesy to też rzecz, której strasznie nie lubię - gra ma być tak zrobiona, żebym nie musiał niczego już sam wymyślać - ani mi nikt za to nie zapłaci, a wydawca i autor gry chyba kasę ode mnie wzięli prawda?
Klasyczny przypadek to Stalin's War - wymyślone na szybko HR z prośbą o ich sprawdzenie przez graczy. Żenada
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
Smerf Maruda
Posty: 1131
Rejestracja: 15 mar 2009, 20:53
Lokalizacja: Stolyca

Re: FAB Bulge - 27.08.2010 r. [GMT Games]

Post autor: Smerf Maruda »

Kłopoty 6. Armii są akurat dobrze odzwierciedlone: nie da rady przebić się przez Elsenborn. Myślę bardziej o centralnym punkcie frontu - gdzie nacierała 5. Armia - płaski teren, słabi Amerykanie, a panzerom idzie jak po grudzie; rzadko udaje się uzyskać przełamanie, nierzadko zaś Niemcy ponoszą straty. Ale może właśnie ma tak być :-)

A zwiększanie liczby kostek działa tak samo, jak zwiększanie przedziału - masz większą szansę na trafienie :-)
Awatar użytkownika
Andy
Posty: 5129
Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
Lokalizacja: Piastów
Has thanked: 77 times
Been thanked: 192 times

Re: FAB Bulge - 27.08.2010 r. [GMT Games]

Post autor: Andy »

Smerf Maruda pisze:Myślę bardziej o centralnym punkcie frontu - gdzie nacierała 5. Armia - płaski teren, słabi Amerykanie, a panzerom idzie jak po grudzie; rzadko udaje się uzyskać przełamanie, nierzadko zaś Niemcy ponoszą straty. Ale może właśnie ma tak być :-)
Tak po prostu było. Np. na podejściach do Bastogne słabe siły osłonowe Amerykanów zablokowały trzy prowadzące do miasta drogi i nacierająca 2 dywizja pancerna musiała objeżdżać miasto bocznymi drogami. Niemieckie dywizje pancerne miały rozkaz nacierać na Mozę i unikać wikłania się w walki. Dlatego 2 DPanc pojechała pod Dinant i tam walczyła, gdy Bastogne było nieskutecznie oblegane przez volksgrenadierów.
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
ODPOWIEDZ