Jak nie pozwolić zepsuć sobie zabawy przez zbieractwo ?
- Vester
- Posty: 956
- Rejestracja: 19 lis 2010, 11:12
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 25 times
- Been thanked: 44 times
Re: Jak nie pozwolić zepsuć sobie zabawy przez zbieractwo ?
Gdy ktoś ma w domu na półkach tysiące książek, to się mówi, że inteligent i erudyta. A jak się ma setki gier na półkach to zbieractwo? Says who?
Skąd ten negatywny podtekst i po co?
Sorry, wg. mnie wątek nic nie wnosi do hobby.
Skąd ten negatywny podtekst i po co?
Sorry, wg. mnie wątek nic nie wnosi do hobby.
- Gizmoo
- Posty: 4104
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2631 times
- Been thanked: 2546 times
Re: Jak nie pozwolić zepsuć sobie zabawy przez zbieractwo ?
Moim zdaniem kolekcjonerstwo odbiera przyjemność tylko w trzech przypadkach:
1. Gdy kończą się nań fundusze (wydatki są zbyt absorbujące budżet).
2. Gdy kolekcja zajmuje za dużo miejsca (duże pudła, lub ilość powodująca bałagan - np. walające się wszędzie karty CCG)
3. Gdy zajmuje za dużo czasu, odbierając go nam na inne aktywności. (więcej czasu poświęconego na ślęczenie w internecie, niż realne granie)
Zrezygnowałem z wszelkich CCG/LCG z powyższych powodów. (wyprzedaje nawet moje ukochane MTG).
Jeżeli zaś chodzi o stale powiększającą się kolekcje planszówek to cóż... Kolekcja się stale powiększa, bo przy tej ilości nowych tytułów jest to wręcz naturalny proces i tu niestety by jakoś to wszystko kontrolować należy pozbywać się tytułów starych. Mój problem polega na tym, że jestem sentymentalny i są tytuły na mojej półce, które zbierają kurz, a których nie pozbędę się nigdy.
Pozbywam się gier wyłącznie w trzech przypadkach:
1. Gra mi nie podeszła, lub nie wzbudziła we mnie żadnych emocji. Jest to bardzo rzadki przypadek, gdyż dziś już w zasadzie nie kupuję gier w ciemno. Dziś decyzję o zakupie podejmuję wyłącznie w przypadku gdy gra mnie zachwyci, albo przynajmniej podejrzewam, że jest na to spora szansa. Oczywiście nie uniknąłem błędów przeszłości i nadal mam kilka tytułów, które chce się pozbyć, ale chętnych na zakup znaleźć nie mogę.
2. Pojawia się nowa gra o podobnej tematyce, ale o niebo lepsza. Dość częsty przypadek. Zdarzyło się kilkukrotnie, że stwierdziłem: "To jest podobne do X, tylko lepsze". Nie widzę więc sensu trzymania bardzo podobnych do siebie gier, z których i tak zawsze na stół trafia jedna. Co zabawne - najczęściej trafiają tutaj gry kafelkowe i deckbuildery. Chyba w tych "gatunkach" łatwiej o postęp.
3. Nie mogę znaleźć chętnych do grania w tytuł "X". To najczęstszy powód. Nie mogę namówić znajomych na granie w "X" - tytuł z miejsca leci z półki na sprzedaż. W tej kategorii niestety jest kilka wyjątków:
7 Wonders, które absolutnie uwielbiam. To jedna z tych gier, w które zagram ZAWSZE, jak ktoś tylko zaproponuje. Problem jest taki, że zwykle nie mogę znaleźć chętnych. Jak gram - to zwykle u kogoś, na jego egzemplarzu. Dość powiedzieć, że mój prywatny egzemplarz został rozstawiony na stole tylko dwa razy. Ale nie pozbędę się tej gry, bo ją kocham i wciąż mam nadzieję, że będę grał w nią częściej.
Arcadia Quest - w podstawkę grałem drzewiej nałogowo. Dodatek BTG - nigdy nie ukończyłem kampanii, w Inferno nawet jeszcze nie zagrałem. Kocham AQ, ale nie mogę znaleźć chętnych do rozgrywki. Ten tytuł wymaga stałej ekipy, co niestety jest dosyć ciężkie. Niestety zajmuje najwięcej miejsca na mojej półce i patrząc na ilość rozegranych w ostatnim roku gier - powinienem się go pozbyć w pierwszej kolejności. Ale czuje zbyt duże przywiązanie i zbyt dużą nadzieję, że kiedyś będę jeszcze się w to doskonale bawił.
Podsumowując - kolekcjonowanie jest o.k. jeżeli jest robione z głową i z pełną świadomością konsekwencji.
1. Gdy kończą się nań fundusze (wydatki są zbyt absorbujące budżet).
2. Gdy kolekcja zajmuje za dużo miejsca (duże pudła, lub ilość powodująca bałagan - np. walające się wszędzie karty CCG)
3. Gdy zajmuje za dużo czasu, odbierając go nam na inne aktywności. (więcej czasu poświęconego na ślęczenie w internecie, niż realne granie)
Zrezygnowałem z wszelkich CCG/LCG z powyższych powodów. (wyprzedaje nawet moje ukochane MTG).
Jeżeli zaś chodzi o stale powiększającą się kolekcje planszówek to cóż... Kolekcja się stale powiększa, bo przy tej ilości nowych tytułów jest to wręcz naturalny proces i tu niestety by jakoś to wszystko kontrolować należy pozbywać się tytułów starych. Mój problem polega na tym, że jestem sentymentalny i są tytuły na mojej półce, które zbierają kurz, a których nie pozbędę się nigdy.
Pozbywam się gier wyłącznie w trzech przypadkach:
1. Gra mi nie podeszła, lub nie wzbudziła we mnie żadnych emocji. Jest to bardzo rzadki przypadek, gdyż dziś już w zasadzie nie kupuję gier w ciemno. Dziś decyzję o zakupie podejmuję wyłącznie w przypadku gdy gra mnie zachwyci, albo przynajmniej podejrzewam, że jest na to spora szansa. Oczywiście nie uniknąłem błędów przeszłości i nadal mam kilka tytułów, które chce się pozbyć, ale chętnych na zakup znaleźć nie mogę.
2. Pojawia się nowa gra o podobnej tematyce, ale o niebo lepsza. Dość częsty przypadek. Zdarzyło się kilkukrotnie, że stwierdziłem: "To jest podobne do X, tylko lepsze". Nie widzę więc sensu trzymania bardzo podobnych do siebie gier, z których i tak zawsze na stół trafia jedna. Co zabawne - najczęściej trafiają tutaj gry kafelkowe i deckbuildery. Chyba w tych "gatunkach" łatwiej o postęp.
3. Nie mogę znaleźć chętnych do grania w tytuł "X". To najczęstszy powód. Nie mogę namówić znajomych na granie w "X" - tytuł z miejsca leci z półki na sprzedaż. W tej kategorii niestety jest kilka wyjątków:
7 Wonders, które absolutnie uwielbiam. To jedna z tych gier, w które zagram ZAWSZE, jak ktoś tylko zaproponuje. Problem jest taki, że zwykle nie mogę znaleźć chętnych. Jak gram - to zwykle u kogoś, na jego egzemplarzu. Dość powiedzieć, że mój prywatny egzemplarz został rozstawiony na stole tylko dwa razy. Ale nie pozbędę się tej gry, bo ją kocham i wciąż mam nadzieję, że będę grał w nią częściej.
Arcadia Quest - w podstawkę grałem drzewiej nałogowo. Dodatek BTG - nigdy nie ukończyłem kampanii, w Inferno nawet jeszcze nie zagrałem. Kocham AQ, ale nie mogę znaleźć chętnych do rozgrywki. Ten tytuł wymaga stałej ekipy, co niestety jest dosyć ciężkie. Niestety zajmuje najwięcej miejsca na mojej półce i patrząc na ilość rozegranych w ostatnim roku gier - powinienem się go pozbyć w pierwszej kolejności. Ale czuje zbyt duże przywiązanie i zbyt dużą nadzieję, że kiedyś będę jeszcze się w to doskonale bawił.
Podsumowując - kolekcjonowanie jest o.k. jeżeli jest robione z głową i z pełną świadomością konsekwencji.
- poooq
- Posty: 1236
- Rejestracja: 28 lut 2009, 22:04
- Lokalizacja: Warszawa Wesoła
- Has thanked: 131 times
- Been thanked: 57 times
Re: Jak nie pozwolić zepsuć sobie zabawy przez zbieractwo ?
Żelazny limit ograniczonej liczby tutułów w kolekcji powinien rozwiązać ten problem. Chcesz przygarnąć nowy tytuł? Pozbywasz się starego. Selekcja naturalna ułatwia rozwój
Po co piać, gdy można grać?
- hipcio_stg
- Posty: 1803
- Rejestracja: 07 gru 2016, 16:30
- Has thanked: 77 times
- Been thanked: 334 times
Re: Jak nie pozwolić zepsuć sobie zabawy przez zbieractwo ?
Lepiej pociąć pudła na mniejsze i dalej upychać Żartuję, ale oczywiście wszystko ma swoje granice. Sztywne, lub elastycznepoooq pisze:Żelazny limit ograniczonej liczby tutułów w kolekcji powinien rozwiązać ten problem. Chcesz przygarnąć nowy tytuł? Pozbywasz się starego. Selekcja naturalna ułatwia rozwój
Re: Jak nie pozwolić zepsuć sobie zabawy przez zbieractwo ?
Osobiście powiedziałbym, że zbieractwo jest zabawą tylko luźno powiązaną z graniem. Jestem zbieraczem, bo lubię kupować i dbać o gry. Lubie jak są ładnie poustawiane na półeczce i cieszą oko. Lubie też ten efekt, jak przychodzą znajomi i pytają w co gramy, a ja mówię, że możemy zagrać w to, to, to, to, tamto... (choć mimo rozrastającej się kolekcji cały czas mam poczucie, że brakuje mi jeszcze masy gier).
A to, że lubię grać? To powoduje, że gry planszowe są jedną z rzeczy, które zbieram. I w przeciwieństwie do zbierania znaczków czy pudełek od zapałek mają jeszcze dodatkową użyteczność - można w nie pograć : )
A to, że lubię grać? To powoduje, że gry planszowe są jedną z rzeczy, które zbieram. I w przeciwieństwie do zbierania znaczków czy pudełek od zapałek mają jeszcze dodatkową użyteczność - można w nie pograć : )
- arturpe
- Posty: 469
- Rejestracja: 12 lis 2014, 21:11
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 2 times
Re: Jak nie pozwolić zepsuć sobie zabawy przez zbieractwo ?
Ja zbieram gry wg własnego klucza często te, które nie są już wydawane. Z tego powodu chciałem kupic TI ale uciekło. Pewnie nigdy bym w to nie zagrał, ale myślę, że moje dzieci tak. Oczami wyobraźni widzę moment, kiedy odkrywają jaki skarb stary zgromadził o w epoce virtual reality zaczynają grać w analogowe białe kruki...
Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka
- hipcio_stg
- Posty: 1803
- Rejestracja: 07 gru 2016, 16:30
- Has thanked: 77 times
- Been thanked: 334 times
Re: Jak nie pozwolić zepsuć sobie zabawy przez zbieractwo ?
Żeby tylko nie było tak, że kiedyś odnajdą kolekcję i powiedzą, że staruszek to miał jebla. Trzeba to wywalić, bo szkoda miejsca w szafach.arturpe pisze:Ja zbieram gry wg własnego klucza często te, które nie są już wydawane. Z tego powodu chciałem kupic TI ale uciekło. Pewnie nigdy bym w to nie zagrał, ale myślę, że moje dzieci tak. Oczami wyobraźni widzę moment, kiedy odkrywają jaki skarb stary zgromadził o w epoce virtual reality zaczynają grać w analogowe białe kruki...
Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka
- arturpe
- Posty: 469
- Rejestracja: 12 lis 2014, 21:11
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 2 times
Re: Jak nie pozwolić zepsuć sobie zabawy przez zbieractwo ?
Nie przesadzajmy. Miejsca mi nie brakuje, a pasja jest dla mnie ważniejsza niż przestrzeń. A bardziej poważnie, zobaczcie ilu ludzi tęskni dzisiaj za grami młodości, wydawanymi np. przez Encore. W przyszłości może być podobnie.hipcio_stg pisze:Żeby tylko nie było tak, że kiedyś odnajdą kolekcję i powiedzą, że staruszek to miał jebla. Trzeba to wywalić, bo szkoda miejsca w szafach.arturpe pisze:Ja zbieram gry wg własnego klucza często te, które nie są już wydawane. Z tego powodu chciałem kupic TI ale uciekło. Pewnie nigdy bym w to nie zagrał, ale myślę, że moje dzieci tak. Oczami wyobraźni widzę moment, kiedy odkrywają jaki skarb stary zgromadził o w epoce virtual reality zaczynają grać w analogowe białe kruki...
Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka
- hipcio_stg
- Posty: 1803
- Rejestracja: 07 gru 2016, 16:30
- Has thanked: 77 times
- Been thanked: 334 times
Re: Jak nie pozwolić zepsuć sobie zabawy przez zbieractwo ?
Nie musi... Ja też początkowo się jarałem jak znalazłem stary aparat analogowy z kilkoma szkłami po ojcu. Kupiłem przejściówkę do obiektywów analogowych, strzeliłem kilka sesji biedronkom i wróciłem do porządnych szkieł. Nie wiadomo co będzie za 20-30lat. Może dzisiajesze mechaniki i wydania gier będą na poziomie eurobiznesu, czy chińczyka? Może wcale nie będą atrakcyjne? Jeżeli dzieciaki już teraz zaszczepią sobie pasję do planszówek to jest spora szansa, że będą notorycznie po nie sięgać. Jeżeli będą żyć w wirtualu to raczej z pogardą spojrzą na dziwactwo/zbieractwo. Pomyśl ile rzeczy ma znaczenie dla osób w podeszłym wieku, a ile mają one wartości dla ciebie? Moja babcia zbiera opakowania po czekoladach, bo mają ładne obrazki. Wiesz co się stanie z nimi po śmierci...arturpe pisze:Nie przesadzajmy. Miejsca mi nie brakuje, a pasja jest dla mnie ważniejsza niż przestrzeń. A bardziej poważnie, zobaczcie ilu ludzi tęskni dzisiaj za grami młodości, wydawanymi np. przez Encore. W przyszłości może być podobnie.hipcio_stg pisze:Żeby tylko nie było tak, że kiedyś odnajdą kolekcję i powiedzą, że staruszek to miał jebla. Trzeba to wywalić, bo szkoda miejsca w szafach.arturpe pisze:Ja zbieram gry wg własnego klucza często te, które nie są już wydawane. Z tego powodu chciałem kupic TI ale uciekło. Pewnie nigdy bym w to nie zagrał, ale myślę, że moje dzieci tak. Oczami wyobraźni widzę moment, kiedy odkrywają jaki skarb stary zgromadził o w epoce virtual reality zaczynają grać w analogowe białe kruki...
Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka
- Ardel12
- Posty: 3351
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1032 times
- Been thanked: 2000 times
Re: Jak nie pozwolić zepsuć sobie zabawy przez zbieractwo ?
U mnie wyznacznikiem jest pojemność szafy, która została mi narzucona przez narzeczoną. Wprowadziłem prosty system przy użyciu aplikacji do losowania gier bez zwracania. Po jednym takim okrążeniu już wiem, że np tytuł X o podobnej mechanice mniej mi się podoba niż tytuł Y, więc spokojnie mogę go sprzedać. Może dojść także sytuacje, że w dany tytuł po prostu słabo się grało i przy natłoku innych świetnych pozycji nie ma sensu już go trzymać.
Jedyny problem jaki mam, to z tytułami na większą ilość osób jak np Eclipse. Gra genialna, bardzo w nią lubię grać, ale jednak często brak ekipy a w pracy kolega posiada bardziej dopasioną wersję i gramy w jego kopię. Niestety, ciągle liczę, że znajdę osoby do grania, więc będzie sobie leżeć. Na szczęście takich tytułów mam aż dwa (drugi to PLO), więc draki nie ma. Reszta jest często ogrywana.
Czy zbieractwo mnie boli? I tak i nie. Bólem była sprzedać LCG GoT 1ED, której cena poszybowała w dół tak szybko i tak nisko, że serce się krajało na sprzedaż. Niestety brak osób do grania był motorem napędowym by się pogodzić ze sprzedażą. Z drugiej strony gra ogromnie zyskiwała na kolejnych dodatkach, podobnie jak Legendary Marvel, więc grzechem byłoby nie powiększać kolekcji i nie czerpać jeszcze większej przyjemności z ukochanego tytułu.
Jedyny problem jaki mam, to z tytułami na większą ilość osób jak np Eclipse. Gra genialna, bardzo w nią lubię grać, ale jednak często brak ekipy a w pracy kolega posiada bardziej dopasioną wersję i gramy w jego kopię. Niestety, ciągle liczę, że znajdę osoby do grania, więc będzie sobie leżeć. Na szczęście takich tytułów mam aż dwa (drugi to PLO), więc draki nie ma. Reszta jest często ogrywana.
Czy zbieractwo mnie boli? I tak i nie. Bólem była sprzedać LCG GoT 1ED, której cena poszybowała w dół tak szybko i tak nisko, że serce się krajało na sprzedaż. Niestety brak osób do grania był motorem napędowym by się pogodzić ze sprzedażą. Z drugiej strony gra ogromnie zyskiwała na kolejnych dodatkach, podobnie jak Legendary Marvel, więc grzechem byłoby nie powiększać kolekcji i nie czerpać jeszcze większej przyjemności z ukochanego tytułu.
Re: Jak nie pozwolić zepsuć sobie zabawy przez zbieractwo ?
Niestety święta prawda.hipcio_stg pisze:Nie musi... Ja też początkowo się jarałem jak znalazłem stary aparat analogowy z kilkoma szkłami po ojcu. Kupiłem przejściówkę do obiektywów analogowych, strzeliłem kilka sesji biedronkom i wróciłem do porządnych szkieł. Nie wiadomo co będzie za 20-30lat. Może dzisiajesze mechaniki i wydania gier będą na poziomie eurobiznesu, czy chińczyka? Może wcale nie będą atrakcyjne? Jeżeli dzieciaki już teraz zaszczepią sobie pasję do planszówek to jest spora szansa, że będą notorycznie po nie sięgać. Jeżeli będą żyć w wirtualu to raczej z pogardą spojrzą na dziwactwo/zbieractwo. Pomyśl ile rzeczy ma znaczenie dla osób w podeszłym wieku, a ile mają one wartości dla ciebie? Moja babcia zbiera opakowania po czekoladach, bo mają ładne obrazki. Wiesz co się stanie z nimi po śmierci...arturpe pisze:Nie przesadzajmy. Miejsca mi nie brakuje, a pasja jest dla mnie ważniejsza niż przestrzeń. A bardziej poważnie, zobaczcie ilu ludzi tęskni dzisiaj za grami młodości, wydawanymi np. przez Encore. W przyszłości może być podobnie.hipcio_stg pisze:
Żeby tylko nie było tak, że kiedyś odnajdą kolekcję i powiedzą, że staruszek to miał jebla. Trzeba to wywalić, bo szkoda miejsca w szafach.
Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka
Co się dzieje ze zbiorami tańszej, chińskiej porcelany po starszych osobach? Dla nich to była wspaniała, wartościowa kolekcja a nawet się tego praktycznie nie da obecnie sprzedać. Nie ma gdzie tego trzymać. Co z filatelistami ? Całe hobby dostało siekierą po głowie. Spróbujcie iść sprzedać klasery ze znaczkami, zdziwicie się ile wam zaproponują
Ja w młodości w ogóle nie rozumiałem zachwytów nad serialem Czterej Pancerni. 20 lat dla produktu rozrywkowego to szmat czasu. Dzisiejsze gry to będą w przytłaczającej większości śmieci.
Kontynuacja konta DREADNOUGHT2
- rastula
- Posty: 10021
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1307 times
Re: Jak nie pozwolić zepsuć sobie zabawy przez zbieractwo ?
cóż za wspaniała perspektywa na emeryturę się otwiera... za 20 będę sobie chodził i gry CMON albo Spolttera po śmietnikach zbierał ...wreszcie ogram te tytuły .
- warlock
- Posty: 4630
- Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1024 times
- Been thanked: 1939 times
Re: Jak nie pozwolić zepsuć sobie zabawy przez zbieractwo ?
No zobacz, a muzyka z lat 60/70 do tej pory ma się dobrze . Zresztą podałeś przykład jakiegoś jednego serialu, wrzucając do jednego wora wszystkie filmy/seriale z tamtego okresu (mówiąc, że się źle zestarzały).DEATHLOK pisze: Ja w młodości w ogóle nie rozumiałem zachwytów nad serialem Czterej Pancerni. 20 lat dla produktu rozrywkowego to szmat czasu. Dzisiejsze gry to będą w przytłaczającej większości śmieci.
Sztuka/rozrywka to nie technologia, czas wcale nie musi czynić pewnych rzeczy przestarzałymi.
Ostatnio zmieniony 27 lip 2017, 09:46 przez warlock, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Jak nie pozwolić zepsuć sobie zabawy przez zbieractwo ?
Za małe nakłady i za mało ludzi w Polsce kupiło.rastula pisze:cóż za wspaniała perspektywa na emeryturę się otwiera... za 20 będę sobie chodził i gry CMON albo Spolttera po śmietnikach zbierał ...wreszcie ogram te tytuły .
Ale już jakieś masowe eurogry dostępne dziś po marketach, jak się dobrze pogrzebie w kontenerze...
Przytłaczającej większości podkreślam. Dziesiątki tysięcy utworów wtedy powstało, wraca się do ilu ? 800 ? Na zupełnie nowych nośnikach, wyczyszczone wersjewarlock pisze:No zobacz, a muzyka z lat 60/70 do tej pory ma się dobrze . Podobnie zresztą jak filmy.DEATHLOK pisze: Ja w młodości w ogóle nie rozumiałem zachwytów nad serialem Czterej Pancerni. 20 lat dla produktu rozrywkowego to szmat czasu. Dzisiejsze gry to będą w przytłaczającej większości śmieci.
Sztuka/rozrywka to nie technologia, czas wcale nie musi czynić pewnych rzeczy przestarzałymi.
Ale to bardzo dobry przykład rzeczywiście, niektóre rzeczy są ponadczasowe.
Kontynuacja konta DREADNOUGHT2
- zakwas
- Posty: 1777
- Rejestracja: 19 mar 2014, 00:45
- Lokalizacja: Zgierz
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 12 times
Re: Jak nie pozwolić zepsuć sobie zabawy przez zbieractwo ?
800 gier z topu BGG, to całkiem dobry początek.DEATHLOK pisze:Za małe nakłady i za mało ludzi w Polsce kupiło.rastula pisze:cóż za wspaniała perspektywa na emeryturę się otwiera... za 20 będę sobie chodził i gry CMON albo Spolttera po śmietnikach zbierał ...wreszcie ogram te tytuły .
Ale już jakieś masowe eurogry dostępne dziś po marketach, jak się dobrze pogrzebie w kontenerze...
Przytłaczającej większości podkreślam. Dziesiątki tysięcy utworów wtedy powstało, wraca się do ilu ? 800 ? Na zupełnie nowych nośnikach, wyczyszczone wersjewarlock pisze:No zobacz, a muzyka z lat 60/70 do tej pory ma się dobrze . Podobnie zresztą jak filmy.DEATHLOK pisze: Ja w młodości w ogóle nie rozumiałem zachwytów nad serialem Czterej Pancerni. 20 lat dla produktu rozrywkowego to szmat czasu. Dzisiejsze gry to będą w przytłaczającej większości śmieci.
Sztuka/rozrywka to nie technologia, czas wcale nie musi czynić pewnych rzeczy przestarzałymi.
Ale to bardzo dobry przykład rzeczywiście, niektóre rzeczy są ponadczasowe.
I z tą muzyką też nie do końca tak źle jak piszesz - np. większość ludzi interesujących się graniem na instrumencie zaczyna od klasyków rocka. Wiem, uczę grania i widzę, że nawet osoby poniżej 20 roku życia wolą Led Zeppelin, Black Sabbath czy Deep Purple od dzisiejszych zespołów ze szczytów list przebojów.
Re: Jak nie pozwolić zepsuć sobie zabawy przez zbieractwo ?
A: Czy zbierać gry?
B: Sprawa jest jasna, zbierać!
A: Jak to zbierać!?
B: Po forach, na konwentach, fa fejsie...
A: Proszę Pana to są skandaliczne rzeczy które Pan tu opowiada!
B: ...od znajomych, po sklepach...
A: Dobrze, ja zadam pytanie: dlaczego?
B: Mnie się wydaje że bez tego, nasze hobby rozwinie się w kierunku "cholera wie co", a jeżeli jest odpowiednio prowadzone...
A: Przepraszam. Pan w wywiadzie sam ze sobą powiedział coś innego. "Nie zbierać!". Cytuję: "Nie zbierać, nie zbierać i jeszcze raz nie zbierać!". Jak Pan z tego wybrnie?
C: Hahaha!
B: Pytanie, Panie redaktorze, było czy zbierać słabe gry? Tak że taka odpowiedź się sama przez się rozumie.
Masa gier
... czasem piszę nie po polsku : |
... czasem piszę nie po polsku : |
- ariser
- Posty: 1137
- Rejestracja: 16 lut 2016, 19:29
- Lokalizacja: Cieszyn
- Has thanked: 63 times
- Been thanked: 49 times
Re: Jak nie pozwolić zepsuć sobie zabawy przez zbieractwo ?
Doskonałe. Aż p. Mann z ukontentowaniem poglaskałby się po brzuszku.yNidhogg pisze:A: Czy zbierać gry?
B: Sprawa jest jasna, zbierać!
A: Jak to zbierać!?
B: Po forach, na konwentach, fa fejsie...
A: Proszę Pana to są skandaliczne rzeczy które Pan tu opowiada!
B: ...od znajomych, po sklepach...
A: Dobrze, ja zadam pytanie: dlaczego?
B: Mnie się wydaje że bez tego, nasze hobby rozwinie się w kierunku "cholera wie co", a jeżeli jest odpowiednio prowadzone...
A: Przepraszam. Pan w wywiadzie sam ze sobą powiedział coś innego. "Nie zbierać!". Cytuję: "Nie zbierać, nie zbierać i jeszcze raz nie zbierać!". Jak Pan z tego wybrnie?
C: Hahaha!
B: Pytanie, Panie redaktorze, było czy zbierać słabe gry? Tak że taka odpowiedź się sama przez się rozumie.
- jax
- Posty: 8128
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 78 times
- Been thanked: 252 times
Re: Jak nie pozwolić zepsuć sobie zabawy przez zbieractwo ?
Totalne brednie. Gry z 1997, które posiadam nie zestarzały się ani o jotę.DEATHLOK pisze: 20 lat dla produktu rozrywkowego to szmat czasu. Dzisiejsze gry to będą w przytłaczającej większości śmieci.
I jak patrzę na lata 1998,1999, 2000, 2001... to nie ma żadnych szans, żeby gry z tych lat, które posiadam się zestarzały/znudziły etc w ciągu najbliższych lat. Wręcz przeciwnie w takiego Samuraia czy Roads&Boats grałem w ostatnio z ogromną przyjemnością.
W ogóle skąd takie wyssane z palca i niczym nie poparte tezy? (Czterej Pancerni nie są tu żadnym argumentem, 20 lat po ich powstaniu podobały się wielu osobom a pewnie i do dzis mają swych fanów; podobnie jak każdy inny 'przestarzały' produkt jak Kloss, Beatles czy Lem). Bez jaj.
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Re: Jak nie pozwolić zepsuć sobie zabawy przez zbieractwo ?
Patrząc na gry które mają potencjał stać się klasykami to faktycznie mogą być pozycje które będą cieszyć i za 20 lat. Jednak biorąc pod uwagę to ile gier jest rocznie rzucanych na rynek to jednak śmiało można stwierdzić, że większość zostanie zapomniana przez historię. Na szczęście gry typowo dla Graczy powinny przetrwać.
Re: Jak nie pozwolić zepsuć sobie zabawy przez zbieractwo ?
Totalny sentymentjax pisze:Totalne brednie. Gry z 1997, które posiadam nie zestarzały się ani o jotę.DEATHLOK pisze: 20 lat dla produktu rozrywkowego to szmat czasu. Dzisiejsze gry to będą w przytłaczającej większości śmieci.
I jak patrzę na lata 1998,1999, 2000, 2001... to nie ma żadnych szans, żeby gry z tych lat, które posiadam się zestarzały/znudziły etc w ciągu najbliższych lat.
Ja też lubie DoomTrooper czy DarkEden, Kryształy Czasu - ale rozumiem, że 80% ich uroku to nostalgia za młodością i tymi emocjami, które się miało przy tych grach WTEDY w 1997. A nie za rozgrywką - mechaniką, która się szybko starzeje. Gdyby pokazać te tytuły komuś dzisiejszemu to by zapewne przeszedł obojętnie. To tak jak ludzie powtarzają jakie były kiełbasy pyszne w PRL.
Świetny przykład to Talisman - gra młodości pewnie wielu 30+ forumowiczów (czy to Magia i Miecz czy Magiczny Miecz).
Dla ilu współczesnych planszówkowiczów, którzy nie mieli z tym styczności przed laty jest to atrakcyjny mechanicznie tytuł ?
Kontynuacja konta DREADNOUGHT2
- rastula
- Posty: 10021
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1307 times
Re: Jak nie pozwolić zepsuć sobie zabawy przez zbieractwo ?
DEATHLOK pisze:
Świetny przykład to Talisman - gra młodości pewnie wielu 30+ forumowiczów (czy to Magia i Miecz czy Magiczny Miecz).
Dla ilu współczesnych planszówkowiczów, którzy nie mieli z tym styczności przed laty jest to atrakcyjny mechanicznie tytuł ?
no i strzeliłeś sobie sam gola ... bo właśnie się szykuje kolejna edycja ( po powrocie licencji do GW) a prawdziwy świat graczy ( wskazówka: to ten poza forum) zagrywa się w talizmana z pełnym ukontentowaniem ...
co muzyki i nowych nośników i odnowionego brzmienia ...to też nie do końca tak. Była chwila kiedy sprzedawano płyty z nakleją że dźwięk obrobion cyfrowo ... tyle że okazało się że ludzie tak sobie przyjęli tę obróbkę i raczej wolę brzmienie oryginałów , niektórzy wręcz "starej" płyty winylowej. Większość melomanów raczej krytycznie podchodzi do tych nowych wersji klasyki.
naturalnie masz wiele racji, mnóstwo tytułów trafi na śmietnik, ale te dobre się obronią, bo w nich po prostu nie ma się co popsuć... dobra mechanika ( matematyka) zawsze się obroni, dobra oprawa graficzna też ( jeśli jest dobra a nie tylko goni za modą). Naturalnie to będzie atrakcja głownie dla hobbystów - ale z kim i o czym my tu rozmawiamy ?
Re: Jak nie pozwolić zepsuć sobie zabawy przez zbieractwo ?
Niestety nie znajduje żadnych info o nowym talismanie oprocz tego, że ma być wydany. Wierzę, że GW poradzi sobie lepiej, wyjdzie mroczniej niż FFG.
Sentyment wygrywa z mechanika w tym wypadku.
Sentyment wygrywa z mechanika w tym wypadku.
Kontynuacja konta DREADNOUGHT2
- zakwas
- Posty: 1777
- Rejestracja: 19 mar 2014, 00:45
- Lokalizacja: Zgierz
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 12 times
Re: Jak nie pozwolić zepsuć sobie zabawy przez zbieractwo ?
Żaden sentyment - ja we wspomnianego Samuraja akurat zagrałem pierwszy raz jakieś 1,5 roku temu. Świetna gra. Uwielbiam.DEATHLOK pisze:Totalny sentymentjax pisze:Totalne brednie. Gry z 1997, które posiadam nie zestarzały się ani o jotę.DEATHLOK pisze: 20 lat dla produktu rozrywkowego to szmat czasu. Dzisiejsze gry to będą w przytłaczającej większości śmieci.
I jak patrzę na lata 1998,1999, 2000, 2001... to nie ma żadnych szans, żeby gry z tych lat, które posiadam się zestarzały/znudziły etc w ciągu najbliższych lat.
Ja też lubie DoomTrooper czy DarkEden, Kryształy Czasu - ale rozumiem, że 80% ich uroku to nostalgia za młodością i tymi emocjami, które się miało przy tych grach WTEDY w 1997. A nie za rozgrywką - mechaniką, która się szybko starzeje. Gdyby pokazać te tytuły komuś dzisiejszemu to by zapewne przeszedł obojętnie. To tak jak ludzie powtarzają jakie były kiełbasy pyszne w PRL.
Świetny przykład to Talisman - gra młodości pewnie wielu 30+ forumowiczów (czy to Magia i Miecz czy Magiczny Miecz).
Dla ilu współczesnych planszówkowiczów, którzy nie mieli z tym styczności przed laty jest to atrakcyjny mechanicznie tytuł ?
No i tak jak pisał imć Rastula - w Talismana grają kolejne pokolenia i lubią nie mniej, a nawet bardziej niż te 30+.
- rastula
- Posty: 10021
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1307 times
Re: Jak nie pozwolić zepsuć sobie zabawy przez zbieractwo ?
Naprawdę zobacz sobie na grupach planszowkowych na fb, w talismana graja ludzie młodsi niż polskie wydanie. Ale ja już koncze dyskusję, bo widzę że po prostu lubisz miec rację .DEATHLOK pisze:Niestety nie znajduje żadnych info o nowym talismanie oprocz tego, że ma być wydany. Wierzę, że GW poradzi sobie lepiej, wyjdzie mroczniej niż FFG.
Sentyment wygrywa z mechanika w tym wypadku.
- costi
- Posty: 3416
- Rejestracja: 09 lut 2005, 19:19
- Lokalizacja: Warszawa - Ochota
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 3 times
Re: Jak nie pozwolić zepsuć sobie zabawy przez zbieractwo ?
Co do muzyki i nowych nośników, to polecam się przejść nawet do Media Marktu czy Saturna i zobaczyć jaka jest oferta winyli...rastula pisze:DEATHLOK pisze:
Świetny przykład to Talisman - gra młodości pewnie wielu 30+ forumowiczów (czy to Magia i Miecz czy Magiczny Miecz).
Dla ilu współczesnych planszówkowiczów, którzy nie mieli z tym styczności przed laty jest to atrakcyjny mechanicznie tytuł ?
no i strzeliłeś sobie sam gola ... bo właśnie się szykuje kolejna edycja ( po powrocie licencji do GW) a prawdziwy świat graczy ( wskazówka: to ten poza forum) zagrywa się w talizmana z pełnym ukontentowaniem ...
co muzyki i nowych nośników i odnowionego brzmienia ...to też nie do końca tak. Była chwila kiedy sprzedawano płyty z nakleją że dźwięk obrobion cyfrowo ... tyle że okazało się że ludzie tak sobie przyjęli tę obróbkę i raczej wolę brzmienie oryginałów , niektórzy wręcz "starej" płyty winylowej. Większość melomanów raczej krytycznie podchodzi do tych nowych wersji klasyki.
naturalnie masz wiele racji, mnóstwo tytułów trafi na śmietnik, ale te dobre się obronią, bo w nich po prostu nie ma się co popsuć... dobra mechanika ( matematyka) zawsze się obroni, dobra oprawa graficzna też ( jeśli jest dobra a nie tylko goni za modą). Naturalnie to będzie atrakcja głownie dla hobbystów - ale z kim i o czym my tu rozmawiamy ?
trochę człowieka i technika się gubi
Moja kolekcja
Moja kolekcja