Steampunk Rally / Odlotowy wyścig (Orin Bishop)

[Nesmeer]

Co do wykonania to nie wiem skąd się biorą te peany i pochlebne słowa.
Polski wydawca sp...$#% sprawę po całości, na pudełku są naklejki bo ktoś zapomniał powstawiać odpowiednie grafiki np. dotyczące czasu gry, czy też kraju produkcji.
Przecież to aż boli w oczy, równie dobrze można było sobie obkleić anglojęzyczne pudełko jakimiś nalepkami.
Kwestia międzynarodowa już to pudełko, które wygląda jakby zostało obcięte w połowie, oraz wkładka (aka wypraska), która
przydatna będzie tylko do rozpalenia w kominku.
Po Santorini spodziewałem się równie epickiego wydania (i nie była tu potrzebna customowa wypraska), to nie spełniło oczekiwań, jest niedopracowane, a GFP tylko dołożyło swoje parę groszy by sprawę już totalnie spartaczyć.
Grafiki, ilość elementów, ładne małe kostki, wszystko fajnie, ale żeby podstawy tak zaniedbać to nie powinno się zdarzyć na żadnym rynku, niedopracowany produkt i tyle.

[Dwntn]

Opis gry w Cotygodniku

Fajny artykuł, gratuluję Po jego lekturze mam ochotę bliżej przyjrzeć się Costa Rice.

Co do wykonania to nie wiem skąd się biorą te peany i pochlebne słowa.
Polski wydawca sp...$#% sprawę po całości, na pudełku są naklejki bo ktoś zapomniał powstawiać odpowiednie grafiki np. dotyczące czasu gry, czy też kraju produkcji. Przecież to aż boli w oczy, równie dobrze można było sobie obkleić anglojęzyczne pudełko jakimiś nalepkami.

Ja z kolei od jakiegoś czasu obserwuje i nie rozumiem ogromu negatywnych komentarzy jaki zbiera Games Factory oraz płomiennego hejtu w stronę samej gry Odlotowy Wyścig. Fakt, jest kilka rzeczy które nie zostały wyłapane, jak np. rozciągnięta grafika zaworów na kilku kartach oraz doklejane już po druku naklejki z informacjami celnymi, wymaganymi przez polskie prawo. O tyle o ile to pierwsze nie ma najmniejszego wpływu na grę ani nie umniejsza doznań jakie ona dostarcza (z tego powodu nie skupiałem się na tym w mojej recenzji), to należy pamiętać że w GF, jak każdej firmie pracują ludzie. Bardzo zgrana i doświadczona ekipa, ale wciąż są to ludzie. Nie wszystko można od razu wyłapać gdy współpracuje się z zagranicznym wydawcą i dosyła polskie tłumaczenie do druku międzynarodowego. Ktoś nie zauważył zwyczajnie braku symboli na instrukcji i pudełku i trzeba je było dokleić później. W żaden sposób nie wpływa to na grę, więc po co się rozczulać nad tym tematem ? Wydawca nabył dzięki temu cenne doświadczenie i domyślam się, że będą bardziej uważać przy kolejnych projektach. A skoro o tych mowa, GF ma w mojej opinii co najmniej dobry przebieg. Ze świecą można by szukać drugiego wydawnictwa w naszym kraju, które w tak krótkim czasie dostarczyło tak wiele dobrych gier w polskich wersjach językowych. Te z gier GF, które miałem okazję poznać i posiadać są bardzo dobrze zlokalizowane, z jakością produkcji nie odstępującą innym zachodnim wydawcom. Szkoda że tak mało osób patrzy na GF przez pryzmat ich dotychczasowych sukcesów a ciągle wypomina potknięcia, które nie mają nic wspólnego z samą grą ani jej grywalnością, co, co najwyżej odbiorem estetyki u osób bardziej wyczulonych.

Kwestia międzynarodowa już to pudełko, które wygląda jakby zostało obcięte w połowie, oraz wkładka (aka wypraska), która przydatna będzie tylko do rozpalenia w kominku.

Skoro, jak sam przyznajesz jest to kwestia międzynarodowa, to po co roztrząsać ? Posiadałem wersję Kickstarterową i pod względem wykonania pudełka miała ona takie same mankamenty, tj. małe, płaskie pudełko w którym, po zakoszulkowaniu kart nie można było domknąć wieczka a wypraska była rozerwana już na starcie i nadawała się najwyżej na makulaturę. Pod tym względem polska edycja nie wypada ani lepiej ani gorzej.

- K.

[rattkin]

Ja z kolei od jakiegoś czasu obserwuje i nie rozumiem (...)

Odbiorca kupuje konkretną grę, produkt, a nie udziały w wydawnictwie razem z wkładką historyczną, jak owo wydawnictwo radziło sobie w innych wypadkach. Jak to się mówi: you are as good as your last game.

[Trolliszcze]

Pudełko Odlotowego jest genialne, mieści wszystko co powinno, a wypraski i tak zwykle są do wywalenia. Zajmuje dużo mniej miejsca od standardowych big boxów, a dla mnie osobiście większe znaczenie ma przestrzeń na regale niż powietrze w pudle.

[Nesmeer]

należy pamiętać że w GF, jak każdej firmie pracują ludzie. Bardzo zgrana i doświadczona ekipa, ale wciąż są to ludzie. Nie wszystko można od razu wyłapać gdy współpracuje się z zagranicznym wydawcą i dosyła polskie tłumaczenie do druku międzynarodowego.

Zgadza się, ja też jestem człowiekiem i konsumentem zarazem, też pracuję i wiem, że "się zdarza", ale czy wspomniany "człowiek" lub "wydawca" wspomniał o tego typu gafie?
Czy zainteresował się czy rozwiązanie w postaci naklejki (mówię np. o naklejce ilości graczy, która nie jest wymagana przez prawo) każdemu odbiorcy odpowiada?
Czy też przeprosił, wytłumaczył, poinformował za swoje niedopatrzenie? NIE, NIE, NIE.
Jako nabywca mam prawo oczekiwać, można patrzeć przez pryzmat sympatii i innych produktów (doświadczeń), można się rozczulać i dobierać łagodne słówka, ale jak już dochodzi do tego kwestia "pracy i zarobku" nie bójmy się mówić, ktoś sprawę totalnie olał i stwierdził, że nikt nie zauważy. Przestrzegam innych, wiem, że nie jestem jedynym estetą chociażby tutaj na forum, kogoś to razi mniej, kogoś wcale, ktoś grę wrzuci do kartonowego pudełka po zapałkach, ale to nie są istotne kwestie.
Kwestią istotną są opinie, które zamykają na to oczy, wciskają ściemę, że wszystko jest w porządku, podczas gdy tak nie jest.
W przypadku wad produktu, tym bardziej, gdy dotyczy to całej partii każdy konsument ma prawo o tym wiedzieć, więc zamiast rozpisywać się o sympatii, sentymencie i emocjach warto chociaż tego typu wzmiankę gdzieniegdzie umieścić, to jak sprzedawanie gaci z naszytą łatką na dziurze (trochę kulawe porównanie bo to teraz modne) - tyle w temacie.

[pan_slaw]

Ja z kolei od jakiegoś czasu obserwuje i nie rozumiem ogromu negatywnych komentarzy jaki zbiera Games Factory oraz płomiennego hejtu w stronę samej gry Odlotowy Wyścig.

Zgadzam się z Nesmeer'em, wydawca mógł się dużo bardziej postarać. I nie chodzi mi tutaj o kwestię naklejek na pudełko, bo to mi nie przeszkadza. Pomijam nawet dość spore opóźnienie w dostarczeniu samych gier, również z ewidentnej winy wydawcy. Ta kampania bardzo skutecznie wyleczyła mnie ze wspieram.to i dokupowania dodatkowych bajerów by wesprzeć wydawcę.

Po pierwsze czerwone kości, które w niektórych (miałem to szczęście) egzemplarzach są wadliwe. Po drugie brak dodatkowych przezroczystych kości, które okazały się uszkodzone i teraz musimy czekać na ich wymianę. Po trzecie nieprawidłowy rozmiar koszulek. Po czwarte brak plastikowych podstawek pod dodatkowe postacie - rozumiem, że GF o tym informował, ale no kurcze, nie można ich było jakoś dodatkowo załatwić.

Z wpisów na profilu można jeszcze wyczytać o uszkodzonych dialach oraz zębatkach z którmi ludzie mają problemy - jak dobrze, że się nie zdecydowałem!

Oczywiście można grać, ale mimo wszystko nie tego się oczekuje od bądź co bądź doświadczonego już wydawcy, który ma parę tytułów na rynku.

[Trolliszcze]

Zgadza się, ja też jestem człowiekiem i konsumentem zarazem, też pracuję i wiem, że "się zdarza", ale czy wspomniany "człowiek" lub "wydawca" wspomniał o tego typu gafie?
Czy zainteresował się czy rozwiązanie w postaci naklejki (mówię np. o naklejce ilości graczy, która nie jest wymagana przez prawo) każdemu odbiorcy odpowiada?
Czy też przeprosił, wytłumaczył, poinformował za swoje niedopatrzenie? NIE, NIE, NIE.

Oczywiście że tak, ale najwyraźniej nie chciało Ci się szukać (a ja nie zamierzam szukać za Ciebie). Sytuacja była opisana, wydawca przepraszał, tłumaczył, że użył specjalnie takich naklejek, żeby można było zedrzeć bez uszkodzenia pudełka (potwierdzam, że schodzą pięknie, nie zostawiając śladów). Powód użycia tych naklejek także był wyjaśniany - na cle powstał problem z kwalifikacją produktu, który mógł jeszcze bardziej wydłużyć czas oczekiwania (chodzi nie o liczbę graczy, a o wiek: 14+ nie liczyło się jako zabawka, co rodziło jakieś tam problemy - nie znam się na cle - i dlatego przyklejono naklejkę 13+).

Dlaczego wcale mnie nie dziwi, że jak zwykle najgłośniej wydzierają się ci, którym nie chciało się sprawdzić nawet tych rzeczy, które były podawane w oficjalnych informacjach?

[Nesmeer]

Oficjalnych dla kogo? Dla wspierających, a skąd zalozenie, że brałem udział w kampanii?

Edit: btw skoro to wydawca zapomniał o znakach prawnych, znaczy, że opóźnienie wynikało z jego winy, a nie jak utrzymywał miesiącami z winy kontroli celnej

Edit2: ahh i wróćmy jeszcze do pewnej kwestii, nie atakuje wydawnictwa, ani komplikacji, błędów związanych z produkcją, a osoby, które utrzymują, że wszystko jest SUPER! Jeżeli chodzi o wydanie gry.
Swoje piec groszy wrzuciłem by ktoś kto myśli o zakupie z drugiej ręki, albo sklepu miał świadomość o tego typu sytuacji. Koniec offtopa.

Gra sama w sobie jest dobra.

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

[Trolliszcze]

Podsumujmy więc: spie$@#^#!1~11 gry przez GF polega na tym, że na pudełku są dwie (?) naklejki, które można odkleić bez wpływu na estetkę.
Oficjalnie dla Nesmeera czy nie, informacje się ukazały, więc nie kłam, że wydawca nabrał wody w usta - oskarżasz o wciskanie kitu klientów, którzy mają dobre opinie o grze, a tymczasem to Ty pięknie wciskasz kit innym użytkownikom (oczywiście w swoim poście nawet się na ten temat nie zająknąłeś, ale czego można się spodziewać po typowym frustracie). Dla Twojej informacji: wciąż istnieje opcja edycji postów, więc podane wyżej ściemy możesz po cichu poprawić, nie używając słowa "sorry" (nie mówiąc już o "przepraszam"), które pewnie nie przejdzie Ci przez gardło.

[Nesmeer]

Podsumujmy więc: spie$@#^#!1~11 gry przez GF polega na tym, że na pudełku są dwie (?) naklejki, które można odkleić bez wpływu na estetkę.
Oficjalnie dla Nesmeera czy nie, informacje się ukazały, więc nie kłam, że wydawca nabrał wody w usta - oskarżasz o wciskanie kitu klientów, którzy mają dobre opinie o grze, a tymczasem to Ty pięknie wciskasz kit innym użytkownikom (oczywiście w swoim poście nawet się na ten temat nie zająknąłeś, ale czego można się spodziewać po typowym frustracie). Dla Twojej informacji: wciąż istnieje opcja edycji postów, więc podane wyżej ściemy możesz po cichu poprawić, nie używając słowa "sorry" (nie mówiąc już o "przepraszam"), które pewnie nie przejdzie Ci przez gardło.

Widać kto tu typowym "frustrata" jest.
Ale nadymaj się dalej i ulzyj sobie w internecie by w życiu codziennym ludziom tego oszczędzić
I owszem, od wydawnictwa, które bierze się jedynie za tłumaczenie i elementy graficzne by grę w polskiej wersji wprowadzić na rynek oczekuje się poprawności w tych dwoch kwestiach. Więc zaiste można to nazwać spi&#@! roboty.

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

[jarekw]

Akurat wydawca nie informował tak chętnie o postępach w projekcie. Zresztą mamy tego przykład w MW.

[Trolliszcze]

Widać kto tu typowym "frustrata" jest.
Ale nadymaj się dalej i ulzyj sobie w internecie by w życiu codziennym ludziom tego oszczędzić

Czyli nie przeszkadza Ci, że w Twoim poście są kłamstwa. Ok, myślę, że dalsza wymiana zdań jest zbędna.

[Nesmeer]

Widać kto tu typowym "frustrata" jest.
Ale nadymaj się dalej i ulzyj sobie w internecie by w życiu codziennym ludziom tego oszczędzić

Czyli nie przeszkadza Ci, że w Twoim poście są kłamstwa. Ok, myślę, że dalsza wymiana zdań jest zbędna.

W tym ostatnim się zgadzamy

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

[kenigis]

Kwestia międzynarodowa już to pudełko, które wygląda jakby zostało obcięte w połowie, oraz wkładka (aka wypraska), która przydatna będzie tylko do rozpalenia w kominku.

Skoro, jak sam przyznajesz jest to kwestia międzynarodowa, to po co roztrząsać ? Posiadałem wersję Kickstarterową i pod względem wykonania pudełka miała ona takie same mankamenty, tj. małe, płaskie pudełko w którym, po zakoszulkowaniu kart nie można było domknąć wieczka a wypraska była rozerwana już na starcie i nadawała się najwyżej na makulaturę. Pod tym względem polska edycja nie wypada ani lepiej ani gorzej.

- K.[/quote]

Ja po ułożeniu gry na półce uznałem, że wszystkie gry powinny być w tak cienkim wydaniu. O ile by się mieściły. Strasznie mi się podoba, jest zgrabne, wygląda estetycznie i laysów w nim nie ma

[TOMI]

Pierwszy raz widzę by ktoś krytykował grę i wydawcę za jedną naklejkę na pudełku. Szczególnie, że to gra za ledwie 130 zł ha ha ha
Gdyby wszyscy tak podchodzili do recenzji, to wiele gier by tego nie przeżyło. Posiadłość szaleństwa powinniśmy wyrzucić bo to strasznie droga gra, z fatalnymi figurkami i ogromnym pustym pudłem z wypraską )

Odlotowy wyścig to świetna gra w rodzimym języku i tyle. Polecam

[rattkin]

Gdyby wszyscy tak podchodzili do recenzji, to wiele gier by tego nie przeżyło.

A w następstwie wątpliwa miejscami jakość gier planszowych by się podniosła. Wszyscy byśmy na tym skorzystali.

[ChlastBatem]

Wydawnictwa Roxley za dobrze nie znam. Grałem wcześniej tylko w Super Motherload - bardzo dobrze wydana i do tego przyjemna mechanicznie gra, została na półce.

Odlotowy wyścig natomiast musiałem sprzedać. Ani ja, ani moi współgracze nie mogliśmy wyjść z podziwu w jaki szajs gramy. Przepraszam za kolokwializm. Wydanie gry przez GF niestety średnio udane. Brak dodatkowych, przezroczystych kostek, czerwone kostki popsute, brak wszystkich podstawek, naklejki na pudełku (5 sztuk jeśli dobrze pamiętam), kolejne naklejki w instrukcji oraz wypraska w środku rozerwana. Oczywiście można na to przymknąć oko jeśli tylko mechanika zadowala.
Co mi się nie podoba w mięsie:
-W grze potwornie przeszkadzała mi mała regrywalność. Karty powtarzają się do bólu. Początkowo myślałem, że ktoś źle potasował decki. Niestety dodatkowe tasowanie nie rozmyło problemu.
-Budowanie maszyny wygląda paskudnie i chaotycznie. Dodatkowo bardzo często w jednej turze traci się połowę tego co zbudowaliśmy. Nie czuć tutaj efektu budowania i rozwoju.
-Brak interakcji... dosłownie zero. Przez to gra jest pozbawiona emocji. Inni gracze przy stole tylko przeszkadzają swoją obecnością. Brak kontroli nad innymi. Wszyscy robią ruchy symultanicznie i nawet nie wiadomo kto co zrobił. Oczywiście można grać z jakimś podziałem na kolejki ale to tylko by przeciągało tę nudną rozgrywkę.
-Nie czuć, że się ścigamy. Bardziej to widzę jako suchy tor punktacji. W sumie to dziwne, że mi to nie odpowiada, ponieważ lubuję się w grach euro.
-Combosy i zazębianie się kart marne... i często przypadkowe.
-Duża losowość gry.

Dawno nie byłem tak zawiedziony grą. Dla przykładu dodam, że więcej emocji i życia znajduje w Rosyjskich Kolejach albo grze Haspelknecht - tutaj czuć efektywność silniczka i zazębianie się elementów.

[rattkin]

-W grze potwornie przeszkadzała mi mała regrywalność. Karty powtarzają się do bólu. Początkowo myślałem, że ktoś źle potasował decki. Niestety dodatkowe tasowanie nie rozmyło problemu.

E?

-Budowanie maszyny wygląda paskudnie i chaotycznie. Dodatkowo bardzo często w jednej turze traci się połowę tego co zbudowaliśmy. Nie czuć tutaj efektu budowania i rozwoju.

E?

-Brak interakcji... dosłownie zero. Przez to gra jest pozbawiona emocji. Inni gracze przy stole tylko przeszkadzają swoją obecnością. Brak kontroli nad innymi. Wszyscy robią ruchy symultanicznie i nawet nie wiadomo kto co zrobił. Oczywiście można grać z jakimś podziałem na kolejki ale to tylko by przeciągało tę nudną rozgrywkę.

Tu zgoda, niestety. Zero to nie, bo są karty, które umożliwiają interakcję, ale jest ich śladowa ilość. Dodatek ma to zmienić.

-Nie czuć, że się ścigamy. Bardziej to widzę jako suchy tor punktacji. W sumie to dziwne, że mi to nie odpowiada, ponieważ lubuję się w grach euro.

E?

-Combosy i zazębianie się kart marne... i często przypadkowe.

... E?

-Duża losowość gry.

Matko bosko, graliśmy chyba w dwie różne gry. W grze są cztery talie. Każda talia ma po dziesieć różnych typów kart (eventy chyba więcej), po 2-5 w talii. Ciągniesz po jednej karcie z talii. Jakeż się one mogą powtarzać? Grałem w to chyba z 10 razy, za każdym razem jechałem inną maszyną.
Dlaczego budowanie maszyny wygląda "paskudnie i chaotycznie" i co to właściwie oznacza? Wykładasz karty na stół zgodnie z zasadami. Jeśli te karty Ci spadają, to coś kiepsko zagrałeś. Efekt budowania ZDECYDOWANIE jest.
Jest tor, który gracze pokonują równolegle, kto dojedzie pierwszy, wygrywa. Jeśli to nie jest definicja ścigania się, to co nią jest? W jakiej grze czuć, że się ściga?
W grze można odpalić niesamowite combosy (czasem i 4-5 kartowe) i przyjemność z odpowiedniego zestawienia kostek i włączenia części maszyn jest wtedy bardzo duża.
Duża losowość gry? W grze, w której rzucasz wielokrotnie milionem kostek i jeszcze masz żetony do zmiany wartości / przerzucania?

Ja rozumiem, że komuś może gra nie przypaść do gustu - i spoko. Ale dawno nie czytałem opinii tak skrajnie sprzecznej z tym, co ja wiem o danej grze. Czy ta polska wersja (nie wiem, nie grałem), to jakiś eurobiznes w przebraniu, czy co?

[Trolliszcze]

W jakiej grze czuć, że się ściga?

W Ligretto? I Jungle Speedzie

[mikeyoski]

Ze świecą można by szukać drugiego wydawnictwa w naszym kraju, które w tak krótkim czasie dostarczyło tak wiele dobrych gier w polskich wersjach językowych.

No bez przesady Nie muszę żadnej świecy wyciągać, żeby odszukać kilka takich wydawnictw

[Daquan]

Ze świecą można by szukać drugiego wydawnictwa w naszym kraju, które w tak krótkim czasie dostarczyło tak wiele dobrych gier w polskich wersjach językowych.

No bez przesady Nie muszę żadnej świecy wyciągać, żeby odszukać kilka takich wydawnictw

Podasz może te kilka przykładów, które w 2 lata mają 30+ dostępnych produktów? I nie są to jakieś gobblety czy inne zabawki, tylko gamerskie gry?

[mikeyoski]

Po pierwsze, nie wiem skąd wyszło ci te ponad 30 tytułów. Po drugie taki Rebel w ciągu roku wydaje dużo więcej "gamerskich gier". Wiem, zaraz się czepisz, że Rebel a GF to zupełnie co innego. Moim zdaniem nie. Jedni i drudzy są wydawcami i nie interesuje mnie model biznesowy jednych i drugich. Każde z tych wydawnictw koniec końców wypuszcza na rynek grę. Cieszę się, że GF tak dobrze sobie radzi i jeśli tylko poprawią komunikację to będzie tylko lepiej. Dobrze się stało, że do zespołu dołączył doświadczony Senior. Wniesie z pewnością profesjonalizm, którego nie raz i nie dwa zabrakło

Tapnięte z espiątki

[Daquan]

Po pierwsze, nie wiem skąd wyszło ci te ponad 30 tytułów. Po drugie taki Rebel w ciągu roku wydaje dużo więcej "gamerskich gier". Wiem, zaraz się czepisz, że Rebel a GF to zupełnie co innego. Moim zdaniem nie. Jedni i drudzy są wydawcami i nie interesuje mnie model biznesowy jednych i drugich. Każde z tych wydawnictw koniec końców wypuszcza na rynek grę. Cieszę się, że GF tak dobrze sobie radzi i jeśli tylko poprawią komunikację to będzie tylko lepiej. Dobrze się stało, że do zespołu dołączył doświadczony Senior. Wniesie z pewnością profesjonalizm, którego nie raz i nie dwa zabrakło

Tapnięte z espiątki

Nie chodzi o model biznesowy, a o skalę. Rebel którego przedstawiłeś sprzedaje kilkaset tysięcy pudełek gier z serii dobble + kolejne kilkaset tys. do kupy dixita, wsiąść do pociągu, colt express, 7 cudów, jungle speed czy tajniacy. Podajesz partnera Asmodee- czyli spółki której roczne przychody stanowią niemal 380 mln. EUR.

Rebela porównuj do TM toys, a nie małej organicznie rosnącej firmy.

[mikeyoski]

Ale powiedz szczerze, co mnie jako użytkownika końcowego interesuje skala działalnosci? Mnie interesuje gotowy produkt w jak najlepszej jakości. W dodatku chcę być traktowany z profesjonalizmem. Tyle. Jak ktoś chce się bawić w wydawanie gier, to musi stanąć w szranki z konkurencją. Ja naprawdę cieszę, że chłopaki robią tak dużo i wydają fajne tytuły. Mocno im kibicuje od początku, chociaż zniechęcili mnie do wspieram.to skutecznie Więcej profesonalizmu i mniej srok trzymanych za ogon jednocześnie i będzie dobrze

Tapnięte z espiątki

[rattkin]

Ale powiedz szczerze, co mnie jako użytkownika końcowego interesuje skala działalnosci? Mnie interesuje gotowy produkt w jak najlepszej jakości. W dodatku chcę być traktowany z profesjonalizmem. Tyle. Jak ktoś chce się bawić w wydawanie gier, to musi stanąć w szranki z konkurencją.

He's right, you know.