Instrukcje do gier.

[Sloth]

Witam

Nie posiadam doświadczenia z instrukcjami do gier ale, zaczynam się już trochę irytować.
Wezmę do ręki w teorii prosta grę i instrukcja jest napisane na zasadzie "cierp a my mamy ubaw". Są gry jak epidemia, wyspy, Mr Jack czy Dragon gdzie instrukcja jest tylko zwykłym dodatkiem, gra jest tak intucyjna. Natomiast wziąłem Ostatni Bastionu i mnie cholera wzięła jaki to jest bełkot. Nie wiem, taki Anioł Smierci, Waste Knights, instrukcje dla ludzi, przejrzyste i przyjemne. WH Quest karciana tak mnie podminowała, że w końcu odpuściłem sobie grę. Ja chyba najpierw zacznę przed zakupem gry weryfikować instrukcje i to będzie podstawowe kryterium przed nabyciem. No kurczę, Panowie nie będę walczył 3 dni z instrukcją. Karabin można złożyć i rozłożyć mając 1-stronicowy informator a nie jakąś grę z 3-ma zasadami gdzie autor stworzy absolutny przerost formy nad treścią

[polwac]

Im więcej gier opanujesz, tym łatwiej każdą nową instrukcję przetrawić. Do tego masz zazwyczaj do gier wideoinstrukcje/rozgrywki na YT gdzie też można zobaczyć mniej więcej jak wygląda rozgrywka i łatwiej wtedy zrozumieć flow gry i zasady opisane w instrukcji.

[BOLLO]

Witam

Nie posiadam doświadczenia z instrukcjami do gier ale, zaczynam się już trochę irytować.
Wezmę do ręki w teorii prosta grę i instrukcja jest napisane na zasadzie "cierp a my mamy ubaw". Są gry jak epidemia, wyspy, Mr Jack czy Dragon gdzie instrukcja jest tylko zwykłym dodatkiem, gra jest tak intucyjna. Natomiast wziąłem Ostatni Bastionu i mnie cholera wzięła jaki to jest bełkot. Nie wiem, taki Anioł Smierci, Waste Knights, instrukcje dla ludzi, przejrzyste i przyjemne. WH Quest karciana tak mnie podminowała, że w końcu odpuściłem sobie grę. Ja chyba najpierw zacznę przed zakupem gry weryfikować instrukcje i to będzie podstawowe kryterium przed nabyciem. No kurczę, Panowie nie będę walczył 3 dni z instrukcją. Karabin można złożyć i rozłożyć mając 1-stronicowy informator a nie jakąś grę z 3-ma zasadami gdzie autor stworzy absolutny przerost formy nad treścią

3dni na instrukcje to i tak dobry wynik. Nie martw się i tak grając w Dragona czy Anioła Śmierci coś robisz źle , niezgodnie z instrukcją

Spoiler:

Pamiętaj trening czyni mistrza. Jak przebrniesz przez Robinsona to już z górki. A grę polecam.

[Sloth]

No nie wiem
Srutówkę rozkładem, czyszczę i składam zdecydowanie szybciej ))
Cóż, codziennie człowiek się czegoś nowego uczy
Jak się bawić to się bawić

[polwac]

Witam

Nie posiadam doświadczenia z instrukcjami do gier ale, zaczynam się już trochę irytować.
Wezmę do ręki w teorii prosta grę i instrukcja jest napisane na zasadzie "cierp a my mamy ubaw". Są gry jak epidemia, wyspy, Mr Jack czy Dragon gdzie instrukcja jest tylko zwykłym dodatkiem, gra jest tak intucyjna. Natomiast wziąłem Ostatni Bastionu i mnie cholera wzięła jaki to jest bełkot. Nie wiem, taki Anioł Smierci, Waste Knights, instrukcje dla ludzi, przejrzyste i przyjemne. WH Quest karciana tak mnie podminowała, że w końcu odpuściłem sobie grę. Ja chyba najpierw zacznę przed zakupem gry weryfikować instrukcje i to będzie podstawowe kryterium przed nabyciem. No kurczę, Panowie nie będę walczył 3 dni z instrukcją. Karabin można złożyć i rozłożyć mając 1-stronicowy informator a nie jakąś grę z 3-ma zasadami gdzie autor stworzy absolutny przerost formy nad treścią

Dostajesz krótką lakoniczną instrukcję, a później sprawdzasz dziesiątki pytań w F.A.Q. i na różnych forach, bo coś nie jest dokładnie sprecyzowane.
Ja tam wolę długą instrukcję, ale zawierającą wszystko i z odpowiednimi przykładami.

Wyobraź sobie jakby gry FFG miały tylko Zasady wprowadzające (bez Kompendium zasad).
Niby przeczytasz w 10min i łatwo rozpocząć grę, ale zaraz trzeba sięgać po bardziej szczegółowe informacje i tu już kompendium zasad jest potrzebne.

[anitroche]

Karabin można złożyć i rozłożyć mając 1-stronicowy informator a nie jakąś grę z 3-ma zasadami gdzie autor stworzy absolutny przerost formy nad treścią

Dla mnie to porównanie odnosi się bardziej do setupu gry, co zwykle zajmuje w instrukcjach do dwóch stron i też raczej szybko się z tym uporamy. Same zasady gry bym prędzej porównała do elaboracji pocisków niby proste, ale zabawa z tabelkami, żeby dobrać odpowiednie naważki i odpowiedni sprzęt do elaboracji danego kalibru to już więcej zagłębienia się w temat wymaga, albo do zabawy w 3guna, gdzie trzeba zapamiętać kilka torów i pilnować potem, aby nie popełnić błędu .

[hipcio_stg]

Polecam przeczytać instrukcję do Agricoli. To dopiero jest pasztecior... Czytasz, czytasz, dchodzisz do strony powiedzmy 4. i tam nowa sytuacja (przezskocz do strony 9.). Skaczesz z 4. na 9. czytasz, ale tam znowu rozdroże i albo wracasz do 4. albo lecisz na 6... Agricola to była moja druga gra w kolekcji. Miałem 3 podejścia do instrukcji i po przeczytaniu całości i tak szukałem videoporadników, bo nigdzie nie doczytałem jak wygląda tura gracza. Czy wszyscy grają sobie wszystkich pracowników na raz, czy po kolei? Nie było w tej instrukcji szkieletu gry. Dziś po ograniu x gier takie instruckje są łykane bez popity, ale dla świeżaków to ściana!

[Witchma]

Polecam przeczytać instrukcję do Agricoli. To dopiero jest pasztecior... Czytasz, czytasz, dchodzisz do strony powiedzmy 4. i tam nowa sytuacja (przezskocz do strony 9.). Skaczesz z 4. na 9. czytasz, ale tam znowu rozdroże i albo wracasz do 4. albo lecisz na 6... Agricola to była moja druga gra w kolekcji. Miałem 3 podejścia do instrukcji i po przeczytaniu całości i tak szukałem videoporadników, bo nigdzie nie doczytałem jak wygląda tura gracza. Czy wszyscy grają sobie wszystkich pracowników na raz, czy po kolei? Nie było w tej instrukcji szkieletu gry. Dziś po ograniu x gier takie instruckje są łykane bez popity, ale dla świeżaków to ściana!

Oj, też się odbiłam od instrukcji Agricoli (a w zasadzie od dwóch dołączonych do gry instrukcji). Wszystkiego się z niej dowiedzieliśmy, tylko nie tego, jak zacząć grę.

[BOLLO]

Może jednak warto scalić oba wątki żeby nie było wysypiska?
viewtopic.php?f=64&t=68080

[Leszy2]

Ja chyba najpierw zacznę przed zakupem gry weryfikować instrukcje i to będzie podstawowe kryterium przed nabyciem.

To jasna sprawa, zawsze najpierw czyta się instrukcję, a potem kupuje grę.
Z tym, że są dwie sprawy: instrukcja źle napisana i instrukcja obszerna. Na dodatek czasem się te dwie rzeczy łączą ze sobą.

[gogovsky]

Ja chyba najpierw zacznę przed zakupem gry weryfikować instrukcje i to będzie podstawowe kryterium przed nabyciem.

To jasna sprawa, zawsze najpierw czyta się instrukcję, a potem kupuje grę.
Z tym, że są dwie sprawy: instrukcja źle napisana i instrukcja obszerna. Na dodatek czasem się te dwie rzeczy łączą ze sobą.

Nigdy tak nie zrobiłem

[polwac]

Spoiler:

Ja chyba najpierw zacznę przed zakupem gry weryfikować instrukcje i to będzie podstawowe kryterium przed nabyciem.

To jasna sprawa, zawsze najpierw czyta się instrukcję, a potem kupuje grę.
Z tym, że są dwie sprawy: instrukcja źle napisana i instrukcja obszerna. Na dodatek czasem się te dwie rzeczy łączą ze sobą.

Nigdy tak nie zrobiłem

Z ust mi to wyjąłeś

[Puppet_Master]

Nie posiadam doświadczenia z instrukcjami do gier ale, zaczynam się już trochę irytować.
(...) wziąłem Ostatni Bastionu i mnie cholera wzięła jaki to jest bełkot (...) WH Quest karciana tak mnie podminowała, że w końcu odpuściłem sobie grę. (...)

Sądzę, że trochę Ci się zmieni postrzeganie po nabraniu doświadczenia "w planszówkach"

Co do instrukcji to ja bym spojrzał na to tak.

Po pierwsze, są dwa rodzaje graczy (mówiąc ogólnie):
1. Puryści (ja się do nich niestety zaliczam i powtórzę słowo "niestety"- bo zabija mi całą przyjemność z grania to, że np. nie znam zasad lub ktoś kto prowadzi grę, moim zdaniem przyjął do grania złe tłumaczenie zasad).
2. Luzaki. Ludzie mający po 200, 400, 1000 gier, którzy wyjmą na stół każdą, a grają w nie na zasadach takich, jakie im się przypominają lub jakie im się wydają, że są właściwe (tym czasem zazdroszczę i tak znam osobiście takie osoby!).

Po drugie, uważam instrukcję (zasady) za najważniejszą część każdej gry, dla mnie to jest nic innego jak wizytówka autora gry (nie pudełko, figurka smoka czy gramatura kart) i jeżeli ta jest "zła" to jest to brak szacunku dla klienta (czyt. gracza). W skrócie: gówniana instrukcja--> gówniane podejście autora. Nie zgadzam się też z Tobą całkowicie, że instrukcja (czyli zasady) może być "dodatkiem" do jakiejkolwiek gry. Jest dokładnie odwrotnie- nie ma gry bez sprecyzowanych zasad, komponenty to możesz sobie nawet wystrugać, jak Ci ich zabraknie.

Po trzecie, bo wreszcie do tego doszliśmy, instrukcja może być "zła" z wielu powodów, są nimi przykładowo:

- w przypadku gry tłumaczonej 1:1, czyli "wydawanej" w Polsce w cudzysłowie właśnie, od razu widać czasem, że tłumacz nie zrozumiał zasad/gry, ale ją przetłumaczył lub wydawnictwo wzięło licencje bez prawa do poprawek i jeżeli w angielskiej instrukcji stoi byk na 8 stronie, to w polskiej wersji też jest podobny byk na 8 stronie i pies to nosem trącał (Hi Portal!),
- fillery i lekkie gry familijne, często są tłumaczone google translatorem przez pracownika biurowego (na serio), a osoba która to tłumaczy nie zawsze ogarnia prawidłowe copy-paste na końcu, przez co miewasz czasem inne teksty kart w wersji angielskiej i polskiej, tego samego produktu (Hi Hasbro Polska!)
- instrukcja nie jest "testowana" na graczach spoza grupy betatesterów, jeżeli w ogóle
- instrukcja nie zawsze jest pisana przez kogoś kto ma kompetencje do pisania regulaminów, do dziś pamiętam mniej więcej jak tuż po premierze mówiłem wydawcy gry Stworze na facebooku co źle zrobił, która zasada której przeczy, na co dostałem odpowiedź, coś w typie "tak nie jest, a jeżeli tak to gdzie?", po czym pisałem mu coś na zasadzie "spójrz na stronę x, potem na stronę y" i dostawałem odpowiedź "aha, no fakt".

Piszesz o Warhammer Quest, no cóż.... sorry ale nie jest to jeszcze "zła instrukcja", są w niej przykłady i wyraźne zdjęcia, o ile pamiętam warianto podstawowy ma kilka stron i podczas gry nie sięgałem do niej prawie w ogóle. Ostatni bastion też jest do zrozumienia po dwukrotnym przeczytaniu. Spróbuj przeczytać instrukcję do protoplasty tego ostatniego- czyli Ghost stories, tam wydawca robiąc "drugie wydanie", nie usunął nawet błędów merytorycznych w działaniu niektórych kafli wioski, pomimo że oficjalny faq już wtedy dostępny- te błędy próbował naprawić (hi Rebel!).

Wniosek, tldr i takie tam:

- Wymieniłeś gry, które nie mają aż tak "zwalonej" instrukcji jak Ci się w tej chwili wydaje
- Jeżeli trafi się nam zła instrukcja jedynym wyjściem jest: a) doczytywanie faq'ów na BGG i ściągnięcie instrukcji po angielsku, bo te są zwykle najlepiej dopracowywane, lub b) zostanie wspomnianym "luzakiem"

[BOLLO]

- instrukcja nie zawsze jest pisana przez kogoś kto ma kompetencje do pisania regulaminów,

W październiku tego roku stanę po raz kolejny do napisania instrukcji do mojej kolejnej gry i serio panicznie się tego boję bo zgadzam sie z tym co napisałeś że instrukcja jest ważna ale nie do końca to wizytówka autora. Często przecież instrukcję piszę ktoś z zewnątrz komu autor przedstawił grę. Nie każdy też potrafi to zrobić dobrze. Ja mam np problem z zbyt długim i dokładnym opisem i w poprzedniej grze "Karciana Remiza" (gra na 10-30min) instrukcja zajęła 5 tron A4!!!

A w zawiłej grze jak aktualna nad którą pracuję może stać się bełkotem lub poematem którego nikt nie przeczyta bo będzie to zbyt długie.

- instrukcja nie jest "testowana" na graczach spoza grupy betatesterów, jeżeli w ogóle

Święte słowa. Uważam że każda instrukcja powinna przed puszczeniem do druku zostać przedstawiona osobą niezwiązanym w projekt (czytaj świeżak) i jak one załapią co i jak to instrukcja ma potencjał i jest przyjmowana jako w miarę przystępna. Ale to też nie reguła. Ja nie miałem w rękach jeszcze takiej co do której nie miałbym wątpliwości. Nawet Haru Ichiban sprawiał mi problemy. Problem z instrukcjami jest taki że każdy interpretuje je różnie i co mózg to inna interpretacja/nadinterpretacja.

Doprze napisana instrukcja to połowa sukcesu gry....ale gra sama w sobie też może się obronić jak będzie dobra.

[Puppet_Master]

(...) instrukcja jest ważna ale nie do końca to wizytówka autora (...)
(...) Ja nie miałem w rękach jeszcze takiej co do której nie miałbym wątpliwości (...)
(...) Doprze napisana instrukcja to połowa sukcesu gry....ale gra sama w sobie też może się obronić jak będzie dobra. (...)

1. Kwestia wizytówki.

Tego, że instrukcja to wizytówka autora zmuszony jestem bronić, jak jeden czy drugi kiedyś tam swojej reduty!

Zadam Ci pytanie: - Jeżeli zlecisz komuś zrobienie Ci wizytówek do firmy, to mają to nie być już "Twoje" wizytówki tylko dlatego, że ich wykonanie wypchnąłeś na zewnątrz?

Moim zdaniem nadal to jednak Twoja i tylko Twoja wizytówka, Ty się pod tym popisujesz swoim imieniem i nazwiskiem i świecisz za nią w razie co oczami. Zlecenie napisania instrukcji komuś, kto ma do tego warsztat- to żaden wstyd (moim zdaniem), ba powinno się to robić

2. Czy istnieją dobre instrukcje?

Mi się zdarzało docenić napisanie dobrej instrukcji niejednokrotnie. Pamiętam np. przygodę z instrukcją do SW: Rebeli + kompendium zasad. Tak naprawdę tylko o dwie rzeczy dopytałem przez BGG autora tej gry, który o dziwo szybko i rzeczowo mi odpisał. Nie musiałem tracić godzin na przeglądanie "FAQ", czy szperanie forum jednego czy drugiego w nadziei, że autor gry gdzieś tam coś sprecyzował (nie lubię tego), a Rebelia jest przecież całkiem kobylasta.

3. Instrukcja to połowa sukcesu, gra się obroni bez instrukcji.

Dla mnie instrukcja to "core", a reszta, w tym wykonanie, plansza i figurki, to tylko narośl na żywym organizmie zasad, ale to tylko moje zdanie

PS. Jedno muszę dodać, że dla mnie jedynym słusznym rozwiązaniem do gier są "living rules", a dwa uważam, że "psim" obowiązkiem każdego szanującego graczy twórcy - jest swoje instrukcje aktualizować/poprawiać i udostępniać online do pobrania w wersji "tiptop".

[BOLLO]

1. Puryści (ja się do nich niestety zaliczam i powtórzę słowo "niestety"- bo zabija mi całą przyjemność z grania to, że np. nie znam zasad lub ktoś kto prowadzi grę, moim zdaniem przyjął do grania złe tłumaczenie zasad).

Mam bardzo podobnie i nie zaliczam żadnych wygranych partii jeżeli dowiem się że źle grałem/graliśmy. Jestem tego zdania że gry są owszem do grania i zabawy ale KTOŚ poświęcił masę czasu żeby dodać do tej zabawy zasady i należy się ich trzymać. Nawet jeżeli któreś z nich są dla nas bezsensu to nie należy się wzdrygać a jedynie na nich grać poprawnie.
Dla mnie zasady to jak w wojsku "nie podoba się ale tak jest i koniec" . Jeżeli jakaś gra ci się nie podoba to wydaj własną nawet podobną ale na TWOICH zasadach.

[Golfang]

A w zawiłej grze jak aktualna nad którą pracuję może stać się bełkotem lub poematem którego nikt nie przeczyta bo będzie to zbyt długie.

Pisz 13nasto zgłoskowcem wszyscy pokochają. Może kiedyś na języku polskim w szkole dzieci będą się uczyć na pamięć fragmentów

1. Puryści (ja się do nich niestety zaliczam i powtórzę słowo "niestety"- bo zabija mi całą przyjemność z grania to, że np. nie znam zasad lub ktoś kto prowadzi grę, moim zdaniem przyjął do grania złe tłumaczenie zasad).

Mam bardzo podobnie i nie zaliczam żadnych wygranych partii jeżeli dowiem się że źle grałem/graliśmy. Jestem tego zdania że gry są owszem do grania i zabawy ale KTOŚ poświęcił masę czasu żeby dodać do tej zabawy zasady i należy się ich trzymać. Nawet jeżeli któreś z nich są dla nas bezsensu to nie należy się wzdrygać a jedynie na nich grać poprawnie.
Dla mnie zasady to jak w wojsku "nie podoba się ale tak jest i koniec" . Jeżeli jakaś gra ci się nie podoba to wydaj własną nawet podobną ale na TWOICH zasadach.

Na wakacjach grałem z bratem i kuzynem (dopiero mój 3 raz - oni grali pierwszy raz) w Marco Polo - dostałem postać jakiegoś tam Mercatora... Spojrzałem na obrazek i pomyślałem - dobra jak idę na targowisko dostaję jeden dodatkowy zasób... kiepsko w porównaniu z pozostałymi postaciami ale co tam. Twardziel ze mnie - to gram. No i dostałem po dupie straszliwie.
Zasiadłem później do instrukcji - myśląc NIE WIERZĘ - ta postać nie może być tak spierdzielona! No i miałem rację. Postać dostaje jeden zasób ale za każdym razem gdy ktoś inny idzie na targowisko... to wiele zmiania.
Dlatego TRZEBA CZYTAĆ instrukcje - moja wina i tyle. Mogłem sprawdzić a nie sprawdziłem. Uważam że ta gra była nie ważna - bo błędnie interpretowaliśmy zasady STRONNICZO - przeciwko mojej postaci.

Jeśli natomiast gramy w grę - i zasady są błędne ale dla WSZYSTKICH to nie ma to dla mnie znaczenia. Wszyscy mają albo łatwiej albo gorzej.

1. Kwestia wizytówki.

Tego, że instrukcja to wizytówka autora zmuszony jestem bronić, jak jeden czy drugi kiedyś tam swojej reduty!

Zadam Ci pytanie: - Jeżeli zlecisz komuś zrobienie Ci wizytówek do firmy, to mają to nie być już "Twoje" wizytówki tylko dlatego, że ich wykonanie wypchnąłeś na zewnątrz?

Moim zdaniem nadal to jednak Twoja i tylko Twoja wizytówka, Ty się pod tym popisujesz swoim imieniem i nazwiskiem i świecisz za nią w razie co oczami. Zlecenie napisania instrukcji komuś, kto ma do tego warsztat- to żaden wstyd (moim zdaniem), ba powinno się to robić

Zgadzam się w 100% - autor gry (podpisujący się pod nią) powinien na koniec przeczytać instrukcję swojej gry (jeśli nie on ją pisał). Gorzej jednak z tłumaczeniami, gdzie auto nie zna języka docelowego - a tłumacz mógł spaprać robotę.

[mementomoris]

Tego, że instrukcja to wizytówka autora zmuszony jestem bronić, jak jeden czy drugi kiedyś tam swojej reduty!

Zadam Ci pytanie: - Jeżeli zlecisz komuś zrobienie Ci wizytówek do firmy, to mają to nie być już "Twoje" wizytówki tylko dlatego, że ich wykonanie wypchnąłeś na zewnątrz?

Moim zdaniem nadal to jednak Twoja i tylko Twoja wizytówka, Ty się pod tym popisujesz swoim imieniem i nazwiskiem i świecisz za nią w razie co oczami. Zlecenie napisania instrukcji komuś, kto ma do tego warsztat- to żaden wstyd (moim zdaniem), ba powinno się to robić

Tylko, że instrukcją zazwyczaj zajmuje się wydawca, a nie projektant. Trafniejszym porównaniem byłoby stwierdzenie, że wizytówką scenarzysty jest to, co zrobił zdjęciowiec. I jeden i drugi pracuje dla producenta.

[Puppet_Master]

Zapewne masz całkowitą rację co do kulis powstawania gier i tego, że na koniec jest zawsze ktoś inny od czarnej roboty. Tylko wlasnie - scenarzysta i zdjęciowiec są wymienieni wprost "na napisach". W zasadzie zawsze.

Tu mamy trochę inaczej, bo jak weźmiesz przeciętną instrukcję, to masz tam wskazanego kogo? - autora, czasem określanego jako "twórcę mechaniki" i jedynie od przypadku wymienione bywają dodatkowe osoby, np. odpowiedzialne za ilustracje i skład instrukcji

Mnie nie przeszkadza, że ktoś inny odwali za autora czarna robotę i napisze instrukcję, złoży ja i wyilustruje. Ja po prostu twierdzę, że ta instrukcja, choćby klecona przez 5 osób, to coś co "wieńczy dzieło". Dla mnie to odpowiedzialność autora, jego zasady i mechaniki-przelane na papier i jak będzie ona spartolona, to obwinię autora, a nie wydawnictwo czy jakiegoś anonimowego pracownika tego wydawcy, któremu kazano to zrobić.

[BOLLO]

Jestem po pierwszych partiach grania w Zobiecide Czarna Plaga i muszę powiedzieć że jak na razie jest to dla mnie najlepiej napisana instrukcja. Krok po kroku i z przykładowymi sytuacjami okraszone grafikami do nich. Chciałbym umieć pisać przynajmniej takie instrukcje.

[Prus]

Jestem po pierwszych partiach grania w Zobiecide Czarna Plaga i muszę powiedzieć że jak na razie jest to dla mnie najlepiej napisana instrukcja. Krok po kroku i z przykładowymi sytuacjami okraszone grafikami do nich. Chciałbym umieć pisać przynajmniej takie instrukcje.

Instrukcje do Zombicide'ów to w moim odczuciu jedne z bardziej udanych. Są napisane lekko (może żarcików w 2ed. trochę za dużo), pozbawione arcydługich akapitów, okraszone przykładami i ilustracjami. W połączeniu z prostymi i czytelnymi zasadami daje to bardzo udany efekt końcowy.
Muszę tu wspomnieć instrukcję do nowego Eclipse'a. Może nie jest napisana zbyt przystępnym językiem, ale wykłada kawę na ławę w sposób niepozostawiający wątpliwości. To jedna z bardziej złożonych gier jakie mam, a mimo tego w instrukcji odnajduję odpowiedzi na wszystkie ewentualne pytania. Do tego instrukcja jest tak "poukładana", że w zasadzie nie brakuje mi spisu treści czy leksykonu terminów na końcu.
Z ostatnio wprowadzonych na stół gier źle wspominam instrukcję do 51 Stanu. Zasady niby proste, a instrukcja jakby je komplikowała... Może miałem gorszy dzień przy czytaniu.

[BOLLO]

potwierdzam 51Stan słabiutko napisane ....a wystarczyło wytłumaczyć co to jest Runda i Tura...nawet Joanna KIjanka mi odpisała tak że nic nie zrozumiałem

[Losiek]

Zdecydowanie najgorszą instrukcją jaką czytałem jest instrukcja do Legend Blue Moon. Gra niewiele bardziej skomplikowana od wojny na sterydach ma instrukcję podzieloną na dwie części! (Przy czym w pierwszej części stwierdzono, że lektura drugiej części do pierwszych rozgrywek jest niepotrzebna - co okazało się nieprawdą). Ten koszmarek jest tak napisany, że po dwukrotnym przeczytaniu odłożyłem grę na półkę bo zupełnie nie wiedziałem jak grać! Dopiero kolejna lektura spowodowała jakieś odblokowanie i zacząłem grać. Co ciekawe żonie wytłumaczyłem grę w kilka chwil!
Na drugim miejscu rankingu najgorszych jest Terrors of London. Gdybym wcześniej w Star/Hero Realms nie grał to w ToL bym nie zagrał.
Na drugim biegunie jest sporo instrukcji. Z bardziej skomplikowanych gier Brass Birmingham czy Spirit Island mają (moim zdaniem) bardzo dobrze napisane instrukcje.

[Gatzky]

Inne pytanie na temat instrukcji- czy reklamy gier tego samego wydawcy w instrukcji to standard? O ile zdarzało mi się znaleźć ulotki w grze zawierające portfolio wydawcy (7CŚ i Repos), o tyle chyba pierwszy raz się spotkałem z reklamą własnych gier w instrukcji innej gry.
Czerwona katedro, to na Ciebie tak zerkam

Spoiler:

I jeszcze ta Praga, która najpewniej wyprzeda się przed premierą Czerwonej katedry..

[anitroche]

Spoiler:

Inne pytanie na temat instrukcji- czy reklamy gier tego samego wydawcy w instrukcji to standard? O ile zdarzało mi się znaleźć ulotki w grze zawierające portfolio wydawcy (7CŚ i Repos), o tyle chyba pierwszy raz się spotkałem z reklamą własnych gier w instrukcji innej gry.
Czerwona katedro, to na Ciebie tak zerkam

Spoiler:

I jeszcze ta Praga, która najpewniej wyprzeda się przed premierą Czerwonej katedry..

To chyba nowa praktyka Portalu, bo w instrukcji do Najeźdźców ze Scytii wrzucili reklamę polskiej serii zachodniego królestwa