Władca Pierścieni: Gra Karciana LCG (Nate French)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 930 times

Re: Władca Pierścieni: Gra Karciana LCG (Nate French)

Post autor: rattkin »

Seria raczej definitywnie zmierza ku zamknięciu. Myślę, że jest duża szansa, że po ogłoszeniu ostatniego dodatku z danego cyklu, ogłoszą też koniec systemu. Navaro co prawda mówił, że planują wygaszenie, pauzę, a potem wznowienie (przy okazji serialu), ale po pierwsze wirus, więc sam serial rozciągnie się w czasie, a po drugie Navaro to teraż już obraca żetony w CTG (a FFG nie ma szefa), więc nie wiadomo, ile z jego deklaracji ma jakiekolwiek jeszcze pokrycie.

Nawet jeśli jednak, nie ma co rozpaczać. Kontentu do LOTR jest olbrzymia ilość.
Baloosh
Posty: 110
Rejestracja: 22 lut 2018, 13:35
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3 times
Been thanked: 43 times

Re: Władca Pierścieni: Gra Karciana LCG (Nate French)

Post autor: Baloosh »

Dodatkowo społeczność (głównie Amerykańska) aktywnie pracuje nad kolejnymi dodatkami, tak aby zapewnić dostawy nowych materiałów (https://expectingmischief.wordpress.com ... -lotr-lcg/)

Z tego co wiem, to aktualny status to:

"Anyways as far as progress goes, the player cards for the deluxe are long-since designed and are being tested out. We are on to the art/text editing phase for player and encounter cards. The other big effort that is under way is playtesting the quests for the deluxe."
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8128
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 79 times
Been thanked: 252 times

Re: Władca Pierścieni: Gra Karciana LCG (Nate French)

Post autor: jax »

Ayaram pisze: 27 kwie 2020, 18:13
jax pisze: Cóż, idziemy dalej - w Głąb Fangornu. Podobno jakieś wrogie Huorny tam czekają
ogrywałem ostatnio i schwytanie orka poszło względnie łatwo, za to te Hurony... ojj, twarde z nich drzewka :lol:
No, niestety Huorny mnie zawiodły. Strasznie są nieruchawe :)

Niestety ten scenariusz ma wbudowaną wadę konstrukcyjną :( - jesli gra się deckiem z niskim startowym poziomem zagrożenia (u mnie 23) oraz generującym _szybko_ dużo questowania, to scenariusz jest niemal banalny - szybko się przelatuje przez etap 1 i 2 i drzewka nawet raz nie staną się groźne, nie zaatakują, nie odpalą swych efektów...

Szkoda niewykorzystanego potencjału, pomysłów, zdolności drzew, klimatu... :(
Owszem, to też na swój sposób klimatyczne - ile sił w nogach przemknąć między drzewami nie oglądając się za siebie, ale też mocno niesatysfakcjonujące... Takie tylko tam liźnięcie scenariusza. A przecież nie będę grał nieoptymalnie... :(

No nic, kolejny scenariusz - Dunlandzka Pułapka ma być pełen walki. Aż może mi zbrzydnąć :) Zobaczymy.
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Awatar użytkownika
Ayaram
Posty: 1544
Rejestracja: 12 lip 2014, 21:24
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 188 times
Been thanked: 575 times

Re: Władca Pierścieni: Gra Karciana LCG (Nate French)

Post autor: Ayaram »

No tak to trochę działa we Władku :D No bo co znaczy, że scenariusz jest trudny?

- 1 osoba stara się zbudować "uniwersalny deck" i przechodzić za jego pomocą jak największą ilość questów grając do 1wszego zwycięstwa (przypomina mi się tutaj wpis niejakiego Seastana, który zrobił deck którym przeszedł każdy quest w wersji koszmarnej w grze, no ale że taką ucieczkę z GolDur w wersji NM wygrał 1 na 54 prób to już inna sprawa :lol: )
- 2 osoba buduje za każdym razem inny deck i za każdym razem stara się dostosować swoją talię pod scenariusz i w rozpracowywaniu scenariusza widzi największą frajdę
- 3 osoba gra w 1 scenariusz kilka razy i gra dopóki np. w 5 grach nie osiągnie pozytywnego Win Ratio
- A są jeszcze osoby, które nie wykorzystują oczywistych kart, bo kierują się np. tematycznością talii.

I generalnie każdy z tych graczy będzie miał inne odczucia co do trudności danego questa. Osobiście długo grałem progresywną wersje w stylu 1wszym, ale właśnie grając aż wygram minimum 3 na 5 gier w dany scenariusz. Ostatnio za to gram cały czas z wszystkim do 1wszego wina, zmieniając deck raz na cykl i zmieniam q nieważne czy wygram od razu czy po 5 grach. I np. taki Cień i płomień... przecież to nie był aż taki trudny quest! W końcu miałem na nim pozytywne win ratio, a teraz nie mogę ani razu wygrać?! No cóż... Elrond z pierścieniem dużo zmienia w kwestii odbioru tego scenariusza ;) (na yt gdzieś był nawet filmik jak przejść ten scenariusz tylko z podstawką i zestawem z Cień i płomień).

Inna sprawa, że są questy które są zawsze trudne (dostajemy wpier***, tasujemy wszystko, resetujemy rozgrywkę i dostajemy znowu wpier*** ;) ), a są i przygody gdzie od razu nam się włącza myślenie typu: "jak nie odkryjemy kart x w miarę szybko, to pójdzie gładko". Takim scenariuszem dla mojej talii był właśnie w głąb Fangornu. Dwa pierwsze rozdania z dużą liczbą drzewek, które prały mnie jak nie wiem, podczas gdy 3cie rozdanie było w miarę łagodne, przez co udało się pójść do 2giego etapu zamiast 3ciego i zwiać zanim talia przeciwności się rozkręci. (No i? wygrałem dopiero za 3cim razem więc scenariusz był trudny, czy skoro ostatecznie w 3ciej grze wygrałem z palcem w nosie to znaczy, że był jednak łatwy? :D )

Ostatnia kwestia to zestaw kart które mamy też wpływa na odczucia płynące z przygód. Przykładowo niedostępne jest już pudełko z Warden of Healing (sam go nie mam), który jest turbo uniwersalny przez co mega popularny w taliach (a i o inne dobre leczenie nie tak łatwo) i znowu odczucia płynące z scenariuszy gdzie jest wysyp łucznictwa i tego typu efekt może być mocno inny ;)

No i tak... dla mnie w głąb Fangornu był najtrudniejszym questem na 5 przygód jakie grałem z tego cyklu, chociaż jak tak patrzę to według HoB to powinien być... najłatwiejszym :lol:
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8128
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 79 times
Been thanked: 252 times

Re: Władca Pierścieni: Gra Karciana LCG (Nate French)

Post autor: jax »

Przeszedłem Dunlandzką Pułapkę (na razie dwa razy). Tego się nie spodziewałem. Masakryczny scenariusz. Wszystko jest karane: karty na ręce, wystawieni sojusznicy, attachmenty, dociąganie kart. Z której strony nie spojrzeć - agresja. Nie można bezpiecznie oprzeć się na jakiejś strategii.
No i silni przeciwnicy często wchodzący z talii przeciwności od razu w zwarcie. Uff... 3 scenariusze Głosu Isengardu jednak łatwiejsze co by o nich nie mówić.
Podobno dalej w cyklu ma być już łatwiej. Liczę na to, bo muszę się zregenerować psychicznie :)

Talię Prowincje już wyrzuciłem do śmieci, bo nie miała szans z D. Pułapką i dalej pojadę z tym co okazało się skuteczne - trójstrefa (z Eomerem - walka, Glorfindelem - questing, Theodredem - zasoby). Ileż ja tuningowałem ten deck ;) Lekką piętą achillesową jest dociąg kart - no ale muszę przyznać że odkrywam nieznane oblicze Gandalfa :) Przeważnie obniża się nim zagrożenie albo wali we wroga a w tym decku, jak rzadko kiedy Gandalf dobiera karty :)

Przechodzę do Trzech Prób :)
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Awatar użytkownika
RUNner
Posty: 4164
Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
Has thanked: 575 times
Been thanked: 1027 times

Re: Władca Pierścieni: Gra Karciana LCG (Nate French)

Post autor: RUNner »

jax pisze: 05 maja 2020, 23:26 Podobno dalej w cyklu ma być już łatwiej.
Będzie, oj będzie ;)
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Awatar użytkownika
Ayaram
Posty: 1544
Rejestracja: 12 lip 2014, 21:24
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 188 times
Been thanked: 575 times

Re: Władca Pierścieni: Gra Karciana LCG (Nate French)

Post autor: Ayaram »

Czegoś nie pomieszałem? Zawsze mi się wydawało, że to o 3 próbach wszyscy mówią, że taki ciężki :lol:

Ja tymczasem trochę się zacząłem bawić w progresywne granie na OCTGN zaczynając od CSa. Po co w ogóle i czemu na OCTGN?
- Głównie, by pobawić się kartami. Plan jest taki, by zmieniać deck co każdy scenariusz i dać sobie warunek - w każdej talii musi znaleźć się bohater z zestawu, który ogrywam. Co prawda, szybko pewnie będę tego żałować, bo mamy karty np. w stylu Celeborna, gdzie wyszedł najpierw on, a dopiero potem doszły elfy ;)
- 2gim powodem jest, by zobaczyć co mi umyka z racji 1 CSa i niedostępnego aktualnie w wersji PL kontentu
- No i o ile granie "w naturze" jest dużo przyjemniejsze, tak w sytuacji ciągłego zmieniania talii to już przewaga idzie w stronę OCTGN...

Tak czy siak, planuje to raczej robić na boku, a więcej i tak grać "normalnie", jak się uda posunąć się do przodu raz na 2-3 tyg to będzie dobrze ;)

Zacząłem oczywiście od podróży Anduiny Eowyną - Theodredem - Denethorem. I muszę powiedzieć, że strasznie dziwnie jest wrócić do świata, gdzie wszystko ma 1 pkt ataku :lol:
Kurczę, no i strasznie ciasto w tym CSie jeśli chodzić o budowanie talii... No bo tak:
-To właściwie musi być 3 strefowy deck. Bo mamy 50 kart w decku, a przy dwóch strefach ciężko to musi dodawać straszny crap na siłę. Ciężko o "consistent deck" z takim podejściem.
-Eowyna to prawie, że must. Tu praktycznie wszystko ma 1 pkt siły woli, bez Eowinki i jej potencjalnych 5 pkt siły woli, to z 3 obszary na start i gra już zaczyna nam się wymykać.
-Theodred to znowu, prawie że must. Dostęp do przywództwa to dostęp przede wszystkim do Steward of Gondor i Sneak attack i to wystarczy by na długo, przywództwo stało się kluczowe w taliach. No to kogo mamy w przywództwie? Aragorn z 12 pktami na start, raczej odpada. Gloin nabiera rumieńców dopiero z dodatkami, jak się doda trochę zabawek pod niego. Więc zostaje Theodred. Zwłaszcza, że jego umiejętność jest świetna przy takiej puli kart dla decków 3-strefowych.
-No i zostaje 1 miejsce dla bohatera... Gdzie przyda się jednak mieć Lore z uwagi na Forest Snare (bo bez tego trochę minie, zanim się na tyle rozkręcimy, że zaciupiemy tego Trolla lejąc po 1 pkt ataku :lol: ). Glorfindel odpada, więc zostaje Denethor i Beravora.

I generalnie zaskoczony jestem, jak 3 CSy ułatwiły tutaj życie :shock: Co prawda raz przegrałem, jak wyszedł szybko 2gi Troll, no ale... Z moich starych doświadczeń to przypominam sobie, że albo na ręce startowej na dzień dobry miałem Forest Snare, albo się robił problem. Tutaj było dużo więcej swobody, dodatkowy The Galadhrim's Greeting, dodatkowy Sneak Attack z Gandalfem i można było zagrożenie trzymać w ryzach i spokojnie czekać na pojawienie się pułapki. Chociaż najwięcej roboty tu robił jednak Henamarth Riversong, którego w końcu można w miarę szybko dobrać. Koleś jest tak dobry, że aż się człowiek zastanawia jak przetrwał te parę lat w tej grze z 1 kopią w kolekcji...

Kto wie, może jednak się skuszę na tego chociaż 2giego CSa... Tymczasem Mroczna Puszcza przed nami i mam obawy, czy na tym się mój zapał nie zakończy :lol: Niestety tam nie ma za ciekawych przygód :wink: No i się zastanawiam, jak w to wszystko wpleść Sagę, żeby to miało sens... :?
Sarseth
Posty: 725
Rejestracja: 22 kwie 2016, 10:31
Has thanked: 32 times
Been thanked: 42 times

Re: Władca Pierścieni: Gra Karciana LCG (Nate French)

Post autor: Sarseth »

Ayaram pisze: 06 maja 2020, 07:41 Czegoś nie pomieszałem? Zawsze mi się wydawało, że to o 3 próbach wszyscy mówią, że taki ciężki :lol:

Ja tymczasem trochę się zacząłem bawić w progresywne granie na OCTGN zaczynając od CSa. Po co w ogóle i czemu na OCTGN?
- Głównie, by pobawić się kartami. Plan jest taki, by zmieniać deck co każdy scenariusz i dać sobie warunek - w każdej talii musi znaleźć się bohater z zestawu, który ogrywam. Co prawda, szybko pewnie będę tego żałować, bo mamy karty np. w stylu Celeborna, gdzie wyszedł najpierw on, a dopiero potem doszły elfy ;)
- 2gim powodem jest, by zobaczyć co mi umyka z racji 1 CSa i niedostępnego aktualnie w wersji PL kontentu
- No i o ile granie "w naturze" jest dużo przyjemniejsze, tak w sytuacji ciągłego zmieniania talii to już przewaga idzie w stronę OCTGN...
Też tak grałem, nazwałem to Advancing Series :D ale nie wiem jakie jest oficjalne. Czyli progression series z wymuszonym bohaterem z danego pudełka. Bardzo mi się to podobało, bo grałem każdym, jasne że trudniej było. Czasem są bohaterowie w ogóle nie pasujący pod grę solo lub pod dany scenariusz. Ale cóż, zagryzłem zęby. Doszedłem do numenoru, potem czasu zabrakło niestety. Chociaż akurat nie na OCTGN, na octgn zawsze powtarzam scenariusze, ale pierwsze zwycięstwo musi być na stole - a i pierwsze podejścia też tym stylem tylko ;p ale to jest już jest moje OCD - mogę się bawić, ale tylko jeśli robię to według kolejności wydawniczej ;p
Rebel 6% (trójmiasto)
Awatar użytkownika
Fellbat
Posty: 5
Rejestracja: 28 cze 2019, 22:31

Re: Władca Pierścieni: Gra Karciana LCG (Nate French)

Post autor: Fellbat »

Który z tych dwóch cyklów polecacie pod względem jakości przygód: Przebudzenie Angmaru czy Ścigacz Snów?
Od siebie dodam, że sporo dobrego pisze się o Ścigaczu Snów, ale nie wiem, czy mechanika żeglowania do końca mi przypasuje.
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8128
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 79 times
Been thanked: 252 times

Re: Władca Pierścieni: Gra Karciana LCG (Nate French)

Post autor: jax »

Ayaram pisze: 06 maja 2020, 07:41 Chociaż najwięcej roboty tu robił jednak Henamarth Riversong, którego w końcu można w miarę szybko dobrać. Koleś jest tak dobry, że aż się człowiek zastanawia jak przetrwał te parę lat w tej grze z 1 kopią w kolekcji...
Dla mnie też prześwietna karta :)
A co do 'przetrwania' bez czegoś, to człowiek jest taką bestią, że się szybko przyzywczaja.
Jak gram z leczeniem, to się zastanawiam jak można grać bez.
Jak z Namiestnikiem Gondoru, to myslę że niemożliwe bez.
Jak z Denethorem/Riversongiem to wydaje się niemożliwe/bezsensowne granie bez podglądania.
Itd. itd.

Ale gdy faktycznie gram już bez 'czegoś', to nie przeszkadza. Szybko człowiek się przestawia :lol:
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Awatar użytkownika
Ayaram
Posty: 1544
Rejestracja: 12 lip 2014, 21:24
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 188 times
Been thanked: 575 times

Re: Władca Pierścieni: Gra Karciana LCG (Nate French)

Post autor: Ayaram »

Sarseth pisze:Też tak grałem, nazwałem to Advancing Series :D ale nie wiem jakie jest oficjalne. Czyli progression series z wymuszonym bohaterem z danego pudełka. Bardzo mi się to podobało, bo grałem każdym, jasne że trudniej było. Czasem są bohaterowie w ogóle nie pasujący pod grę solo lub pod dany scenariusz. Ale cóż, zagryzłem zęby. Doszedłem do numenoru, potem czasu zabrakło niestety. Chociaż akurat nie na OCTGN, na octgn zawsze powtarzam scenariusze, ale pierwsze zwycięstwo musi być na stole - a i pierwsze podejścia też tym stylem tylko ;p ale to jest już jest moje OCD - mogę się bawić, ale tylko jeśli robię to według kolejności wydawniczej ;p
Na samym początku też grałem "zwyczajnie progresywnie" przy pierwszych 2-3 cyklach, Tzn. używając maksymalnie kart do danego scenariusza, ale bez dodatkowych ograniczeń. Efekt był taki, że dość często nie było potrzeby nic zmieniać, a jak nagle się pojawiała potrzeba, to już połowę nowych kart można było olać. Więc:

1. "Zmuszę się" do grania większą ilością bohaterów - w zeszłym miesiącu po raz pierwszy grałem taki bohaterami jak Aragorn (L), czy Frodo (S), a słabi czy nieciekawi wcale nie są i nie powiem - mocno ich polubiłem. Normalnie stawiałbym, że wykorzystuje jakieś 30-40% puli bohaterów? A ostatnio coraz więcej funu mam z samego budowania talii i generalnie coraz częściej mam pokusę by tworzyć coś od zera.
2. Taka zasada wymusza właśnie każdorazowo przebudowę decku. Co oczywiście też ma pewne wady, bo często - szczególnie na początku przy tych łatwiejszych questach - to takie budowanie pod jeden łatwy scenariusz jest mocno na siłę... no ale zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce.

Zobaczymy jak to wyjdzie. Jak pójdą w pierwsze cykle to powinno już być z górki.

Tylko dalej nie wiem co z tą sagą... grać w kolejności wydania? może 1 cykl -> hobbit -> 2 cykl -> zestawy z drużyny pierścienia -> 3 cykl... itp.? jak myślicie?
Awatar użytkownika
stary gracz
Posty: 358
Rejestracja: 21 sie 2016, 17:20
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 35 times
Been thanked: 69 times

Re: Władca Pierścieni: Gra Karciana LCG (Nate French)

Post autor: stary gracz »

A próbował ktoś grać w taki sposób, że zamiast budować talię przed grą robimy to z rynku w trakcie jak w standardowym deckbuilderze?
Awatar użytkownika
donmakaron
Posty: 3523
Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
Has thanked: 198 times
Been thanked: 646 times

Re: Władca Pierścieni: Gra Karciana LCG (Nate French)

Post autor: donmakaron »

Nie do końca sobie nawet to wyobrażam. Wyszłyby pokraczne talie, które pewnie nie byłyby sobie w stanie poradzić z częścią scenariuszy. Nie wspominając o problemach z kolorami kart i dostępnymi zasobami albo zawaleniem rynku wydarzeniami... Trzeba by stworzyć jakieś rozbudowane zasady kupowania i odpowiednio dobrać pulę kart w talii ogólnej.
Awatar użytkownika
Ayaram
Posty: 1544
Rejestracja: 12 lip 2014, 21:24
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 188 times
Been thanked: 575 times

Re: Władca Pierścieni: Gra Karciana LCG (Nate French)

Post autor: Ayaram »

stary gracz pisze:A próbował ktoś grać w taki sposób, że zamiast budować talię przed grą robimy to z rynku w trakcie jak w standardowym deckbuilderze?
Ale że co, że jak? W sensie jak w dominionie? Grając większą pulą kart a nie określonymi 50 kartami?

Talie pod to i tak trzeba by przygotować, żeby to jakoś działało i miało sens z wybranymi bohaterami i taka talia by miała szansę działać tylko w określonym składzie, więc pewnie by się skończyło na jeszcze trudniejszym budowaniu decku pod coś takiego niż normalnie ;) Wrzucenie losowych 200 kart z gry się na bank nie sprawdzi.

No i jest mnóstwo mechanik w samych scenariuszach, które działają tylko przy normalnie zbudowanym decku.

Trzeba by się mocno napocić, by wymyślić coś co raczej i tak nie będzie działać za dobrze :D
Awatar użytkownika
ArnhemHorror
Posty: 501
Rejestracja: 01 maja 2013, 23:09
Lokalizacja: NibyLandia
Has thanked: 327 times
Been thanked: 154 times

Re: Władca Pierścieni: Gra Karciana LCG (Nate French)

Post autor: ArnhemHorror »

Po chwilowym (3 lata ;)) zauroczeniu Horrorem w Arkham, stwierdziłem że czas na wizytę u wujka Władka. W międzyczasie pojawiły się kolejne cykle i dołączyły do kilku wcześniejszych, niedokończonych. Stoję zatem przed tym samym dylematem: jak grać?! I podoba mi się bardzo pomysł tych Progression Series, żeby wrócić do gry i nie być przytłoczonym ogromną liczbą kart w puli. A Advancing Series brzmi jeszcze bardziej kozacko!
Ayaram pisze: 07 maja 2020, 07:29 Tylko dalej nie wiem co z tą sagą... grać w kolejności wydania? może 1 cykl -> hobbit -> 2 cykl -> zestawy z drużyny pierścienia -> 3 cykl... itp.? jak myślicie?
Też się nad tym zastanawiam i dochodzę do wniosku, że najsensowniej będzie rzeczywiście w kolejności wydawania. Z tym, że Hobbit wyszedł po 2gim, a nie po 1szym cyklu. Z jednej strony szkoda kart z Hobbita do ewentualnej talii krasnoludów na Khazad Dum, ale nikt nie mówił, że ma być łatwo! Źródło: https://boardgamegeek.com/wiki/page/Lot ... es_by_Date
W życiu jest miejsce na jedynie 3 2 1 LCGi.
Awatar użytkownika
warlock
Posty: 4645
Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1034 times
Been thanked: 1951 times

Re: Władca Pierścieni: Gra Karciana LCG (Nate French)

Post autor: warlock »

Jeśli mamy na forum kogoś, kto dopiero kupił swój pierwszy zestaw podstawowy i czuje się zagubiony bo kompletnie nie wie, jaką talię można z tego zmontować - podrzucam swoją sugestię ;): https://ringsdb.com/decklist/view/15960 ... oreset-1.0

Testowałem ten deck pięciokrotnie na pierwszym scenariuszu i spisuje się naprawdę OK ;). Zapomniałem już jak to jest mieć tak małą pulę kart i musieć zmontować z tego coś sensownego do gry solo, szczególnie na jednej tylko podstawce. Ta talia umożliwia kilka kreatywnych tricków i mam nadzieję, że pozwoli nowym graczom nauczyć się w pełni wykorzystywać różne okienka akcji. ;) Szerszy opis talii (po angielsku) już na samej stronce. Jeśli ktoś tym zagra - dajcie znać czy dało radę ;).
PanFantomas
Posty: 593
Rejestracja: 02 lut 2019, 08:41
Has thanked: 136 times
Been thanked: 507 times

Re: Władca Pierścieni: Gra Karciana LCG (Nate French)

Post autor: PanFantomas »

.
Ostatnio zmieniony 20 lut 2024, 21:11 przez PanFantomas, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Ayaram
Posty: 1544
Rejestracja: 12 lip 2014, 21:24
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 188 times
Been thanked: 575 times

Re: Władca Pierścieni: Gra Karciana LCG (Nate French)

Post autor: Ayaram »

W standardowym graniu dobrnąłem zaś do Samotnej góry i łoooo Panie... takich bęcków to ja dawno już w tej grze nie dostałem... po 5 przegranych w końcu duma poszła w kąt i grzecznie poszedłem przebudować talie. Wróciłem dużo mocniej uzbrojony w karty sfera ducha i poszło... całkiem gładko. Finalnie okazało się, że scenariusz nie taki trudny, co mocno specyficzny. Strasznie dużo z normalnych strategii tutaj nie działa. Za to świetnie działa brutalna siła. Dużo siły woli i dużo no... tego... potencjalnych ofiar dla Smauga na pożarcie :lol:

Ale trzeba przyznać że Hobbit się rozkręca. Już muchy i pająki były fajne, ale pojedynek ze smokiem całkiem klimatycznie im wyszedł. Swoją drogą bardzo mi się podoba używanie keywordu Niezniszczalny, który daje wrażenie, że faktycznie to istota którą zwykły kowalski jednak nie rozwali... Więc ogólnie mega pozytywnie, chociaż z drugiej strony zdecydowanie to nie questy, do których chce się wracać tak często jak przy "tradycyjnych" cyklach.
Awatar użytkownika
RUNner
Posty: 4164
Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
Has thanked: 575 times
Been thanked: 1027 times

Re: Władca Pierścieni: Gra Karciana LCG (Nate French)

Post autor: RUNner »

Scenariusz ze Smaugiem uważam za najlepszy w całej Sadze. Motyw wykradania skarbów jest świetny. Natomiast Pająków nie lubiłem, zwłaszcza momentu gdy Bilbo jest jedynym bohaterem w grze.
Saga nie jest zbyt regrywalna bo ma ciągłość fabularną. Ten sam problem mają przygody w Horror Arkham LCG. Natomiast cykle WP można katować do oporu :)
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Faramir_z_Ithilien
Posty: 16
Rejestracja: 05 sty 2011, 21:00
Been thanked: 2 times

Re: Władca Pierścieni: Gra Karciana LCG (Nate French)

Post autor: Faramir_z_Ithilien »

NIestety ja się poddaje. The Land of Sorrow będzie wydany w roku 3000.
Znalazłem to w newsach: https://www.fantasyflightgames.com/en/p ... card-game/

Obrazek

To jest gwóźdź do trumny dla tych co zbierają angielską wersja więc już tak nie narzekajcie na Galakte i dostępność polskiej wersji.
maqzaq
Posty: 106
Rejestracja: 07 sty 2017, 19:10
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 35 times
Been thanked: 14 times

Re: Władca Pierścieni: Gra Karciana LCG (Nate French)

Post autor: maqzaq »

W sekcji Upcoming Product jest sierpien 2020, a Ash Mountains w czerwcu.
SoloPlayer
Awatar użytkownika
neutrino
Posty: 227
Rejestracja: 20 lis 2013, 08:13
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 10 times
Been thanked: 5 times

Re: Władca Pierścieni: Gra Karciana LCG (Nate French)

Post autor: neutrino »

Cześć,

Jak na chwilę obecną wygląda sytuacja wydawnicza WP? Chodzi o dostępność dodatków (również tych starszych), czy pojawiają się jeszcze dodruki (regularne czy DNŻ?) czy tylko z drugiej ręki?

Kiedyś, dawno, dawno temu, miałem polskiego WP, którego sprzedałem, gdy Galakta się na nas wypięła. Przerzuciłem się na wersję angielską. Dawno już w nią nie grałem. Teraz podrosły mi dzieciaki i pytają co to za gra tam wysoko na półce, przykryta kurzem. Zastanaiwam się nad powrotem do wersji polskiej, bo w angielską z nimi nie pogram.

A może FFG szykuje jakiegoś reboota? ;)
"Talent, ciężka praca, wytrwałość i poświęcenie. Nikt się nie rodzi leniwy. To umiejętność nabyta (...) forma sztuki, jeśli wolisz, podobna do poezji, tańca czy muzyki."
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 930 times

Re: Władca Pierścieni: Gra Karciana LCG (Nate French)

Post autor: rattkin »

neutrino pisze: 14 maja 2020, 15:07 A może FFG szykuje jakiegoś reboota? ;)
Na razie to jest taka agonia, że ostatniego dodatku w cyklu (a i prawdopodobnie w całym produkcie) nie są w stanie zapowiedzieć od 3 miesięcy.
ednyfed
Posty: 58
Rejestracja: 06 maja 2020, 00:05
Has thanked: 4 times
Been thanked: 34 times

Re: Władca Pierścieni: Gra Karciana LCG (Nate French)

Post autor: ednyfed »

Jako, że to mój pierwszy post na forum - witam wszystkich :wink:

Władcę ogrywam od dwóch tygodni. A w zasadzie to Przeprawę przez Mroczną Puszczę :wink: (po 6 partiach nie znudziło mi się - więc myślę, że poziom regrywalności WP jest całkiem wysoki). Po Legendary:Alien szukałem karcianki, która będzie trzymała klimat przez całą długość rozgrywki. I myślę, że WP spełnia moje wymagania pod tym względem.
Jak gram? Od czasu Legendary Alien - przeważnie solo, ale zawsze na dwie talie (poziom trudności chyba niższy, choć ciężej czasem wszystko ogarniać). Pierwsze rozgrywki w Przeprawę grałem monotaliami w różnych konfiguracjach. Jako, że zanotowałem komplet zwycięstw, postanowiłem się pobawić wszystkimi 4 sferami w rozgrywce (tylko kartami z zestawu podstawowego). Pierwsza talia Taktyka/Duch (37 kart), druga talia Przywództwo/Wiedza (38 kart). Postanowiłem wkomponować do tej rozgrywki bohatera, który uchodzi chyba za najsłabszego w grze - Branda syna Baina :D . A więc z jednej strony byli Brand/Gimli/Eowina. Z drugiej byli Aragorn/Thalin/Denethor. Brand jest faktycznie bezużyteczny w przypadku gry solo na jedną talię. Ale już w przypadku gry na dwie talie okazał się całkiem przydatny. Dzięki niemu Denethor dosyć często kontrolował karty w talii spotkań na początku i pod koniec rundy (czyli wiedziałem co wejdzie jako pierwsze w następnej rundzie i wtedy można było przeznaczyć Denethora do obrony). Fajne combo. Może i ciekawiej byłoby gdyby w miejsce Denethora znajdowała się Beravora (możliwy dociąg kart 2X2 na rundę :wink: ) Tak sobie myślę, że Brand po jednej stronie i Elrond + Warden of Healing po drugiej mogliby ściągać po 8 obrażeń na rundę. Więc Brand jest całkiem ok - choć trzeba pod niego ustawiać rozgrywkę.
Natomiast zabawa w mieszanie talii pokazała jak istne są pieśni. W 4 rundzie jako cień weszły Brzęczyrogi i dobiły mi Eowinę. Tym samym zostałem z 12 bezużytecznymi kartami ducha w talii. :wink:
Ale i tak się udało wygrać.
Niedługo uderzam w drugi scenariusz. No i muszę uzupełnić sobie dwa pierwsze cykle. Brakuje mi jeszcze Starcia u Stóp Samotnej Skały, Mroków Morii, Kamiennych Podstaw Ziemi (niestety) i Czatownika. Na chwilę obecną chyba niedostępne, więc muszę poczekać na dodruk.

I czy mi się tylko wydaje czy też w przypadku gry Gimlim standardem jest rozpoczynanie gry od brania na jego klatę obrażeń z ataku (nawet niebronionego)? :wink:
Awatar użytkownika
Ayaram
Posty: 1544
Rejestracja: 12 lip 2014, 21:24
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 188 times
Been thanked: 575 times

Re: Władca Pierścieni: Gra Karciana LCG (Nate French)

Post autor: Ayaram »

ednyfed pisze:I czy mi się tylko wydaje czy też w przypadku gry Gimlim standardem jest rozpoczynanie gry od brania na jego klatę obrażeń z ataku (nawet niebronionego)? :wink:
Nawet więcej. Umiejka Gimliego działa na wszystkie pkt obrażenia jakie ma. Innymi słowy - Im więcej ma HP, tym większego buffa może zyskać. Z tego powodu Gimli bardzo lubi itemy takie jak np. Citadel Plate z CSa. No i wtedy z naszego krasnala robi się prawdziwy czołg ;) Aczkolwiek trzeba uważać, bo jedna zła karta cienia i po naszym czołgu ;)
Postanowiłem wkomponować do tej rozgrywki bohatera, który uchodzi chyba za najsłabszego w grze - Branda syna Baina :D .
Zdecydowanie nie jest najsłabszy. Po prostu jest totalnie bezużyteczny przy grze solo, gdzie jego umiejętność zwyczajnie nie działa.
ODPOWIEDZ