Kontrowersyjne gry

[asymetri]

Mam sporo gier, które uważane są obecnie uważane za kontrowersyjne (Mombasa, Imperial Struggle, Projekt Manhattan itd...). Rozumiem, że czasy się zmieniają, ludzie są wrażliwsi na pewne tematy, często są oburzeni z jakiegoś powodu i sporo od jakiegoś czasu materiałów, gdzie ktoś nie może zagrać w daną grę, bo mu coś w temacie przeszkadza (Puerto Rico, Five Tribes z niewolnikami, Godfather, warianty Fog of Love itd). Nawet niektóre wątki na BGG są z powodu oburzenia zamykane (są też inne powody, np. bodajże rozmowy o "plagiatach" artystycznych związanych z grą Scythe). Ja zbieram niektóre z takich gier co to ludzi strasznie oburzają i chciałbym poszerzyć wiedzę na ich temat i swoją kolekcję, a z drugiej strony ewentualnie dowiedzieć się co Was tematycznie bulwersuje w niektórych grach i nie mam tu na myśli jakichś żenujących tytułów imprezowych czy jakieś Arkana Miłości.

[psia.kostka]

Ja zbieram niektóre z takich gier co to ludzi strasznie oburzają

Kolekcjonujesz hejt? Witaj Bracie!

Moje propozycje to:
- Talizman, najlepiej kupiony komplet w cenie 3xSCD
- Fikusne odmiany Monopoly (w zasadzie kazda jedna powinna wzbudzic oburzenie na kallaxie)

Wiem, ze nie o to pytales, ale poruszanie tematow rasowych, to droga do piekla forumowego

Niektorych moze oburzac skład/dobór "misiów" w Parku Niedzwiedzi (fajna gra, polecam!)

[Darkstorm]

Hmm. Jeszcze nie trafiłem na temat, który by mnie miał jakoś strasznie zbulwersować (a jakbym trafił to bym najzwyczajniej w świecie w taką grę nie grał i dał grać innym). Natomiast jest kilka tematów, które mogłyby powodować u mnie pewne zgrzyty i odbierać radość z gry.

Mogłyby to być:

1. Tematy związane z cierpieniem i śmiercią dzieci. Nie mówię tu o takich grach gdzie ten element jest pomniejszym elementem gry (jak np. Frostpunk) ale jakby to była główna tematyka to wątpię by taka gra sprawiała mi przyjemność.

2. J/w tylko, że ze zwierzętami. Ponownie nie wliczam w to takich banałów jak np. przerabianie krów na drewno czy stal

3. Gry gdzie dominującym tematem religia chrześcijańska. Nie mówię tego jako osoba wierząca ale jako osoba, która z ciekawości zapoznała się z Biblią chrześcijańską i jej naukami a tym samym wyrobiła sobie bardzo negatywne zdanie o chrześcijańskim Bogu i uważa go za wyjątkowo paskudne i złe bóstwo a propsowanie tego Boga i tej wiary jako coś dobrego czy miłosiernego uważa za totalne nieporozumienie. (wszystkie osoby wierzące które zaraz mnie tu zjadą najzwyczajniej w świecie zachęcę wpierw do zapoznania się z własną Biblią a potem możemy podyskutować w jakimś innym temacie). Nie mówię tu oczywiście grach gdzie tematyka byłaby neutralna np. jakieś euro o budowaniu arki Noego czy coś w ten deseń.

4. Analogicznie jak wyżej miałbym problem z grami w których mielibyśmy się wcielać w różnego rodzaju tyranów typu Hitler czy Stalin i tam budować potęgę ich imperium.

Możliwe, że jeszcze coś by się znalazło ale na tę chwilę to te cztery tematy mocno by mi zgrzytały moralnie w grach ale to nie znaczy, że bym nie wypróbował takiej gry.

[PytonZCatanu]

Black Orchestra (Galakta zapowiada na ten rok) może być odbierana jaki gra kontrowersyjna.

A skoro BO, to też Secret Hitler.

[Wildcard]

W Secret Hitler bo ktos jest Hitlerem - ok. Zdaje sobie sprawe ze komus moze to nie odpowiadac.
Ale w BO chodzi o to zeby zabic Hitlera. Jest kontrowersyjna tylko dlatego ze tam wystepuje ta postac?

[Cyel]

HATE

Pamiętajmy że takie rzeczy są subiektywne, kulturowe i zmienne. Może GTA35 będzie miało guzik pozwalający zgwałcić NPC ale póki co jest to bardzo nie halal i spotkałoby się z zakazem gry. Zabijanie, torturowanie, spoko. Czemu jedne tak a drugie nie? Kultura.

(Btw, ja jakby co w ogóle w GTA mie gram żadne, bo oprócz tego że to słaby gameplay to nie lubię się wcielać w takie negatywne postacie, które używają przemocy dla przyjemności)

W temacie Hitlera to nie chciałbym nigdy zbierać armii niemieckiej czy japońskiej gdybym miał grać w jakieś Bolt Action czy Flames of War, ale w tytułach fantastycznych nie mam problemu z graniem złymi.

Kontrowersyjne jest dla mnie, że gra o operacji Barbarossa nazywa się Conflict of Heroes.

[Xyhoo]

Moja ulubiona kontrowersja to ta z Teotihuacan że budujemy piramidę słońca na której 2000 lat temu składano ofiary z ludzi.
Jako równie pochyłą powiem, że znikną gry z settingiem historycznym, bo żadna karta historii nie jest do końca biała

[asymetri]

Jasne, że gry typu This War of Mine czy Frostpunk mogą być powiedzmy "duszne" z trudnym tematem, w tym z potencjalną krzywdą dla postronnych, dzieci czy zwierząt. Zakładam też, że wszystkie gry wojenne często wymuszają, że jedna strona może być kontrowersyjna i nawet Twilight Struggle i gra po stronie ZSRR może budzić u kogoś obiekcje. Podobnie zresztą było z Manhattan Projekt, gdzie ludzie nie znosili tematu wyścigu o budowę bomby atomowej, więc w drugiej części pojawiły się kwestie zanieczyszczenia środowiska. Jeśli chodzi o gry religijne to nie znam dużo dobrych (wg mnie). Podejrzewam że Filary Ziemi czy Biblos nie budzą raczej jakichś kontrowersji, a nie grałem np. w Here I Stand, które też jakichś skrajnych wątpliwości pewnie nie budzi. Nie znam gier o Inkwizycji czy Krucjatach, chociaż historycznie oba trudne tematy nie są tak jednoznaczne, że zło to jedynie kościół chrześcijański albo o wojnie faszystów Franco w Hiszpanii z komunistami. Secret Hitler o tyle ciekawy, że ludzie nie chcą grać po stronie faszystów, wychodząc z założenia, że druga strona to liberałowie czyli ci dobrzy, choć współcześnie liberałowie zaczynają być bardziej postrzegani jako ci po lewej stronie, zeby nie używać słowa "lewacy".

[krecilapka]

Za kontrowersyjne gry uważam:
- Chińskie podróbki oryginałów drukowane z pominięciem jakiegokolwiek prawa.
- Dotykające tematyką treści które mogą być niekomfortowe dla dużej liczby osób. Np. tematyka sauny gejowskiej, kariery aktorki porno, bliskie czasowo konflikty wojenne czy coś takiego. Raczej się nie bardzo interesuje takimi grami ponieważ mam przeświadczenie, ze starają się wybić bardziej kontrowersją niż atrakcyjnością rozgrywki. Ale mam świadomość ich obecności na granicach naszego hobby.
- Zawierające grafiki mogące generować poczucie dyskomfortu. Jakieś horrorowe, dark fantasy, erotyczne. No grafiki z typem wycinającym płód, eksponującym penisa, cycki i takie tam treści.

Z racji tego, że żyję w Polsce która jest krajem będącym na granicy wysokorozwiniętych społeczeństw, to nie dotyczą nas w zasadzie problemy obecne w krajach będących awangardą krajów strefy łacińskiej. Siłą rzeczy są mi obce problemy związane z niewolnictwem, czarnymi pionkami i mogę zamiawiać pizzę mafijną.
Po prostu zawsze gdy te tematy wskakują na tapet, to mi się przypomina zespół muzyczny jaki kiedyś założył mój kolega mieszkający we wsi liczącej 50 mieszkańców. W treściach kompozycji poruszał tematykę zniszczeń ekologicznych jakich dokonują fabryki, jak to społeczeństwo wielkich miast tłamsi osobowości i takie tam. Odbierałem to jako nieszczere i przejaw kompleksów bo to nie było środowisko w jakim żył na codzień.
W Polsce oburzenie na takie tematy odbieram nie jako przejaw boomerskeigo wsteczniactwa, tylko raczej niezgoda skierowana w uniwersalne problemy z braku lepszych pod ręką .

[Padre]

Kontrowersje zależą od osoby. Jeśli spytasz współczesnego "aktywistę", to i Makao okaże się "problematyczne". Dzieci kultury oburzenia nie szukają sprawiedliwości tylko dymu, więc do wszystkiego da się dobrać problem.

Jeśli dla odmiany mielibyśmy przyjąć punkt odniesienia osoby, która nie żre nałogowo kleju, to jakąś kontrowersją może być niszczenie komponentów, jak w Pandemic Legacy. Tylko to jest kontrowersja filozoficzno-ekologiczna, nie związana z tematem gry. Mi osobiście nie przeszkadza modyfikowanie czy niszczenie elementów gry, nie bolą mnie gry jednorazowe, ale jestem w stanie zrozumieć, że ktoś dla zasady omija takie tytuły.

[612]

Ja zbieram niektóre z takich gier co to ludzi strasznie oburzają i chciałbym poszerzyć wiedzę na ich temat i swoją kolekcję,

wrzucaj na radar:

Kod: Zaznacz cały

https://www.kickstarter.com/projects/exoticcancer/nightshift-0

[Uncle_Grga]

Po tym co kiedyś w jednej z rozgrywek usłyszałem od mojej 15-letniej chrześnicy:

Spoiler:

".. wujek, sprawa jest.. potrzebuję twojego alfonsa.."

przystanę na to, że Cosa Nostra..

[grabol]

Mam sporo gier, które uważane są obecnie uważane za kontrowersyjne (Mombasa, Imperial Struggle, Projekt Manhattan itd...). Rozumiem, że czasy się zmieniają, ludzie są wrażliwsi na pewne tematy, często są oburzeni z jakiegoś powodu i sporo od jakiegoś czasu materiałów, gdzie ktoś nie może zagrać w daną grę, bo mu coś w temacie przeszkadza (Puerto Rico, Five Tribes z niewolnikami, Godfather, warianty Fog of Love itd). Nawet niektóre wątki na BGG są z powodu oburzenia zamykane (są też inne powody, np. bodajże rozmowy o "plagiatach" artystycznych związanych z grą Scythe). Ja zbieram niektóre z takich gier co to ludzi strasznie oburzają i chciałbym poszerzyć wiedzę na ich temat i swoją kolekcję, a z drugiej strony ewentualnie dowiedzieć się co Was tematycznie bulwersuje w niektórych grach i nie mam tu na myśli jakichś żenujących tytułów imprezowych czy jakieś Arkana Miłości.

No to musisz zrobić sporo miejsca na pułkach, proponuje zarejestrować się również na forum strategii. Masz tam kopalnie takich tytułów, ciągle tylko wojna i wojna…

[tomuch]

Z takich nie wymienionych wcześniej, to można jeszcze dodać takie, które w internetach wzbudziły jakąś dyskusję:
- Fox Experiment (że na zwierzątkach testy)
- Viticulture World (że złych najeźdźców przedstawia się dobrze)
- Atiwa (tu była dziwna kwestia poruszana, że gra jest o czarnoskórych, a w instrukcji pojawia się tylko biały gostek, no ale to przecież sam Uwe)
- (może mi się jeszcze coś przypomni)

[Kapel]

Na temat Narcos też chyba była dyskusja.

[ave.crux]

Jak dla mnie wolność przekazu artystycznego jest związane z ryzykiem, że ktoś będzie przez to urażony i nie ma w tym nic złego, że tak się dzieje. Po prostu to coś nie zostało stworzone dla ciebie i nic się z tym nie zrobi, bo druga osoba uzna daną grę za coś bardziej przyciągającego właśnie przez "kontrowersyjny" temat/mechaniki etc.

Z takich gier to można i by wymienić ostatnio wydane w oparach miłości, ISS Vanguard z osobami niebinarnymi czy wspominane Puerto Rico z murzyńskimi niewolnikami.
Swoją drogą w latach 30 były też gra używana do propagowania nienawiści do żydów - Juden Raus. Ciekawe jak w związku z aktualnymi wydarzeniami w strefie gazy przyjęłoby ją społeczeństwo dzisiaj.

[tomb]

Ja odrzuciłem dwie gry ze względu na dość bezduszne podejście do tematu:

- Colonialism - gracz czerpie zyski z regionu po usunięciu tubylczych wpływów;
- Hostage Negotiator - jednym z warunków wygranej jest ocalenie przynajmniej połowy zakładników, druga połowa może zginąć, a i tak odtrąbimy sukces.

Zaznaczam, że nie jestem jakiś super wrażliwy. Gdybym nie miał w co grać albo powyższe tytuły nie miały konkurencji i/lub były wyjątkowo dobre to może bym zagrał. Ale tak nie jest i gry spadły z radaru.

[Piskal]

Albo jestem niewrażliwy, albo wyszukiwanie kontrowersji w grach planszowych jest dla mnie zbyt wydumane, bo nie widzę żadnej gry, którą miałbym odrzucić za temat lub to co się w niej robi.
Np. Wszelkie "złe traktowanie" tubylców czy niewolników w grach historycznych traktuję po prostu jako fakt historyczny. To że będę zdobywał punkty zwycięstwa np. likwidując opór rdzennej ludności to tylko gra, a nie faktyczne działania.

[Koshiash]

BGG za zwycięzcę w tej kategorii uznaje tytuł Juden Raus.

Po pierwsze primo: szukanie na siłę kontrowersji w grach to doskonały sposób na zniechęcenie siebie lub współgraczy.
Po drugie primo: kontrowersyjność jest subiektywna i skupianie się jedynie na niej (pozytywne lub negatywne) to szukanie taniej atencji.
Po trzecie primo: jeżeli rzekome kontrowersje są skutkiem poprawnego odzwierciedlenia jakiegoś zjawiska w grze, to negatywne reakcje świadczą jedynie o obrażaniu się na rzeczywistość.

[Yooreck]

Z takich gier to można i by wymienić ostatnio wydane w oparach miłości, ISS Vanguard z osobami niebinarnymi czy wspominane Puerto Rico z murzyńskimi niewolnikami.

Moim zdaniem problem z Puerto Rico to nie jest to, że korzystamy z niewolników w grze historycznej, tylko, że twórcy próbują udawać nieudolnie, że to nie są niewolnicy nazywając ich kolonistami. Trzeba mówić wprost o mniej wygodnych faktach, albo wybrać inny setting.

Przykładem pozytywnym jest John Company, które nie ukrywa niczego, a przy tym temat jest trudny.

[Barbarzyńca]

Ile ja przez ostatnie trzydzieści lat wymordowałem narodów w kolejne civki, zliczyć się nie da. Powinienem mieć regularne koszmary.

[psia.kostka]

Z jednej strony ludzie nie chca wierzyc w Bozie i kreacjonizm, a z drugiej klasyczne survive of the fittest im nie w smak (wyeliminowanie jednego narodu przez drugi)

Zdecydujcie sie. Nie mozna oburzac sie na wszystko. Too edgy

Juz kiedys pisalem, ze nawet w familijnym Risk/Ryzyko, aby czerpac profity z podbitego regionu, musisz miec tam swoje sily okupacyjne na miejscu. By sciagac podatki i werbowac lokalnego rekruta.

[asymetri]

Przede wszystkim dzięki za przykłady gier, bo o to mi chodziło.
Z takich mniej znanych gier to np. An Infamous Traffic znanego projektanta Cole Wehrle (Root), brutalna ekonomiczna gra o handlu opium w XIXw. w Chinach. W artykule w NY Times o tej grze wspominano także o Scramble of Africa od GMT, co do której zrezygnowano z produkcji bo przedstawiała realia wyzysku w Afryce, a jednym z wątków było podburzanie przeciw sobie plemion afrykańskich żeby ze sobą walczyły. Cole Wehrle odpowiada za John Company o Brytyjskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej, czy Pax Pamir gdzie zachód miesza się w rozgrywkach międzyklanowych w Afganistanie. Zresztą Twilight Struggle było omawiane nawet w NY Timesie ze względu na to, że może wzbudzać arogancję u amerykańskiej młodzieży; w końcu w tej grze regularnie robimy przewroty czy przetasowania w innych państwach i próbujemy je włączyć w naszą strefę wpływów. Większość tych gier to dość ciężki kaliber.
Natomiast Pandemic budził kontrowersje ze wzgl. na "czerwoną" (komunistyczną) Azję, do której można by dorzucić "czarny" (fundamentalizm muzułmański) Bliski Wschód. Niby gra rodzinna o zwalczaniu śmiertelnych wirusów i o ocalenie świata, a jednak jak komuś zależy i koniecznie się uprze to można doszukać się "problemu". Zreszą grze wytykano także dziwne usytuowanie nazw miast. Ten problem spotkał także Wsiąść do Pociągu, gdzie zbulwersowani byli mieszkańcy Duluth i Minneapolis ze wzgl. na geografię i usytuowanie ich miast (mniejsze zastosowano zamiast większego). Jako ciekawostka - były protesty pod sklepami z grami i pojawiły się raporty, że pudełka z grami były palone. Brzmi dość mocno, a gra rodzinna o pociągach. Znając współczesne aktywiszcza, jestem w stanie sobie wyobrazić podobne akcje w przyszłości.
Ciekawym przypadkiem była Cleopatra and the Society of Architects (2006) gdzie rodzinnej grze zarzucono, że występuje w niej za dużo plastiku. Kto by pomyślał biorąc pod uwagę ogromnie pudła z plastikowymi figurkami od CMON czy Awaken Realms. W drugą stronę z kolei poszli autorzy Earthborne Rangers z grą "makulaturową" (przynajmniej w opakowaniu, chociaż o kartach też różne opinie), gdzie moim prywatnym zdaniem akurat pierwotny projekt pudełka był dużo ładniejszy i jeżeli kiedyś powstanie polska wersja to wolałbym w tym pierwotnym. Tu ciekawym pomysłem był Spirit Island powstały na fali oburzenia Puerto Rico z plastikowymi kolonizatorami i tekturowo-drewnianymi villagerami.
Oczywiście gry o zwierzętach typu Fox Experiment, ale także Zooloretto budziło skrajne emocje u aktywistów na rzecz życia zwierząt. Aż dziw, że taki sukces odniosła Ark Nova. Zobaczymy co będzie z Zoo Tycoon.
Jeżeli chodzi o religię, to temat trudny. Owszem były np. problemy z grą Evo (2001) i chrześcijańskimi fundamentalistami, którzy nalegali by na gry naklejano naklejki "Evolution is just theory". Dominant Species już nie miało tych problemów, czy Ewolucja (w Polsce wydał Egmont), a ostatnio gry o Darwinie. Swoją drogą wydaje mi się, że we współczesnych grach podobnie jak w filmach można znaleźć negatywny obraz przedstawicieli kościoła chrześcijańskiego (np. jakiś paskudny biskup), ale już takiego nie można znaleźć w odniesieniu np. do muzułmanów, żydów czy hinduistów. Nawet Five Tribes z niewolnikami się nie ostało.
Pewnie będzie coraz gorzej. Z ostatnich afer typu Pisarro w Viticulture World, które tak zbulwersowało Panie z Thinker Themer, a które jak widać wychowane są i świetnie sobie radzą w kulturze zachodniej (na półkach większość gier z tej kultury). Natomiast ciekawym był przykład Daniele Tascini, gdzie gość napisał tweeta o różnych odcieniach skóry używanych w postaciach w grach (od jasnej do ciemnej) oraz o tym, że ma czarnoskórych przyjaciół, z którymi często gra i mówi do nich powiedzmy po naszemu murzyn, a im to w ogóle nie przeszkadza. Jego wydawca Board & Dice zerwało z nim współpracę, podobnie było chyba z Hans Im Gluck. W Board & Dice w ogóle są mocno prawomyślni, gdzie piszą na swojej stronie o wartościach które wyznają. Nie wiem co to ma wspólnego z grami, które wydają, bo znaczna ich część opiera się o kultury wyzysku w tym niewolnictwa, ale to dobry trend że starają się zatrudniać np. konsultantów w zakresie danej kultury, żeby nikogo nie urazić. Zresztą pamiętam kiedyś jeden z odcinków Rozmowy znad planszy gdzie jeden z obecnych pracowników Board & Dice, również był zbulwersowany postępowaniem innego projektanta i w jego gry nie gra. Ja nie mam zamiaru pozbywać się mojego Teotihuacan, Tekhenu, Trismegistusa czy Marco Polo od Tasciniego, a jeżeli już to ze wzgl. na np. lekkość gry czy fun.

[Barbarzyńca]

Z takich mniej znanych gier to np. An Infamous Traffic znanego projektanta Cole Wehrle (Root), brutalna ekonomiczna gra o handlu opium w XIXw. w Chinach.

Zaciekawiłeś. Wskakuje na listę do obserwacji. Dzięki.

[MichalStajszczak]

Swoją drogą w latach 30 była też gra używana do propagowania nienawiści do żydów - Juden Raus.

W rzeczywistości wydanie tej gry to była niezbyt udana próba podłączenia się pod nośny w danym momencie temat. jak wynika z tego artykułu, oficjalna prasa uznała tę grę za trywializację problemu.