Dawno się tak nie wynudziłem jak grając w...
- rastula
- Posty: 10021
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1307 times
Re: Dawno się tak nie wynudziłem jak grając w...
cezner pisze:Ten wątek kompletnie nie ma sensu. Chyba, że pod wypowiedzią każdy wrzuci jeszcze swoje TOP 10 najlepszych gier.
jeśli ktoś poda dlaczego się wynudził to ma sens ... ja sam napisałem np. że gra jest OK, tylko nie nadaje się do gry w 4 osoby.
- Jiloo
- Posty: 2422
- Rejestracja: 19 sie 2011, 14:11
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 524 times
- Been thanked: 456 times
- Kontakt:
Re: Dawno się tak nie wynudziłem jak grając w...
Mam dokładnie takie same odczucia. Część tych gier to tytuły podczas których świetnie się bawiłem.cezner pisze:Ten wątek kompletnie nie ma sensu. Chyba, że pod wypowiedzią każdy wrzuci jeszcze swoje TOP 10 najlepszych gier.
W zasadzie można założyć, że nawet najlepiej oceniana gra komuś nie podejdzie i będzie się nudzić podczas gry.
- Namurenai
- Posty: 564
- Rejestracja: 03 sty 2017, 12:17
- Lokalizacja: Warszawa (Mokotów)
- Has thanked: 378 times
- Been thanked: 213 times
Re: Dawno się tak nie wynudziłem jak grając w...
Mam zupełnie inne odczucia.Jiloo pisze:Mam dokładnie takie same odczucia. Część tych gier to tytuły podczas których świetnie się bawiłem.cezner pisze:Ten wątek kompletnie nie ma sensu. Chyba, że pod wypowiedzią każdy wrzuci jeszcze swoje TOP 10 najlepszych gier.
W zasadzie można założyć, że nawet najlepiej oceniana gra komuś nie podejdzie i będzie się nudzić podczas gry.
Nikt nie stara się tutaj przekonać innych, że dana gra posysa, albo że nie należy w nią grać.
I w zasadzie można założyć, że nawet najgorsza gra komuś podejdzie. Ale po co zakładać cokolwiek w tym temacie?
Bardzo przyjemnie czyta mi się opisane przez graczy wrażenia z rozgrywek i ciekawy (dla mnie) jest rozstrzał w tytułach i podejściach do nich.
On topic:
We wspomniany wcześniej Belfort uwielbiam grać. Ale partia w 5 osób, gdzie czterech graczy grało pierwszy raz, a trzech to typowe APeki...
Goddamnit, prawie tak nudne jak Talizman ze wszystkimi dodatkami w 4 osoby bez żadnych homeruli
Ostatnio zmieniony 03 lip 2017, 14:44 przez Namurenai, łącznie zmieniany 1 raz.
- Gizmoo
- Posty: 4104
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2631 times
- Been thanked: 2546 times
Re: Dawno się tak nie wynudziłem jak grając w...
Mam wrażenie, że niektórzy trochę mylą temat. Wypisują tytuły które im nie podeszły (z różnych przyczyn), zamiast opisywać konkretne partie, przy których przysypiali i musieli podpierać się nosem, bądź byli zmuszeni zająć się czymś innym. Choćby wypiciem mocnego espresso.
Gdybym miał wyszczególnić rozgrywki przy których skrajnie się wynudziłem (i robiłem inne rzeczy usiłując zabić nudę), to były by to:
Ticket To Ride: Europe - To była jedna z najgorszych rozgrywek w moim życiu, a bez cienia wątpliwości - najnudniejsza. Ponad dwie godziny potwornie wleczącej się, nudnej jak flaki z olejem rozgrywki w pięcioosobowym składzie. Po tej jednej (pierwszej i ostatniej) partii - znienawidziłem ten tytuł. Pomijając downtime (serio nie wiem jak można mieć przy tej grze paraliż decyzyjny), to sama rozgrywka wydawała mi się tak mało angażująca intelektualnie, że równie dobrze mógłbym na sąsiednim stole turlać kostką do Monopoly. Potworna nuda.
Taluva - po pierwszych pięciu minutach wiedziałem już, że to nie moja bajka. Nie chciałem jednak psuć gry innym i dotrwałem do końca. Z wielkim trudem, potwornie się nudząc i błagając o rychłe zakończenie rozgrywki. To taki przypadek, który jest najgorszy. Siadłem do gry z wielkim entuzjazmem, widząc piękne kolorowe komponenty i zachwalającego grę właściciela, po czym po wytłumaczeniu zasad i kilku pierwszych ruchach mina rzedła mi coraz bardziej. Po 10 minutach chciałem, żeby to się już skończyło. Zbyt abstrakcyjne, bym mógł czerpać z tego jakąkolwiek przyjemność.
Było oczywiście więcej nudnych partii, ale wymazałem je z pamięci. Szczególnie, że powodem była albo spora ilość osób i konieczność długiego czekania na swoją kolejkę (co niekoniecznie musi oznaczać słabą, nudną grę), albo gra mnie zwyczajnie irytowała. Byłem więc zbyt wkurzony by się nudzić.
Muszę jednak wymienić kilka tytułów, przy których wynudziłem się strasznie: Yamatai (w cztery osoby), Wiertła, Skały, Minerały (w cztery osoby), Mission: Red Planet (w sześć osób).
Generalnie nudzę się przy tytułach, które posiadają następujące właściwości:
1. Są pozbawione emocji.
2. Nie stanowią wyzwania intelektualnego.
3. Są zbyt abstrakcyjne.
4. Posiadają duży downtime i nie wymagają ciągłego śledzenia ruchów przeciwnika.
Jeżeli jakaś gra posiada w dowolnej konfiguracji przynajmniej dwie z tego zbioru cech - na bank będę się nudził. Tak, szachy - pomimo iż stanowią wyzwanie intelektualne - wpisują się w ten schemat idealnie. I nie wyobrażam sobie dzisiaj siebie siedzącego przy szachownicy.
Gdybym miał wyszczególnić rozgrywki przy których skrajnie się wynudziłem (i robiłem inne rzeczy usiłując zabić nudę), to były by to:
Ticket To Ride: Europe - To była jedna z najgorszych rozgrywek w moim życiu, a bez cienia wątpliwości - najnudniejsza. Ponad dwie godziny potwornie wleczącej się, nudnej jak flaki z olejem rozgrywki w pięcioosobowym składzie. Po tej jednej (pierwszej i ostatniej) partii - znienawidziłem ten tytuł. Pomijając downtime (serio nie wiem jak można mieć przy tej grze paraliż decyzyjny), to sama rozgrywka wydawała mi się tak mało angażująca intelektualnie, że równie dobrze mógłbym na sąsiednim stole turlać kostką do Monopoly. Potworna nuda.
Taluva - po pierwszych pięciu minutach wiedziałem już, że to nie moja bajka. Nie chciałem jednak psuć gry innym i dotrwałem do końca. Z wielkim trudem, potwornie się nudząc i błagając o rychłe zakończenie rozgrywki. To taki przypadek, który jest najgorszy. Siadłem do gry z wielkim entuzjazmem, widząc piękne kolorowe komponenty i zachwalającego grę właściciela, po czym po wytłumaczeniu zasad i kilku pierwszych ruchach mina rzedła mi coraz bardziej. Po 10 minutach chciałem, żeby to się już skończyło. Zbyt abstrakcyjne, bym mógł czerpać z tego jakąkolwiek przyjemność.
Było oczywiście więcej nudnych partii, ale wymazałem je z pamięci. Szczególnie, że powodem była albo spora ilość osób i konieczność długiego czekania na swoją kolejkę (co niekoniecznie musi oznaczać słabą, nudną grę), albo gra mnie zwyczajnie irytowała. Byłem więc zbyt wkurzony by się nudzić.
Muszę jednak wymienić kilka tytułów, przy których wynudziłem się strasznie: Yamatai (w cztery osoby), Wiertła, Skały, Minerały (w cztery osoby), Mission: Red Planet (w sześć osób).
Generalnie nudzę się przy tytułach, które posiadają następujące właściwości:
1. Są pozbawione emocji.
2. Nie stanowią wyzwania intelektualnego.
3. Są zbyt abstrakcyjne.
4. Posiadają duży downtime i nie wymagają ciągłego śledzenia ruchów przeciwnika.
Jeżeli jakaś gra posiada w dowolnej konfiguracji przynajmniej dwie z tego zbioru cech - na bank będę się nudził. Tak, szachy - pomimo iż stanowią wyzwanie intelektualne - wpisują się w ten schemat idealnie. I nie wyobrażam sobie dzisiaj siebie siedzącego przy szachownicy.
- warlock
- Posty: 4631
- Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1024 times
- Been thanked: 1940 times
Re: Dawno się tak nie wynudziłem jak grając w...
O cholera, zapomniałem o TTR! Podpisuję się rękami i nogami pod tym. Nuda i rozczarowanie masakryczne...Ticket To Ride: Europe - To była jedna z najgorszych rozgrywek w moim życiu, a bez cienia wątpliwości - najnudniejsza. Ponad dwie godziny potwornie wleczącej się, nudnej jak flaki z olejem rozgrywki w pięcioosobowym składzie. Po tej jednej (pierwszej i ostatniej) partii - znienawidziłem ten tytuł. Pomijając downtime (serio nie wiem jak można mieć przy tej grze paraliż decyzyjny), to sama rozgrywka wydawała mi się tak mało angażująca intelektualnie, że równie dobrze mógłbym na sąsiednim stole turlać kostką do Monopoly. Potworna nuda.
- cezner
- Posty: 3069
- Rejestracja: 30 wrz 2005, 20:26
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 88 times
Re: Dawno się tak nie wynudziłem jak grając w...
Tak, oczywiście w takim przypadku będzie to miało sens. Np Yamatai na 4 osoby to będzie jak podejrzewam niegrywalny potworek (grałem tylko w dwie osoby).rastula pisze:cezner pisze:Ten wątek kompletnie nie ma sensu. Chyba, że pod wypowiedzią każdy wrzuci jeszcze swoje TOP 10 najlepszych gier.
jeśli ktoś poda dlaczego się wynudził to ma sens ... ja sam napisałem np. że gra jest OK, tylko nie nadaje się do gry w 4 osoby.
Ale wiadomo, że miłośnik klimatycznych ameri odbije się prawdopodobnie od Cywilizacji: Poprzez Wieki bo dla niego to będzie tylko nudne przestawianie kosteczek. A znowu miłośnik ciężkich ekonomów zanudzi się na śmierć przy Arkham Horror czy innym Descencie/ Munchkinie.
A jak już tak mówimy o nudnych grach.
Raz mało nie umarłem z nudów przy Battlestar Galaktyce, ale znowu kolejna gra z zupełnie innym towarzystwem była niezwykle emocjonująca i ciekawa. No ale ten typ tak ma.
- cezner
- Posty: 3069
- Rejestracja: 30 wrz 2005, 20:26
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 88 times
Re: Dawno się tak nie wynudziłem jak grając w...
No i widzisz Gizmoo, w tym jest właśnie problem, że każdy inaczej widzi emocje. Dla mnie w Agricoli czy Le Havre jest mnóstwo emocji, a dla kogoś innego w tych grach nie ma w ogóle emocji. No bo jakie można mieć emocje przy hodowli krówek i marchewkiGizmoo pisze: Generalnie nudzę się przy tytułach, które posiadają następujące właściwości:
1. Są pozbawione emocji.
2. Nie stanowią wyzwania intelektualnego.
3. Są zbyt abstrakcyjne.
4. Posiadają duży downtime i nie wymagają ciągłego śledzenia ruchów przeciwnika.
Jeżeli jakaś gra posiada w dowolnej konfiguracji przynajmniej dwie z tego zbioru cech - na bank będę się nudził. Tak, szachy - pomimo iż stanowią wyzwanie intelektualne - wpisują się w ten schemat idealnie. I nie wyobrażam sobie dzisiaj siebie siedzącego przy szachownicy.
- cactusse
- Posty: 479
- Rejestracja: 10 sty 2012, 15:50
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 390 times
- Been thanked: 330 times
Re: Dawno się tak nie wynudziłem jak grając w...
...Vinhos (w wersji Deluxe).
Pierwsza partia, zasady wytłumaczone całkiem sprawnie przez właściciela.
Ponieważ do gry czułem delikatną niechęć (liczyłem na partię w inny tytuł), byłem ostatni w kolejności, z przekory postanowiłem zagrać inaczej niż przeciwnicy, w duchu licząc na to, że gra pozwala na dosyć odmienne strategie.
Postanowiłem mieć dużo działek tylko w dwóch-trzech regionach bez dodatkowych inwestycji, rzucić się na wcześnie na eksport i wykorzystywać akcje biegania na festyn by zaklepać sobie bonus do prezentacji. Po pierwszej rundzie widać było, że festyn mogę spokojnie poddać, po drugiej, że grę mogę spokojnie poddać, a jak wyjdę po cichu, to nie będzie to miało ani żadnego wpływu na wynik a przeciwnicy zapewne nawet tego nie zauważą.
Gdy pojawiły się kafelki końcowych bonusów, większość premiująca posiadanie dużej ilości regionów i inwestycji, to było jak kopanie leżącego.
Fajna gra, ale miejsca na fantazje to tam zbyt dużo nie ma...
Pierwsza partia, zasady wytłumaczone całkiem sprawnie przez właściciela.
Ponieważ do gry czułem delikatną niechęć (liczyłem na partię w inny tytuł), byłem ostatni w kolejności, z przekory postanowiłem zagrać inaczej niż przeciwnicy, w duchu licząc na to, że gra pozwala na dosyć odmienne strategie.
Postanowiłem mieć dużo działek tylko w dwóch-trzech regionach bez dodatkowych inwestycji, rzucić się na wcześnie na eksport i wykorzystywać akcje biegania na festyn by zaklepać sobie bonus do prezentacji. Po pierwszej rundzie widać było, że festyn mogę spokojnie poddać, po drugiej, że grę mogę spokojnie poddać, a jak wyjdę po cichu, to nie będzie to miało ani żadnego wpływu na wynik a przeciwnicy zapewne nawet tego nie zauważą.
Gdy pojawiły się kafelki końcowych bonusów, większość premiująca posiadanie dużej ilości regionów i inwestycji, to było jak kopanie leżącego.
Fajna gra, ale miejsca na fantazje to tam zbyt dużo nie ma...
- detrytusek
- Posty: 7330
- Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 459 times
- Been thanked: 1106 times
Re: Dawno się tak nie wynudziłem jak grając w...
Trochę nie jarzę co tam nawywijałeś. Gra pozwala na różne strategie ale w jednej działce możesz mieć max 2 winnice - bez usprawnień jest kiepsko. Co jest dość logiczne bo jeśli nie inwestujesz w swoje wino to ono nie będzie dobre. 4 gracz wcale nie ma przechlapane. Zresztą po pierwszej rundzie już nie ma 1,2, 4 gracz tylko wszyscy są wymieszani tzn pierwszy gracz nie ma z tego powodu żadnych korzyści. A jeśli mimo wszystko chcesz zmienić kolejność zagrywania to też można.cactusse pisze:...Vinhos (w wersji Deluxe).
Pierwsza partia, zasady wytłumaczone całkiem sprawnie przez właściciela.
Ponieważ do gry czułem delikatną niechęć (liczyłem na partię w inny tytuł), byłem ostatni w kolejności, z przekory postanowiłem zagrać inaczej niż przeciwnicy, w duchu licząc na to, że gra pozwala na dosyć odmienne strategie.
Postanowiłem mieć dużo działek tylko w dwóch-trzech regionach bez dodatkowych inwestycji, rzucić się na wcześnie na eksport i wykorzystywać akcje biegania na festyn by zaklepać sobie bonus do prezentacji. Po pierwszej rundzie widać było, że festyn mogę spokojnie poddać, po drugiej, że grę mogę spokojnie poddać, a jak wyjdę po cichu, to nie będzie to miało ani żadnego wpływu na wynik a przeciwnicy zapewne nawet tego nie zauważą.
Gdy pojawiły się kafelki końcowych bonusów, większość premiująca posiadanie dużej ilości regionów i inwestycji, to było jak kopanie leżącego.
Fajna gra, ale miejsca na fantazje to tam zbyt dużo nie ma...
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."
Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera
Wątek sprzedażowy
Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera
Wątek sprzedażowy
Re: Dawno się tak nie wynudziłem jak grając w...
cezner pisze: Ale wiadomo, że miłośnik klimatycznych ameri odbije się prawdopodobnie od Cywilizacji: Poprzez Wieki bo dla niego to będzie tylko nudne przestawianie kosteczek. A znowu miłośnik ciężkich ekonomów zanudzi się na śmierć przy Arkham Horror czy innym Descencie/ Munchkinie.
Zakładam, że na Forum są ludzie, którzy orientują się w co chcą grać (euro/ameri/lekkie/ciężkie itd.) Chodzi mi o nudę / zawód w grze na którą nastawialiśmy się pozytywnie. Tak miałem właśnie ze SmallWorldem - liczyłem na lekką rozkminę, podszczypywanie wrogów, ustalenie jakiejś strategii, a dostałem worek nudy.
- romeck
- Posty: 2875
- Rejestracja: 20 sie 2009, 22:22
- Lokalizacja: Warszawa / Łódź
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 5 times
Re: Dawno się tak nie wynudziłem jak grając w...
Moja lista płaczu i nudów przeraża nawet mnie: Arkham Horror, Terra Mystica, Ora Et Labora, Szklany Szlak, O Mój Zboże, Zamki Szalonego Króla Ludwika, Wiertła, Skały, Minerały, La Granja... Każda z tych gier miała być ekscytująca, porywająca, ech...
Właśnie czytasz kompletnie bezużyteczne zdanie.
- adam_k27
- Posty: 721
- Rejestracja: 28 cze 2013, 10:07
- Lokalizacja: Rzeszów
- Has thanked: 19 times
- Been thanked: 19 times
Re: Dawno się tak nie wynudziłem jak grając w...
Ja ostatnio dałem się namówić dzieciom na rozgrywkę w magię i miecz. Graliśmy chyba około 2 godzin. Oczywiście gry nie skończyliśmy. Ostatnia godzina to była już raczej męka. Swoją drogą spodziewałem się że tak będzie właśnie wyglądać rozgrywka i się nie pomyliłem.
Wysłane z mojego LG-K220 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego LG-K220 przy użyciu Tapatalka
- mikeyoski
- Posty: 1523
- Rejestracja: 08 lut 2015, 00:32
- Has thanked: 278 times
- Been thanked: 172 times
- Kontakt:
Re: Dawno się tak nie wynudziłem jak grając w...
Niedawno grałem w Talismana na andku. Wytrzymałem z pół godziny i wyleciał z hukiem. A kiedyś Mim tak mi się podobała
Re: Dawno się tak nie wynudziłem jak grając w...
ostatniego gota planszowego. wyjatkowo w 5 osob (nie polecam na 6 zdecydowanie lepiej) wygral gosc ktoremu sojusznik oddal swoje zamki. nuda i zalosc w jednym.
poza tym gry gdzie kulanie kostka to 90% rozgrywki nudza mnie.
poza tym gry gdzie kulanie kostka to 90% rozgrywki nudza mnie.
Re: Dawno się tak nie wynudziłem jak grając w...
Jamaica i CIA... grałem chyba za kare :-/
Zwykły marsjanin
kolekcja na BGG https://boardgamegeek.com/collection/user/kitzhubsch
kolekcja na BGG https://boardgamegeek.com/collection/user/kitzhubsch
Re: Dawno się tak nie wynudziłem jak grając w...
1. Osadnicy z Catanu -mimo to wciąż trzymam wersję drewnianą - chyba przez sentyment, bo to pierwsza gra, którą lata temu kupiłem synowi.
2. Magia i Miecz - nie jestem w stanie zdzierżyć łażenia w kółko totalnie bez sensu.
2. Magia i Miecz - nie jestem w stanie zdzierżyć łażenia w kółko totalnie bez sensu.
"Obydwaj pochodzimy ze starożytnych plemion Obydwaj jesteśmy już na wymarciu Wszystko wokół nas zmienia się....."
moja lista
http://boardgamegeek.com/collection/use ... own=1&ff=1
moja lista
http://boardgamegeek.com/collection/use ... own=1&ff=1
Re: Dawno się tak nie wynudziłem jak grając w...
CELESTIA - ok, jest tam push your luck, ale generalnie nie rozumiem czym się ludzi jarają, ja chciałem wysiąść po pierwszej rundzie, a musiałem męczyć się do końca, który przychodzi tak z d**y, że masakra... jeszcze kilka punktów, ale pewnie ktoś skończy już... jeszcze tylko kilka punktów, ale ktoś MUSI skończyć już, nie? Nigdy więcej!
When they kick out your front door, How you gonna come? With your hands on your head or on the trigger of your gun!?
______Moja kolekcja______Wymienię/sprzedam______
______Moja kolekcja______Wymienię/sprzedam______
Re: Dawno się tak nie wynudziłem jak grając w...
Ja myślę, że dużo zależy od towarzystwa z jakim się gra. Jak mi się zebrała ekipa to każdą grę potrafiła zniszczyć bez względu na złożoność, interakcję, itp. ...
Choć na powtórkę w Caylusa nikt mnie nie naciągnie
Choć na powtórkę w Caylusa nikt mnie nie naciągnie
- Neoptolemos
- Posty: 1965
- Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
- Has thanked: 191 times
- Been thanked: 839 times
Re: Dawno się tak nie wynudziłem jak grając w...
To ja wymienię dwie gry, które generalnie bardzo lubię: wspominani już Osadnicy: NI i Lewis & Clark.
Do Osadników nigdy, przenigdy nie siadam już w więcej niż 2 osoby. Z kolei Lewis & Clark jest ciekawszy w więcej, ale jak zaproponowałem pięciosobową partię gdzie a) nikt poza mną nie znał gry i b) było dwoje wolnomyślicieli, to cierpiałem okrutnie. Tu trzeba sobie wyszkolić partnerów
Do Osadników nigdy, przenigdy nie siadam już w więcej niż 2 osoby. Z kolei Lewis & Clark jest ciekawszy w więcej, ale jak zaproponowałem pięciosobową partię gdzie a) nikt poza mną nie znał gry i b) było dwoje wolnomyślicieli, to cierpiałem okrutnie. Tu trzeba sobie wyszkolić partnerów
Re: Dawno się tak nie wynudziłem jak grając w...
OMGhipcio_stg pisze:Puerto Rico... Zawód życiowy jak do tej pory. Spodziewałem się na prawdę szału po opiniach i rankingach, a to taki średni średniak. Więcej radochy mam ze splendora.
Re: Dawno się tak nie wynudziłem jak grając w...
dokładnie, ludzie odnajdują emocje w przeróżnych rzeczach, zależy to od ich charakteru, usposobienia, wrażliwości i wyobraźni, dla jednej osoby spacer po łące będzie fascynującym doznaniem, a dla drugiego nudną stratą czasucezner pisze:No i widzisz Gizmoo, w tym jest właśnie problem, że każdy inaczej widzi emocje. Dla mnie w Agricoli czy Le Havre jest mnóstwo emocji, a dla kogoś innego w tych grach nie ma w ogóle emocji. No bo jakie można mieć emocje przy hodowli krówek i marchewkiGizmoo pisze: Generalnie nudzę się przy tytułach, które posiadają następujące właściwości:
1. Są pozbawione emocji.
2. Nie stanowią wyzwania intelektualnego.
3. Są zbyt abstrakcyjne.
4. Posiadają duży downtime i nie wymagają ciągłego śledzenia ruchów przeciwnika.
Jeżeli jakaś gra posiada w dowolnej konfiguracji przynajmniej dwie z tego zbioru cech - na bank będę się nudził. Tak, szachy - pomimo iż stanowią wyzwanie intelektualne - wpisują się w ten schemat idealnie. I nie wyobrażam sobie dzisiaj siebie siedzącego przy szachownicy.
ten temat służy moim zdaniem zaspokojeniu potrzeby wyrażania się, bo na pewno nie powinien służyć jako sugestia, które gry są do kitu, czy których gier unikać, życie jest po to żeby przeżywać i doświadczać je samemu, a nie odwrotnie
- Veridiana
- Administrator
- Posty: 3237
- Rejestracja: 12 wrz 2008, 17:21
- Lokalizacja: Czyżowice
- Has thanked: 15 times
- Been thanked: 60 times
- Kontakt:
Re: Dawno się tak nie wynudziłem jak grając w...
Ostatnie nudy przeżyłam nad Anachrony. Śliniłam się na tę grę okrutnie, a pierwsze trzy rozgrywki to był niemal fizyczny ból, który zaczynał się gdzieś koło 3. rundy i drążył ciało i mózg, szepcąc "Boże, nie jesteśmy jeszcze nawet w połowie...". Naprawdę, nigdy wcześniej nie skręcało mi kiszek tak mocno w oczekiwaniu na koniec. Ale potem zmieniłam oczekiwania co do tego tytułu i ból minął. Teraz mogę nawet zagrać i nie cierpieć, aczkolwiek paznokci z emocji nie obgryzam.
- mikeyoski
- Posty: 1523
- Rejestracja: 08 lut 2015, 00:32
- Has thanked: 278 times
- Been thanked: 172 times
- Kontakt:
Re: Dawno się tak nie wynudziłem jak grając w...
Fantazja od Foxów. Prosta gra, która została spartolona poprzez brak czytelności i konieczność żmudnego liczenia po każdej rundzie
Tapnięte z espiątki
Tapnięte z espiątki