T.I.M.E Stories (Peggy Chassenet, Manuel Rozoy)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
-
- Posty: 1972
- Rejestracja: 08 sty 2014, 19:18
- Lokalizacja: Jaworzno
- Has thanked: 83 times
- Been thanked: 28 times
Re: T.I.M.E Stories
https://www.boardgamegeek.com/filepage/ ... machinacje
Ktoś byłby zainteresowany takimi pudełkami? Na reszte dodatków?
Ktoś byłby zainteresowany takimi pudełkami? Na reszte dodatków?
-
- Posty: 28
- Rejestracja: 07 lis 2016, 11:08
- Lokalizacja: Kraków, Jasło
- Has thanked: 1 time
Re: T.I.M.E Stories
A macie może jakiś pomysł jak grać w dodatki bez posiadania podstawki?
Ostatnio zmieniony 27 mar 2018, 15:48 przez kamilpol1991, łącznie zmieniany 1 raz.
- krecilapka
- Posty: 967
- Rejestracja: 26 mar 2013, 09:54
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 38 times
- Been thanked: 188 times
Re: T.I.M.E Stories
No nawet kostki nie potrzebujesz chcąc tak grać. Możesz sobie do kubka po herbacie wrzucić kartki z symbolami na ściankach kości. Żetonów misji też nie potrzebujesz tych które zdobywasz. Możesz je siebie po prostu na kartce rysować jakie już masz. Kredkami od brata to jeszcze taniej wyjdzie .kamilpol1991 pisze:A macie może jakiś pomysł jak grać w dodatki bez posiadania podstawki?
np: żetony zastępujemy jakimiś innymi w podobnym kolorze
kostki bierzemy zwykłe i umawiamy się co oznacza dana ilość kropek na kostce
planszy za bardzo nie potrzebujemy
żetony kwadratowe przerysowujemy na kartke
No a amunicję / apteczki możesz krzyżykami przy imieniu postaci na kartce pisać, to tez byś nie potrzebował żetonów. Więc wychodzi że nie potrzebujesz wcale gry żeby grać. Taki paradoks.
Wysłane z mojego SM-J500FN przy użyciu Tapatalka
-
- Posty: 1972
- Rejestracja: 08 sty 2014, 19:18
- Lokalizacja: Jaworzno
- Has thanked: 83 times
- Been thanked: 28 times
Re: T.I.M.E Stories
Januszowanie pełną gębą. Twórcy niezliczone godziny przy tym projekcie siedzieli, ale olać ich narysuje po swojemu:) Rozumie jeszcze jak gry nie można kupić, sprowadzić, ale coś takiego to mi się w łowie nie mieści. w co 3 grę można tak grać.
- seki
- Moderator
- Posty: 3353
- Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
- Lokalizacja: Czapury/Poznań
- Has thanked: 1113 times
- Been thanked: 1270 times
Re: T.I.M.E Stories
Bez przesady. Ktoś kupuję scenariusz to może grać sobie w niego jak chcę. Wydawca i autor zarabia. A jak ktoś chce grać byle jak i byle jakimi komponentami to jego sprawa.wirusman pisze:Januszowanie pełną gębą. Twórcy niezliczone godziny przy tym projekcie siedzieli, ale olać ich narysuje po swojemu:) Rozumie jeszcze jak gry nie można kupić, sprowadzić, ale coś takiego to mi się w łowie nie mieści. w co 3 grę można tak grać.
Uprzedzając wątpliwości... ja mam podstawkę. Ale marudzenie, że brak szacunku dla autora itp uważam za przesadzone jeśli ktoś przyczynia się do zakupu scenariusza.
- rattkin
- Posty: 6518
- Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 382 times
- Been thanked: 929 times
Re: T.I.M.E Stories
Co byś powiedział, gdyby wszystkie dodatki kosztowały 150, a z tyłu pudełka wydawca napisał "W sumie to nie mamy pewności, czy masz podstawkę, czy jesteś piratem, a hajs nam się musi zgadzać, więc zakładamy pesymistyczną wersję"? Rozumiesz, dlaczego tak jednak nie jest?
- krecilapka
- Posty: 967
- Rejestracja: 26 mar 2013, 09:54
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 38 times
- Been thanked: 188 times
Re: T.I.M.E Stories
To wydawcy sprawa za ile będzie sprzedawał swoje gry. On tylko musi oszacować to tak, by znaleźli się chętni na kupno. Bądź pewien, że Space Cowboy sprzedawałoby bez mrugnięcia okiem dodatki po 150 gdyby mieli pewność, że to da dobry zarobek.
Nie ma żadnego wpływu na cenę fakt, czy gracz sobie grę przygotuje w pnp, zagra u kolegi, na konwencie, pożyczy z wypożyczalni, kupi grę na forum gry planszowe.
Zenek który gra na jakiejś podróbce jest nikim ważnym. To np. wypożyczalnie gier są psującymi rynek instytucjami. Knajpy z planszówkami to też lipa. Chociaż będą się chować za twierdzeniami, że robią reklamę. Ale tak naprawdę reklamę robią co najwyżej you tuberzy .
Miał powód Red Imp się wkur$%^ jak zobaczył, że mu gość podrabia elementy 3D. Ale z drugiej strony na rynek trafi torba Ulfa w ponoć atrakcyjnej cenie - póki co nie wiadomo dla klienta czy Red Impa . Więc + tej działalności jest .
Chodzę do lokalu w którym się grywa w planszówki, i chcąc go wspierać zawsze coś tam kupuje do jedzenia i picia. I tak mi dziwnie jak ktoś wyciąga swoje kanapki / napoje itd . No ale co tam, tak naprawdę nie mi coś ubywa.
Wydawcy to muszą zerkać czy na rynku nie stworzył się kanał boczny czerpiący zyski z ich pracy i tyle. Można z kogoś pożartować, że gotów jest grać na tytule w gorszej jakości, ale nie żeby tam zaraz oskarżać go o psucie rynku.
To jak z rynkiem rozrywek multimedialnych. Okazuje się, że poziom zabezpieczeń nie podwaja zysków. Gra zbierająca świetne recenzje, ze słabym zabezpieczeniem sprzedaje się świetnie. A taka sobie, z zajebistym zabezpieczeniem sprzedaje się tak sobie . Bo to nie zabezpieczenie tworzy jakość.
Gra to nie lekarstwo na raka. To nie jest tak, że kupię za tyle co chce sprzedawca albo umrę . W naszym kraju jest pewnie z półtorej tysiąca osób gotowych wyłożyć parę stów za grę. Tylko i aż tylu . Grających jest oczywiście dużo więcej. Ale w większości to nie są osoby które wejdą do tej pierwszej grupy. Więc nie obniżą masowo ceny. Rynek jest i tak dość spory. I ja bym doradzał hardocrowcom żeby nie pluli na januszy i cebulaków, co to im "zawyżają" cenę gier swoim niekupowaniem. Bo jak się nad tym zastanowić to brzmi to baaardzo wesoło
Nie ma żadnego wpływu na cenę fakt, czy gracz sobie grę przygotuje w pnp, zagra u kolegi, na konwencie, pożyczy z wypożyczalni, kupi grę na forum gry planszowe.
Zenek który gra na jakiejś podróbce jest nikim ważnym. To np. wypożyczalnie gier są psującymi rynek instytucjami. Knajpy z planszówkami to też lipa. Chociaż będą się chować za twierdzeniami, że robią reklamę. Ale tak naprawdę reklamę robią co najwyżej you tuberzy .
Miał powód Red Imp się wkur$%^ jak zobaczył, że mu gość podrabia elementy 3D. Ale z drugiej strony na rynek trafi torba Ulfa w ponoć atrakcyjnej cenie - póki co nie wiadomo dla klienta czy Red Impa . Więc + tej działalności jest .
Chodzę do lokalu w którym się grywa w planszówki, i chcąc go wspierać zawsze coś tam kupuje do jedzenia i picia. I tak mi dziwnie jak ktoś wyciąga swoje kanapki / napoje itd . No ale co tam, tak naprawdę nie mi coś ubywa.
Wydawcy to muszą zerkać czy na rynku nie stworzył się kanał boczny czerpiący zyski z ich pracy i tyle. Można z kogoś pożartować, że gotów jest grać na tytule w gorszej jakości, ale nie żeby tam zaraz oskarżać go o psucie rynku.
To jak z rynkiem rozrywek multimedialnych. Okazuje się, że poziom zabezpieczeń nie podwaja zysków. Gra zbierająca świetne recenzje, ze słabym zabezpieczeniem sprzedaje się świetnie. A taka sobie, z zajebistym zabezpieczeniem sprzedaje się tak sobie . Bo to nie zabezpieczenie tworzy jakość.
Gra to nie lekarstwo na raka. To nie jest tak, że kupię za tyle co chce sprzedawca albo umrę . W naszym kraju jest pewnie z półtorej tysiąca osób gotowych wyłożyć parę stów za grę. Tylko i aż tylu . Grających jest oczywiście dużo więcej. Ale w większości to nie są osoby które wejdą do tej pierwszej grupy. Więc nie obniżą masowo ceny. Rynek jest i tak dość spory. I ja bym doradzał hardocrowcom żeby nie pluli na januszy i cebulaków, co to im "zawyżają" cenę gier swoim niekupowaniem. Bo jak się nad tym zastanowić to brzmi to baaardzo wesoło
- rattkin
- Posty: 6518
- Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 382 times
- Been thanked: 929 times
Re: T.I.M.E Stories
krecilapka pisze: ↑27 mar 2018, 18:50 Nie ma żadnego wpływu na cenę fakt, czy gracz sobie grę przygotuje w pnp, zagra u kolegi, na konwencie, pożyczy z wypożyczalni, kupi grę na forum gry planszowe.
To w końcu jakie jest Twoje zdanie? Bo skoro nie ma znaczenia, że ktoś tam sobie robi pnp, to dlaczego Red Imp ma się prawo wkurzać? Przecież gość sobie robi elementy 3D zainspirowany ich pracą (nie są to te same elementy co w pudełku) - i sprzedaje je tym, co chcą je kupić.krecilapka pisze: ↑27 mar 2018, 18:50 Miał powód Red Imp się wkur$%^ jak zobaczył, że mu gość podrabia elementy 3D.
Skoro mówimy, że nie ma przyzwolenia na takie zabiegi, to bądźmy konsekwentni i nie dawajmy też przyzwolenia na PNP. A jeśli nam nie przeszkadza, że dowolną grę każdy może sobie odtworzyć w domu, a praca testerów i designerów jest nieistotna i niewarta zapłaty, to wtedy wara od kogoś, kto robi/sprzedaje customowe elementy.
Trochę szacunku dla tych ludzi, którzy nad grami, w które lubimy grać, siedzą po kilka lat. Zły to dzień, w którym publiczny (nawet jeśli grubiański) ostracyzm kiwający palcem i mówiący „kradzież jest zła” jest nazywany podejściem „hardkorowym”.
- Harth
- Posty: 272
- Rejestracja: 28 lis 2013, 12:38
- Lokalizacja: Skierniewice
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 18 times
Re: T.I.M.E Stories
Chyba to samo tyczy się piracenia filmów czy gier. Myślę że domowe kopiowanie oryginałów, jest i chyba zawsze będzie w tak małej skali, że aż nie zauważalne. Oszem, twórcom należy się wypłata za trudy poniesione przy wymyślaniu gry. Ale, przykład Burning Suns pokazuje, że nawet jak ktoś ma możliwość ściągnąć pełną grę i zrobić ją samemu, to kiedy produkt się spodoba i tak, prawdopodobnie, kupi oryginał. Po za tym, tak jak w przypadków pirackich filmów: czasami do kina idą ludzie zachęceni przez osoby które wystawiły recenzję po obejrzeniu pirackiej kopii. Gdyby nie taka recenzja, może nawet nie spojrzałyby na daną produkcję (nie pamiętam gdzie o tym czytałem, jak będzie potrzeba to poszukam). A "pirat" i tak by za film nie zapłacił.
- rattkin
- Posty: 6518
- Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 382 times
- Been thanked: 929 times
Re: T.I.M.E Stories
Jest jednak subtelna różnica miedzy korzystaniem z piratów „na własne sumienie” w domu, a publicznym pytaniu „gdzie znaleźć pirata”, czy wręcz proszeniu o poradnik „jak grać w pirata”, prawda? :)
Wnioskując po nicku, pytanie zadała osoba jeszcze młoda, która dodatek zapewne po kimś „odziedziczyła” lub dostała za (pół) darmo. Nie musimy na nią od razu szczekać, ale mimo wszystko wypada łagodnie popchnąć w kierunku sklepu.
Wnioskując po nicku, pytanie zadała osoba jeszcze młoda, która dodatek zapewne po kimś „odziedziczyła” lub dostała za (pół) darmo. Nie musimy na nią od razu szczekać, ale mimo wszystko wypada łagodnie popchnąć w kierunku sklepu.
- seki
- Moderator
- Posty: 3353
- Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
- Lokalizacja: Czapury/Poznań
- Has thanked: 1113 times
- Been thanked: 1270 times
Re: T.I.M.E Stories
Zakup scenariusza i zagranie zastępczymi komponentami to nie to samo co pnp a mam wrażenie, że starasz się tak to przedstawić. A co wobec tego myślisz o hipotetycznej sytuacji gdy ktoś stwierdzi, że jeden zestaw kości np w Magii i myszy to za mało więc dorobi sobie kości dodatkowe zamiast kupować od oryginalnego wydawcy z przesyłką ze Stanów. Ciekaw jestem czy to nadal piracenie gry wg Ciebie? Adwokatem nie jestem, bronić nikogo nie będę, chwalić też nie mam zamiaru. Generalnie możemy pytanie zostawić bez odpowiedzi. Uważam tylko, że wrzucanie do jednego wora osoby dorabiającej komponenty razem z piratami nie jest sprawiedliwe.rattkin pisze:Jest jednak subtelna różnica miedzy korzystaniem z piratów „na własne sumienie” w domu, a publicznym pytaniu „gdzie znaleźć pirata”, czy wręcz proszeniu o poradnik „jak grać w pirata”, prawda?
Wnioskując po nicku, pytanie zadała osoba jeszcze młoda, która dodatek zapewne po kimś „odziedziczyła” lub dostała za (pół) darmo. Nie musimy na nią od razu szczekać, ale mimo wszystko wypada łagodnie popchnąć w kierunku sklepu.
Klient, który kupi sam scenariusz bo nie stać go na komponenty to dla wydawcy nadal lepszy klient niż żaden.
- Harth
- Posty: 272
- Rejestracja: 28 lis 2013, 12:38
- Lokalizacja: Skierniewice
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 18 times
Re: T.I.M.E Stories
Owszem jest, ale chyba tylko z powodu "nie demoralizujmy innych'rattkin pisze: ↑27 mar 2018, 20:03 Jest jednak subtelna różnica miedzy korzystaniem z piratów „na własne sumienie” w domu, a publicznym pytaniu „gdzie znaleźć pirata”, czy wręcz proszeniu o poradnik „jak grać w pirata”, prawda?
Wnioskując po nicku, pytanie zadała osoba jeszcze młoda, która dodatek zapewne po kimś „odziedziczyła” lub dostała za (pół) darmo. Nie musimy na nią od razu szczekać, ale mimo wszystko wypada łagodnie popchnąć w kierunku sklepu.
Jeśli jest to osoba młoda to może naprawdę nie ma pieniędzy, a chce zasmakować planszówek. Myślę że z czasem dostrzeże, że salfemade prawdopodobnie nigdy nie dorówna oryginałowi a co za tym idzie również rozrywka będzie tylko namiastką "prawdziwej".
Także, w mojej opinii, pchajmy nowych w objęcia planszówek, ale dajmy im też zasmakować tego wyjątkowego hobby. Choć też, jak zauważyłeś, nie demoralizujmy (zbytnio) naszych przyszłych współgraczy
- rattkin
- Posty: 6518
- Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 382 times
- Been thanked: 929 times
Re: T.I.M.E Stories
Jeśli stać Cię na scenariusz, to stać Cię i na podstawkę (która jest w średniej cenie dwóch takowych). A grać - przypominam - "nie musisz". Od tego się nie umiera.
Scenariusze są tworzone po to, by wspierać podstawową grę, jej zamysł, jej design. Ich koszt stworzenia jest częściowo subsydiowany przez sprzedaż podstawki, z kolei sprzedaż scenariuszy ma wspierać sprzedaż podstawki, na tym to polega. Gdyby wszyscy kupowali tylko scenariusze, a nie kupowali podstawki, tylko sobie drukowali kości i planszę, to zamiast następnego scenariusza, wydawca pokazałby figę.
Wydawca, grafik, ilustrator - wszyscy Ci ludzie namęczyli się, żeby dostarczyć Ci pewien experience. To wyraża się w fakturze kostek, w wyprasce, w ilustracji pudełka, itd. Jeśli sobie planszę narysujesz, to wszystko to przepadnie. A mimo to, częściej lub nie, poczujesz się uprawniony do wydawania opinii o grze, bo przecież "to to samo". A, że przy opiniach nie ma gwiazdeczki ("mam oryginał"), to jest już wymierna krzywda dla wydawcy.
Oczywiście, że nie. Przecież zapłaciłeś już za grę, chcesz sobie ją tylko odpicować. Nie rozumiem tego pytania, to sytuacja zupełnie klarowna i inna od takiej, w której za grę nie zapłaciłeś, a posiadasz tylko jej fragment, który nie jest samodzielną grą.seki pisze: ↑27 mar 2018, 20:18 A co wobec tego myślisz o hipotetycznej sytuacji gdy ktoś stwierdzi, że jeden zestaw kości np w Magii i myszy to za mało więc dorobi sobie kości dodatkowe zamiast kupować od oryginalnego wydawcy z przesyłką ze Stanów. Ciekaw jestem czy to nadal piracenie gry wg Ciebie?
Zakładasz bardzo optymistycznie, że kupił i że kupił z pierwszej ręki (a nie odkupił od kogoś, co dla wydawcy nie jest zyskiem). Ja jakoś w ten scenariusz wątpię, ale może zostanę pozytywnie zaskoczony. Może biedny (nie w sensie pieniężnym, tylko, że taką uwagę skupił) zainteresowany sam nam to wyjawi?
To, że ktoś czegoś po prostu "chce" to marny argument. Chcenie powinno generować postanowienie i akcję. Niech np. uzbiera te pieniądze. Będzie jej podwójnie smakować i zaznaczy też w głowie, że planszówki nie robią się same :).
Żeby nie było: ja nie jestem od tego, żeby prawić morały, wychowywać obcych ani nie czuję się by mówić, jak ktoś ma żyć. Sam piraciłem wiele za szczenięcych lat. Ale przynajmniej zawsze mi było wstyd i nigdy by mi nie przyszło do głowy się tym chwalić lub prosić innych o pomoc w tym "procederze". Tak bardzo wstyd, że potem (nawet jeśli długo potem) kupowałem oryginały, by choć symbolicznie zadośuczynić tym, których pracę piraciłem.
- krecilapka
- Posty: 967
- Rejestracja: 26 mar 2013, 09:54
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 38 times
- Been thanked: 188 times
Re: T.I.M.E Stories
No i niech ten wydawca pokazuje figę i nie robi kolejnych gier. Trudno, widać to był dla niego nieopłacalny kawałek chleba.
Ani on nie musi produkować gier, ani my ich kupować. Jak zniknie z rynku konkurencja na pewno się ucieszy .
Ja tam obserwuje pewien naturalny proces który przebiega torem: młody człowiek kopiuje treści które są dla niego nieosiągalne. Dorasta, idzie do pracy i za pieniądze nabywa to co kiedyś piracił w taki czy inny sposób.
Tak jak wspomniałem: do grania w Time stories "podstawka" (jak ktoś się uprze) w ogóle nie jest potrzebna. Ona tylko porządkuje wykładane karty. A komponenty można w banalny sposób zastąpić. Oczywiście cierpi na tym jakość rozgrywki. Oczywiście także, coś takiego może być nie w smak sprzedawcy. Ale trzeba mieć solidne zacięcie prawnika, żeby w tym się doszukiwać jakichś oszustw, piractwa, niszczenia rynku i puszczania z torbami Space Cowboys
Jak ktoś uruchamia sprzedaż podrabianych figurek, to ściganie go z mocy prawa jest realizowalne. Ale jak ktoś w chacie sobie wydrukuje na drukarce np. najrzadsze karty z Magica, to byłoby po prostu żenujące gdyby jakakolwiek firma rzuciła się mu wymierzać karę. To byłoby kuriozum.
Rattkin - sam opisałeś proces jaki przeszedłeś od młodego gracza który sobie rozrywki "załatwia", po oddanego sprawie fana. Ktoś też może być taki jak Ty no nie .
Wiem, że nie ma mocy by przekonać Cię do złagodzenia surowości osądów pewnych zachowań. Ale przynajmniej sobie popisaliśmy .
Tak czy siak pozdrawiam. I tak czy siak niech tam nasze hobby się rozwija .
Ani on nie musi produkować gier, ani my ich kupować. Jak zniknie z rynku konkurencja na pewno się ucieszy .
Ja tam obserwuje pewien naturalny proces który przebiega torem: młody człowiek kopiuje treści które są dla niego nieosiągalne. Dorasta, idzie do pracy i za pieniądze nabywa to co kiedyś piracił w taki czy inny sposób.
Tak jak wspomniałem: do grania w Time stories "podstawka" (jak ktoś się uprze) w ogóle nie jest potrzebna. Ona tylko porządkuje wykładane karty. A komponenty można w banalny sposób zastąpić. Oczywiście cierpi na tym jakość rozgrywki. Oczywiście także, coś takiego może być nie w smak sprzedawcy. Ale trzeba mieć solidne zacięcie prawnika, żeby w tym się doszukiwać jakichś oszustw, piractwa, niszczenia rynku i puszczania z torbami Space Cowboys
Jak ktoś uruchamia sprzedaż podrabianych figurek, to ściganie go z mocy prawa jest realizowalne. Ale jak ktoś w chacie sobie wydrukuje na drukarce np. najrzadsze karty z Magica, to byłoby po prostu żenujące gdyby jakakolwiek firma rzuciła się mu wymierzać karę. To byłoby kuriozum.
Rattkin - sam opisałeś proces jaki przeszedłeś od młodego gracza który sobie rozrywki "załatwia", po oddanego sprawie fana. Ktoś też może być taki jak Ty no nie .
Wiem, że nie ma mocy by przekonać Cię do złagodzenia surowości osądów pewnych zachowań. Ale przynajmniej sobie popisaliśmy .
Tak czy siak pozdrawiam. I tak czy siak niech tam nasze hobby się rozwija .
- rattkin
- Posty: 6518
- Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 382 times
- Been thanked: 929 times
Re: T.I.M.E Stories
Jasna sprawa, zapomina wół jak cielęciem był. Ale chociaż miejmy na uwadzę tę subtelność: nie pytać otwarcie i publicznie, jak kantować.krecilapka pisze: ↑30 mar 2018, 01:00 Rattkin - sam opisałeś proces jaki przeszedłeś od młodego gracza który sobie rozrywki "załatwia", po oddanego sprawie fana. Ktoś też może być taki jak Ty no nie :D .
Wiem, że nie ma mocy by przekonać Cię do złagodzenia surowości osądów pewnych zachowań. Ale przynajmniej sobie popisaliśmy ;).
A sam zainteresowany, jak widać, aż tak bardzo ostatecznie zainteresowany nie był, bo milczy :)
- Shimrod
- Posty: 261
- Rejestracja: 10 cze 2015, 19:04
- Lokalizacja: Gliwice
- Has thanked: 18 times
- Been thanked: 23 times
Re: T.I.M.E Stories
W piątek na stronie wydawnictwa Rebel, ma się pojawić spora aktualizacja planów wydawniczych. Więc jeśli dodruki są w planach, to się pewnie nimi pochwalą.
Re: T.I.M.E Stories
Byłby ktoś z Was tak uprzejmy żeby powiedzieć mi co kryje się pod kartami numer 11 i 12 (mały numer porządkowy w lewym dolnym rogu karty) w dodatku Marcy? Nie mam tych kart i w związku z tym nie wiem z czego wybrakowany jest mój egzemplarz.
- Shimrod
- Posty: 261
- Rejestracja: 10 cze 2015, 19:04
- Lokalizacja: Gliwice
- Has thanked: 18 times
- Been thanked: 23 times