(Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje

... czyli zloty miłośników planszówek! Tu możesz także umawiać się na granie w Twoim mieście.
Awatar użytkownika
Highlander
Posty: 1621
Rejestracja: 15 gru 2013, 00:09
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 98 times
Been thanked: 140 times

Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk]

Post autor: Highlander »

Markus pisze:<marudzenie mode on>
Wczoraj w Krolmie było zimno jak w psiarni, czy naprawdę nie można opanować tego tematu?
Lokal jest ogrzewany kominkiem, czasami bywa ciepło , to fakt (jak kominek rozpala właściciel) ale to co było wczoraj (zimno w ch..) to było poniżej progu akceptowalności.
Kominek to tam się tlił a nie ogrzewał. Nawet grzejnik elektryczny nie dawał rady dogrzać pomieszczenia.
<marudzenie mode off>
Panowie , ja odpuszczam spotkania , może w jakimś inny miejscu się spotkamy przy planszy ale w obecnej sytuacji to nie mam zamiaru marznąć i dodatkowo za to płacić.
Zakaz dezercji! Fakt, w naszej sali było naprawdę zimno ale sam piszesz że jak jest właściciel to ogrzewanie działa. Stąd widzę konstruktywne wyjście z sytuacji: kontakt z właścicielem aby ponownie doszkolił pracownika z obsługi kominka. Mam wrażenie że po prostu nie był włączony nadmuch do naszego pomieszczenia bo w pierwszej sali było chyba OK. Plan B to kontakt z właścicielem aby napisał w które wtorki będzie osobiście :)

Jeśli chodzi o AAR to napiszę później, postaram się dzisiaj.
KROLM
Posty: 107
Rejestracja: 02 paź 2016, 21:24
Been thanked: 4 times

Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk]

Post autor: KROLM »

Markus pisze:<marudzenie mode on>

Wczoraj w Krolmie było zimno jak w psiarni, czy naprawdę nie można opanować tego tematu?

Lokal jest ogrzewany kominkiem, czasami bywa ciepło , to fakt (jak kominek rozpala właściciel) ale to co było wczoraj (zimno w ch..) to było poniżej progu akceptowalności.
Kominek to tam się tlił a nie ogrzewał. Nawet grzejnik elektryczny nie dawał rady dogrzać pomieszczenia.

<marudzenie mode off>

Panowie , ja odpuszczam spotkania , może w jakimś inny miejscu się spotkamy przy planszy ale w obecnej sytuacji to nie mam zamiaru marznąć i dodatkowo za to płacić.
Markus, a powiedz, czy podszedłeś i powiedziałeś to Orianowi, że jest zimno i niech coś z tym zrobi? Bo uważam to za najprostsze wyjście, a nie marznąć kilka godzin, a potem pisać o tym na forum. Jakby ktoś mu to zgłosił, to jestem pewien, że zreflektowałby się. Oczywiście, że bez gadania powinno być wszystko idealnie, ale kurczę jesteśmy ludźmi i popełniamy błędy. Postaram się aby więcej nie było takich sytuacji, ale jeśli już zachodzą takie czy inne problemy, to ja, jak gdzieś jestem, zgłaszam niezadowolenie obsłudze i w 99% przypadków naprawiają to ;)

Także spokojnie.

Jeszcze raz powtarzam, postaramy się aby zawsze było idealnie dla Was, kochani gracze, ale jak nam się podwija noga, to reagujcie na bieżąco, bez obrażania się na forum, a wszytko to doprowadzi do stanu wiecznego zadowolenia 8)

EDIT. Dziś patrzę, a tam grzejnik ustawiony na minimum grzania. Nic dziwnego, że nie dawał rady, bo normalnie to tam jest gorąco, ale że każdy ma do niego dostęp, to ktoś musi oczywiście go tykać, a potem wychodzą takie kwiatki. Sprawa by się rozwiązała, jakby ktoś to zgłosił obsłudze, która nie biega co 10 minut i nie sprawdza, czy ktoś maczał palce przy grzejniku ;)
Gralnia/Wypożyczalnia/Sklep
www.krolm.pl
Awatar użytkownika
Markus
Posty: 2438
Rejestracja: 04 mar 2005, 00:35
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 538 times
Been thanked: 269 times

Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk]

Post autor: Markus »

@Krolm - poszło PW
Awatar użytkownika
Muad
Posty: 700
Rejestracja: 07 sty 2016, 21:57
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 110 times
Been thanked: 64 times

Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk]

Post autor: Muad »

Dobra, Maciek pewnie zamieści też wiadomość, ale skoro mam czas to wrzucę co mam.

Generalnie gra w Pacific Victory jest bardzo przyjemna i daje sporo satysfakcji. Nawet pokusiłbym się, że lepiej mi się gra niż w T&T ;P

To była chyba dla każdego z nas druga partia, także wiele początkowych problemów z zasadami było wyjaśnionych (ah te gwiazdki od SHQ). Dlatego też ja jako US mogłem bez problemu robić 2 inwazje morskie na turę a Maciek bez problemu odsyłał uszkodzone statki do Japonii by je naprawiać.

Początek był na pewno najwolniejszy, bo trzeba było ustalić sobie strategie. Maciek miał o tyle dobrze (czy źle?) w pierwszej turze, iż wygrał inicjatywę i oddał ją mnie, by mieć lepsze pole do manewrów. Jednak po moim przemieszaniu sił nie był chyba do końca przekonany, np. wystawienie moich okrętów przy Alasce wprawiło go w małe zakłopotanie, bo po co i na co? Ja po prostu po ostatniej grze z Odim nie chciał by mi ktoś zrobił drugi raz tam desant :P Także duży powód to to nie był, jednak Maciek zawsze musiał brać poprawkę, że tak blisko Japonii coś jest.

Patrząc na podjęte decyzje, to Mackowi inwazja i podbicie Indii wyszło znakomicie. Indianie na prawdę nie mieli jak tam się bronić, a jak później sobie przeliczyłem to strata dla US (Brytyjczyków) jest wręcz znacząca, ale o tym później przy wydawaniu punktów. Ja z kolei uparłem się na zdobycie 'Masokwari' ? Na nowej Gwinei. Ten znamienny desant US Army przy wparciu łodzi podwodnych.. Ale pomysł był dobry, tylko zasugerowałem się rozpisem jednostek gdzie submarine ma N2, niestety te amerykańskie do '43 mają N1. Chociaż i tak była szansa, jednak bad rollsy pokazały jeszcze większą komedie tego zajścia :P Kolejne dwie inwazje w to samo miejsce przy użyciu pancernika i australijczyków też nie przyniosły efektu..

Co do walk morskich, to nie było ich aż tak dużo. Natomiast bardzo dużo było przemieszczeń i manewrów. Oczywiście była jedna, największa walka w których US zabrało wszystko co miał najsilniejsze, w tej walce straty po obu stronach były znaczące. Jak to z wyliczeń wynikało 2-3 tury produkcji przy 1 walce..

Stan sprzed walki:

US:
Obrazek

Japonia
Obrazek

Stan po walce:

US:
Obrazek

Japonia
Obrazek

Co do losowości to jest ok. Walka jest czasem nieprzewidywalna i rzuty kością budzą emocje. Inicjatywa przy walkach morskich też jest spoko. Mamy 2k6 +stepy z lotnictwa i lotniskowców. Ale już sama inicjatywa na początku tury.. Miałem tylko raz inicjatywę, co i tak przy układzie na planszy nie dawało mi nic. Maciek bez problemu mógł reagować na moje ruchy bo zawsze oddawał pierwszeństwo (cwaniak :P). A ja musiałem się męczyć co zrobić by sobie krzywdy nie zrobić, a patrząc na moje próby inwazji morskiej...

Mam tylko po ostatniej grze dość dziwne spostrzeżenie co do wydawania punktów przez US/Brytyjczyków. Sama koncepcja jest spoko, jednak jak to się przelicza to to nie wygląda tak fajnie. Przy scenariuszu '42 Japończycy posiadają 14PP, a US 23PP i Brytyjczycy 12PP. Japończycy wydaje się, że mają mało, jednak nie mają problemu by efektywnie je rozłożyć. W przypadku Aliantów no to tutaj występują problemy i straty. To wygląda tak, Amerykanie zawsze muszą wydać 6PP na jednostki US po stronie Brytyjskiej, patrz: +1 Air +1 Inf, po cenach podwójnych. Oczywiście jeżeli takie mamy, jak nie to punkty stracone. Z kolei Brytyjczycy muszą wydać 4PP na ANZAC (w sumie to to jest 3x Inf 1x Air 1x Naval). Jeżeli już są na max wyszkoleni to też idzie w straty. Przy Brytyjczykach sytuacja wygląda bardziej beznadziejnie gdy Japonia zajmie Indie.. Wtedy mamy tylko 8PP z czego 4PP zawsze muszą iść na ANZAC. Czyli papa Brytyjskiej okręty :/

Po osłonięciu gdy trzeba było kończyć, ze względu na czas nie mogłem grać dalej, ale zaszliśmy dość daleko:
Obrazek

Z ciekawszych rzeczy. które dopiero później doczytałem:
- piechota i lotnictwo US które przejdzie przez granice, nie może już wrócić jeżeli Manilia nie zostaje przejęta. Co jak popatrzymy na mapę jest strasznie upierdliwe..
- zasada Merging: można łączyć dwa bloczki w jeden jeżeli jest to dokładnie ta sama jednostka. Po naszej największej bitwie to to by było bardzo przydatne :)

Nadal zastanawiam się nad użytecznością Strategicznych Ataków. Są ciekawe, ale dość kosztowne i mało efektywne. Jak patrzyłem na nie po raz kolejny, to jedynie Carrier Raid wydawał się efektywny. Strategic bombing odpada raczej, a Submarine patrol może okazać się katastrofą - szczególnie dla US na początku. Także jest jeszcze wiele strategii i kombinacji do odkrycia.

Na Pacific Victory jestem zawsze za :)
wytłumaczę i zagram: seria COIN, seria Next War, Labyrinth (War on Terror + Awakening), Churchill, Pericles, Diuna. Paxy: Emancipation + Pamir
=============
Moja kolekcja | Oczekujące | Na oku | Mam LotR TCG (Decipher) PL
Awatar użytkownika
Highlander
Posty: 1621
Rejestracja: 15 gru 2013, 00:09
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 98 times
Been thanked: 140 times

Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk]

Post autor: Highlander »

Dzięki Paweł że mnie wybawiłeś od konieczności pisania długiego AAR'a bo aktualnie jestem mocno obciążony pracą. To napiszę mini AAR ;)

Opowieść o Pacific Victory z mojej strony:

1) Założyłem na starcie że dysproporcja produkcji zmusza mnie do podjęcia ostatniej strategicznej ofensywy w pierwszych dwóch kwartałach.

2) Celem strategicznej ofensywy ma być poprawa sytuacji strategicznej Japonii :) Po analizie mapy i zasad stwierdziłem że opcje mam takie i że mogę wybrać tylko jeden kierunek:
- Indie (4 PP)
- Australia i NZ (4 PP)
- Hawaje (2 PP)
- Wybrzeże USA (9 PP)

Ostatnia opcja wydała mi się najbardziej ryzykowna i nie na pierwszą świadomą grę.
Hawaje to tylko 2 PP - też odrzuciłem.
Zainteresowałem się za to Australią i Indiami bo zgodnie z przepisami Japonia jest w stanie zmusić te państwa do kapitulacji, co wytrąciłoby trochę bloczków przeciwnikowi.
Uznałem że z tych dwóch Australia jest słabo położona geograficznie, po jej zdobyciu miałbym ekstremalnie wydłużone i odsłonięte flanki. Stąd wybór padł na Indie, które leżą na flance którą łatwo też odciąć od alianckiego zaopatrzenia. Ich zdobycie jednocześnie mocno osłabiało aliantów i trwale zabezpieczało jedną flankę.

3) A więc Indie. Atak musiał być w stylu Guderiana "walić pięścią, nie pukać". Nie mogłem sobie pozwolić na dłuższe przerzucenie trzonu sił na prawą flanką bo to groziło załamaniem się w centrum. Popełniłem jeden błąd bo wysłałem tam również grupę lotniskowców Akagi 4 i okręty podwodne co okazało się zbyteczne - nie wiedziałem że alianci nie mają jeszcze w Indiach żadnej liczącej się floty. Tak naprawdę do ataku na Indie potrzebne są jednostki mające atak G2/A2, czyli lotnictwo lądowe, pancerniki z obstawą krążowników i trzy pełne armie piechoty. Czyli siły są wybrane, trzeba je było przerzucić ruchem strategicznym lub przez przebazowania do Singapuru.

4) Plan ataku. Z bazy w Rangoon można zrobić ofensywę morską bezpośrednio Ceylon, Madras lub Kalkutę (aby ominąć dżunglę Dhaka). Na Ceylon o tyle słabiej że nie sięga lotnictwo lądowe. Najważniejsze to odciąć zaopatrzenie poprzez blokady morskie (Cochlin, Ceylon) aby oblężeni nie mogli się już odbudowywać. Zakładałem że nie będzie tajfunu w Indiach, bo cały plan by szlag trafił.

5) Atak poszedł równocześnie w Madras (aby mieć przyczółek) i Ceylon (tutaj na razie blokada). Z Madras do Kalkuty. O dziwo kwartał potem zostałem zaatakowany samobójczo z Bombaju, co tylko ułatwiło mi skontrolowanie Indii. Na koniec jeszcze desant na Ceylon i India pogrążyły się w wojnie domowej.

6) Długofalowy efekt sukcesu był taki z 14 wskoczyłem na 18 produkcji, ale kosztem było zużycie wielu akcji strategicznych na manewrowanie i musiałem też zostawić w Indiach trzy pełnowartościowe armie piechoty (nie miałem już zasobów strategicznych aby je podmienić na garnizony).

7) Następnie uznałem że powinienem przejść do aktywnej defensywy aby bronić stanu posiadania. Jedyny wyjątek to decyzja o opanowaniu Port Moresby na Nowej Gwinei ale było to bardziej podyktowane chęcią rewanżu za poprzednią grę gdzie to się udało. A tutaj się udało w miarę szybko.

8) Potem przyszły cięższe chwile bo Japonia nie ma tyle sił aby mieć zespoły flot na każdy odcinek. Mogłem wystawić dwie silne grupy na wyspach Marschalla i w Rabaul i na tym koniec. Trzecia grupa musiała stać w Japonii (bo nie wiedziałem co tam się czai na Alasce), niemniej była ona silna w gębie bo to głównie jednostki budowane w stoczniach plus bloczek SHQ, które robiły sztuczny tłum w Tokio. Miałem jeszcze trochę floty na Borneo i w Manokwari i to właśnie tam byłem nękany desantami które skutecznie mnie wykrwawiały. W końcu Borneo padło i mimo propagandowego pokrzykiwania raczej nie miałem czym go odbić, tym bardziej po zaciekłej bitwie powietrzno-morskiej o bazę Rabaul. Na tym skończyliśmy.

9) Jeśli chodzi o produkcję Japonią to przyjąłem takie zasady
- budować zawsze na swoich wyspach (Japonii nie stać na budowanie się za podwójną cenę w terenie)
- choćby nie wiem co zawsze 5 PP na podładowanie SHQ na 4.
- pozostałe 9 PP = zwykle 5 PP na +1 lotniskowiec i 4 PP na +1 pancernik, ewentualnie 4 PP na wystawienie nowej armii
- bonusowe 4 PP z Indii szły na to co było najbardziej potrzebne (samolot, krążownik)
- poturbowane jednostki ściągałem z frontu na wyspy Japońskie na remont ruchem strategicznym lub dwoma rebase (Rabaul->Marshall->Tokio), to drugie jest niezłe bo za darmo i tworzy wrażenie u Aliantów że w obu wysuniętych bazach Rabaul i Mashall jest cały czas pełna obsada 8-10 jednostek :)


Wnioski z rozgrywki mam takie że:
- pomysł aby Japonią szybko i ostro uderzyć w jednym kierunku jest słuszny, nie można czekać na powolną śmierć ani rozpraszać sił na kilka "puknięć"
- warto spróbować innych otwarć niż Indie
- przy akcji na Indie lepiej nie wychylać się w kierunku do Port Moresby i może nawet warto się cofnąć z Rabaul aby skrócić swoją linię frontu do obrony (aby zachować elastyczne grupy do szybkich kontr)
- warto się nauczyć rozstawienia początkowego przeciwnika, pomaga planować w 2-3 pierwszych turach


Wnioski odnośnie zasad gry:

- po pierwszej grze myślałem że silnik ruchu i walki (ruch 1, ruch 2, walka wspólna - 3 rundy) jest lepszy niż w T&T (ruch 1 , walka 1 - 1 runda, ruch 2, walka 2 - 1 runda, ruch 3, walka 3 - 1 runda)
- myślałem tak bo spodobała mi się idea aby jako słabsza strona grać jako drugi w turze i dzięki temu "gasić pożary"
- tylko że ten mechanizm jest oparty o losowe rzut 2K6 bez żadnych modyfikatorów, i jeśli to strona słabsza która nie planuje ofensyw jest zmuszona grać jako pierwsza, to może mieć przerąbane.
- wniosek jest taki, że to jest jednak zbyt losowe i w T&T mniej się oberwie jako strona broniąca się. Ewentualnie dodać home rule że pierwszy gracz powinien mieć możliwość zostawienia sobie części wojsk na "ruch rezerwowy" aby podesłać siły z drugiej linii na 1-2 heksy w miejsca zaatakowane. Bardzo możliwe że moje dobre wyniki Japonią zostały osiągnięte przez to, że miałem dużo szczęścia w kościach przy ustalaniu inicjatywy.

Ogólnie mam teraz fazę na gry bloczkowe. Nie ma prawdziwego dowodzenia bez mgły wojny! Bardzo chętnie zagram zarówno w T&T jak i PV, chyba teraz grałbym Aliantami aby poznać te dylematy produkcyjne gdy ma się morze punktów :)
Awatar użytkownika
Muad
Posty: 700
Rejestracja: 07 sty 2016, 21:57
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 110 times
Been thanked: 64 times

Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk]

Post autor: Muad »

*ja to bym nazwał bardziej kałużą niż morzem, ale rozumiem jak to wygląda :P
wytłumaczę i zagram: seria COIN, seria Next War, Labyrinth (War on Terror + Awakening), Churchill, Pericles, Diuna. Paxy: Emancipation + Pamir
=============
Moja kolekcja | Oczekujące | Na oku | Mam LotR TCG (Decipher) PL
Awatar użytkownika
Highlander
Posty: 1621
Rejestracja: 15 gru 2013, 00:09
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 98 times
Been thanked: 140 times

Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk]

Post autor: Highlander »

Muad pisze:*ja to bym nazwał bardziej kałużą niż morzem, ale rozumiem jak to wygląda :P
Jak zagrasz Japonią to z kałuży zostanie Ci naparstek :)
Awatar użytkownika
Highlander
Posty: 1621
Rejestracja: 15 gru 2013, 00:09
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 98 times
Been thanked: 140 times

Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk]

Post autor: Highlander »

To jeszcze z cyklu "zapomniałem o takiej jednej ważnej zasadzie...":

1) Zapomnieliśmy że Major Base daje "Double Defense" piechocie tak samo jak góry i dżungla. Czyli Bombaj i Kalkuta byłyby trudniejsze do zdobycia dla Japonii.

2) Air Search Combat: dotyczy tylko jednostek klasy Naval, czyli np. jednostki lotnicze obrońcy i tak zawsze atakują pierwsze (przy podboju Indii chyba tak jeszcze nie graliśmy)

3) Flak Air: Ograniczenie w używaniu ataków Air dotyczy jednostek ground i naval, ale wyjątkiem są lotnistkowce. One mogą wykonać atak typu air na jednostki lotnicze nawet jeśli nie klasa Naval nie była przez nie atakowana w danej rundzie. Jest to logiczne skoro lotniskowce mają własne lotnictwo a nie tylko działka przeciwlotnicze.

4) Zima na północnym Pacyfiku uniemożliwia ataki w strefie zimowej, ale w przeciwieństwie do strefy monsunowej (porównajcie sobie 6.1 który ma "note" i 6.2 który jej nie ma) chyba można wyprowadzić atak morski i to nawet z jednym korpusem piechoty lub marines na Tokio (z Dutch Harbor lub Attu). Atak mogłby być również na Hakodate, jeśli USA skontrolują wcześniej Kuryle. Szczególnie niebezpieczny manewr to atak na Kuryle już przez zimą, aby potem mieć dwa sezony na atakowanie wszystkich wysp. A to jest sporym zagrożeniem dla Japonii, która musi większą obronę na swoich wyspach zostawić.
EDIT: Potwierdzone w tym wątku: https://boardgamegeek.com/thread/285040 ... me-monsoon

5) EDIT: Odnośnie podboju Indii są jeszcze kolejne utrudnienia: w FAQ można przeczytać że:
- Bombay może być zaopatrywany drogą morską z South Africa "na około" również ze wschodniego krańca mapy, czyli blokada morska okrętami podwodnymi w Cochin jest nieskuteczna. I do Bombay wciąż można przerzucić brytyjski pancernik i lotniskowiec.
- Aby odciąć od zaopatrzenia Indie trzeba więc blokować morsko sam Bombay. Ale żeby to zrobić trzeba mieć zaopatrzenie z Ceylon, który trzeba wcześniej zdobyć.
- Co gorsza bez zdobycia Ceylon nie można blokować Cochin, ponieważ nie ma morskiego połączenia Madras-Cochin przez cieśninę ceylońską (podobno w rzeczywistości jest zbyt płytka aby mogły tam pływać pełnomorskie jednostki).

6) EDIT: Wariant z podbojem Hawajów który rozważałem jest bardzo ryzykowny, ponieważ Japonia nie może tam - po nierozstrzygniętej walce - założyć blokady morskiej (jednostki blokujące są bez zaopatrzenia - Kwajalein i ewentualnie Samoa są 3 hexy od Hawajów).

Muad pisze:(...)
Mam tylko po ostatniej grze dość dziwne spostrzeżenie co do wydawania punktów przez US/Brytyjczyków. Sama koncepcja jest spoko, jednak jak to się przelicza to to nie wygląda tak fajnie. Przy scenariuszu '42 Japończycy posiadają 14PP, a US 23PP i Brytyjczycy 12PP. Japończycy wydaje się, że mają mało, jednak nie mają problemu by efektywnie je rozłożyć. W przypadku Aliantów no to tutaj występują problemy i straty. To wygląda tak, Amerykanie zawsze muszą wydać 6PP na jednostki US po stronie Brytyjskiej, patrz: +1 Air +1 Inf, po cenach podwójnych. Oczywiście jeżeli takie mamy, jak nie to punkty stracone. Z kolei Brytyjczycy muszą wydać 4PP na ANZAC (w sumie to to jest 3x Inf 1x Air 1x Naval). Jeżeli już są na max wyszkoleni to też idzie w straty. Przy Brytyjczykach sytuacja wygląda bardziej beznadziejnie gdy Japonia zajmie Indie.. Wtedy mamy tylko 8PP z czego 4PP zawsze muszą iść na ANZAC. Czyli papa Brytyjskiej okręty :/
Faktycznie przy upadku Indii wychodzi na to że Brytyjczycy nie mogą budować lotniskowca (zostają im 4 PP, a step kosztuje 5 PP).
Muad pisze: Z ciekawszych rzeczy. które dopiero później doczytałem:
- piechota i lotnictwo US które przejdzie przez granice, nie może już wrócić jeżeli Manilia nie zostaje przejęta. Co jak popatrzymy na mapę jest strasznie upierdliwe..
- zasada Merging: można łączyć dwa bloczki w jeden jeżeli jest to dokładnie ta sama jednostka. Po naszej największej bitwie to to by było bardzo przydatne :)
Te zasady znałem i nawet stosowałem w naszej rozgrywne (raz robiłem merging piechot)
Muad pisze: Nadal zastanawiam się nad użytecznością Strategicznych Ataków. Są ciekawe, ale dość kosztowne i mało efektywne. Jak patrzyłem na nie po raz kolejny, to jedynie Carrier Raid wydawał się efektywny. Strategic bombing odpada raczej, a Submarine patrol może okazać się katastrofą - szczególnie dla US na początku. Także jest jeszcze wiele strategii i kombinacji do odkrycia.
Też się zastanawiam i zgadzam się że są zbyt kosztowne w stosunku do możliwych do wygenerowania efektów. Tylko Infantry Sea Invation ma sens.
Ostatnio zmieniony 18 lut 2018, 15:57 przez Highlander, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
lacki2000
Posty: 4042
Rejestracja: 30 maja 2012, 00:09
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 262 times
Been thanked: 147 times

Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk]

Post autor: lacki2000 »

łorety! Highlander zmienił avatara z alianckiego countera na osiowy bloczek! :]
Nie dajcie gnuśnieć umysłom, grajcie w Go! - Konfucjusz (Kǒng Fūzǐ, 551-479 p.n.e.)
:: Moja kolekcja (BGG) :: Chciałbym do kolekcji (BGG) :: Chętnie kupię (BGG) ::
Awatar użytkownika
Highlander
Posty: 1621
Rejestracja: 15 gru 2013, 00:09
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 98 times
Been thanked: 140 times

Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk]

Post autor: Highlander »

lacki2000 pisze:łorety! Highlander zmienił avatara z alianckiego countera na osiowy bloczek! :]
Strzeż się!
Jahoss666
Posty: 17
Rejestracja: 24 maja 2016, 09:44

Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk]

Post autor: Jahoss666 »

Postaram się być we wtorek z wami. Pozdrawiam. No chyba że gazownik mnie zatrzyma... Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Odi
Administrator
Posty: 6427
Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 553 times
Been thanked: 923 times

Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk]

Post autor: Odi »

Jahoss - to musimy mieć jasne info, czy będziesz i o której. Daj znać najpóźniej do jutra, ok?

Kto jeszcze się wybiera?
Awatar użytkownika
lacki2000
Posty: 4042
Rejestracja: 30 maja 2012, 00:09
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 262 times
Been thanked: 147 times

Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk]

Post autor: lacki2000 »

Odi pisze:Kto jeszcze się wybiera?
Ja niestety we wtorek mam imprezę rodzinną, może będzie coś grane, ale raczej nic wojennego. Coraz większe zaległości mam przez te moje nieobecności.
Nie dajcie gnuśnieć umysłom, grajcie w Go! - Konfucjusz (Kǒng Fūzǐ, 551-479 p.n.e.)
:: Moja kolekcja (BGG) :: Chciałbym do kolekcji (BGG) :: Chętnie kupię (BGG) ::
Awatar użytkownika
Muad
Posty: 700
Rejestracja: 07 sty 2016, 21:57
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 110 times
Been thanked: 64 times

Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk]

Post autor: Muad »

Może India-Pakistan jutro? :)
wytłumaczę i zagram: seria COIN, seria Next War, Labyrinth (War on Terror + Awakening), Churchill, Pericles, Diuna. Paxy: Emancipation + Pamir
=============
Moja kolekcja | Oczekujące | Na oku | Mam LotR TCG (Decipher) PL
Awatar użytkownika
Odi
Administrator
Posty: 6427
Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 553 times
Been thanked: 923 times

Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk]

Post autor: Odi »

Byłbym chętny, ale chciałbym też zagospodarować Jahossa. Ostatnim razem grał z nami jeszcze w Biforze, czyli dawno temu. Myślałem, żeby zaprezentować mu Combat Commandera, bo lubi gry taktyczne. Na Pakistan możemy się na sztywno umówić na kolejny tydzień.
Awatar użytkownika
Muad
Posty: 700
Rejestracja: 07 sty 2016, 21:57
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 110 times
Been thanked: 64 times

Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk]

Post autor: Muad »

W niedziele z Jankiem ogarnęliśmy jeszcze dodatkowo Labirynth i Dos de Mayo.

W przypadku Labirynthu to nie ma co za dużo pisać. Z tym że teraz zagraliśmy tak jakby kampanie. Pierwszy deck stanowił podstawkę War on Terror, drugi był z dodatku The Awakening. Jak dla mnie lepszy układ bo widać lepiej ciąg wydarzeń, które miały miejsce a sama gra gdy w połowie impet podstawki już spada to wchodzi dodatek ze swoimi nowymi mechanikami i kartami odświeżając rozgrywkę. Co więcej, zauważyłem że niektóre wydarzenia z podstawki, które dają stały efekt, w dalszej części gry mogą mieć bardzo silny wpływ gdyż nie można już ich później zablokować. Ten sposób gry moim zdaniem lepiej pasuje, chociaż Janek jeszcze nie wyczuł czy jest na plus czy na minus.

Widać, że Jankowi spadła forma po dłuższej przerwie dlatego będzie chciał rewanżu :P Generalnie po pierwszym decku miałem widoczną przewagę na planszy i to pociągnęło mnie dalej do zwycięstwa. Chociaż ja i tak cały czas twierdzę, że US łatwiej się gra niż Jihadystami - bo ci, muszą mieć pomysł na grę a nie tylko reagować na przeciwnika. W naszej grze pojawiło się dużo dziwnych i komicznych sytuacji, a wszystkich to chyba nie spamiętam (hmm wojska NATO w Malezji? wykorzystanie arsenału Pakistańskiego przeciwko nim samym?).

Mam tylko jedną fotkę, z podsumowania rozgrywki:
Obrazek

Natomiast Dos De Mayo to bardzo przyjemna (trochę logiczna) gra. Co prawda czcionka na kartach jest masakryczna, ładna ale nie gamingowa (plus dodatkowy język hiszpański) to jednak gra się sprawdza. Zagraliśmy 2 razy, i w sumie nie wiem czy zajęło nam to 20 minut. Pierwszą partię skrewiłem i po pierwszym ruchu praktycznie mogłem się poddać :P Natomiast druga pokazała już jak to powinno wyglądać (od strony francuskiej rzecz jasna :) ).
wytłumaczę i zagram: seria COIN, seria Next War, Labyrinth (War on Terror + Awakening), Churchill, Pericles, Diuna. Paxy: Emancipation + Pamir
=============
Moja kolekcja | Oczekujące | Na oku | Mam LotR TCG (Decipher) PL
Awatar użytkownika
Highlander
Posty: 1621
Rejestracja: 15 gru 2013, 00:09
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 98 times
Been thanked: 140 times

Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk]

Post autor: Highlander »

Odi pisze:Byłbym chętny, ale chciałbym też zagospodarować Jahossa. Ostatnim razem grał z nami jeszcze w Biforze, czyli dawno temu. Myślałem, żeby zaprezentować mu Combat Commandera, bo lubi gry taktyczne. Na Pakistan możemy się na sztywno umówić na kolejny tydzień.
Ja mam standardową przepustkę więc się pojawię :)
Jahoss666
Posty: 17
Rejestracja: 24 maja 2016, 09:44

Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk]

Post autor: Jahoss666 »

Siema! Dziś będę na pewno. O 15:30 kończę pracę. Zajadę do baru na obiad. Zjem i około godziny 17:00-17:30 będę w KROLMIE.

Zagram we wszystko co zaproponujecie. Jestem na planszówkowym głodzie :) Lubię gry taktyczne ale na najniższym szczeblu dowodzenia. To znaczy od dowódcy drużyny (jednostki) do dowódcy batalionu najlepiej. Przesuwanie całych dywizji nie jest takie interesujące :D

Ze swojej strony mogę zaproponować taki tytuł jak TANKS gdyż posiadam już troszeczkę rozbudowną armię niemiecką i amerykańską. Szybka, łatwa i przyjemna rozgrywka dla dwóch osób. Jedynie potrzeba metr na metr powierzchni na której będziemy owe czołgi przestawiać .

http://ifotos.pl/zobacz/2018-02-1_qnxxhns.jpg

Tu zdjęcie z mojej ostatniej rozgrywki z żoną. Niestety losowość doprowadziła że przegrałem :D
Awatar użytkownika
Muad
Posty: 700
Rejestracja: 07 sty 2016, 21:57
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 110 times
Been thanked: 64 times

Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk]

Post autor: Muad »

Meh a ja mam odwrotnie, wolę dywizje i korpusy xd

Ktoś jeszcze będzie? Janek? Bo jak nikt się nie zgłosi to ja chce Pacific Victory :)
wytłumaczę i zagram: seria COIN, seria Next War, Labyrinth (War on Terror + Awakening), Churchill, Pericles, Diuna. Paxy: Emancipation + Pamir
=============
Moja kolekcja | Oczekujące | Na oku | Mam LotR TCG (Decipher) PL
Awatar użytkownika
Jan_1980
Posty: 2512
Rejestracja: 18 maja 2016, 18:18
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 25 times
Been thanked: 72 times

Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk]

Post autor: Jan_1980 »

Będę ok 18.
Czy gracze wojenni śnią o drewnianych owieczkach? TAK!
Moja kolekcja:
https://boardgamegeek.com/collection/user/Janek1980
Awatar użytkownika
Jan_1980
Posty: 2512
Rejestracja: 18 maja 2016, 18:18
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 25 times
Been thanked: 72 times

Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk]

Post autor: Jan_1980 »

A może raczej:
はい、標準と一緒に使用することはできません
Czy gracze wojenni śnią o drewnianych owieczkach? TAK!
Moja kolekcja:
https://boardgamegeek.com/collection/user/Janek1980
Awatar użytkownika
Andy
Posty: 5129
Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
Lokalizacja: Piastów
Has thanked: 77 times
Been thanked: 192 times

Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk]

Post autor: Andy »

Dlaczego nie można?

A może raczej:
なぜあなたはできないのですか?
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
Awatar użytkownika
Jan_1980
Posty: 2512
Rejestracja: 18 maja 2016, 18:18
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 25 times
Been thanked: 72 times

Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk]

Post autor: Jan_1980 »

Lipa trochę. Będę ok 18.30. W razie czego grajcie beze mnie, wpadnę co najwyżej jak ploteczki i sake.
Czy gracze wojenni śnią o drewnianych owieczkach? TAK!
Moja kolekcja:
https://boardgamegeek.com/collection/user/Janek1980
Jahoss666
Posty: 17
Rejestracja: 24 maja 2016, 09:44

Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk]

Post autor: Jahoss666 »

Przede wszystkim Przepraszam za spóźnienie. Dziękuję za spotkanie. Dzięki Odi za dostarczenie mi gadgetów jak i rozstawienie gry oraz wytłumaczenie zasad w maksymalnie szybkim tempie.

Ja widziałem to wczoraj tak:

Moje polskie jednostki były za wzgórzem. Były przestraszone i większość z nich miała obniżone statystyki (Supressed) ale przyszedł dowódca i podniósł ich na duchu sciągając minusowe statsy. Niemcy rozdzielili się na dwie grupy. W jednej ruszył ciężki karabin maszynowy i drużyna żołnierzy wraz z dowódcą. W drugiej natomiast były dwa MG34, dowódca i cztery oddziały strzelców. Gdy Tylko staneli na skraju lasu to od razu puścili ostrzał na miją jednostkę na wzgórzu, która panicznie się przestraszyła zalegając w miejscu. Następne serie z KMu były niecelne. To dało mi przewagę by przegrupować oddziały. Zajmując południowy dom i częsć lasu przystąpiłem do silnej i skutecznej obrony.

Czyli świetny film :)

W grze się zakochałem.
Fajne jest to, że jak ciągniesz kartę z kośćmi to czasami pojawia się obwoluta czerwona tej grafiki z napisem "jammed", "event" albo jeszcze inny losowy wyraz. Niemniej jak pojawia się napis "jammed" to Twoja jednostka posiadająca np krabin maszynowy albo moździerz uszkadza go :) albo na przykład wyciągasz kartę z napisem "sniper" który razi losowy heks na planszy :D Świetnie to dodaje klimatu frontowej losowości i przypadku.

Wczoraj biliśmy się o taką chałupkę w której poległy dwa oddziały. Na ich miejsce wszedł mój moździerz z sierżantem. Niestety z lasu przy domku wskoczył do domu weteran rozpoczynając walkę wręcz w której wszyscy polegli i dom został pusty. Dwa pobliskie niemieckie oddziały zajmują szybko chałupkę pełną trupów lecz ja wystawiam drugi moździerz i strzelam. Chałupa rozpada się i wszystkie niemieckie oddziały zalegają do gleby pod gruzami chałupy... Pozostało mi jeszcze raz się w nich wstrzelić i byłoby po nich... niestety gra musiała się w tym momencie zakończyć.

Dobra gierka. Dobry tytuł. Chce go mieć ale jako FRONT WSCHODNI! :D

Jeszcze raz dziękuję za spotkanie!
Awatar użytkownika
Muad
Posty: 700
Rejestracja: 07 sty 2016, 21:57
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 110 times
Been thanked: 64 times

Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą Muzeum [Gdańsk]

Post autor: Muad »

Nom to była moja pierwsza styczność z tym tytułem i mam o czym pisać.

Najpierw rozgrywka a potem pojedziemy z tematem. Początki bywają trudne i często niektóre kwestie są niezrozumiałe, dlatego też nasza gra powoli się rozwijała. Ja atakowałem niemcami kolega bronił się francuzami (polakami?). Pomysł niby miałem na grę, jedna strona miała mocno tłuc z daleka druga zając objectivy. Plany planami a gra grą. Generalnie początkowy dociąg dla mnie jako strony atakującej nie był najlepszy. Mało ruchu i powolne pokonywanie terenu. Pierwsze walki tak na prawdę pojawiły się przez przypadek, gdyż obrońca chyba chciał więcej akcji (:) ) dlatego wyszedł mi na przeciw. No i się zaczęło.. walka o górkę i chatkę, która z perspektywy scenariusza nie miała kompletnie żadnego znaczenia, no ale były cele do odstrzału więc..

Po małym rushu do zagajnika przy chatce, który był baaardzo ryzykowny okazał się wielkim sukcesem. Dobra widoczność i pole do strzału. Jednak po paru kolejkach rzucania pociskami wytworzyła nam się mała walka pozycyjna, oczywiście okopaliśmy się ładnie co wywoływało jedynie zaciesz u Odiego.. :P Podczas gdy grupa przy chatce testowała swoją siłę druga grupa przebijała się przez wzgórze na drugiej stronie mapy.. ah te żółwie.

Tak na prawdę cała akcja skupiła się na chatce, grupę która przeszła przez wzgórze, zainstalowała się z domku i do końca gry próbowali coś zdziałać - pominę - tam nic ciekawego się nie wydarzyło. Oczywiście moja najlepsza broń wpadła na minę i nie miałem jak z niej skorzystać. O dziwno wtedy nagle pojawił się bohater - ciekawe czy to nie on podłożył minę specjalnie.. Dalszy ciąg wydarzeń nie był dla nich korzystny, po zebraniu się w całość dostali moździerzem, i historia zaczęła się od nowa, na drodze na polu minowym. Bardziej jednak mnie dobił fakt, iż próbując się zebrać drugi raz popsuli moją broń! Noż po prostu tacy specjaliści..

Na pewno najciekawsza akcja wyszła w połowie gry. Po rozbiciu oddziałów na 2 teamy po środku została mi 1 jednostka. Nie miałem na nią pomysłu więc zrobiłem nią rush na górkę praktycznie na środku mapy i tak wpadli tam w zasieki, zostając później weteranem (wtf?) - no ok i tak spisałem ich na straty w sumie. Ale też od strony obrońcy nie było żadnej reakcji (dziwne?), dopiero później spróbował walki wręcz z zasadzką, jednak to była też moja zasadzka (xD) więc doszło do wymiany noży i górka nadal była moja.

Po kolejnych strzałach na chatkę w końcu udało się ją wyczyścić, jednak znowu wbili do niej nowi alianci.. Z tego względu mój weteran (z górki) powoli schodził z niej i kierował się w stronę chatki, nikt też go nie chciał ruszać (fajnie, chodzę niemcem po środku mapy i nikt nie chce mu zrobić krzywdy xD). Walki zaczęły być coraz bardziej beznadziejne, ale cóż to doszła nowa karta advance, więc można było zrobić tylko jedno. BANZAI na chatkę!

Obrazek

Po przeliczeniu sił okazało się że jest remis, dociąg kart, znowu remis.. Banzai odniosło sukces, wszyscy umarli xD Po chatce walało się teraz jeszcze więcej trupów. Nareszcie team z zagajnika mógł spokojnie przejąć chatkę, która jak przypominam, nie miała kompletnie żadnego znaczenia strategicznego. To jednak nie koniec, ponieważ po wejściu do chatki z drugiego rogu wzniesienia poleciał serdeczny moździerz... 3 stepy poszły..

Obrazek

Tutaj już chcieliśmy i musieliśmy kończyć, gdyż TIME wyskakiwał już cały czas i nie dało się uratować tego (przedłużyć). Podsumowując wynik, obrońcy zostali na +3. Pomimo iż udało mi się zniszczyć jakieś 6-7 jednostek, a z mojej strony był tylko weteran od banzai.

---
No to teraz jedziemy. Nadal sądzę, że to nie jest gra dla mnie. Mam bardzo mieszane uczucia co do gry i jestem bardziej na NIE, chociaż jeszcze jedną rozgrywkę bym zagrał ale np. Sowietami. Pomijam tutaj, iż preferują bardziej skalę macro niż micro walk.

Same karty, w naszej rozgrywce połowa z nich była bezwartościowa, nie mogłem nic robić co chciałem, a karty mają więcej niż 1 efekt na karcie. Tak na prawdę pierwsze 3 tury powinienem zrobić discard całej ręki, bo z tego nie dało się nic zrobić, chociaż chciałem spróbować. Odi przypomina, że to bardziej karcianka - tak, ale w karciance chodzi o to by grać kartami a nie wertować cały deck przyśpieszając tym przegraną (jako atakujący). Zbyt często oddawałem swój czas gry bo karty były złe lub nie pasowały do scenariusza, a to i tak miałem super komfortowe warunki bo jako frakcja niemiecka mogłem odrzucić do 6 kart. Czyli nie mam kompletnie kontroli nad tym co się wydarzy, planowanie w dużej mierze odpada tutaj jak dla mnie.

System walk jest.. ok.. z tym, że obrońca jest strasznie faworyzowany (tak mi się wydaje) i próba ataku przy sile bazowej 6 do 11 jest o kant d.. Tak są karty z rzutami, ale i tutaj wole kości, bo na kości mogę mieć wpływ :) same karty pomimo równego rozkładu wyniku nie są tutaj jakimś argumentem gdyż przy tak silnym wertowaniu obu decków to nie ma znaczenia jak dla mnie.

Losowe efekty np. sniper, są niepotrzebnym dodatkiem. Baardzo losowe i tak na prawdę niczego nie zmieni. Oj tak trafiłem gostka w chatce, a w następnej turze odzyskuje tego stepa. Dla mnie zbędne. Wydarzenia są fajne i ok, ale też bardzo losowe i co więcej - dość mocno sprecyzowane. Fajnie że są różne i charakterystyczne, ale gamingowo słabo.

Generalnie klimat, rozwiązania mechaniczne i późniejszy flow jest ok. Ale sama beznadziejność ataków i próba zrobienia czegoś konkretnego to już dla mnie trochę porażka. Tak na prawdę bardziej mnie bawiły śmieszne, wręcz komiczne sytuacje niż sama gra.

PS: i tak uważam, że dowódca niemiecki podczas ataku jest słaby gdyż ma zasięg wpływu 1
wytłumaczę i zagram: seria COIN, seria Next War, Labyrinth (War on Terror + Awakening), Churchill, Pericles, Diuna. Paxy: Emancipation + Pamir
=============
Moja kolekcja | Oczekujące | Na oku | Mam LotR TCG (Decipher) PL
ODPOWIEDZ