gra w krainach snu

Masz pomysł na grę planszową? Chciałbyś go kiedyś zrealizować? Chcesz się nim podzielić albo pomóc w realizacji jakiegoś pomysłu? Do dzieła!
Awatar użytkownika
Colonel_pepper
Posty: 41
Rejestracja: 18 sie 2007, 17:17
Lokalizacja: Poznań

gra w krainach snu

Post autor: Colonel_pepper »

Przyszedł mi do głowy pomysł zrobienia planszówki zlokalizowanej gdzieś we śnie. W założeniu ma powstać coś, co będzie oferowało grę w dynamicznie zmieniającym się świecie podlegającym woli gracza, przy czym on sam w dużym stopniu będzie uzależniony od tego, co będzie się działo w jego uniwersum. Zanim wyjaśnię więcej szczegółów, chciałbym się dowiedzieć, czy jest tu ktoś, kto miał kiedyś podobny pomysł - rady i sugestie mile widziane.

Ogólnie wyglądać to ma tak, że każdy z graczy ma swój świat, w którym żyje i który rozbudowuje, oddzielny od świata drugiego gracza. Jedyną formą kontaktu, jaka może zachodzić, są inwazje sennych bestii i koszmarów, jakie mają przeprowadzać przeciwko sobie gracze. Celem gry jest doprowadzenie przeciwnika do szaleństwa tak, żeby samemu zachować przytomność. Ciekaw jestem, co sądzicie o podobnym pomyśle - założeniach i sensowności.
Kocham wszystkich ludzi świata, ustawcie się w kolejce.
Awatar użytkownika
Mockerre
Posty: 293
Rejestracja: 13 lip 2005, 12:12
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Mockerre »

W sensie, każdy ma swoją bazę i wysyła potwory, żeby zniszczyć wroga? Gdzieś już to słyszałem ;)
Awatar użytkownika
Colonel_pepper
Posty: 41
Rejestracja: 18 sie 2007, 17:17
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Colonel_pepper »

Heh, co za pomysł jeszcze nie był, w takiej, czy innej formie?

Szczerze przyznam, nie grałem w jakieś kosmiczne ilości planszówek - trochę strategicznych, trochę ekonomicznych, może z dziesięć tytułów, więc nie orientuję się zbyt dokładnie, co było, a co nie. Na razie staram się to zrobić we taki sposób, żeby zasady same wymuszały granie bez bezmyślnej nawalanki, a samą mechanikę zrobić w tak dziwny sposób, żeby przystawała do tematu - czyli na tyle dziwna, żeby było widać, że dzieje się we śnie.

Założenie, że każdy ma swoją bazę nie jest może odkrywcze, ale tutaj raczej chodzi o sposób realizacji, a nie świeżość pomysłu... chociaż jak na to patrzę ze swojego pokręconego punktu widzenia, to nie jest on taki sztampowy - w podstawowych założeniach jest na przykład to, że tak naprawdę obie plansze są tylko różnymi wersjami tego samego świata i dosyć często to, co dzieje się w jednym w pewien sposób będzie wpływało na wydarzenia w drugim. Jak to dokładnie ma wyglądać, pokażą beta testy, ale zanim do nich dojdzie muszę jeszcze wymyślić jak zrobić senne bestie tak, żeby nie służyły tylko do naparzania i jak zrobić koszmary, żeby były użyteczne i jednocześnie nie straciły swojego koszmarnego charakteru.
Kocham wszystkich ludzi świata, ustawcie się w kolejce.
Awatar użytkownika
Saise
Posty: 182
Rejestracja: 19 kwie 2006, 21:09
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Saise »

Cóż, bez mechaniki nie powiemy ci nic. Jednakowoż, sam koncept settingowy, łącznie z walkami potworów nie tyle przypomina, co jest bratem bliźniakiem popularnej na zachodzie gry figurkowej Dreamblade. Zaś wywieranie wpływu na planszę przeciwnika poprzez działanie na naszej planszy też jest już znane, choć nieco w innej formie - w grze Khronos o ile się nie mylę. ;) Słowem - pokaż mechanikę, to pogadamy.
-- Hubert 'Saise' Spala --
http://grasuch.blogspot.com - reaktywowany blog o planszówkach!
Poziom -1 | Blue City Warszawa | Sklep z grami towarzyskimi Graal
Awatar użytkownika
Colonel_pepper
Posty: 41
Rejestracja: 18 sie 2007, 17:17
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Colonel_pepper »

Napiszę tyle, ile mam.

Generalnie sama (jedna) plansza składa się z hexów, jej maksymalny zasięg, to trzy pierścienie pól zgromadzone wokół jednego centralnego (tzw. 'źródła'). Plansza na początku składa się z kolorów (beta testy określą, czy jej pierwsza postać będzie powstawać przed, czy w trakcie rozgrywki). Jest siedem kolorów, zerżniętych z kolorów tęczy - czerwień, pomarańcz, żółć, zieleń, błękit, indygo i fiolet. Pierwsze cztery to kolory marzeń, pozostałe trzy to barwy koszmaru. Generalnie one właśnie w najbardziej podstawowy sposób będą wpływać na to, co dzieje się bezpośrednio w grze.

Na tym 'blejcie' malować się będzie dalsza akcja.

Są trzy rodzaje rzeczy, które mają się pojawiać w grze - Miejsca, Istoty oraz Koszmary. Zaczniemy od miejsc, bo do nich mechanika jest najlepiej ukształtowana.

Każde Miejsce jest określone przez - rzecz jasna - nazwę, oraz cztery liczbowe parametry, każdy w innym z czterech kolorów marzeń. Kolor czerwony oznacza Narodziny, czyli jak potężna Istota może narodzić się w danym Miejscu, kolor pomarańczowy to siła woli, czyli parametr określający, jak wiele istot i koszmarów można opanować, kolor żółty określa, ile kart można trzymać na ręku - czyli jakby wachlarz dostępnych w danej chwili możliwości, a zielony określa, jaką premię do przytomności dostaje gracz. Można się domyślić, że to, jaki parametr jest brany pod uwagę, zależy od tego, na jakim kolorze leży dane Miejsce.

Teraz trochę z boku - wyjaśnię, o co chodzi z tą przytomnością i siłą woli. Przytomność jest parametrem kluczowym - jej rozpiętość sięga od zera do dwudziestu i określa stan umysłu gracza. Jeżeli jej poziom sięgnie zera, gracz wariuje i przegrywa.
Siła woli natomiast określa, jak silne oparcie ma w tworzonym przez siebie świecie gracz - im wyższa, tym więcej różnych bestii i koszmarów może opanować.

Dalej - Istoty.
No, z nimi to mam jak na razie najwięcej rozkmin - na chwilę obecną wygląda to w ten sposób, że są jakby mieszkańcy tego świata, którzy opiekują się nim i będą walczyć z każdą inwazją, jaka się napatoczy - ale jak to ma wyglądać jeszcze nie wiem. Na razie próbuję wymyślić jakiś prosty sposób modyfikowania ich właściwości w zależności od tego, w obrębie jakiego koloru się znajdują, żeby było to równie płynne jak w przypadku Miejsc, a jednocześnie proste i nie spowalniające rozgrywki. Myślę też nad opcją transformacji Istot w Bestie, kiedy znajdą się na terenie barw koszmaru.

Natomiast same koszmary na tę chwilę mają być wielkimi wyspami cienia, konstruowanymi przez graczy z różnych dostępnych elementów - na zasadzie czegoś w rodzqaju platform złożonych bazowo z barw koszmaru, na których będzie się kładło Miejsca i Istoty, transformując je w elementy składowe jakiejś większej potworności, po czym będzie się takie paskudztwo wysyłać do planszy przeciwnika. Oczywiście przetrzymywanie takiej ilości mroku będzie się dość skutecznie negatywnie odbijać na przytomności gracza. Na razie planuję zrobić coś w rodzaju trzech różnych rodzajów koszmarów - na przykład oparte bardziej na ciele (coś w klimatach hellraisera), na umyśle i np jakichś surrealistycznych wizjach, generalnie obcości - barwy koszmaru są generalnie rzecz biorąc, trzy. To tak ogólnie, ale każdego dnia staram się uściślić tyle, ile się da, a na pierwszy ogień pójdzie mechanika sterowania koszmarami - bo to jest w końcu filar całego założenia.

Po chwili przypomniałem sobie, że zapomniałem o dwóch rzeczach - czyli kartach Wpływów i Spojrzeń.

Wpływy to coś w rodzaju magickowych instantów - taka magia w grze, przy czym staram się wymyślać takie efekty, żeby podkreślały one senny charakter wszystkiego, co się dzieje.

Spojrzenia to supełnie inna para kaloszy - losowane będą najprawdopodobniej co ósmą turę i na następne siedem tur będą zmieniały jeden z kluczowych aspektów gry - na przykład likwidowały jeden z kolorów, albo wprowadzały jakąś drastyczną zmianę w ruchu potworków, czy operowaniu koszmarami - jak tylko dopracuję wewnętrzną mechanikę, wymyślenie szczegółów działania tych kart stanie się formalnością. Jest tylko pytanie, czy będą się pojawiać co osiem tur, czy w obrębie ośmiu tur - na zasadzie losowania np ośmiu kolorowych kamyków z woreczka - kiedy wyciągniemy ostatni, wszystkie wracają z powrotem. Ma się wtedy pewność, że dane wydarzenie wypadnie, ale kompletnie nie wiadomo, kiedy :D I właśnie ta walka ze stale zmieniającymi się warunkami ma być osią gry. Taka walka o przetrwanie.
Kocham wszystkich ludzi świata, ustawcie się w kolejce.
Awatar użytkownika
kokosza
Posty: 10
Rejestracja: 13 sie 2007, 19:51
Lokalizacja: Sucha Beskidzka

Post autor: kokosza »

Naprawde fajnie to wykombinowales :)

Zycze powodzenia i czekam na kolejne aktualizacje ;)

Pozdrawiam
You never know who else may be watching...
Awatar użytkownika
Colonel_pepper
Posty: 41
Rejestracja: 18 sie 2007, 17:17
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Colonel_pepper »

kokosza pisze:Naprawde fajnie to wykombinowales :)

Zycze powodzenia i czekam na kolejne aktualizacje ;)

Pozdrawiam
Nie wiesz nawet, jak mi to ducha dodało :D

Gdyby ktoś wpadł na pomysł rozsądnego umieszczenia w tym świecie Istot, to byłbym wdzięczny za jakąś najmniejszą nawet pomoc. Ich rola jest na razie zupełnie niedookreślona, więc każda sugestia mile widziana.
Kocham wszystkich ludzi świata, ustawcie się w kolejce.
Awatar użytkownika
Saise
Posty: 182
Rejestracja: 19 kwie 2006, 21:09
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Saise »

Przyznam, że zaczyna mi się to podobać. Kilka spostrzeżeń na szybko

- Koszmary dość łatwo załatwić. Istoty to kafelki heksowate, tak? Na drugiej stronie tych kafelków mogły by być ich "koszmarne" warianty. Słowem, byłaby możliwość zamiany istoty w koszmary. Chyba że kafelki z istotami mają być ciągnięte losowo, wtedy ich grzbiet powinny pozostać puste.

- Czy miejsca też będą wyciągana w jakiś losowy sposób? Jeżeli tak, to losowość może być nieco za duża. Wypadałoby w jakiś sensowniejszy sposób to rozwiązać. Licytacja? Budowanie z listy miejsc? Walka o miejsca?
-- Hubert 'Saise' Spala --
http://grasuch.blogspot.com - reaktywowany blog o planszówkach!
Poziom -1 | Blue City Warszawa | Sklep z grami towarzyskimi Graal
Awatar użytkownika
Colonel_pepper
Posty: 41
Rejestracja: 18 sie 2007, 17:17
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Colonel_pepper »

Saise pisze:Przyznam, że zaczyna mi się to podobać. Kilka spostrzeżeń na szybko

- Koszmary dość łatwo załatwić. Istoty to kafelki heksowate, tak? Na drugiej stronie tych kafelków mogły by być ich "koszmarne" warianty. Słowem, byłaby możliwość zamiany istoty w koszmary. Chyba że kafelki z istotami mają być ciągnięte losowo, wtedy ich grzbiet powinny pozostać puste.

- Czy miejsca też będą wyciągana w jakiś losowy sposób? Jeżeli tak, to losowość może być nieco za duża. Wypadałoby w jakiś sensowniejszy sposób to rozwiązać. Licytacja? Budowanie z listy miejsc? Walka o miejsca?
Jeżeli chodzi o koszmarne warianty istot, to jak najbardziej, ale na razie większą trudność sprawia mi wymyślenie wszystkich czterech wariantów istot marzeń:/ Jak to będzie w praktyce wyglądać, to się zobaczy, jeżeli istoty nie będą po prostu figurkami z warhamca, tylko hexami, to pewnie twój pomysł wejdzie w życie, w innym wypadku się pomyśli. Istoty nie będą losowe. Po prostu każdy może przywołać sobie ('urodzić') to, na co go stać po zsumowaniu punktów narodzin.

Miejsca zaś będą częściowo losowe. Każdy hex miejsca będzie miał swój odpowiednik w kartach, które będzie się ciągnęło do ręki, jak w zwykłej karciance. Od szczęścia zależy, co się dostanie, ale już od woli gracza będzie zależało, czy i kiedy zostanie to zagrane.

Dalej - wymyśliłem dzisiaj coś więcej o koszmarach, tak, że zaczyna to nabierać rumieńców. Wyglądać to będzie tak:

Są trzy rodzaje Koszmarów, które będzie można stworzyć - Raptor, Tremor i Delirium.

Raptor - jego kolor koszmaru to fioletowy, jest oparty na niszczącej sile, mięsie i fizycznych obrzydliwościach, bólu i odrazie, czyli coś a'la Hellraiser i Cenobici. Wysyłając go do wroga można mieć pewność, że kiedy mu się to wszystko rozlezie po świecie, to zrobi tam porządną krwawą jatkę, ale ten rodzaj koszmaru nie obniża jeszcze aż tak drastycznie poziomu przytomności.

Tremor - kolor to indygo, strach, niepewność siebie, panika - takie są cechy tego koszmaru, atakuje on ze średnią siłą przytomność gracza, oraz jego istoty.

Delirium - kolor to błękit - surrealizm, obcość, nieznane kształty i wymiary, złudzenia wieczności i niebytu. Nie wpływa on na życie istot ani lądów gracza, ale z ogromną siłą ograbia go z przytomności.

Sama struktura koszmarów jest taka, że w pewnym momencie gry niezależnie od gracza pojawia mu się na planszy jeden z kolorów koszmaru, atakując jego przytomność a odpowiednią przypisaną mu siłą. Gracz może obniżyć jego negatywny wpływ, pakując do wnętrza istotę, która mutuje w bestię, lub podwyższyć, wkładając tam ląd. Będzie na to miała też wpływ siła woli, ale jeszcze nie mam sensownego pomysłu, jaki. W tym momencie utrzymanie takiego koszmaru jest zbyt problematyczne. Dodatkowo gracz może wpakować coś w koszmar, ale nie pokazać tego graczowi przeciwnego. Nie zmienia to wtedy siły koszmaru, ale kiedy już dostanie się on do Kalejdoskopu przeciwnika, funduje mu element zaskoczenia.

Cały dzynks polega na tym, że w pewnym momencie z woreczka jeden z graczy wyciąga kamyk, który oznacza, że koszmary ożywają i wtedy gracze mogą wysłać je do świata przeciwnika. I atakują one z taką siłą i z taką zawartością, jaką tam wcześniej wrzucili gracze. Proste?

Schemat pojawiania się kolorów koszmaru w grze jest taki - z woreczka na początku każdej tury ciągnie się kamyk, którego kolor ma różne znaczenia - jest siedem kamyków w kolorach tęczy, kolory od czerwonego do zielonego dają premie do lądów o tych kolorach, od błękitu do fioletu - generują jeden kolor koszmaru, który każdy z graczy dostaje do ręki i musi w tej samej turze ułożyć gdzieś na swojej planszy. W ten sposób sam atak koszmarami jest tak naprawdę ucieczką przed nimi, a gracze walczą mniej ze sobą, a bardziej z grą. Jest też kamyk odpowiedzialny za obudzenie się koszmarów, kiedy ruszają one do ataku i jest też biały kamyk, odpowiedzialny za zagrywanie kart Spojrzeń... wśród których też będzie kilka kart aktywacji koszmarów :D

Chyba się już domyślacie, że najsilniejszy kolor koszmaru to błękit, a najsłabszy to fiolet, jakie dokładnie będą ich parametry, muszę jeszcze pomyśleć.

Cały koszmar, tak kończąc już, może składać się, rzecz jasna, z różnych kolorów i z więcej niż jednego hexa, ale wyspa koszmaru, którą się wysyła, musi być połączona, nie ma tak, że się te koszmary pakuje po całej planszy i potem zlepia.

W następnym rzucie napiszę coś o ruchu i dosyć niecodziennej naturze Kalejdoskopu. Uzbrójcie się w relatywizm i wyobraźnię przestrzenną, bo będziemy gadać o czwartym wymiarze :D Gorące dzięki za komentarze, im więcej ich, tym lepiej. Trzymajmy komórki nerwowe w pobudzeniu :)
Kocham wszystkich ludzi świata, ustawcie się w kolejce.
Awatar użytkownika
bogas
Posty: 2789
Rejestracja: 29 paź 2006, 00:17
Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Has thanked: 349 times
Been thanked: 628 times

Post autor: bogas »

Brzmi naprawdę interesująco. Czyżby inspiracja lekturą Sandman'a? W każdym razie trzymam kciuki.
Awatar użytkownika
Colonel_pepper
Posty: 41
Rejestracja: 18 sie 2007, 17:17
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Colonel_pepper »

bogas pisze:Brzmi naprawdę interesująco. Czyżby inspiracja lekturą Sandman'a? W każdym razie trzymam kciuki.
Hehe:) Nie Sandman, tylko moje własne urojenia i fantazje, tak naprawdę ta gra jest pochwałą dla snu i relatywizmu. Ale dziękuję za napomknięcie o Morfeuszu, coś z Sandmana na pewno wrzucę, jakieś miejsce może, nie wiem jeszcze, ale coś na pewno.
Kocham wszystkich ludzi świata, ustawcie się w kolejce.
bb.bartosz
Posty: 217
Rejestracja: 17 cze 2006, 10:31
Lokalizacja: Łódź

Post autor: bb.bartosz »

powodzenia i cierpliwości do betatestów:)
Awatar użytkownika
Colonel_pepper
Posty: 41
Rejestracja: 18 sie 2007, 17:17
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Colonel_pepper »

Mam prośbę, żeby, jeżeli ma ktoś jakieś własne skojarzenia ze snami, to pisał je tutaj, czasami nowe pomysły pojawiają się same z siebie, a czasami można im pomóc - jak choćby z tym Sandmanem było, więc - pomagajcie :D
Kocham wszystkich ludzi świata, ustawcie się w kolejce.
Awatar użytkownika
draco
Posty: 2096
Rejestracja: 05 sty 2006, 23:15
Lokalizacja: Warszawa, żona też

Post autor: draco »

Każda gra musi się jakoś kończyć. Kto wygrywa w Twojej grze :?:
Awatar użytkownika
bogas
Posty: 2789
Rejestracja: 29 paź 2006, 00:17
Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Has thanked: 349 times
Been thanked: 628 times

Post autor: bogas »

draco pisze:Każda gra musi się jakoś kończyć. Kto wygrywa w Twojej grze :?:
Z tego co przeczytałem ten który nie oszaleje lub oszaleje (zwariuje) w najmniejszym stopniu. Dobre :twisted:
Awatar użytkownika
Colonel_pepper
Posty: 41
Rejestracja: 18 sie 2007, 17:17
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Colonel_pepper »

Miał być ruch, to piszemy o ruchu.

Najpierw prosto - są trzy rodzaje ruchu - w obrębie danego koloru, pomiędzy kolorami oraz pomiędzy planszami graczy.

A teraz trochę mniej.
W obrębie koloru każda Istota może poruszać się jak chce - w jednej turze może przenieść się nawet na przeciwny koniec planszy, jeżeli tylko nie opuszcza koloru. Natomiast pomiędzy kolorami mogą poruszać się tylko o jeden obszar. Wynika to z tego, że tak naprawdę, stojąc w świecie gry, nie widać go jako płaskiej mapy, tylko jako spójny świat. Jednokolorowy. Przechodzenie pomiędzy kolorami to jakby przekroczenie granicy światów, natomiast poruszanie się w obrębie koloru nie jest tak naprawdę nawet ruchem z punktu widzenia globalnego, z punktu widzenia śniącego.

Ruch pomiędzy Kalejdoskopami jest obwarowany masą zakazów, nie można ot, tak zmienić uniwersum, w którym przebywa dana istota. Ruchu pomiędzy światami można dokonać np. wtedy, gdy i u gracza i u przeciwnika występuje taki sam ląd, wtedy istota może przenieść się pomiędzy światami, bo wygląda to po prostu tak, że się przecinają.
Będą też karty Wpływów, umożliwiające ruch Istot pomiędzy światami, specjalne właściwości, no i oczywiście masowe inwazje mutantów podróżujące na wyspach szaleństwa kiedy dochodzi do aktywacji koszmaru.
Kocham wszystkich ludzi świata, ustawcie się w kolejce.
Awatar użytkownika
Don Simon
Moderator
Posty: 5623
Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
Been thanked: 1 time

Post autor: Don Simon »

Za tematyke i klimat duzy PLUS.
Mechanika tez wydaje sie miec dobre podstawy. Zrob prototyp gotowy do wydruku i testuj. Moze wyjdzie cos fajnego.
Obawiam sie tylko zbyt duzej losowosci z jednej strony i zbyt duzego skomplikowania z drugiej. Ale to sie da jeszcze wygladzic.

Pozdrawiam
Szymon
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
Awatar użytkownika
Colonel_pepper
Posty: 41
Rejestracja: 18 sie 2007, 17:17
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Colonel_pepper »

Jeżeli uda mi się dziś wymyślić zasady pojedynków potworów z potworami i sposoby walki w z koszmarem, to być może uda się zrobić wersję zasad do druku. Inna sprawa, że ciągle na wymyślenie czeka kilka nowych lądów, wszystkie istoty, które do tej pory były, też pójdą do rewizji. Pozostają jeszcze Wpływy i Spojrzenia. Koncepcję tych ostatnich mam dosyć spójną i raczej nic się w nich nie zmieni, ale zarówno postać jak i sposób zagrywania Wpływów jest ciągle jedną wielką niewiadomą. Nie chcę, żeby zrobił się z tego MTG na planszy. Chyba najbardziej sensowną wersją na chwilę obecną jest ta, w której Wpływy zagrywa się poza planszę i traktuje jak dodatkowe możliwości ruchu, ataku etc. Leżałyby zakryte aż do czasu użycia, kiedy odkrywałoby się je i gracz przeciwny wiedziałby już, przynajmniej we fragmentach, co mniej więcej potrafi wróg.

Dla obznajomionych - wyglądałoby to podobnie jak w Bitwie o Śródziemie 2, tylko bez punktów walki, zamiast nich wykorzystywałoby się Siłę Woli.
Obawiam sie tylko zbyt duzej losowosci z jednej strony i zbyt duzego skomplikowania z drugiej. Ale to sie da jeszcze wygladzic.
Jak na razie staram się robić wszystko najprościej jak się da - zwróć uwagę na to, że nie jak na razie żadnych znaczników, czy czegokolwiek innego. Jedynym problemem byłoby zliczanie wszystkich punktów w kolorach marzeń. Na chwilę obecną wszystkie parametry, których się używa są na planszy, w takiej, czy innej formie.
Kocham wszystkich ludzi świata, ustawcie się w kolejce.
ODPOWIEDZ