no bo trzeba to wszystko uwzględniać i optymalizować, a nie się usztywniać... dla mnie to oczywista oczywistość i nie ma co udawać, że zagadnienie nie istnieje. inaczej mogą powstać takie konstelacje growo-stolikowe, że niektórzy wylądują w czarnej dziurze i im się odechce przychodzić.piton pisze:całkiem serio teraz - jak proponuję Tobie zagranie w coś, to zawsze się zastanawiasz: bo ktoś też chce pograć, a może jednak nie, może ktoś inny, a bo ktostam jeszcze za godzinę przyjdzie...
no proszę. dzięki. w takim razie niepotrzebnie zasuwałem do biblioteki... pożyczyłem Marco Polo. postaram się to ogarnąć na jutro, na wszelki niekompatybilnokonstelacyjny wypadek.piton pisze:Jacku masz miejsce przy każdej z tych gier!
coś mój kolega (Łukasz, z roboty, już bywał z kilka razy) wspominał, że rozważa jutrzejsze przyjście.
więc do jutra wszystkim. poślę Ci sms, jakoś po 16tej, kiedy można się mnie będzie spodziewać.