Colonial Twilight: The French-Algerian War, 1954-62 (Brian Train)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- clown
- Posty: 1226
- Rejestracja: 13 sty 2009, 12:40
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 12 times
Colonial Twilight: The French-Algerian War, 1954-62 (Brian Train)
...czyli COIN dla dwóch osób:
https://www.boardgamegeek.com/boardgame ... ar-1954-62
Dziesięć rozgrywek za mną, kolejne w trakcie, pora na garść przemyśleń. Nie ukrywam, że oczekiwałem na tę grę, jarając się jak przysłowiowa flota Stannisa. Po pierwsze dlatego, że seria COIN wreszcie wraca w odpowiednie dla niej miejsce, czyli tematykę osadzoną w czasach współczesnych (tutaj: wojna o niepodległość Algierii, lata 1954-1962), po zakończeniu drugiej wojnie światowej. Koniec Rzymian, doklejanych na siłę Indian, itp. Dodatkowo wersja dwuosobowa, czyli nieco niższy próg wejścia oraz mniejszy problem ze znalezieniem współgraczy.
Zasadnicze różnice między "standardowym" COINem to przede wszystkim tor inicjatywy, aktywność obu graczy na każdej karcie oraz fakt, że tylko aktualna karta jest dla nich widoczna. Dlatego też gra wymusza na nich podejmowanie większego ryzyka.
Gracze zmieniają się w zależności od tego, jaką aktywność wybrał pierwszy gracz. Jest możliwość przejęcia inicjatywy po zagraniu tzw. Pivotal Events, która zmienia kolejność, lecz obie strony mają tylko trzy takie karty, a ich wzajemna interakcja wymusza przyjmowanie innej strategii.
Ze względu na losowe ułożenie talii, każda rozgrywka jest inna, regrywalność wysoka, a emocje w rozgrywce potrafią sięgnąć zenitu. Po pierwszych pięciu partiach, gdzie wygrywał rząd Francji, obawiałem się o balans, jednak kolejne pięć wygrał FLN, więc chyba jest ok
Czas rozgrywki - na BGG podają 300 minut, natomiast żadna z rozgrywek na żywo z moim udziałem nie przekroczyła trzech godzin.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
- Tyrek
- Posty: 664
- Rejestracja: 10 gru 2011, 13:47
- Lokalizacja: Lubin
- Has thanked: 72 times
- Been thanked: 151 times
Re: Colonial Twilight [GMT Games]
Jeszcze nie grałem, ale nie mogę się doczekać pierwszej próby.
Jak odczucia względem innych COINów? Nie chodzi mi o zmiany w mechanice związane z przemodelowaniem systemu na dwie osoby. Frajda jest? Jak poziom skomplikowania? Na papierze gra wydaje się być prostsza od pozostałych (tylko dwie strony konfliktu). Na pewno łatwiej to ogarnąć. Czy mogła by pełnić funkcję takiego entry gate dla pozostałych gier z serii?
Jak odczucia względem innych COINów? Nie chodzi mi o zmiany w mechanice związane z przemodelowaniem systemu na dwie osoby. Frajda jest? Jak poziom skomplikowania? Na papierze gra wydaje się być prostsza od pozostałych (tylko dwie strony konfliktu). Na pewno łatwiej to ogarnąć. Czy mogła by pełnić funkcję takiego entry gate dla pozostałych gier z serii?
- Pan_K
- Posty: 2504
- Rejestracja: 24 wrz 2014, 19:16
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 189 times
- Been thanked: 168 times
Colonial Twilight [GMT Games]
To może ja się wypowiem [emoji3]
Odpowiedz na pytanie o wprowadzający do COINów charakter CT jest, moim zdaniem, twierdząca. Jest to moje drugie zetknięcie z serią (po Libery or Death) i faktycznie miałem znacznie mniejszy problem z ogarnięciem obu frakcji. Oczywiście nie jest bez znaczenia fakt, że podobieństwa mechaniczne pomagają przy poznawaniu kolejnej gry. Ale jednak było wyraźnie prościej i to pomimo błędów, których nie ustrzegło się to wydanie.
Także rozgrywka solo jest o wiele bardziej płynna, kiedy ogarniać trzeba tylko jedną frakcję.
Odpowiedz na pytanie o wprowadzający do COINów charakter CT jest, moim zdaniem, twierdząca. Jest to moje drugie zetknięcie z serią (po Libery or Death) i faktycznie miałem znacznie mniejszy problem z ogarnięciem obu frakcji. Oczywiście nie jest bez znaczenia fakt, że podobieństwa mechaniczne pomagają przy poznawaniu kolejnej gry. Ale jednak było wyraźnie prościej i to pomimo błędów, których nie ustrzegło się to wydanie.
Także rozgrywka solo jest o wiele bardziej płynna, kiedy ogarniać trzeba tylko jedną frakcję.
„Rzekł głupi w swoim sercu: nie ma Boga.”
Ryba bez roweru, to tylko ryba...
Ryba bez roweru, to tylko ryba...
- clown
- Posty: 1226
- Rejestracja: 13 sty 2009, 12:40
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 12 times
Re: Colonial Twilight [GMT Games]
Tyrek - moim zdaniem jest to świetna "entry game" do serii COIN, właśnie ze względu na cechy, które wymieniłeś, czyli tylko dwie frakcje. Frajda zdecydowanie jest Poziom skomplikowania w stosunku do innych gier z serii oceniam na niższy od Liberty or Death, czy Falling Sky a porównywalny z Cuba Libre, czy A Distant Plain, przy czym należy cały czas pamiętać, że wystarczy "nauczyć" się tylko dwóch frakcji, zamiast czterech.
Solo nie grałem, bo to nie moja bajka w COINach.
Solo nie grałem, bo to nie moja bajka w COINach.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Re: Colonial Twilight [GMT Games]
10 rozgrywek, nieźle. Mi w żadnego COINa nie udało się zagrać więcej jak 3 razy mimo że leżały po półce po 1-2 lata:D
No ale to że jest na dwie osoby znacznie ułatwia. 3h to bardzo dobry wynik, choć na BGG ktoś chyba pisał że grał 7h....
No właśnie dużo ludzi widziałem narzekań na to iż widać tylko aktualną kartę a nie jak w poprzednich COINach, co ma znacznie podnosić poziom losowości w grze. Cieszy że balans stron chyba zachowany.
No ale to że jest na dwie osoby znacznie ułatwia. 3h to bardzo dobry wynik, choć na BGG ktoś chyba pisał że grał 7h....
No właśnie dużo ludzi widziałem narzekań na to iż widać tylko aktualną kartę a nie jak w poprzednich COINach, co ma znacznie podnosić poziom losowości w grze. Cieszy że balans stron chyba zachowany.
- clown
- Posty: 1226
- Rejestracja: 13 sty 2009, 12:40
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 12 times
Re: Colonial Twilight [GMT Games]
Xbor - moim zdaniem słusznie, że w wersji dwuosobowej widać tylko aktualną kartę. Przyczyna jest prosta: inicjatywa i przewaga wynikająca z bycia pierwszym jest tutaj większa niż w czteroosobowych COINach, bo mamy tylko jednego przeciwnika. Gdyby widoczna była kolejna karta, gracz z inicjatywą byłby w stanie blokować kluczowe karty a tak mamy tu niewiadomą i ryzyko do podjęcia. I dlatego użycie Pivotali jako dżokerów jest bardzo interesującą opcją. Jednym zdaniem: "it's not a bug, it's a feature"
Oczywiście losowość wynikająca z tego czynnika jest nieco większa niż w pozostałych COINach, ale nie jest to czynnik decydujący o wygranej bądź przegranej, bo z kolei mniejsza liczba graczy daje nam większą kontrolę nad tym, co dzieje się na planszy. Każdy, kto grał w pozostałe COINy wie bowiem, że układ kart i poczynania pozostałych graczy są w stanie "wyłączyć" jednego gracza na kilka impulsów.
Oczywiście losowość wynikająca z tego czynnika jest nieco większa niż w pozostałych COINach, ale nie jest to czynnik decydujący o wygranej bądź przegranej, bo z kolei mniejsza liczba graczy daje nam większą kontrolę nad tym, co dzieje się na planszy. Każdy, kto grał w pozostałe COINy wie bowiem, że układ kart i poczynania pozostałych graczy są w stanie "wyłączyć" jednego gracza na kilka impulsów.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
- Leviathan
- Posty: 2267
- Rejestracja: 01 wrz 2009, 13:53
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 395 times
- Been thanked: 1044 times
- Kontakt:
Re: Colonial Twilight [GMT Games]
W 69 odcinku Wojennik TV (ależ zleciało!) przedstawiamy recenzję Colonial Twilight. Celowo pomijam w niej wariant jednoosobowy bo o tym opowiem jeszcze w oddzielnym materiale.
Wojennik TV # 69: Colonial Twilight - recenzja
Wojennik TV # 69: Colonial Twilight - recenzja
-
- Posty: 452
- Rejestracja: 22 mar 2016, 12:57
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1731 times
- Been thanked: 541 times
- Kontakt:
Re: Colonial Twilight [GMT Games]
Witam,
mam za soba 3 partie w CT: 2x z zywym przeciwnikiem i 1x vs Bot, wszystkie na Short Scenario.
Mam problem z ta gra - albo jej kompletnie nie rozumiem na poziomie strategicznym, albo jest po prostu nie dla mnie.
Czy ktos mi jest w stanie powiedziec(w sensie co ma sens, jak w to grac, jak zyc?):
- o czym jest ta gra?
- o co w niej chodzi?
- A nade wszystko: GDZIE JEST W NIEJ FUN?
Bo moje dotychczasowe rozgrywki to bylo takie tępe: ja mowie A, a przeciwnik mowi ~A (cofa/odwraca moj ruch):
- ja aktywuje Partyzantow, on ich ukrywa
- ja usuwam Partyzantow, on ich na nowo gromadzi
- ja podnosze Support, on mi go usuwa Terrorem
Ogolnie jest to dla mnie delikatnie mowiac, malo porywajace zwlaszcza, ze nawet Short Scenario to jest 2-3h takiego niezbyt spektakularnego "a wlasnie, ze nie".
Potrzebuje dobrego slowa od weteranotw CT/COIN-ow, zeby pomogli mi zobaczyc las(skad czerpac fun) posrod drzew.
Bede bardzo wdzieczny za sugestie/wskazanie/wytlumaczenie mi co robie nie tak, czego nie widze w tej grze?
Pozdrawiam,
Piotrek
mam za soba 3 partie w CT: 2x z zywym przeciwnikiem i 1x vs Bot, wszystkie na Short Scenario.
Mam problem z ta gra - albo jej kompletnie nie rozumiem na poziomie strategicznym, albo jest po prostu nie dla mnie.
Czy ktos mi jest w stanie powiedziec(w sensie co ma sens, jak w to grac, jak zyc?):
- o czym jest ta gra?
- o co w niej chodzi?
- A nade wszystko: GDZIE JEST W NIEJ FUN?
Bo moje dotychczasowe rozgrywki to bylo takie tępe: ja mowie A, a przeciwnik mowi ~A (cofa/odwraca moj ruch):
- ja aktywuje Partyzantow, on ich ukrywa
- ja usuwam Partyzantow, on ich na nowo gromadzi
- ja podnosze Support, on mi go usuwa Terrorem
Ogolnie jest to dla mnie delikatnie mowiac, malo porywajace zwlaszcza, ze nawet Short Scenario to jest 2-3h takiego niezbyt spektakularnego "a wlasnie, ze nie".
Potrzebuje dobrego slowa od weteranotw CT/COIN-ow, zeby pomogli mi zobaczyc las(skad czerpac fun) posrod drzew.
Bede bardzo wdzieczny za sugestie/wskazanie/wytlumaczenie mi co robie nie tak, czego nie widze w tej grze?
Pozdrawiam,
Piotrek
Podcast dżentelmeni przy stole:
- Qlaqs
- Posty: 493
- Rejestracja: 17 lut 2008, 18:38
- Lokalizacja: Toruń
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 14 times
Re: Colonial Twilight: The French-Algerian War, 1954-62 (Brian Train)
Piter dalej masz problem z Colonial Twilight?
Moja skromna kolekcja to co mam, czego chce sie pozbyc i to co w drodze!