A jak to w pudełku zmieściłeś??
(Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe
Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe
https://cardboardbutler.azureedge.net/# ... s=geoburak
Z zasady nie piję na trzeźwo.
Z zasady nie piję na trzeźwo.
Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe
Ja jako modularny gracz z Mateuszem się piszemy na Scythe
W piątek 14.06 pogralim w Poczytalni w 6 osób w: Santa Maria, Tash-Kalar, Kanagawa, Inis, 7 Cudów Świata, Ganz Schon Clever, Pandemic Cthulu, X-Wing 2.0
W dniach 19,21,26,28.06 mnie nie będzie, ale liczę, że będziecie planszować na całego!
W piątek 14.06 pogralim w Poczytalni w 6 osób w: Santa Maria, Tash-Kalar, Kanagawa, Inis, 7 Cudów Świata, Ganz Schon Clever, Pandemic Cthulu, X-Wing 2.0
W dniach 19,21,26,28.06 mnie nie będzie, ale liczę, że będziecie planszować na całego!
-
- Posty: 111
- Rejestracja: 17 gru 2017, 23:27
- Lokalizacja: Warszawa
Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe
21 czerwca (tj. piątek) Poczytalnia niedostępna
Podobno Cafe Nero znów gości do 23:00 więc możemy spotkać się tam.
Podobno Cafe Nero znów gości do 23:00 więc możemy spotkać się tam.
Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę.
-
- Posty: 22
- Rejestracja: 27 lis 2017, 14:33
-
- Posty: 111
- Rejestracja: 17 gru 2017, 23:27
- Lokalizacja: Warszawa
Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe
Tak, 18:30 Poczytalnia
Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę.
-
- Posty: 111
- Rejestracja: 17 gru 2017, 23:27
- Lokalizacja: Warszawa
Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe
Wczorajsze spotkanie odbyło się w małym, kameralnym gronie planszówkowiczów. (5 osób + obserwator)
Grane było w: Imhotep, Nowy York 1901, Santa Maria. Tej ostatniej pozycji nie rozegraliśmy do końca, ale jestem pewna, że jeszcze nieraz pojawi się na stole
Na następne spotkanie tj. 21 czerwca zapraszamy do Cafe Nero w Galerii Gondola.
Grane było w: Imhotep, Nowy York 1901, Santa Maria. Tej ostatniej pozycji nie rozegraliśmy do końca, ale jestem pewna, że jeszcze nieraz pojawi się na stole
Na następne spotkanie tj. 21 czerwca zapraszamy do Cafe Nero w Galerii Gondola.
Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę.
-
- Posty: 111
- Rejestracja: 17 gru 2017, 23:27
- Lokalizacja: Warszawa
Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe
Piątkowe spotkanie odbyło się w 3 osobowym składzie. Graliśmy w Marco Polo i Gizmos. w następnym tygodniu zapraszamy do Poczytalni
Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę.
Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe
A my dziś będziemy i chętnie w coś zagramy
https://cardboardbutler.azureedge.net/# ... s=geoburak
Z zasady nie piję na trzeźwo.
Z zasady nie piję na trzeźwo.
-
- Posty: 111
- Rejestracja: 17 gru 2017, 23:27
- Lokalizacja: Warszawa
Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe
Zważywszy na przewidziana znikoma frekwencję.. Ogłaszam, że nas dzisiaj też nie będzie. Życzymy miłego weekendu i do zobaczenia!
Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę.
Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe
Spotkanie dziś w końcu jest czy nie? A jeśli tak to gdzie?
Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe
Biedna KarmaAF chyba nie pograła w piątek? Ale już jutro jest szansa na spotkanie w naszej świątyni planszowej. We środę o 18:30 zapraszamy na pierwsze lipcowe spotkanie. Przyjadę ze świeżutkim Lacerdą - Escape Plan, po skoku na bank będzie można zaplanować ucieczkę z miasta, tak by zabrać jak najwięcej kasy ze sobą! Awaryjnie będę miał coś jeszcze w zanadrzu
Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe
Hej, kto będzie w środę poza Tobą habert?
Czy stęskniliśmy się wystarczająco bardzo za sobą?
Czy stęskniliśmy się wystarczająco bardzo za sobą?
- hutriel
- Posty: 1221
- Rejestracja: 11 maja 2012, 07:13
- Lokalizacja: Legionowo
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 28 times
Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe
Mówisz "Lacerda", odpowiadam "obecny!".habert pisze: ↑02 lip 2019, 18:45 Biedna KarmaAF chyba nie pograła w piątek? Ale już jutro jest szansa na spotkanie w naszej świątyni planszowej. We środę o 18:30 zapraszamy na pierwsze lipcowe spotkanie. Przyjadę ze świeżutkim Lacerdą - Escape Plan, po skoku na bank będzie można zaplanować ucieczkę z miasta, tak by zabrać jak najwięcej kasy ze sobą! Awaryjnie będę miał coś jeszcze w zanadrzu
Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe
ESCAPE PLAN - środa 3 lipca 2019r.
Plan był w zamyśle prosty - opuścić Poczytalnię w trzeciej godzinie środowego wieczoru. Pięciu mężnych Łobuzów/Złodziei/Bandytów/* - niepotrzebnych skreślić, regionu legionowskiego postanowiło się obłowić rabując wszystkie placówki bankowe w mieście, kasę urzędu miasta i okolicznych sklepów, jak również odzyskując zainwestowane w restauracje, siłownie, puby, kluby i pizzerie grube złotówki. Pierwsza godzina pokazała, że ucieczka z Legionowa nie będzie możliwa pociągami, bowiem Policja, SOK i SM zablokowały wyjście północne na perony. Błąkając się po okolicy, wymuszaliśmy natychmiastowy zwrot wszelkiej kasy ze sklepów i lokali gastronomicznych, tudzież pobierając dodatkowe kanistry paliwa (na niespodziewane przyspieszenie w podróży) i zakupując odzież BHP. Niejako przy okazji, jeden z nas (ps. Nienasycony) zgarnął pod pachę dziesięcio-kilogramowy kawał kebaba tureckiego spod samego dworca (na czarną godzinę pełną głodu). Korzystając z pomocy miejscowego elementu dobrze zorientowanego, ogołociliśmy sklepy monopolowe, spożywcze i supermarket z potężnych zasobów wody ognistej różnej barwy (skutek jest widoczny gołym okiem np. tuż przy wejściu do Piotra i Pawła, po prawej stronie w miejscu wody wysokoprocentowej stoi tylko niegazowana i gazowana). Przekupiony kierowca TIR-a przewoził dla nas wzdłuż i wszerz wszelkie dobra pomiędzy dobrze ukrytymi kryjówkami. Żeby dostać się do niektórych tajnych skrytek i przechowalni potrzebowaliśmy kluczy. Jeden z nich do dzisiaj przechowywany jest w wiadomym niektórym Ł/B/Z miejscu. Czasu było niewiele, a plan realizowany drobnymi kroczkami, niekiedy sprawiał wrażenie tworzonego na poczekaniu. Bo czyż można wpaść na pomysł, żeby po legionowskim niebie poruszać się helikopterem? Nieliczni wiedza, że na dachu Godnoli jest helipad! Szybki przejazd pancernym Hummerem spod ratusza nad Zegrze do starych fortów i ciężka walizka z wystającymi banknotami ląduje w bezpiecznym miejscu. Bez pomocy miejscowych i księdza nie byłoby szans. Tak, nie myślcie sobie, że Ł/B/Z nie może iść do kościoła. I to nie tylko po to by rzucić na tacę, ale zmniejszyć swoją złą sławę i uruchomić "duchowe" kontakty. Tymczasem drugi wyjazd z Legionowa został zablokowany - nie ma już drogi na Nowy Dwór Mazowiecki przez Jabłonnę i Chotomów Działajmy szybciej, bo zostanie nam zejście do kanałów! Don Martini poszedł tą drogą, jak szczur podziemnym szlakiem, obarczony workami szmalu (na szczęście tylko w banknotach o wysokich nominałach) przekradł się na południowe dzielnice miasta i wyszedł na zielony las. Drakeno zniknął nam z oczu tuż po 21:09 skutecznie realizując swój misterny plan człowieka widmo. Nie wytrzymał napięcia, czmychnął sobie tylko znanym wyjściem z trudnej sytuacji i tyle go na dzielnicy widziano. W jego ślady podążył wkrótce mistrz ucieczek (pseudonim znany redakcji), który żeby wyprowadzić na manowce służby bezpieczeństwa uruchomił pustą windę, a sam ewakuował się drogą dachową i prywatnym chopperem. Gangi z Chotomowa i Wieliszewa uczynnie oczyściły mu ostatnią otwartą drogę na Pułtusk i powstrzymały fajerwerkami i dezinformacją radiowozy pełne kolorowych funkcjonariuszy. W Poczytalni pozostało ich jeszcze dwóch pozbawionych złudzeń. Teraz albo nigdy! - krzyknął Hutriel i pogrążył się w ciemnych odmętach piwnic Poczytalni. Co się z nim stało dalej? - nie wiadomo. Podobno widziano go jak zakopywał na Piaskach cenne łupy pod osłoną nocy. Ten piąty (ps. Pisarz) dla zmyłki zostawił swego klona na sali na II p., a sam przepadł jak kamień w Wisłę czy Narew
Powyżej przedstawiona wersja wydarzeń została celowo zafałszowana, albowiem w dzisiejszych czasach nic nie jest przejrzyste i takie jakim się wydaje. W związku z powyższym sprostowania nie zostaną opublikowane, bo mogło by to pomóc organom ścigania w rozwikłaniu naszego Planu Ucieczki.
5 lipca 2019r. pograliśmy w składzie od 5 do 7 osób w:
Hadara - dla mnie gra wieczoru! uproszczona wariacja 7 Cudów,
Welcome To - czyli "pobudujmy" legionowskie osiedla po nowemu,
Potwory w Nowym Jorku - fajna imprezówka kościana z pomysłami i klimatem rodem ze starych filmów o Mechagodzilli,
Rurka Wodna - niczym nie skrępowana długa, mokra jazda na basenowych zjeżdżalniach (tutaj faktycznie długość ma znaczenie!)
Dziękujemy nowemu uczestnikowi za dołączenie do zabawy i zapraszamy ponownie!
W najbliższą środę 10 lipca o 18:30 megahit - Underwater Cities (oj, chyba nie będzie Sucho ) - Podwodne Miasta - według wielu najlepsze, cięższe euro 2018 roku!
Plan był w zamyśle prosty - opuścić Poczytalnię w trzeciej godzinie środowego wieczoru. Pięciu mężnych Łobuzów/Złodziei/Bandytów/* - niepotrzebnych skreślić, regionu legionowskiego postanowiło się obłowić rabując wszystkie placówki bankowe w mieście, kasę urzędu miasta i okolicznych sklepów, jak również odzyskując zainwestowane w restauracje, siłownie, puby, kluby i pizzerie grube złotówki. Pierwsza godzina pokazała, że ucieczka z Legionowa nie będzie możliwa pociągami, bowiem Policja, SOK i SM zablokowały wyjście północne na perony. Błąkając się po okolicy, wymuszaliśmy natychmiastowy zwrot wszelkiej kasy ze sklepów i lokali gastronomicznych, tudzież pobierając dodatkowe kanistry paliwa (na niespodziewane przyspieszenie w podróży) i zakupując odzież BHP. Niejako przy okazji, jeden z nas (ps. Nienasycony) zgarnął pod pachę dziesięcio-kilogramowy kawał kebaba tureckiego spod samego dworca (na czarną godzinę pełną głodu). Korzystając z pomocy miejscowego elementu dobrze zorientowanego, ogołociliśmy sklepy monopolowe, spożywcze i supermarket z potężnych zasobów wody ognistej różnej barwy (skutek jest widoczny gołym okiem np. tuż przy wejściu do Piotra i Pawła, po prawej stronie w miejscu wody wysokoprocentowej stoi tylko niegazowana i gazowana). Przekupiony kierowca TIR-a przewoził dla nas wzdłuż i wszerz wszelkie dobra pomiędzy dobrze ukrytymi kryjówkami. Żeby dostać się do niektórych tajnych skrytek i przechowalni potrzebowaliśmy kluczy. Jeden z nich do dzisiaj przechowywany jest w wiadomym niektórym Ł/B/Z miejscu. Czasu było niewiele, a plan realizowany drobnymi kroczkami, niekiedy sprawiał wrażenie tworzonego na poczekaniu. Bo czyż można wpaść na pomysł, żeby po legionowskim niebie poruszać się helikopterem? Nieliczni wiedza, że na dachu Godnoli jest helipad! Szybki przejazd pancernym Hummerem spod ratusza nad Zegrze do starych fortów i ciężka walizka z wystającymi banknotami ląduje w bezpiecznym miejscu. Bez pomocy miejscowych i księdza nie byłoby szans. Tak, nie myślcie sobie, że Ł/B/Z nie może iść do kościoła. I to nie tylko po to by rzucić na tacę, ale zmniejszyć swoją złą sławę i uruchomić "duchowe" kontakty. Tymczasem drugi wyjazd z Legionowa został zablokowany - nie ma już drogi na Nowy Dwór Mazowiecki przez Jabłonnę i Chotomów Działajmy szybciej, bo zostanie nam zejście do kanałów! Don Martini poszedł tą drogą, jak szczur podziemnym szlakiem, obarczony workami szmalu (na szczęście tylko w banknotach o wysokich nominałach) przekradł się na południowe dzielnice miasta i wyszedł na zielony las. Drakeno zniknął nam z oczu tuż po 21:09 skutecznie realizując swój misterny plan człowieka widmo. Nie wytrzymał napięcia, czmychnął sobie tylko znanym wyjściem z trudnej sytuacji i tyle go na dzielnicy widziano. W jego ślady podążył wkrótce mistrz ucieczek (pseudonim znany redakcji), który żeby wyprowadzić na manowce służby bezpieczeństwa uruchomił pustą windę, a sam ewakuował się drogą dachową i prywatnym chopperem. Gangi z Chotomowa i Wieliszewa uczynnie oczyściły mu ostatnią otwartą drogę na Pułtusk i powstrzymały fajerwerkami i dezinformacją radiowozy pełne kolorowych funkcjonariuszy. W Poczytalni pozostało ich jeszcze dwóch pozbawionych złudzeń. Teraz albo nigdy! - krzyknął Hutriel i pogrążył się w ciemnych odmętach piwnic Poczytalni. Co się z nim stało dalej? - nie wiadomo. Podobno widziano go jak zakopywał na Piaskach cenne łupy pod osłoną nocy. Ten piąty (ps. Pisarz) dla zmyłki zostawił swego klona na sali na II p., a sam przepadł jak kamień w Wisłę czy Narew
Powyżej przedstawiona wersja wydarzeń została celowo zafałszowana, albowiem w dzisiejszych czasach nic nie jest przejrzyste i takie jakim się wydaje. W związku z powyższym sprostowania nie zostaną opublikowane, bo mogło by to pomóc organom ścigania w rozwikłaniu naszego Planu Ucieczki.
5 lipca 2019r. pograliśmy w składzie od 5 do 7 osób w:
Hadara - dla mnie gra wieczoru! uproszczona wariacja 7 Cudów,
Welcome To - czyli "pobudujmy" legionowskie osiedla po nowemu,
Potwory w Nowym Jorku - fajna imprezówka kościana z pomysłami i klimatem rodem ze starych filmów o Mechagodzilli,
Rurka Wodna - niczym nie skrępowana długa, mokra jazda na basenowych zjeżdżalniach (tutaj faktycznie długość ma znaczenie!)
Dziękujemy nowemu uczestnikowi za dołączenie do zabawy i zapraszamy ponownie!
W najbliższą środę 10 lipca o 18:30 megahit - Underwater Cities (oj, chyba nie będzie Sucho ) - Podwodne Miasta - według wielu najlepsze, cięższe euro 2018 roku!
Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe
Cześć,
Jak wyczytałem spotkania są w środy i piątki od 18.30. W którym miejscu dworca to jest? Można tak z ulicy się dołączyć, czy jakoś wcześniej się umawiacie na grę i jest limit przy stoliku?
Jak wyczytałem spotkania są w środy i piątki od 18.30. W którym miejscu dworca to jest? Można tak z ulicy się dołączyć, czy jakoś wcześniej się umawiacie na grę i jest limit przy stoliku?
http://szept.deviantart.com
-I am James Hook, captain of the Jolly Roger.
-If you are Hook, then who am I?
-You are a codfish.
-I am James Hook, captain of the Jolly Roger.
-If you are Hook, then who am I?
-You are a codfish.
Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe
Witaj! W budynku dworca, po prawej stronie od wejścia (od strony peronów) jest biblioteka (po schodkach na pierwszym piętrze), a my jesteśmy na drugim pietrze w głównej auli. Można przyjść z marszu, ale można także rezerwować wcześniej miejsce przy danej grze. Czasami na tym forum ogłaszamy jakieś tytuły, które ktoś specjalnie przygotowuje, właśnie po to, aby się zorientować czy będą na nie chętni. Zdarza się, że pomimo ogłoszenia tytuł nie zostanie odpalony, bo ostatecznie zabraknie minimalnej ilości chętnych na niego (nie zgłosili się na forum, albo w dniu rozgrywek nie dotrą na miejsce, albo na spotkaniu będzie akurat o 1 osobę więcej niż miejsc przy danej gry i trzeba wrzucić na stół coś na 5 osób, zamiast na 4). Jesteśmy elastyczni, więc zdarza się również, że trójka lub czwórka gra w coś ustalonego wcześniej, a inna dwójka lub trójka decyduje na miejscu w co zagra. Przeważnie rezerwacja miejsca poprzez forum nie jest konieczna (przynajmniej w ostatnich miesiącach). Zapraszamy!
Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe
Podwodne Miasta środa 10 lipca
Najgłębiej nurkował Sf13sh, który z pomocą dwóch potężnych butli tlenowych wyciągnął 103 punkty - gratulujemy! Zaszczytne drugie miejsce dla naszego nowego gościa płci pięknej (imię znane redakcji). Dalsze lokaty osiągnięto z użyciem maski do nurkowania i rurek o ograniczonym zasięgu, ale nie ma się czego wstydzić, w końcu też umiemy pływać Podwodne zachwyty rozlegały się przez bite 270 minut od momentu gdy Neptun zaprosił czworo "suchych" nowicjuszy do zanurzenia się w otchłani gęstego, acz przejrzystego euro. Poczytalnia została zalana do tego stopnia, że zamokły wszystkie poczytne dzieła znajdujące się podwodne piętro niżej. Podmokły zarządca przybiegł zobaczyć co się dzieje na placówce i zmierzał do wylania dorosłych dzieci z kąpielą, ale dzielny Sf13sh w batysakafie połknął haczyk i udobruchał sytuację. Na początku wszystko było symbiotyczne. Godziny później bordowe kopuły instalowały się w podwodnych koloniach, odsalarnie zaczęły znosić "złote jaja", laboratoria wytwarzały plastostale, a farmy raczyły na sałatką z alg. Niektórym spadła z wody biomasa. Układanie tuneli w środowisku cieczy napotykało poważne problemy techniczne i wyzwalało głębokie odmęty emocji uspokajanych przy pomocy chrupnięć bruschetty. Srebrna misa uratowała niejedno połączenie. Głębia charakteryzowała się nie tylko malejącą przejrzystością, ale i trójbarwną paletą mokrych nadziei spowitych na przemian uspokajająco-sycącą zielenią, to agresywną krwisto-czerwienią i cytrusowym pomarańczem, mniam. Popędy czasu spowalniane przez ruchy pływów, podsycane klonowaniem i specjalnym zagraniem pchały podmorskie kolonie w kierunku produkcji. Nastawały czasy krótkotrwałego przypływu wszelakiej surowcowej dobroci, a potem nieustający oceaniczny prąd rundowo-turowy ściągał na nas ławice decyzji. Konieczność regularnego zaspokajania potrzeb metropolii i zadumka nad celami końcowymi spędzała nam wodę z powiek. O 23:30 osiągnęliśmy dno wieczoru i wspinając się po naliczanych błyskawicznie stopniach punktów wynurzyliśmy się niczym syreny i wodniki z odmętów mokroci czeskiego Vladimira.
Podwodne kredyty przeliczali: Agnieszka, Joanna, Marcin i Hubert - przejrzyści jak 4 krople wody
Najgłębiej nurkował Sf13sh, który z pomocą dwóch potężnych butli tlenowych wyciągnął 103 punkty - gratulujemy! Zaszczytne drugie miejsce dla naszego nowego gościa płci pięknej (imię znane redakcji). Dalsze lokaty osiągnięto z użyciem maski do nurkowania i rurek o ograniczonym zasięgu, ale nie ma się czego wstydzić, w końcu też umiemy pływać Podwodne zachwyty rozlegały się przez bite 270 minut od momentu gdy Neptun zaprosił czworo "suchych" nowicjuszy do zanurzenia się w otchłani gęstego, acz przejrzystego euro. Poczytalnia została zalana do tego stopnia, że zamokły wszystkie poczytne dzieła znajdujące się podwodne piętro niżej. Podmokły zarządca przybiegł zobaczyć co się dzieje na placówce i zmierzał do wylania dorosłych dzieci z kąpielą, ale dzielny Sf13sh w batysakafie połknął haczyk i udobruchał sytuację. Na początku wszystko było symbiotyczne. Godziny później bordowe kopuły instalowały się w podwodnych koloniach, odsalarnie zaczęły znosić "złote jaja", laboratoria wytwarzały plastostale, a farmy raczyły na sałatką z alg. Niektórym spadła z wody biomasa. Układanie tuneli w środowisku cieczy napotykało poważne problemy techniczne i wyzwalało głębokie odmęty emocji uspokajanych przy pomocy chrupnięć bruschetty. Srebrna misa uratowała niejedno połączenie. Głębia charakteryzowała się nie tylko malejącą przejrzystością, ale i trójbarwną paletą mokrych nadziei spowitych na przemian uspokajająco-sycącą zielenią, to agresywną krwisto-czerwienią i cytrusowym pomarańczem, mniam. Popędy czasu spowalniane przez ruchy pływów, podsycane klonowaniem i specjalnym zagraniem pchały podmorskie kolonie w kierunku produkcji. Nastawały czasy krótkotrwałego przypływu wszelakiej surowcowej dobroci, a potem nieustający oceaniczny prąd rundowo-turowy ściągał na nas ławice decyzji. Konieczność regularnego zaspokajania potrzeb metropolii i zadumka nad celami końcowymi spędzała nam wodę z powiek. O 23:30 osiągnęliśmy dno wieczoru i wspinając się po naliczanych błyskawicznie stopniach punktów wynurzyliśmy się niczym syreny i wodniki z odmętów mokroci czeskiego Vladimira.
Podwodne kredyty przeliczali: Agnieszka, Joanna, Marcin i Hubert - przejrzyści jak 4 krople wody
Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe
Wczoraj na stołach: Hadara, Wsiąść do PKP, Osadnicy Narodziny Imperiów, Five Tribes, Aeon`s End.
Na środę 17 lipca przygotuję kilka tytułów pod rozwagę stołową: Blackout Hongkong, Reykholt, Gentes, Dixit
Na środę 17 lipca przygotuję kilka tytułów pod rozwagę stołową: Blackout Hongkong, Reykholt, Gentes, Dixit
Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe
Będzie ktoś dziś? Jest po co przyjeżdżać?
https://cardboardbutler.azureedge.net/# ... s=geoburak
Z zasady nie piję na trzeźwo.
Z zasady nie piję na trzeźwo.
Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe
My nigdy nie zawodzimy (prawie) i zawsze zapewniane jakieś euro i alternatywny sposób spędzania czasu Zapowiadam dzisiaj co najmniej: Sf13sh, ja, Dominik, Draken11, ...
Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe
No to i ja dojadę
https://cardboardbutler.azureedge.net/# ... s=geoburak
Z zasady nie piję na trzeźwo.
Z zasady nie piję na trzeźwo.