Mechanika walki w mojej grze

Masz pomysł na grę planszową? Chciałbyś go kiedyś zrealizować? Chcesz się nim podzielić albo pomóc w realizacji jakiegoś pomysłu? Do dzieła!
DarthShabl
Posty: 2
Rejestracja: 06 maja 2017, 18:01

Mechanika walki w mojej grze

Post autor: DarthShabl »

Cześć wszystkim!

Jestem w trakcie projektowania gry, której zasad na razie nie będę przybliżał. Natomiast chciałbym się spytać o Wasze zdanie na temat mechaniki walki, która ma być w niej zaimplementowana. Plansza przedstawia mapę miasta, z podziałem na kilkanaście obszarów. O wpływy na tych obszarach walczą gracze, z wykorzystaniem swoich 'ludzi'. Obszar nieprzynależący do nikogo można po prostu zająć, zaś już zajęty, zaatakować w celu przejęcia. W grze za główny czynnik losowy, poza kartami, odpowiada kość k10, dla każdego gracza po jednej. Odniesienie sukcesu, bez modyfikatorów (o których zaraz), wymaga wyrzucenia wartości od 0 do 3, co daje 40% szans. Opracowana przeze mnie mechanika walki ma za zadanie symulować pojedynek na broń palną między dwoma grupami. Jednostki każdego z graczy mogą być wystawione na planszę, bądź znajdować się poza nią, w celu przeprowadzenia ataku. W grze nie ma rozróżnienia na rodzaj jednostek, natomiast ich ilość w grupie ma istotny wpływ. Jednocześnie sama mechanika gry przewiduje, że ilość jednostek w grupie w liczbie 3 jest przeciętna, natomiast 5 duża. Oczywiście będzie możliwe stworzenie większej ekipy, ale będzie to kosztem zmniejszenia ochrony wśród terytoriów, które już gracz ma w posiadaniu. Obmyślając mechanikę walki, chciałem przede wszystkim by nie była zero-jedynkowa i jednocześnie uwzględniała ( na tyle na ile to możliwe ) prawdopodobieństwo, stąd podział samego starcia na rundy oraz wykorzystanie kości k10, która z oczywistych względów bardziej się do tego nadaje niż klasyczna k6.

Samą mechanikę wytłumaczę na przykładzie starcia 3 vs 3. W każdej rundzie potyczki, gracze rzucają jednocześnie swoimi kośćmi. Jeśli któryś z nich wyrzucił sukces - zabija jedną jednostkę przeciwnika. Załóżmy że gracz A wyrzucił '2', a gracz B '5'. Gracz A zabija jednego z ludzi gracza B i w kolejnej rundzie rozpatrywany jest pojedynek 3(A) vs 2(B). Z racji, iż gracz A ma przewagę liczebną, wzrasta prawdopodobieństwo zabicia jednostki gracza B. Wzrasta ono o 10% na każdą jednostkę ponad stan przeciwnika. Zatem w kolejnej rundzie gracz A odniesie sukces, wyrzucając na kości liczbę z zakresu 0-4 (50%). Wyniki kolejnych rzutów A:'4' , B:'4' - zatem w kolejnej rundzie 3(A) vs 1(B) ( sukces gracza A 0-5, sukces gracza B - bez zmian 0-3). Runda 3: A:'7' , B:'2' - zatem w rundzie 4: 2(A) vs 1(B) ( sukces gracza A ponownie 0-4 gdyż ma tylko 1 jednostkę przewagi). Runda 4: A:'2' , B:'1'. W tym wypadku obaj gracze tracą po jednostce. Zwycięzcą zostaje gracz A, zostając z jedna jednostką.

Mam zamiar jeszcze wprowadzić krytyczne sukcesy. Uaktywniałyby się w sytuacji, gdy na kości wypadnie '0'. I teraz :
-jeśli liczba jednostek gracza, który wyrzucił '0' Jest równa bądź większa od przeciwnika, zabija on 2 jednostki przeciwnika
-jeśli liczba ta jest mniejsza, gracz który wyrzucił '0' zabija 1 jednostkę przeciwnika i jeśli przeciwnik wyrzucił sukces, to jest on anulowany
-jeśli obu graczy wyrzuci '0' , traktowane są jak zwykłe sukcesy

W grze przewidziana jest możliwość wycofania się z pojedynku w każdej chwili, w celu ratowania jednostek gdy rzuty są bardzo niekorzystne. Przed wydaniem opini, proszę o przetestowanie systemu przez kilkanaście minut. Najlepiej w różnych konfiguracjach, ograniczajac się do 5-6 jednostek na stronę. Wiem że na początku może wydawać się zbyt skomplikowany , lecz po paru minutach gra się w to sprawnie jak w kamień nożyce papier.

Pozdrawiam ;)
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 928 times

Re: Mechanika walki w mojej grze

Post autor: rattkin »

DarthShabl pisze:Przed wydaniem opini, proszę o przetestowanie systemu przez kilkanaście minut. Najlepiej w różnych konfiguracjach, ograniczajac się do 5-6 jednostek na stronę.
Toś, chłopie pojechał :). Przeważnie za testerów to się płaci: pieniędzmi lub innymi przysługami, a Ty za darmo i jeszcze wymagania...
DarthShabl pisze:po paru minutach gra się w to sprawnie jak w kamień nożyce papier.
To Ci ewentualnie ustalą testerzy. Twoja opinia ma niewielkie znaczenie - nie jesteś obiektywny i jesteś tylko jeden :)

Pierwsze spostrzeżenie: zbyt zamotane i zbyt podatne na błędy w ustalaniu kto zabija kogo jakim numerkiem. W grach dąży się do upraszczania takich zasad lub przynajmniej nie zmieniania ich w trakcie tak często.
Drugie spostrzeżenie: Wydawałoby się, że walka na broń palną "tematycznie" powinna działać tak, że wszyscy wypalają do wszystkich równocześnie (ilość kostek od liczebności grupy?). Itd. itp.

Obydwa spostrzeżenia bez ani nawet jednego modelowanego rzutu.
DarthShabl
Posty: 2
Rejestracja: 06 maja 2017, 18:01

Re: Mechanika walki w mojej grze

Post autor: DarthShabl »

Jestem pod wrażeniem Twojej spostrzegawczości teoretycznej, niemniej jednak dalej zachęcam do wypróbowania w praktyce. Co do, jak to je nazwałeś 'wymagań' to ja bym je raczej określił jako wskazówki. Zauważ również, że użyłem słowa 'proszę', do niczego nie zmuszam. Wydaje mi się, że to forum jest dobrym miejscem do poproszenia kogoś o tak błahą rzecz, jak porzucanie kostkami przez parę minut i ewentualne wypowiedzenie się, bez konieczności płacenia :) Przedstawiłem ten system kilku znajomym ( wiem wiem, znajomi też nie są obiektywni ;] ), lecz nie prosiłem ich o opinię. Chciałem tylko sprawdzić czy jest to łatwe do zrozumienia. Po paru minutach 'walczyliśmy' z taką płynnością, że nie trzeba było się odzywać, aby być na bieżąco z wynikiem. Wiem, na 'papierze' może się to wydawać trochę zamotane, ale to zapewne po części też przez moją niedoskonałość w tłumaczeniu zasad :) Odnośnie Twojego drugiego spostrzeżenia to nie widzę nic w tym złego, aby jedna kość decydowała o pojedynczym sukcesie całej drużyny. Jasne wszyscy wypalają do wszystkich jednocześnie, tylko tak na prawdę ile z tych strzałów jest celnych? Przyjrzyj się jakiejkolwiek strzelaninie w filmie ( NIE 'Rambo' :P ), wielu strzela lecz giną po kolei i to nie w każdej 'rundzie'. Jednocześnie kilku gości z łatwością zabije jednego, lecz nie jest niemożliwe aby jeden zabił pięciu. Jest to oczywiście mniej prawdopodobne, ale nie niemożliwe. I ten system walki właśnie to odzwierciedla.
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 928 times

Re: Mechanika walki w mojej grze

Post autor: rattkin »

Chodzi mi o to, że walka (teoretycznej) grupy 20 na 20 wygląda u Ciebie mechanicznie tak samo jak walka 1 na 1. Wiem, że napisałeś o przewidywanych ilościach 3-5, ale pozostaje pytanie, czy to jest fajne. W takim układzie również im większe grupy, tym dłużej trwa walka (bo zabija się po jednej jednostce). Dla kontrastu, np. w Eclipse, większa grupa szybszych i dobrze uzbrojonych jednostek może wykonać takie uderzenie wstępne na równie dużą ilość jednostek wroga, że wróg nie zdąży nawet "awruk" zakrzyknąć, a już po nim jeno pył kosmiczny zostanie. Rzucanie jedną kostką na zmianę po kilkanaście razy może i mechanicznie ostatecznie będzie zrównoważone, ale generuje wątpliwą przyjemność.
HoLi
Posty: 690
Rejestracja: 11 lut 2014, 21:37
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 75 times
Been thanked: 69 times

Re: Mechanika walki w mojej grze

Post autor: HoLi »

Też się zgadzam z rattkinem. Takie na przykład zastąpienie rzutu jedną kością rzutem kilkoma kośćmi jednocześnie da moim zdaniem ten sam efekt, a może znacznie skrócić czas walki, szczególnie w przypadku starcia większych grup.
" Wyobraźnia jest początkiem tworzenia. Wyobrażasz sobie to, czego pragniesz, chcesz tego, co sobie wyobraziłeś i w końcu tworzysz to, czego chcesz." - George Bernard Shaw
McAron
Posty: 83
Rejestracja: 12 kwie 2016, 09:54
Has thanked: 4 times
Been thanked: 3 times

Re: Mechanika walki w mojej grze

Post autor: McAron »

Często będzie dochodziło do takich konfrontacji? Próbowałem wariant 3vs3... musiałem rzucić pewnie ze 20 razy, aby wyłonić zwycięzcę.

Popatrz sobie może jak wygląda mechanika walki w Mare Nostrum Imperia. Jest szybsza i bardzo sprawiedliwa. Może to Cię zainspiruje:)
Awatar użytkownika
SaszaPL
Posty: 361
Rejestracja: 06 maja 2014, 15:41
Lokalizacja: Warszawa

Re: Mechanika walki w mojej grze

Post autor: SaszaPL »

Jeśli dobrze rozumiem założenia to proponowałbym nie dawać graczom po jednej kostce, tylko dokładnie tyle ilu ma zawodników.

Podzieliłbym tę walkę na następujące fazy:
1. Ustalenie liczby "kostek" obu graczy - taka jakby siła ognia lub wspomniana liczebność (ale siła ognia pozwala na dodatkowe modyfikacje).
2. Obie strony równocześnie rzucają odpowiednią liczbą kostek i porównują wyniki.
3. I-szy rzut na "policję" (wynik 0 to trzecia strona dołącza do starcia - strzela do wszystkich).
4. Decyzja (tajna) o tym czy "zostajesz" czy kontynuujesz starcie.

Każdy kolejny rzut na policję ma większą szansę powodzenia (kolejne wyniki w puli sukcesów).

Miłego :)
Moje gry: Board Game Geek.
Poszukuję Kilku tytułów - sprawdź!
S/W:CampRoskilde i inne (chętniej wymienię)

If you don't know where you're going, any road will get you there.
ODPOWIEDZ