Star Trek: Ascendancy (Aaron Dill, John Kovaleski, Sean Sweigart)

[fluor]

W Planszomanii już się pojawiła, więc w Planszostrefie też zapewne będzie

[crsunik]

Adam mówił, że będzie dzisiaj lub jutro

[kaimada]

Status do wysyłki.
Zaledwie 3,5 miesiąca opóźnienia.
Good job GF9

[kaimada]

Z Warp wychodzi unboxing Star Trek: Ascendancy.
Qa'pla!

[bukimi]

Z Warp wychodzi unboxing Star Trek: Ascendancy.
Qa'pla!

Bardzo fajny artykuł. Czekam na wysyp wrażeń z rozgrywki, bo serię Star Trek uwielbiam, ale jestem w tym uwielbieniu odosobniony w swojej grupie, więc musi tu być coś więcej niż klimat, bym mógł namówić kogoś do partyjki.

[kamron6]

Grałem i pierwsze wrażenie: trzeba uściślić zasady budowania galaktyki (dla mnie za bardzo na oko póki co ), i wydaje mi się że gra jest za krótka (5 ascedancjI), na początku masz 1 + 3 kultury, brakuje Ci więc 17 kultury, kto szybko zdobędzie węzły kulturalne i będzie opóźniał ataki wroga efektywnie ten raczej wygra. Nie wiem jakim cudem niektórzy posiadają wszystkie technologie na koniec gry. Poza tym wrażenia bardzo fajne, pewnie charakter gry zmieni się jak już ją poznamy.

[Rocy7]

Nie wiem jakim cudem niektórzy posiadają wszystkie technologie na koniec gry. Poza tym wrażenia bardzo fajne, pewnie charakter gry zmieni się jak już ją poznamy.

jeśli kontrolujesz odpowiednio dużo anomalii jest to do zrobienia.
Swoja droga jest jakiś wątek / blog, gdzie omówiono co wprowadzą zapowiedziane dodatki?

[kamron6]

http://startrek.gf9games.com/ - tam szukaj o dodatkach

Nawet z fenomenami jest to trudne z prostego powodu - w grze chodzi o zdobycie 17 żetonów kultury. W grze musi być bardzo duży niedobór węzłów kulturalnych, żeby grę tak bardzo się przedłużyła lub gracz musi przeznaczyć jak najwięcej jak się da na badania, olewając budowę i kierowanie flotą.

[Rocy7]

http://startrek.gf9games.com/ - tam szukaj o dodatkach

to pierwsze miejsce gdzie sprawdzałem.I chodzi mi o informacje o dodatkach jak Borg czy Dominum a na tej stronie w ogóle nie ma informacji o nich.

Nawet z fenomenami jest to trudne z prostego powodu - w grze chodzi o zdobycie 17 żetonów kultury.

Wygrać można też przez zajecie stolic przeciwników (supremacy victory) a do tego technologie mogą być bardzo przydatne, zwłaszcza jak masz flotę z zaawansowanym maskowaniem.

[kaimada]

Nie ma jeszcze żadnych oficjalnych informacji o Borgu i Dominium poza faktem, że będą to rasy NPC.

[Rocy7]

Nie ma jeszcze żadnych oficjalnych informacji o Borgu i Dominium poza faktem, że będą to rasy NPC.

Chodzilo mi o wszelkie informacje w tym nieoficjalne

[kamron6]

Takich informacji też nie ma poza tym, że będą. Jak pokopiesz na BGG to może coś znajdziesz.
Ogólnie borg miał być kostką niezależnie latającą po planszy.

[yosz]

Z podsłuchanej rozmowy w Essen: Borg będzie NPC, ale pierwszy gracz który spotka się z Borgiem zostaje zasymilowany i staje się Borgiem. Nie wiem czy będzie możliwość wybronienia się przed asymilacją - dosłownie podsłuchałem rozmowę na stoisku

[kaimada]

Z podsłuchanej rozmowy w Essen: Borg będzie NPC, ale pierwszy gracz który spotka się z Borgiem zostaje zasymilowany i staje się Borgiem. Nie wiem czy będzie możliwość wybronienia się przed asymilacją - dosłownie podsłuchałem rozmowę na stoisku

Sękw tym, że niby gra ma się wtedy zmienić w wszyscy na jednego.
Mało wiarygodny ten podsłuchiwany. Była już dyskusja na BGG na ten temat.
Z drugiej strony Dominium mogłoby wyglądać identycznie, w końcu w zasadzie zasymilowali Kardasjan.

[Rocy7]

Relacja oraz pierwsze wrażenia z gry http://www.gamesfanatic.pl/2016/12/14/s ... h-swiatow/

Okiem klimaciarza

Jeśli jesteś fanem serialu na pewno spodoba Ci się aspekt eksploracji galaktyki i pewna nieprzewidywalność tego, co Cię spotka. W końcu mottem TNG było „To pięcioletnia misja – by odkryć nowe obce światy, by odnaleźć nowe formy życia i nowe cywilizacje, by śmiało podążać tam gdzie nie dotarł żaden człowiek.” Sposób w jaki działa mapa świetnie to oddaje.  Niestety dla mnie Star Trek był też opowieścią o okrętach i załogach, o poświęceniu i wyborach moralnych. Tutaj niestety jest gorzej. Mamy co prawna pierwszą dyrektywę (Federacja nie może kolonizować światów pre-warp), mamy nieufność Romulan (ich umowy handlowe działają z opóźnieniem) i waleczność Kligonów (nie mogą wycofać się z bitwy). Niestety nie ma Kirka, Spocka, McCoya ani Enterprise jako odrębnego okrętu. Oczywiście fani serii, gdy jakiś okręt np. przetrwa fenonem wymagający wyrzucenia 6 dopowiedzią sobie, że to był Enterprise, ale gra sama w sobie skupia się bardziej na skali galaktycznego konfliktu z ekonomią (3 surowce) badaniami naukowymi niż przygodach pojedynczych okrętów i ich załóg.

Mechanika

Mechanicznie nie jest to gra o złożonościTwilight Imperium, choć faza eksploracji w Star Treku jest kilkukrotnie ciekawsza i bardziej emocjonująca. Ascendancy to 4X z duża przewaga eksploracji nad innymi aspektami. Sposób w jaki działa mapa zwiększa regrywalność i wpływa na taktykę. Tutaj musisz stale obserwować kształt galaktyki i dostępne sciezki. Musisz umieć dostrzec okazję, lub ją stworzyć odpowiednim ruchem robiąc nową ścieżkę. Fenomeny są istotnymi punktami na mapie, bo dość znacznie bardzo przyśpieszają rozwój technologiczny. Ciekawie tworzą się też punkty kluczowe, gdzie zbiegają się tunele warp. Oczywiście wiąże się z tym pewna losowość mogąca postawić kogoś w gorszej sytuacji, ale nie przeszkadzała mi ona zbytnio, bo dla mnie była zgodna z duchem uniwersum.

Ekonomia, która nigdy nie była dla mnie kluczowym aspektem w tego typu pozycjach wydaje się w porządku, są 3 surowce, którymi trzeba sensownie zarządzać.

Rozwój technologiczny w wariancie podstawowym jest dość losowy (losowy dociąg kart z talii technologii), na szczęście zasady przewidują alternatywną opcje, gdzie gracz ma większą kontrolę.

Najbardziej zawiódł mnie aspekt walki, jest ona bardzo prosta, każda jednostka to 1 kostka, zaś na rzut wpływasz tylko kupionymi ulepszeniami tarcz i uzbrojenia oraz wynalezionymi technologiami. W trakcie bitwy niestety nie ma żadnych kart, czy jakiś wyborów taktycznych. Pozostaje nadzieja, że któryś z zapowiedzianych dodatków rozbuduje tą kwestię.

[fluor]

Klimat w grze jest bardzo fajny, eksplorujemy, napotykamy nowe rasy, budujemy gospodarkę naszego państwa (wydaje mi się, że zachowano optymalny bilans pomiędzy prostotą w zarządzaniu a podziałem na 3 podstawowe surowce), a także współpracujemy lub walczymy z sąsiednimi imperiami.

Gra jest zaplanowana na 3 graczy, być może w dwójkę nie byłoby mechanizmu balansującego (bij lidera!), ale to jest do sprawdzenia. W mechanice nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zagrać w dwójkę.

Pomimo umiarkowanego skomplikowania zasad downtime jest znaczący. Gracze wykonują tury w całości jeden po drugim i nawet jeżeli wcześniej zaplanowaliśmy swoje ruchy, to akcje gracza rozgrywającego przed nami często powodują potrzebę modyfikacji planu. Myślę, że z czasem gry poniżej godziny na gracza ciężko będzie zejść, a w pierwszych partiach lepiej liczyć 1,5h.
Trochę obawiam się o dodatki czy jeszcze tego nie wydłużą, bo bez zmian w kolejności rozgrywania faz (albo wykonywania po jednej komendzie naprzemiennie) może być ciężko.

Rozumiem argumenty, że skala gry i sterowanie całym państwem nie do końca pasują do trekowej perspektywy (czy to w serialach czy filmach - podziwialiśmy świat z perspektywy załogi pojedynczego okrętu), ale myślę, że gra wciąż ma bardzo wiele do zaoferowania od strony klimatu.

Zachęcam do lektury krótkiego AAR napisanego po naszej pierwszej pełnej rozgrywce:

Spoiler:

Moi Klingoni zaczęli dość średnio na początku, bo pierwsze odkrywane światy były opustoszałe - jak na złość miałem stworzoną flotę inwazyjną i chęć rozpropagowania klingońskich wartości z innymi rasami. Tak więc Klingoni trochę z przymusu zajęli się budowaniem nowych kolonii od zera.
Federacja miała więcej szczęścia, bo jedną z pierwszych napotkanych planet była cywilizacja warp-capable, którą szybko anektowali za pomocą kłamliwej dyplomatycznej akcji (hegemony).
Romulanie dużo podróżowali i odkrywali, ale nie było układało się to wtedy w coś większego, poza tym, że mieli bardzo gęstą sieć połączeń międzyplanetarnych.

Klingoni będąc (mimo woli) pokojową nacją zbudowali całkiem solidną gospodarkę, która dobrze korespondowała z odkrywaną technologią (każda planeta ze stacją kulturową produkowała co turę za darmo jeden okręt - w ten sposób przyrost kultury układał ścieżkę do zwycięstwa "na punkty", natomiast darmowe okręty przyczyniały się do potęgi militarnej państwa). W międzyczasie udało się nawiązać kontakty dyplomatyczne i handlowe z Federacją oraz Romulanami - przychody z handlu istotnie przyczyniły się do rozkręcenia klingońskich fabryk, a później także do konstrukcji licznych okrętów.

Pierwsza próba walki nastąpiła w dość niepozornych okolicznościach - nowo odkryty przez zwiadowców świat Rura Penthe zamieszkiwała pomniejsza cywilizacja, przez co flota inwazyjna (kręcąca się przy granicy z Romulanami) wreszcie miała zajęcie. Entuzjazm klingońskich generałów ostudziły wyniki walki - nie dość, że ciężkie warunki panujące w systemie Rura Penthe wyeliminowały nie do końca sprawny technicznie okręt jeszcze przed samą walką, to jeszcze podczas inwazji Rurapenthanie stawili ciężki opór, zadając flocie klingońskiej poważne straty. Trudne zwycięstwo pokazało także pozostałym przeciwnikom, że Klingoni nie są aż tacy zaawansowani technologicznie i być może zachęciło ich do dalszych działań.

Nie trzeba było czekać długo, by Federacja, zazdrosna o sukces gospodarczy i poziom życia klingońskiego społeczeństwa, zadała zdradziecki cios w plecy. Potężna (wg standardów federacyjnych) albo umiarkowanych rozmiarów (wg norm klingońskich) flota okrętów klasy Galaxy przybyła na pozbawiony strategicznego znaczenia Rura Penthe i zniszczyła resztki klingońskich zdobywców Rura Penthe, a samych klingońskich osadników przekonali dyplomacją (!) do dołączenia do ich imperium.

Jakby tego było mało - po tajemniczych zmianach na stanowisku pretora Romulanie postanowili zmienić swoją strategię i zaczęli używać swoich statków zwiadowczych (nie posiadali floty bojowej z prawdziwego zdarzenia) do atakowania klingońskiego okrętu naukowego, zbierającego cenne dla rozwoju klingońskiej gospodarki dane naukowe z mgławicy McAlistera. Pojedynczy okręt naukowy przetrwał dwie fale ataku Romulan i kontynuując swoją misję pokazał siłę klingońskiego ducha.

Sytuacja nie była zbyt ciekawa, ponieważ oba sąsiednie państwa dostrzegły klingońską wyższość i postanowiły pójść na całego, szczęśliwie - nie mieli za wiele czasu. Klingoni zdobywali kolejne punkty rozwoju kulturalnego i zbliżali się do kulturowej supremacji. To była być może łatwiejsza droga, ale obrońcy spod Rura Penthe domagali się swojej zemsty. Sztab klingoński uznał, że odbijanie Rura Penthe mija się z celem i należy uderzyć tak, żeby naprawdę zabolało - celem został umocniony system Dakala, ze stacjonującą pełną federacyjną flotą gotową do walki. Zacięta bitwa zakończyła się pozytywnie dla Klingonów, a sam atak wbił się klinem w państwo Federacji.
Niedługo później grupa bojowa Klingonów (nie czekając na wsparcie) podjęła rajd na Ziemię, znajdującą się już bardzo blisko i bronioną przez drugoliniowe jednostki. Walka okrętów w sektorze zakończyła się pozytywnie, ale sama inwazja na planetę - nie do końca. Straty były bardzo duże i niestety zniszczeniu uległa większość planetarnej infrastruktury, ale w końcu udało się zapanować nad... opustoszałą Ziemią.

Podejmowane przez federacyjne okręty kontrataki nie mogły już odmienić losu, a silne zgrupowanie zebrane z klingońskich rezerw umocniło panowanie w regionie.
Romulańscy sojusznicy Federacji próbowali jeszcze dokonać śmiałego ataku na Kronosa i pomimo niewielkiego prawdopodobieństwa sukcesu (nawet z częścią klingońskich obrońców odesłanych do okupacji Ziemi) uderzyli. Niestety naprędce skonstruowana romulańska flota bojowa nie sprostała stojącemu przed nią wyzwaniu, ale i tak walczyli dzielnie.

Po odnotowaniu zdobytego piątego punktu Ascendancy Klingoni odśpiewali hymn państwowy i podziękowawszy za godną walkę udali się świętować zwycięstwo.

[kaimada]

Sean Sweigart nie żyje.
Główny projektant Star Trek: Ascendancy, ale również wiodąca postać przy wszystkich pozostałych grach GF9, zmarł nieoczekiwanie w czasie Świąt...
Nie wiedziałem gdzie to wrzucić, to wrzucam tutaj. Bardzo smutna wiadomość, z wywiadów z nim wynikało, że był pełen pasji i energii, którą skutecznie pożytkował na tworzenie klimatycznych gier planszowych.
Przykre...

Tak przyziemnie mówiąc to nie wiadomo jak to dalej będzie wyglądało z ST:A. Wiem, że za tym tytułem stał cały zespół, ale z tego co wiem to Ascendancy było tworzone zgodnie z jego wizją i pomysłami. Mam nadzieję, że reszta zespołu czuje świat Star Treka tak jak Sean i dodatki będą swego rodzaju upamiętnieniem Sweigarta.

[Muad'Dib]

Czy osoby, który nabyły tę grę otrzymały w środku zestaw dodatkowych kart? Z tego co wiem to chyba cały pierwszy druk powinien je zawierać. Jeszcze trafiłem na info, że cały pierwszy druk ma mieć taki znaczek. Czy ktoś może to potwierdzić? Właśnie zamówiłem grę i miło by było je dostać

Spoiler:

[Bludgeon]

Nie wiem o co chodzi ze znaczkiem, ale dodatkowe karty miałem.

[krecilapka]

Mnie to się fajnie pykało jako przygodówkę kosmiczną . Eksploracja mniami. Minusem jest jej zbyt duża losowość. To znaczy można np. Dostać na starcie super planetę a przeciwnik straci cała flotę. Ból zwłaszcza na początku rozgrywki. Bo ja sobie zwiększalem wszystko w piorunującym tempie ot tak a ķoleżka odbudowywał flotę do poziomu startowego. Jak już odbudował to znów straciła. Aż się zdziwiłem że chciał grać jeszcze . Imo Te kafle powinno się układać że na początku nie można trafić jakiejś chały. No i pomysł że wykonuje się wszystkie swoje akcje zamiast na przemiennie to krok wstecz w czasach nowoczesnych planszówek. Jeden myśliciel optymalizator zastanawiający się nad ruchem z mozołem wiecie wszyscy jak potrafi zamulić. To teraz sobie wyobraźcie że przychodzi jego ķolej i zastanawia się tak 6 razy pod rząd .
Gra niewątpliwie z potencjałem. Gdyby ktoś to chciał przerobić na bardziej taktyczne 4x i przyciąć downtime to hicior murowany.
Więc czekam na edycję 2.0 może kiedyś. Póki co giera mnie zarówno rozczarowała (losowość, downtime) jak i zaciekawiła (budowanie planszy, zarządzanie zasobami i ogólnie kosmiczna eksploracja).

Wysłane z mojego SM-J500FN przy użyciu Tapatalka

[Muad'Dib]

Nie wiem o co chodzi ze znaczkiem, ale dodatkowe karty miałem.

Chodzi o to, że ze względu na 50 rocznicę Star Treka w zeszłym roku promo karty zostały dodane do pierwszego druku. Stąd ten znaczek, który jest na pudełku i o tym informuje. Chciałem się upewnić czy egzemplarze w polskich sklepach również go mają. Drugi druk ma już ich nie mieć i te karty będą extra płatne. Ten zestaw miałeś jakoś na zewnątrz czy normalnie w środku? Pytam się bo w sklepie są słabo zorientowani co sprzedają

[galthran]

Mam zarówno karty (były wewnątrz pudełka zintegrowane z resztą zawartości) jak i znaczek (nalepkę) na pudle, ale ja zamawiałem z UK

[Bludgeon]

Nie wiem o co chodzi ze znaczkiem, ale dodatkowe karty miałem.

Chodzi o to, że ze względu na 50 rocznicę Star Treka w zeszłym roku promo karty zostały dodane do pierwszego druku. Stąd ten znaczek, który jest na pudełku i o tym informuje. Chciałem się upewnić czy egzemplarze w polskich sklepach również go mają. Drugi druk ma już ich nie mieć i te karty będą extra płatne. Ten zestaw miałeś jakoś na zewnątrz czy normalnie w środku? Pytam się bo w sklepie są słabo zorientowani co sprzedają

Ahaaaa. Mam znaczek na pudle. Karty były w środku.

[whiteraven]

Hmm... A ja karty posiadam mają nawet znaczek, że są z tej edycji, ale znaczka na pudełku nigdzie nie widać...

Wysłane z mojego D5803 przy użyciu Tapatalka

[kaimada]

Ręki sobie uciąć nie dam, ale nie sądzę, żeby gdziekolwiek w sprzedaży były egzemplarze z drugiego druku.
Prawdopodobnie wszystkie egzemplarze z dodruku znajdują się w tym samym magazynie w Chinach co dodatki i nie zostały z jakiś przyczyn wysłane GF9 statkiem, czy innym środkiem transportu. Nie wierzę, żeby po pierwszych transportach ta firma odebrała cokolwiek z tej drukarni.
Podsumowując: można brać spokojnie bo na rynku nie ma kopii bez tyg kart.