Pewnie tak, ale sami sobie taki styl wymyslili. Trudno winic o to graczy. Albo armie leza w sklepie tzn ze trzeba przystopowac produkcje, animowac gre/graczy, a nie kolejna armia, te moze kupia. Sami ukrecili sobie bat i koszty. A maja pretensje do spolecznosci.
No to nalezalo zakonczyc testy nowych armii na edycji moloch, nie dodrukowywac pojedynczych i niech gra obrasta patyną, jako kochany dziadek, za 5 lat, gdy ceny niedostepnych armii bylyby wygrzane na olx, jak LCG Galakty stare , to by drukneli 10 najbardziej chodliwych.
A najwazniejsze, to nalezalo zamknac "po angielsku", jak Diune-Detektywa. Wlasnie poniewaz sie to dzieje z jobami i nagraniami spod biurka, to wyglada jak show z jakims dziwnym celem "ostatnia szansa".
PS
Czy zamawiajac 500 niebieskich armii i 500 czerwonych idzie to jako zamowienie na druk 1000 arkuszy? czy takie "sprytne" kombo nie przejdzie?