Doom: The Boardgame (Christian T. Petersen, Kevin Wilson)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- kwiatosz
- Posty: 7874
- Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
- Lokalizacja: Romford/Londyn
- Has thanked: 132 times
- Been thanked: 416 times
- Kontakt:
Re: DOOM: The Boardgame
Poprzedni Doom nie był orłem? Chyba się tu z kolegą nie dogadamy
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
-
- Posty: 256
- Rejestracja: 17 sie 2016, 08:51
Re: DOOM: The Boardgame
Zapamiętałem Cię jako ślepo zakochanego w Chaos in the Old World więc w kwestii gustów raczej niekwiatosz pisze:Poprzedni Doom nie był orłem? Chyba się tu z kolegą nie dogadamy
- kwiatosz
- Posty: 7874
- Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
- Lokalizacja: Romford/Londyn
- Has thanked: 132 times
- Been thanked: 416 times
- Kontakt:
Re: DOOM: The Boardgame
Ślepo to nie, nawet gdzieś jest nagranie mające ze 40 minut, w którym o minusach jest sporo. Ale to dobry trop - Doom jest Chaosem implementacji gier komputerowych!
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
-
- Posty: 256
- Rejestracja: 17 sie 2016, 08:51
Re: DOOM: The Boardgame
Nie wiem, ten stary Doom mnie w ogóle nie interesuje.
Za to Doom 2017 wygląda mi na jedyną produkcję FFG wartą zakupu (oczywiście oprócz wszystkich, nieśmiertelnych produkcji o Gwiezdnych Wojnach).
A tu nic, cisza w eterze. Grze bije licznik miesięcy od wydania, więc jest mało prawdopodobne żeby miała się z tego podnieść i odnieść sukces.
Dziwi mnie to bo na mój nos gracza - produkt może nie jest genialny ale wartościowy.
Za to Doom 2017 wygląda mi na jedyną produkcję FFG wartą zakupu (oczywiście oprócz wszystkich, nieśmiertelnych produkcji o Gwiezdnych Wojnach).
A tu nic, cisza w eterze. Grze bije licznik miesięcy od wydania, więc jest mało prawdopodobne żeby miała się z tego podnieść i odnieść sukces.
Dziwi mnie to bo na mój nos gracza - produkt może nie jest genialny ale wartościowy.
Re: DOOM: The Boardgame
Osobiście póki co czekam na polską edycję, może i wtedy w kraju wieść o reprincie się rozniesie, ciężko powiedzieć
Re: DOOM: The Boardgame
Cacodemonki i opętani żołdacy
PinkASY różowasy
Ludziokubek?
BBACD (BigBadA**CyberDemon)... Jakoś nie mam na niego pomysłu ;P
Spoiler:
Spoiler:
Spoiler:
Spoiler:
Sprzedam / wymienięKeyflower+dodatki, Nemo's War, Alien Uprising, Hunt Unknown Quarry, inne
- Dwntn
- Posty: 1151
- Rejestracja: 15 cze 2013, 22:23
- Lokalizacja: Chorzów
- Has thanked: 14 times
- Been thanked: 36 times
Re: DOOM: The Boardgame
Tytuł: DOOM: The Boardgame
Silnik gry stanowi blend mechanik z Imperial Assault oraz Gears of War. Graczom znającym Descent/IA pozwala to na szybkie przyswojenie zasad i rozpoczęcie rozgrywki, podczas gdy rozwiązania z zagrywaniem kart jako akcji znane z GoW są nutką świeżości, sprawiającą że gra nie jest kolejnym klonem Descenta. Uogulniając, zastosowanie blendu mechanik z w/w gier daje nam optymalną mieszankę taktycznej gry, połączonej ze swobodną i intuicyjną mechaniką ruchu znaną z IA.
Wiadomo jednak, że nie samą mechaniką gra żyje, a FFG doskonale to rozumie, dlatego jak można było się spodziewać, gra oczarowuje nas ogromną ilością kart, żetonów, kafelek terenu, które są wykonane na bardzo wysokim poziomie, nawet jak na FFG. Dodatkowo elementem umilającym rozgrywkę są świetne figurki, które bardzo dokładnie odwzorowują modele przeciwników znane z gry. Mamy więc dwa bardzo ważne elementy – spójną i dobrze zaprojektowaną mechanikę oraz przykuwającą oko oprawę graficzną elementów gry.
W odróżnieniu od gier z których planszowy Doom czerpie całymi garściami, jest on nastawiony na potyczki typu skirmish, co osobiście bardzo mi odpowiada. Nie trzeba bowiem martwić się o zebranie graczy do kampanii, szukać dogodnego miejsca na spotkanie czy dogadywać harmonogramów współgraczy aby zapewnić sobie kilka tygodni, o ile nie miesięcy zgodnych terminów w kalendarzu aby płynnie rozegrać kampanię. Doom posiada co prawda dwie mini kampanie, jednakże jest to zbiór luźno powiązanych misji, w których zwycięstwo w kampanii zależy od tego która frakcja wygra więcej scenariuszy. Głównym clu rozgrywki w Doom są natomiast pojedyncze scenariusze, które można rozłożyć na stole i rozegrać w kilka godzin. Nie trzeba martwić się o śledzenie statystyk postaci, zaznaczanie postępu na karcie kampanii czy kupowanie przedmiotów pomiędzy spotkaniami. Oj nie… Doom przypomina pod tym względem stary dobry western, w którym gracze reprezentujący strony konfliktu stają naprzeciw siebie, patrzą sobie głęboko w oczy a plansza to ulica małego miasteczka, która jest areną i tylko umiejętności pokażą kto w te (po)południe okaże się zwycięzcą, a kto przegranym
A skoro już o skirmishu mowa, jest on nastawiony na szybkie, ale jednocześnie dynamiczne starcia, które można przygotować zaledwie w kilka minut. Gra daje dużo możliwość tworzenia własnej drużyny. Marines mają bardzo szeroki wachlarz możliwości tworzenia drużyn albo korzystając z jednego z bodaj ośmiu różnych fire teams, czyli gotowych drużyn lub gracze mogą stworzyć własną w oparciu o karty klas postaci i możliwość dobrania dowolnej kombinacji dwóch broni. Overlord z kolei, a właściwie gracz kontrolujący Najeźdźców wybiera trzy z pośród dziewięciu zestawów kart i tworzy własną talię kart akcji dla danej rozgrywki. Kombinacji jest poniekąd mniej niż w przypadku Marines, ale moje dotychczasowe rozgrywki pokazały że Najeźdźcy są o wiele silniejsi od Marines. Gracz sterujący nimi może bowiem wspomóc się wyborem karty spawnu, w ten sposób mając wpływ na to jakie jednostki pojawią się w rozgrywce (czy wiele słabszych, ale silnych w grupie Impów z niewielkim wsparciem cięższej kawalerii, czy bardziej nastawić się na kilka silnych jednostek typu Pinky, Cacodemon, Mancubus czy Baron of Hell) oraz wesprzeć swój wybór odpowiednim przygotowaniem talii akcji, która będzie wspomagać wybrane typy jednostek.
Rozgrywka, pomimo tego zróżnicowania i losowości w przygotowaniu, jest dobrze zbalansowana, niezależnie od ilości grających. Nawet przy mniejszej liczbie grających, gra zapewnia odpowiednie wyzwanie dla każdej ze stron konfliktu i nie zgodzę się tutaj z poglądem że Marines w mniejszej grupie są zdecydowanie silniejsi od Najeźdźców. W najlepszym wypadku szanse są wyrównane i dużo zależy od doświadczenia oraz zmysłu taktycznego gracza sterującego Najeźdźcami.
Wspomnę także o jednym bardzo ważnym dla przeciętnego gracza planszówkowego fakcie: w pudle otrzymujemy kompletną, zamkniętą grę. W odróżnieniu od IA, AvP czy innych skirmishowych gier w jednym pakiecie otrzymujemy wszystko co jest potrzebne do gry. Wszystkich elementów jest tyle ile być powinno i nie brakuje tutaj kości jak w np. Conanie, którego wersja sklepowa zawiera 40% kości w porównaniu do wersji KS i czuć że ich brakuje w rozgrywce - nie mówiąc o innych elementach exclusive dla kampanii KS. Nie jesteśmy także zmuszani do zakupu kolejnych dodatków, czy choćby pojedynczych figurek jak w przypadku Descent czy Imperial Assault. Powtórzę się, ale Doom to zamknięty produkt więc nie trzeba się obawiać o kolejne inwestycje naruszające portfel. Być może doczekamy się dodatku, ale nie prędko, bo ID Software nie zdążyło jeszcze zapowiedzieć takowego do wersji PC.
Przechodząc powoli do podsumowania, muszę przyznać – jako wieloletni fan gry komputerowej – że Doom doskonale odzwierciedla klimat pierwowzoru, w którym dokonujemy istnej rzezi na potworach lub one na nas, w zależności od tego jak się potoczy gra. Ten argument może nie trafiać do kogoś kto nie jest fanem gry PC ale dla tych, którzy są, planszowy Doom to spełnienie marzeń, bo łączy sentyment do pierwowzoru z świetną pod względem mechaniki grą planszową, w którą można pograć ze znajomymi przy piwie.
Mam nadzieję że polska edycja Doom-a, która powinna pojawić się na dniach w sklepach wywoła większą falę entuzjazmu wśród graczy. Niezależnie od tego, sam sukces gry będzie uzależniony głównie od dobrego marketingu ze strony Galakty i samych sklepów (niestety w przypadku FFG marketing był dosyć słaby, być może ze względu na fakt iż Doom w dużym stopniu wykorzystuje mechanikę z ich wiodącego produktu - Imperial Assault i wydawnictwo nie chciało stwarzać niepotrzebnej konkurencji). Ważna okaże się także sama preferencja graczy. Czy będą skłonni zainwestować ponad 300 PLN w teoretycznie małą, zamkniętą grę o niszowej tematyce, aczkolwiek z ogromnym potencjałem i regrywalnością, jakiej nie powstydziły by się wiodące produkty na rynku.
Ja dałem się przekonać i dla porównania, kupiłem w tym samym miesiącu Imperial Assault oraz Doom i ten raczej nie zejdzie u mnie szybko z afisza, podczas gdy IA, choć bardzo dobre, raczej nie specjalnie przypadło do gustu współgraczom i zapatrujemy się na kampanię niczym sujka na zamorską wyprawę: im później, tym lepiej (bo zagramy częściej w Doom ).
- K.
Pomimo faktu że zgadzam się co do opinii że Doom to świetnie IP to jednak nie można zaprzeczyć faktu że dla przeciętnego turlacza kostkami jest to wciąż mało znane uniwersum, raczej nie kojarzone na codzień z dobrą rozrywką przy planszy. Doom to przede wszystkim niszowy produkt, zarówno w wersji PC a tym bardziej jako temat na grę planszową, gdyż dla wielu graczy nie znających odpowiednika komputerowego, gra planszowa kojarzyć się będzie jedynie z kolejnym locho-pełzaczem. Jest to jednak bardzo błędny pogląd IMO, gdyż Dooma uważam za uśpiony hit. Mam za sobą dopiero kilka rozegranych partii, ale mogę już śmiało powiedzieć , że planszówkowy Doom ma ogromny potencjał ze względu na kilka czynników:DREADNOUGHT2 pisze: DOOM jest wspaniałą grą video i uniwersum, w których byli zakochani również Polacy. Jest aż tak źle mechanicznie, że planszówka przechodzi praktycznie bez echa ?
Doom z 2005 roku też nie był orłem wśród planszówek a jednak słyszało/czytało się o nim dużo więcej w porównaniu do 2017. Dlaczego ?
Silnik gry stanowi blend mechanik z Imperial Assault oraz Gears of War. Graczom znającym Descent/IA pozwala to na szybkie przyswojenie zasad i rozpoczęcie rozgrywki, podczas gdy rozwiązania z zagrywaniem kart jako akcji znane z GoW są nutką świeżości, sprawiającą że gra nie jest kolejnym klonem Descenta. Uogulniając, zastosowanie blendu mechanik z w/w gier daje nam optymalną mieszankę taktycznej gry, połączonej ze swobodną i intuicyjną mechaniką ruchu znaną z IA.
Wiadomo jednak, że nie samą mechaniką gra żyje, a FFG doskonale to rozumie, dlatego jak można było się spodziewać, gra oczarowuje nas ogromną ilością kart, żetonów, kafelek terenu, które są wykonane na bardzo wysokim poziomie, nawet jak na FFG. Dodatkowo elementem umilającym rozgrywkę są świetne figurki, które bardzo dokładnie odwzorowują modele przeciwników znane z gry. Mamy więc dwa bardzo ważne elementy – spójną i dobrze zaprojektowaną mechanikę oraz przykuwającą oko oprawę graficzną elementów gry.
W odróżnieniu od gier z których planszowy Doom czerpie całymi garściami, jest on nastawiony na potyczki typu skirmish, co osobiście bardzo mi odpowiada. Nie trzeba bowiem martwić się o zebranie graczy do kampanii, szukać dogodnego miejsca na spotkanie czy dogadywać harmonogramów współgraczy aby zapewnić sobie kilka tygodni, o ile nie miesięcy zgodnych terminów w kalendarzu aby płynnie rozegrać kampanię. Doom posiada co prawda dwie mini kampanie, jednakże jest to zbiór luźno powiązanych misji, w których zwycięstwo w kampanii zależy od tego która frakcja wygra więcej scenariuszy. Głównym clu rozgrywki w Doom są natomiast pojedyncze scenariusze, które można rozłożyć na stole i rozegrać w kilka godzin. Nie trzeba martwić się o śledzenie statystyk postaci, zaznaczanie postępu na karcie kampanii czy kupowanie przedmiotów pomiędzy spotkaniami. Oj nie… Doom przypomina pod tym względem stary dobry western, w którym gracze reprezentujący strony konfliktu stają naprzeciw siebie, patrzą sobie głęboko w oczy a plansza to ulica małego miasteczka, która jest areną i tylko umiejętności pokażą kto w te (po)południe okaże się zwycięzcą, a kto przegranym
A skoro już o skirmishu mowa, jest on nastawiony na szybkie, ale jednocześnie dynamiczne starcia, które można przygotować zaledwie w kilka minut. Gra daje dużo możliwość tworzenia własnej drużyny. Marines mają bardzo szeroki wachlarz możliwości tworzenia drużyn albo korzystając z jednego z bodaj ośmiu różnych fire teams, czyli gotowych drużyn lub gracze mogą stworzyć własną w oparciu o karty klas postaci i możliwość dobrania dowolnej kombinacji dwóch broni. Overlord z kolei, a właściwie gracz kontrolujący Najeźdźców wybiera trzy z pośród dziewięciu zestawów kart i tworzy własną talię kart akcji dla danej rozgrywki. Kombinacji jest poniekąd mniej niż w przypadku Marines, ale moje dotychczasowe rozgrywki pokazały że Najeźdźcy są o wiele silniejsi od Marines. Gracz sterujący nimi może bowiem wspomóc się wyborem karty spawnu, w ten sposób mając wpływ na to jakie jednostki pojawią się w rozgrywce (czy wiele słabszych, ale silnych w grupie Impów z niewielkim wsparciem cięższej kawalerii, czy bardziej nastawić się na kilka silnych jednostek typu Pinky, Cacodemon, Mancubus czy Baron of Hell) oraz wesprzeć swój wybór odpowiednim przygotowaniem talii akcji, która będzie wspomagać wybrane typy jednostek.
Rozgrywka, pomimo tego zróżnicowania i losowości w przygotowaniu, jest dobrze zbalansowana, niezależnie od ilości grających. Nawet przy mniejszej liczbie grających, gra zapewnia odpowiednie wyzwanie dla każdej ze stron konfliktu i nie zgodzę się tutaj z poglądem że Marines w mniejszej grupie są zdecydowanie silniejsi od Najeźdźców. W najlepszym wypadku szanse są wyrównane i dużo zależy od doświadczenia oraz zmysłu taktycznego gracza sterującego Najeźdźcami.
Wspomnę także o jednym bardzo ważnym dla przeciętnego gracza planszówkowego fakcie: w pudle otrzymujemy kompletną, zamkniętą grę. W odróżnieniu od IA, AvP czy innych skirmishowych gier w jednym pakiecie otrzymujemy wszystko co jest potrzebne do gry. Wszystkich elementów jest tyle ile być powinno i nie brakuje tutaj kości jak w np. Conanie, którego wersja sklepowa zawiera 40% kości w porównaniu do wersji KS i czuć że ich brakuje w rozgrywce - nie mówiąc o innych elementach exclusive dla kampanii KS. Nie jesteśmy także zmuszani do zakupu kolejnych dodatków, czy choćby pojedynczych figurek jak w przypadku Descent czy Imperial Assault. Powtórzę się, ale Doom to zamknięty produkt więc nie trzeba się obawiać o kolejne inwestycje naruszające portfel. Być może doczekamy się dodatku, ale nie prędko, bo ID Software nie zdążyło jeszcze zapowiedzieć takowego do wersji PC.
Przechodząc powoli do podsumowania, muszę przyznać – jako wieloletni fan gry komputerowej – że Doom doskonale odzwierciedla klimat pierwowzoru, w którym dokonujemy istnej rzezi na potworach lub one na nas, w zależności od tego jak się potoczy gra. Ten argument może nie trafiać do kogoś kto nie jest fanem gry PC ale dla tych, którzy są, planszowy Doom to spełnienie marzeń, bo łączy sentyment do pierwowzoru z świetną pod względem mechaniki grą planszową, w którą można pograć ze znajomymi przy piwie.
Mam nadzieję że polska edycja Doom-a, która powinna pojawić się na dniach w sklepach wywoła większą falę entuzjazmu wśród graczy. Niezależnie od tego, sam sukces gry będzie uzależniony głównie od dobrego marketingu ze strony Galakty i samych sklepów (niestety w przypadku FFG marketing był dosyć słaby, być może ze względu na fakt iż Doom w dużym stopniu wykorzystuje mechanikę z ich wiodącego produktu - Imperial Assault i wydawnictwo nie chciało stwarzać niepotrzebnej konkurencji). Ważna okaże się także sama preferencja graczy. Czy będą skłonni zainwestować ponad 300 PLN w teoretycznie małą, zamkniętą grę o niszowej tematyce, aczkolwiek z ogromnym potencjałem i regrywalnością, jakiej nie powstydziły by się wiodące produkty na rynku.
Ja dałem się przekonać i dla porównania, kupiłem w tym samym miesiącu Imperial Assault oraz Doom i ten raczej nie zejdzie u mnie szybko z afisza, podczas gdy IA, choć bardzo dobre, raczej nie specjalnie przypadło do gustu współgraczom i zapatrujemy się na kampanię niczym sujka na zamorską wyprawę: im później, tym lepiej (bo zagramy częściej w Doom ).
- K.
-
- Posty: 256
- Rejestracja: 17 sie 2016, 08:51
Re: DOOM: The Boardgame
Naprawdę FFG wydało kompletna grę? To chyba pierwszy raz od czasu... Nawet juz nie pamiętam. Chyba z 7 lat.
Małe sprostowanie nowy Doom to nie gra PC ale video Dziesiątki tysięcy Ps4 i Xone konsol się w Polsce sprzedały. Ja tez na plejce ukonczylem. Chyba drugi raz się zabiorę skoro o tym tytule gadamy.
Zresztą Doom najpopularniejszy chyba był w dobie Secret service . Na pewno mnostwo forumowiczów pamięta i ma sentyment.
Małe sprostowanie nowy Doom to nie gra PC ale video Dziesiątki tysięcy Ps4 i Xone konsol się w Polsce sprzedały. Ja tez na plejce ukonczylem. Chyba drugi raz się zabiorę skoro o tym tytule gadamy.
Zresztą Doom najpopularniejszy chyba był w dobie Secret service . Na pewno mnostwo forumowiczów pamięta i ma sentyment.
- Dwntn
- Posty: 1151
- Rejestracja: 15 cze 2013, 22:23
- Lokalizacja: Chorzów
- Has thanked: 14 times
- Been thanked: 36 times
Re: DOOM: The Boardgame
Dlatego właśnie użyłem tego jako argumentu "za", bo przy bieżacej polityce sprzedaży FFG raczej się to już nie zdarza.DREADNOUGHT2 pisze:Naprawdę FFG wydało kompletna grę? To chyba pierwszy raz od czasu... Nawet juz nie pamiętam. Chyba z 7 lat.
Sam przeszedłem Dooma na PS4 i choć miałem w ogólnym zamyśle fakt że to gra video, to jednak celowo użyłem sfromułowania PC, gdyż to rdzenna platforma tej serii i jak dotąd najwięcej egzemplarzy sprzedało się właśnie na tej platformie.DREADNOUGHT2 pisze:Małe sprostowanie nowy Doom to nie gra PC ale video Dziesiątki tysięcy Ps4 i Xone konsol się w Polsce sprzedały. Ja tez na plejce ukonczylem. Chyba drugi raz się zabiorę skoro o tym tytule gadamy.
Zresztą Doom najpopularniejszy chyba był w dobie Secret service . Na pewno mnostwo forumowiczów pamięta i ma sentyment.
- K.
-
- Posty: 280
- Rejestracja: 21 lip 2015, 14:45
- Lokalizacja: Łaziska Górne
- Has thanked: 4 times
Re: DOOM: The Boardgame
Pełna by była jakby kostek nie żałowaliDwntn pisze:Dlatego właśnie użyłem tego jako argumentu "za", bo przy bieżacej polityce sprzedaży FFG raczej się to już nie zdarza.DREADNOUGHT2 pisze:Naprawdę FFG wydało kompletna grę? To chyba pierwszy raz od czasu... Nawet juz nie pamiętam. Chyba z 7 lat.
- vinnichi
- Posty: 2389
- Rejestracja: 17 sty 2014, 00:16
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1293 times
- Been thanked: 789 times
- Kontakt:
- Dwntn
- Posty: 1151
- Rejestracja: 15 cze 2013, 22:23
- Lokalizacja: Chorzów
- Has thanked: 14 times
- Been thanked: 36 times
Re: DOOM: The Boardgame
Nie zdarzyła mi się jeszcze sytuacja aby zabrakło kości podczas rzutów w Doom. IMO jest ich tam wystarczajaca ilość.Ascalogan pisze:Pełna by była jakby kostek nie żałowaliDwntn pisze:Dlatego właśnie użyłem tego jako argumentu "za", bo przy bieżacej polityce sprzedaży FFG raczej się to już nie zdarza.DREADNOUGHT2 pisze:Naprawdę FFG wydało kompletna grę? To chyba pierwszy raz od czasu... Nawet juz nie pamiętam. Chyba z 7 lat.
- K.
-
- Posty: 256
- Rejestracja: 17 sie 2016, 08:51
Re: DOOM: The Boardgame
Racja. Ale to Star Wars, pupil FFG. Do tego się bardzo mocno przykładają.Kisun pisze:SW Rebelia też jest pełną i nie wymagającą żadnych dodatków grą. Raczej nie minęło 7lat od jej wydania
Re: DOOM: The Boardgame
Brakuje Jak najeźdźca zagra stosowne karty przy odpowiednim monstrum... Ale to sporadyczne sytuacje i nie wymagają zapisywania wyników na kartce ;P Zgadzam się i o tym dawno pisałęm - jedna z bardzo niewielu "kompletnych" gier ze stajni FFG.Dwntn pisze:Nie zdarzyła mi się jeszcze sytuacja aby zabrakło kości podczas rzutów w Doom. IMO jest ich tam wystarczajaca ilość.
- K.
Sprzedam / wymienięKeyflower+dodatki, Nemo's War, Alien Uprising, Hunt Unknown Quarry, inne
- karawanken
- Posty: 2359
- Rejestracja: 28 wrz 2014, 19:53
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 75 times
- Been thanked: 96 times
Re: DOOM: The Boardgame
Premiera wersji polskiej w końcu się zbliża więc odświeżę trochę temat i podzielę się moimi wątpliwościami. Czytając recenzje przez zakupem w kilku miejscach przytaczana jest rozgrywka i polega ona na tym, że marines muszą za wszelka cenę zrealizować cel a źli po prostu ich pozabijać określoną ilość razy. Powiem szczerze, że czytając ten opis zastanawiałem się czy przypadkiem nie czytam recenzji The Others. Czy wrażenia z rozgrywki usprawiedliwiają zakup tego tytułu, czy są one od siebie wystarczającą różne (nie chodzi mi o mechanikę bp ta jest zupełnie inna z tego co zauważyłem).
Re: DOOM: The Boardgame
Miałem starą wersję i była w pytkękarawanken pisze:Premiera wersji polskiej w końcu się zbliża więc odświeżę trochę temat i podzielę się moimi wątpliwościami. Czytając recenzje przez zakupem w kilku miejscach przytaczana jest rozgrywka i polega ona na tym, że marines muszą za wszelka cenę zrealizować cel a źli po prostu ich pozabijać określoną ilość razy. Powiem szczerze, że czytając ten opis zastanawiałem się czy przypadkiem nie czytam recenzji The Others. Czy wrażenia z rozgrywki usprawiedliwiają zakup tego tytułu, czy są one od siebie wystarczającą różne (nie chodzi mi o mechanikę bp ta jest zupełnie inna z tego co zauważyłem).
jedno co mnie zniesmacza to fakt zupełnie losowej kolejności aktywacji figurek. Jak tutaj planować?
Co do warunku zwycięstwa złych, to zdobywanie fragów za zabijanie marines było w starej wersji, więc to The Others zapożyczyło mechanikę.
- Dwntn
- Posty: 1151
- Rejestracja: 15 cze 2013, 22:23
- Lokalizacja: Chorzów
- Has thanked: 14 times
- Been thanked: 36 times
Re: DOOM: The Boardgame
FFG starało się tutaj odzwierciedlić rozpierduchę i dynamikę akcji jaką serwuje gra na konsole/PC. Moim zdaniem działa to bardzo dobrze, choć fakt - losowy dociąg kart powoduje że czasem częściej wskoczą karty Najeźdźców a czasem Marines. To może doprowadzać do skrajnych reakcji.Darboh pisze: jedno co mnie zniesmacza to fakt zupełnie losowej kolejności aktywacji figurek. Jak tutaj planować?
A skoro mowa o odświeżaniu tematu, to i ja pozwolę sobie zaprosić do mojej odświeżonej i rozbudowanej recenzji DOOM The Board Game 2 edition, jaką zamieściłem w serwisie PrzyStole.
Pozdrawiam,
- K.
- karawanken
- Posty: 2359
- Rejestracja: 28 wrz 2014, 19:53
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 75 times
- Been thanked: 96 times
Re: DOOM: The Boardgame
Właśnie twoja recenzja (swoją drogą bardzo mi się podobała) skłoniła mnie do tych rozważań. Sam zresztą przywołujesz porównanie do The Others.Dwntn pisze:FFG starało się tutaj odzwierciedlić rozpierduchę i dynamikę akcji jaką serwuje gra na konsole/PC. Moim zdaniem działa to bardzo dobrze, choć fakt - losowy dociąg kart powoduje że czasem częściej wskoczą karty Najeźdźców a czasem Marines. To może doprowadzać do skrajnych reakcji.Darboh pisze: jedno co mnie zniesmacza to fakt zupełnie losowej kolejności aktywacji figurek. Jak tutaj planować?
A skoro mowa o odświeżaniu tematu, to i ja pozwolę sobie zaprosić do mojej odświeżonej i rozbudowanej recenzji DOOM The Board Game 2 edition, jaką zamieściłem w serwisie PrzyStole.
Pozdrawiam,
- K.
- Dwntn
- Posty: 1151
- Rejestracja: 15 cze 2013, 22:23
- Lokalizacja: Chorzów
- Has thanked: 14 times
- Been thanked: 36 times
Re: DOOM: The Boardgame
Tak, choć muszę przyznać że w The Others grałem raptem dwa razy i niestety nic mnie nie ciągnie do tego by zagrać ponownie, podczas gdy Dooma z chęcią wyłożę na stół przy nadarzającej się okazji. Spłaszczając obie gry do tej jednej płaszczyzny jaką jest dążenie do celu, owszem, są podobne do siebie. Jednakże, w przypadku The Others odnosiłem wrażenie że gra premiuje grającego Grzechem, pozwalając mu pastwić się i gnębić bohaterów graczy. Ci z kolei (bohaterowie) byli jednorazowi, w ogóle nie czułem się z nimi związany i jak nigdy dotąd w żadnej grze nie czułem tak dobitnie że moja postać w grze jest tylko mięsem armatnim i że sobie nią nie "pogram", bo jedynym jej celem jest dotarcie jak najszybciej do celu lub poniesienie śmierci w trakcie. Nawet w Zombicide człowiek bardziej się przywiązuje do swojej postaci.karawanken pisze: Właśnie twoja recenzja (swoją drogą bardzo mi się podobała) skłoniła mnie do tych rozważań. Sam zresztą przywołujesz porównanie do The Others.
To powiedziawszy, choć w Doom także zdarza nam się umrzeć, śmierć jest bardzo abstrakcyjna, gdyż odradzamy się po prostu w najbliższym portalu i wracamy do bardzo dynamicznej rozgrywki. Tutaj umieranie jest częścią zabawy na zasadzie "a niech to, dorwałeś mnie, ale zaraz Ci oddam!". Dynamika gry zapewnia pozytywne emocje aniżeli poczucie ciemiężenia ze strony Overlorda, zwłaszcza że w Doom równowaga jest zachowana, a raczej nawet przechylona na stronę graczy aniżeli Overlorda, podczas gdy w The Others jest całkowicie na odwrót i z każdą kolejną turą gracze mają coraz bardziej pod górkę (a przynajmniej takie wrażenie odniosłem po dwóch rozgrywkach - przyjmijmy że mogę się mylić w tej ocenie).
- K.
- warlock
- Posty: 4621
- Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1019 times
- Been thanked: 1928 times
Re: DOOM: The Boardgame
Jak w tej grze jest z balansem? Na BGG czytałem że nawet twórca przyznał, że w pierwszym scenariuszu developerzy sknocili balans i Overlord w trybie 1v1 nie ma żadnych szans. Jak jest z resztą misji? Kumpel się dokumentnie zraził po partii zapoznawczej .
Re: DOOM: The Boardgame
Gra jest mocno wymagająca i wymaga ogrania. To podobnie jak np. Anioł Smierci - wydaje się, że gracz nie ma szans na wygranie, ale jak się grę pozna głębiej to da się wygrywaćwarlock pisze:Jak w tej grze jest z balansem? Na BGG czytałem że nawet twórca przyznał, że w pierwszym scenariuszu developerzy sknocili balans i Overlord w trybie 1v1 nie ma żadnych szans. Jak jest z resztą misji? Kumpel się dokumentnie zraził po partii zapoznawczej .
Doom to zdecydowanie nie gra casualowa. Jest "hard to master". I to bardziej Overlord musi ją "zmasterować" niż marines. Misje są różne - jedne łatwiejsze dla najeźdźcy, inne dla marines. I wg mnie pierwsza misja jest w każdym składzie przechylona na stronę marines. W sumie to dobrze - możesz zagrać z casualowymi graczami i niech się cieszą, że wygrywają Tylko nowemu nie pozwól grać najeźdźcami!
Ja pierwszą misję rozegrałem ze 3 razy. Za każdym razem jako overlord. I za każdym razem świetnie się bawiłem (choć ni razu nie wygrałem) Za to pierwsza gra 0 fragów, w drugiej już zgarnąłem 2, w trzeciej 4 Zdecydowanie zacząłem zauważać sprytne combosy karty/demony etc
Podsumowując - balansu nie ma, wszak to gra bardzo mocno asymetryczna - nie tylko umiejętności czy bonusy, ale całkiem inna mechanika dla najeźdźcy. Trzeba się naumieć grać I pamiętać, że Doom to gra bardzo mocno taktyczna - "huzia na józia" demonami całą naprzód niestety kończy się tragicznie (dla sił demonicznych). Trzeba tymi demonkami manewrować, blokować, osłaniać inne demony etc. Jak w grze wojennej prawie.
Sprzedam / wymienięKeyflower+dodatki, Nemo's War, Alien Uprising, Hunt Unknown Quarry, inne
Re: DOOM: The Boardgame
Wiesz, ja podejrzewam, że opinie jakie krążą w sieci o Doomie planszowym są efektem niespełnionych oczekiwań. Na pewno sporo osób zakupiło dooma z myślą, że to "klasyczny" dungeon crawler, choćby i bez kostek, ale mocno losowy. A tutaj zonk - trzeba się podszkolić niczym w szachach, aby dobrze grać i docenić asymetryczność rozgrywki.
Zatem jak ktoś szuka "klasycznego" crawlera - nie polecam. Jak ktoś szuka gry mocno taktycznej i wymagającej doświadczenia - polecam. Sytuacja trochę podobna do Level 7 Omega Protocol - jeden błąd może odbić się potężną czkawką i może być trudno "wyjść na prostą" po jakimś babolu taktycznym.
Zatem jak ktoś szuka "klasycznego" crawlera - nie polecam. Jak ktoś szuka gry mocno taktycznej i wymagającej doświadczenia - polecam. Sytuacja trochę podobna do Level 7 Omega Protocol - jeden błąd może odbić się potężną czkawką i może być trudno "wyjść na prostą" po jakimś babolu taktycznym.
Sprzedam / wymienięKeyflower+dodatki, Nemo's War, Alien Uprising, Hunt Unknown Quarry, inne