Jak dla mnie masterowanie planszówek ma jedynie sens jak:
- gramy turnieje online i dzięki temu mamy przeciwników na podobnym poziomie
- gramy w gry skirmishowe i lifestylowe.
Masterowanie gier – hot or not?
- hipcio_stg
- Posty: 1804
- Rejestracja: 07 gru 2016, 16:30
- Has thanked: 78 times
- Been thanked: 336 times
Re: Masterowanie gier – hot or not?
Samo masterowanie gier mnie nie kręci jako takie. Swoją kolekcję gier dobierałem tak, aby gry które posiadam były bardzo regrywalne, miały jakiś aspekt losowy, który wpływa np na układ startowy. Gramy bardzo dużo w te same tytuły. Chyba tylko Robinson jakoś rzadko odświeżany. W zasadzie tak rzadko, że nie pamiętam zasad i to też problem powrotu . Wiele ze swoich papierowych partii rozegrałem 50+ partii i wcale nie potrzebuję się ich pozbywać, ani nie czuję się w nich jakoś przesadnie dobry. Są takie gry w które nie lubię przegrywać (szczególnie Terraformacja Masra), bo często winię się za sekwencję ruchów, która była zbyt mało optymalna co skutkowało przegraną. Najwięcej grałem i ciągle gram to niezaprzeczalnie Zamki Burgundii. Mimo wielu partii i wysokiego rankingu nigdy nie rozliczałem tej gry na papierze jak w tym cyklu artykułów: https://www.gamesfanatic.pl/2018/05/31/ ... burgundii/ . Niesamowite jest dla mnie ile ludzie poświęcą czasu, analiz, statystyk itd, aby zrozumieć grę. W zasadzie takie rzeczy bardziej wyglądają jak testowanie prototypu gry przez autora i grupę testerów, niż graczy po jej wydaniu.
Może też wybieram gry w których rzadko jest jedna/dwie jedyne drogi do zwycięstwa 80% partii stąd o maksowanie/masterownie ciężko. Z drugiej strony moje masterowanie polega na wyłapywaniu jak największej synergii pomiędzy mechanizmami gry i ich wykorzystywanie w aktualnej sytuacji. Lubię policzyć co jest dla mnie najlepsze w danej chwili/na najbliższy czas, ale nie lubię planować całej partii pod swoje dyktando.
Może też wybieram gry w których rzadko jest jedna/dwie jedyne drogi do zwycięstwa 80% partii stąd o maksowanie/masterownie ciężko. Z drugiej strony moje masterowanie polega na wyłapywaniu jak największej synergii pomiędzy mechanizmami gry i ich wykorzystywanie w aktualnej sytuacji. Lubię policzyć co jest dla mnie najlepsze w danej chwili/na najbliższy czas, ale nie lubię planować całej partii pod swoje dyktando.
-
- Posty: 866
- Rejestracja: 04 gru 2018, 09:48
- Lokalizacja: Wielkie Cesarstwo Północy Gdańsk
- Has thanked: 139 times
- Been thanked: 217 times
Re: Masterowanie gier – hot or not?
Mnie również masterowanie gier nie kręci. W mojej ocenie masterowanie oznacza konieczność poświęcenia się niemal w całości tej dziedzinie w której się masterujemy. A jako człowiek, który kiedyś próbował się masterować (co prawda w innej dziedzinie niż planszówki ale mechanizm jest ten sam) uważam, że takie poświęcanie się poprowadzi w większości przypadków do wypalenia, frustracji i zatracenia przyjemności w tym co robimy. A planszówki mają mi sprawiać przyjemność i mnie odprężać
Aczkolwiek nie powiem: korci by sprawdzić się w jakimś turnieju Terraformacji o sensownych zasadach Ale to raczej byłby jednorazowy wybryk
Aczkolwiek nie powiem: korci by sprawdzić się w jakimś turnieju Terraformacji o sensownych zasadach Ale to raczej byłby jednorazowy wybryk
- SwistakCZC
- Posty: 166
- Rejestracja: 16 lis 2018, 19:10
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Has thanked: 96 times
- Been thanked: 26 times
Re: Masterowanie gier – hot or not?
Dobrze ujęte, casualowo ze znajomymi masterowanie nie bardzo. Dodam że zależy też od planszówki bo niektóre można masterowac i długo będzie świeżo a inne oferują kilka taktyk po zmasterowaniu będzie nudno.seki pisze: ↑04 lut 2023, 21:38 W ogóle w tym masterowaniu mam wrażenie, że lepiej jest "gonić króliczka niż złapać go". Pamiętam gdy jakieś 3-4 lata temu uznałem, że Rosyjskie koleje mam już tak obcykane, że właściwie będę próbował za każdym razem powielać podobną strategię z partii na partię. Wynik punktowy miałem wtedy w okolicach wyników finalistów MŚ w ten tytuł. To był moment gdy straciłem zainteresowanie grą. Pomijając kwestie rywali stanowiących wyzwanie, fajnie jednak mieć poczucie, że gra jeszcze ma nam coś nowego do pokazania. Regularne granie w ulubione tytuły bardzo chętnie, masterowanie w rozumieniu osiągnięcia turniejowego wysokiego poziomu dla mnie kategorycznie nie bo to mi odbiera dalszą przyjemność z poznawania gry.
Po drugie zależy też pewnie jaka grupa, jak wszyscy w grupie nastawieni na maxowanie wyniku to gra wchodzi na warsztat, ogrywana a potem na sell bo już nie ma więcej do zaoferowania.
Jest odpowiedź na pytanie z tytułu: masterowanie hot or not? - To zależy