Niedawno wpadłem na pomysł, by stworzyć grę planszową, którą rozgrywałoby się na planszy stworzonej z kart.
Fabuła rozgrywki osadzona byłaby w uniwersum podobnym do serialu "falling skies": kosmici zaatakowali biednych ludzi, którzy organizują partyzantkę i walczą z okrutnym najeźdźcą.
Ogólnie gra byłaby kooperacyjną strategią, w której gracze dysponując niewielkimi oddziałami musieliby zdobyć kilka celów, rozproszonych po mapie.Parę elementów mechaniki:
- nasze wojska dzielą się na robotników, którzy są wolniejsi i nie walczą, lecz są potrzebni do podejmowania Celu i żołnierzy, którzy walczą i posiadają 1 darmowy ruch.
- poruszanie się jest możliwe poziomo i pionowo, ale nie na ukos.
- przeciwnicy dzielą się na "biegaczy" i "mechy". Biegacze mają dwie akcje ( ruch i/lub atak ) a mechy 1, ale by je pokonać trzeba trafić 2 razy.
- mechy i żołnierze mogą strzelać do jednostek na sąsiedniej karcie, a biegacze muszą być na tej samej.
- atak przeprowadza się rzucając kostką k8 : wyniki: 1-2 pudło 3-7 trafienie 8 dwa trafienia.
- przeciwnicy " widzą" w linii prostej, idą w kierunku naszej najbliższej jednostki, a jeśli mogą, atakują. Nie widzą na ukos. Gdy nie widzą nikogo, idą w kierunku który podany jest na karcie.
- ważnym elementem gry jest sprzęt : znaczniki, które możemy zdobyć na niektórych kartach, lub niszcząc mecha. Ich kosztem można modyfikować wynik rzutu o 5, stawiać miny, budować siedziby itp.
Co o tym myślicie ? I jeszcze pytanko : czy podobna mechanika była już stosowana w innych grach? Nie chciałbym zostać posądzonym o plagiat
