Star Realms (Robert Dougherty, Darwin Kastle)

[fahrad]

wystarczy łapać 1 kolor i scrap... taka straategiczna strategia ale gra się przyjemnie tylko jak się ma szczęścia troche

Po takim stwierdzeniu zgadzam się z mauserem, że chyba mało grałeś w tę grę. Łapać kolor i scrap, jak napisałeś, jest bardzo dobrą strategią i to dla wszystkich pod warunkiem, że przeciwnik śpi i pozwala ci na to. Podsumowując najlepiej ujął to mikeyoski "Mam już pewnie kilkaset partii na liczniku i tak sobie myślę, że szczęście to jedno, ale ogromne znaczenie odgrywa sam przeciwnik."

[stalker7]

wystarczy łapać 1 kolor i scrap... taka straategiczna strategia ale gra się przyjemnie tylko jak się ma szczęścia troche

Po takim stwierdzeniu zgadzam się z mauserem, że chyba mało grałeś w tę grę. Łapać kolor i scrap, jak napisałeś, jest bardzo dobrą strategią i to dla wszystkich pod warunkiem, że przeciwnik śpi i pozwala ci na to. Podsumowując najlepiej ujął to mikeyoski "Mam już pewnie kilkaset partii na liczniku i tak sobie myślę, że szczęście to jedno, ale ogromne znaczenie odgrywa sam przeciwnik."

to blokuj ja tobie też mogę blokować i po raz kolejny wychodzi szczeście bo jak w mojej turze podejdzie fajna karta pod kolor to jestem na plus a jak przeciwnikowi to on więc ? po raz kolejny wychodzi to szczęście ehh.... ale pewnie znów będzie że mam mało partii i znawcy wiedzą lepiej? bo co wtedy znawcy zrobią? krótka piłka wam podchodzą na rynek 3 kolory a mi tak że ciągle biore jeden i co z waszego bloka?

[mauserem]

wystarczy łapać 1 kolor i scrap... taka straategiczna strategia ale gra się przyjemnie tylko jak się ma szczęścia troche

Po takim stwierdzeniu zgadzam się z mauserem, że chyba mało grałeś w tę grę. Łapać kolor i scrap, jak napisałeś, jest bardzo dobrą strategią i to dla wszystkich pod warunkiem, że przeciwnik śpi i pozwala ci na to. Podsumowując najlepiej ujął to mikeyoski "Mam już pewnie kilkaset partii na liczniku i tak sobie myślę, że szczęście to jedno, ale ogromne znaczenie odgrywa sam przeciwnik."

to blokuj ja tobie też mogę blokować i po raz kolejny wychodzi szczeście bo jak w mojej turze podejdzie fajna karta pod kolor to jestem na plus a jak przeciwnikowi to on więc ? po raz kolejny wychodzi to szczęście ehh.... ale pewnie znów będzie że mam mało partii i znawcy wiedzą lepiej? bo co wtedy znawcy zrobią? krótka piłka wam podchodzą na rynek 3 kolory a mi tak że ciągle biore jeden i co z waszego bloka?

O czym Ty chłopie piszesz?!
O jakim blokowaniu piszesz? W tej grze nie ma blokowania -
Nie ma osobnego dociągu opartego na szczęściu - masz swój deck do którego SAM dokładasz i usuwasz karty i wiesz ile jest w nim kart i jakiego typu.
W całej grze mówimy o liczeniu 15-20 kart - to znaczy że w każdej chwili wiem co zagrałem co mam na ręku i co jeszcze mogę dociągnąć - to są trzy liczby.
Wyliczanie szans to ułamki z jednocyfrowym najczęściej mianownikiem wierz mi, to nie jest "big deal".

Jest jeden wspólny "Trade Row" na którym wychodzą rzeczy, które obaj gracze mają szanse kupić o ile ich stać
- tak, to kolejność ma znaczenie (nie szczęście), a to balansuje pierwsze rozdanie - rozpoczynający zaczyna z trzech kart.
Dlatego turnieje SR najlepiej rozgrywać jako serie potyczek do 2 lub 3 zwycięstw.

Każdy ma 10 kart w decku dwa Vipery i 8 Scout'ów, naśrodku jest talia Explorerów i pięć wspólnych kart - o jakim szczęściu mówisz w pierwszych dociągach?
Maksymalnie z rozdania możesz kupić wartą 5 golda jednostkę - to oznacza, że jej siła nie będzie wielka.
To czy coś sensownego dostaliście z przeciwnikiem na rękę i czy działa, okazuje się nie z tury na turę - tylko po około 5 turach - w tym czasie "przemasujesz" swój deck jakieś 3-4 razy jeśli będziesz już robił scrap.
Pamiętaj, że ciągnąc z decku - dajesz szanse przeciwnikowi na wzięcie czegoś grubego. Jesteś pasywny - przeciwnik to wykorzysta.
Pisząc o Twojej "mega strategii" - "jeden kolor i scrap" - potwierdziłeś, że Star Realms to na razie dla Ciebie "fizyka kwantowa" i jeszcze wiele przed Tobą

[stalker7]

to tylko pokazuje że nie potrafisz czytać....a nie chce mi się tłumaczyć jak 3 letniemu dziecku po raz 5 dziękuje dobranoc baw się w swoją fizykę kwantową i śnij o wielkich zwycięstwach swego umysłu

[mauserem]

to tylko pokazuje że nie potrafisz czytać....a nie chce mi się tłumaczyć jak 3 letniemu dziecku po raz 5 dziękuje dobranoc baw się w swoją fizykę kwantową i śnij o wielkich zwycięstwach swego umysłu

Spoiler:

[rattkin]

to tylko pokazuje że nie potrafisz czytać....a nie chce mi się tłumaczyć jak 3 letniemu dziecku po raz 5 dziękuje dobranoc baw się w swoją fizykę kwantową i śnij o wielkich zwycięstwach swego umysłu

He's right, you know. Uwaga o blokowaniu była celna i sensowna - i rzeczywiście nie padła na podatny grunt.

[fahrad]

Po pierwsze
Włączyłem się do tej dyskusji, ponieważ stalker7 podał przykład Dominiona jako gry nie opartej na synergii kart. Udowodniłem, że jest inaczej. Inną sprawą jest w jakim stopniu, ale jak mawiał klasyk "nie takie było pytanie".

Po drugie
Strategia "wystarczy łapać 1 kolor i scrap".
UWAGA Prawa autorskie zastrzeżone. Pewna strategia dla grających w lotto "wystarczy zakreślić sześć PRAWIDŁOWYCH liczb i wysłać kupon".
Przepraszam za ten przekąs, ale właśnie ten post stalker7 najlepiej świadczy o niezrozumieniu gry. Star Realms to gra wybitnie taktyczna. Nie ma mowy o tym, że obmyślisz jakąś strategię na grę zanim do niej usiądziesz i będziesz mógł ją realizować. Na początku swojej przygody z tą grą myślałem podobnie jak stalker7, że coś sobie zaplanuję , tak jak zaplanowałem zagram i wygram.
Najpierw sądziłem, że "scrap to podstawa", potem że "mieć dużo kasy to podstawa", potem że "trzeba szybko atakować i wykończyć przeciwnika". Prawda jest taka, że wszystkie te "strategie" są dobre i jednocześnie wszystkie są złe. Sztuką w tej grze jest (jak w większości poznanych przeze mnie deckbuilderów) zachowanie odpowiedniego balansu, a w mojej opinii również takie budowanie talii, żeby można ją było w łatwy sposób zaadoptować do zmieniającej się sytuacji.

Po trzecie
Ponownie zgodzę się z mauserem. W tej grze nie ma blokowania sensu stricto (może za wyjątkiem kart scrapujących Trade Row). Nie wiem może pisząc "przeciwnik śpi i pozwala ci na to" niezbyt precyzyjnie ująłem myśl. Chodziło mi o oczywiście o reakcję przeciwnika na to co robisz. Mea culpa. Natomiast pomysł blokowania wysnuty z mojej wypowiedzi przez stalker7, czyli kupowanie kart, które mi nie pasują po to by nie kupił ich przeciwnik ? To jest deckbuilder, gra w budowanie talii, a nie jej rozwalanie !

Po czwarte
Czy w Star Realms jest losowość ? Tak, faktom się nie przeczy. Czy wygrana jest uzależniona od szczęścia ? W jakimś stopniu tak (przecież jest losowość). Czy szczęście odpowiada w 90% za wygraną ? Nie wiem skąd te dane. Ja się z nimi nie zgadzam.

Po piąte

ale pewnie znów będzie że mam mało partii i znawcy wiedzą lepiej?

Wyobraź sobie, że właśnie tak jest. Im więcej rozegranych partii, tym więcej można o danej grze powiedzieć. Wspominałeś w którymś z postów o grze online. Jeśli w grze masz taki sam nick jak na forum, to liczba rozegranych przez Ciebie partii i procent zwycięstw jeszcze bardziej udowadnia, że wypowiadasz się z pozycji gracza początkującego. BTW sam też nie jestem "orłem" (choć nie jest też najgorzej ), bo mimo rozegrania kilkuset partii, grając online nadal jestem zaskakiwany.

Na koniec

Niezłe rozkminy tu macie jak na party game.

Dla mnie wszystkie gry to party, nawet te które pewnie dla Ciebie są "poważne". Cenię sobie niektóre Twoje wypowiedzi w innych wątkach (dzięki Tobie poznałem Battalię thanks), jednak na temat Star Realms, masz pojęcie podobne jak stalker7. Pojęcie wyrobione prawdopodobnie po zagraniu kilka partii i to w wąskim gronie osób. Zachęcam do wypróbowania aplikacji i zagrania kilku, jak to określił mauserem "poważnych" meczów online. Tylko ostrzegam, może się to okazać dla niektórych zderzeniem ze ścianą.

PS. stalker7, jeśli masz inny nick w aplikacji, to posypuję głowę popiołem.

[rattkin]

na temat Star Realms, masz pojęcie podobne jak stalker7. Pojęcie wyrobione prawdopodobnie po zagraniu kilka partii i to w wąskim gronie osób. Zachęcam do wypróbowania aplikacji i zagrania kilku, jak to określił mauserem "poważnych" meczów

Trochę więcej dystansu i wyobraźni sugeruję. Na tym forum dość powszechne jest pakowanie się w kanał i zajadłe przekonywanie ad nauseam. Mój komentarz miał służyć jako dowcipna ilustracja powyższego faktu - przekonywanie się nawzajem przeszło tu juz sensowną granicę. A argumenty typu "nie znasz sie, mało grałeś, głupi jesteś" są zwyczajnie niegrzeczne - aluzji do tego ile jakoby grałem w SR nie skomentuję, bo byłoby Ci przykro. Umówcie się, chojraki, na partię BO7 (bo w party games jedna gra jest niemiarodajna) i po analizie wyników śmiało kontynuujcie dyskusję.

[fahrad]

argumenty typu "nie znasz sie, mało grałeś, głupi jesteś" są zwyczajnie niegrzeczne

Ok, "argument" "głupi jesteś" jest niegrzeczny, dlatego nigdy go nie używam i tutaj też nie użyłem. Natomiast "nie znasz się", "mało grałeś", jeśli są poparte argumentami ? Czy niegrzecznym jest uświadomienie kogoś, że jest w błędzie? Czy naprawdę uważasz, że wszyscy na wszystkim się znają w równym stopniu? Dalej, że doświadczenie nie ma żadnego znaczenia ?

aluzji do tego ile jakoby grałem w SR nie skomentuję, bo byłoby Ci przykro.

A szkoda, bo jestem bardzo ciekaw ile można grać w grę, do której nie jest się przekonanym. Nie wiem również z jakiego powodu miałoby być mi przykro.

Mój komentarz miał służyć jako dowcipna ilustracja

A propos, Twoich dowcipnych komentarzy to kolejny:

Na turniejach SR to sobie co najwyżej mogą stanąć w szranki symulatory...

No i teraz może "chojraki" ?. Fakt. Dowcipne.

Trochę więcej dystansu i wyobraźni sugeruję.

Zgoda, ale wszystkim.

Kończę i przepraszam za OT.

[rattkin]

Natomiast "nie znasz się", "mało grałeś", jeśli są poparte argumentami ? Czy niegrzecznym jest uświadomienie kogoś, że jest w błędzie? Czy naprawdę uważasz, że wszyscy na wszystkim się znają w równym stopniu? Dalej, że doświadczenie nie ma żadnego znaczenia ?

Uważam, że ocena czyjegoś doświadczenia tylko przez przypadkowe posty na forum jest obarczona dużym błędem. I dlatego w takim kontekście lepiej jej nie robić. Czasem wystarczy tylko zostawić swoje zdanie i spauzować, miast angażować siły napędowe w usilne przekonywanie kogoś, chyba, że czerpiesz z tego jakiś osobisty zysk. Tak jak powiedziałem, najlepszą metodą na przekonanie (jeśli ktoś w ogole chce być przekonywany), jest zmierzenie się w grze. Jeśli istnieje podejrzenie, że szczęście może mieć duże znaczenie - w wielu partiach danej gry.

A szkoda, bo jestem bardzo ciekaw ile można grać w grę, do której nie jest się przekonanym. Nie wiem również z jakiego powodu miałoby być mi przykro.

Nie jestem do gry nieprzekonany. Z fizycznych kart, mam wszystko co wyszło do tej pory + promki. Po prostu uważam ją za lekką party game, a nie za grę, w której niesamowicie trzęsie się rozumem. Zagrałem gdzieś między 100 a 200 razy, z czego 75% faktycznymi kartami z kilkoma przeciwnikami. Szybkość i znikomość decyzji są, w pewnym sensie, także zaletą - pozwalają zagrać wiele partii w krótkim czasie. Nie stoję w opozycji do teorii, jakoby umiejętności gracza nie miały w tej grze znaczenia. Natomiast jestem dużo bliżej uznania szczęścia odpowiedzialnego za grę w okolicach 70%, a umiejętności - 30%, niż odwrotnie.

[RUNner]

Star Realms to żaden mózgożer, jednak nie jest tak, że "gra sama się gra". Wybory gracza jednak mocno wpływają na skuteczność talii, a losowość? Jest w każdej grze karcianej. Rozegrałem kilkanaście partii na żywo, ale dużo więcej online i bardzo rzadko udawało mi się wygrać partię, gdy starałem się iść w jeden kolor. Właściwie, to zawsze musiałem dostosowywać swoją taktykę do poczynań przeciwnika. SR to prosta i bardzo regrywalna gra, którą warto posiadać choćby jako miły przerywnik między grubszymi kobyłami. W cenie około 40zł, naprawdę warto.

[fahrad]

Star Realms to żaden mózgożer, jednak nie jest tak, że "gra sama się gra". Wybory gracza jednak mocno wpływają na skuteczność talii, a losowość? Jest w każdej grze karcianej. Rozegrałem kilkanaście partii na żywo, ale dużo więcej online i bardzo rzadko udawało mi się wygrać partię, gdy starałem się iść w jeden kolor. Właściwie, to zawsze musiałem dostosowywać swoją taktykę do poczynań przeciwnika. SR to prosta i bardzo regrywalna gra, którą warto posiadać choćby jako miły przerywnik między grubszymi kobyłami. W cenie około 40zł, naprawdę warto.

Podpisuję się obiema rękami.

Uważam, że ocena czyjegoś doświadczenia tylko przez przypadkowe posty na forum jest obarczona dużym błędem. I dlatego w takim kontekście lepiej jej nie robić. Czasem wystarczy tylko zostawić swoje zdanie i spauzować, miast angażować siły napędowe w usilne przekonywanie kogoś, chyba, że czerpiesz z tego jakiś osobisty zysk. Tak jak powiedziałem, najlepszą metodą na przekonanie (jeśli ktoś w ogole chce być przekonywany), jest zmierzenie się w grze. Jeśli istnieje podejrzenie, że szczęście może mieć duże znaczenie - w wielu partiach danej gry.

Dużo racji, ale nie we wszystkim. Wspomniałem jednak, że kończę i tego się będę trzymał. Miejmy to już za sobą .

Natomiast jestem dużo bliżej uznania szczęścia odpowiedzialnego za grę w okolicach 70%, a umiejętności - 30%, niż odwrotnie

Nie wiem jak się mierzy poziom szczęścia w grze. Może faktycznie jest tak jak piszesz, chociaż byłbym skłonny przypuszczać, że te proporcje są bardziej wyrównane. Przypuszczenia opieram na statystykach najlepszych graczy online, mających rozegrane po ok.10 tys. partii, co wydaje mi się już całkiem niezłą próbą. Polecam stronę https://prostarrealms.com/. Ale jak wspomniałem nie jestem ekspertem i nie będę się spierał.
Co do szczęścia jeszcze. Moja wczorajsza partia. Ja zaczynam kupuję Missle Bota i bum wychodzi Freighter (bierze go przeciwnik), do mnie trafia Blob Destroyer i bum wychodzi Brain World, którego w swojej trzeciej turze kupuje przeciwnik, a następnie w swojej piątej turze wystawia. Ci co grają wiedzą, że taki rozwój wypadków, wskazywałby raczej na zwycięstwo przeciwnika. Mimo wszystko wygrywam. Pytanie brzmi, kto miał tu szczęście przeciwnik, bo miał świetne otwarcie, czy ja że trafiłem na niedoświadczonego gracza (doświadczony najpewniej by mnie rozsmarował )?. Wniosek pierwszy jest taki, że szczęściu trzeba pomóc. Wniosek drugi :

Mam już pewnie kilkaset partii na liczniku i tak sobie myślę, że szczęście to jedno, ale ogromne znaczenie odgrywa sam przeciwnik.

Gdybym umiał to zrobiłbym ten cytat w złotej ramce .

[relashio]

Mając rozegranych prawie 1,5k partii online, pewnie ze dwa razy tyle z AI i kilkadziesiąt fizycznie uważam, że mówienie w przypadku SR o 90% losowości albo nawet 70% jest grubą przesadą. Oczywiście w grze jest losowość i czasem (1 na 10 partii jeśli mam szacować na szybko) faktycznie przeciwnikowi podchodzą karty jak na zawołanie i możesz tylko patrzeć jak cię miażdży (albo odwrotnie ).
Jednak nawet to nie ustawia ostatecznie gry, bo to, że przeciwnikowi podchodzi nie znaczy jeszcze, że będzie umiał to wykorzystać. Nieraz zdarzają mi się gry, w których po pierwszych kilku zakupach jakich dokonał przeciwnik już jest mi go szkoda. Dysproporcja między umiejętnościami graczy jest głównym czynnikiem decydującym o zwycięstwie - bo nawet jak ma się w tej grze szczęście, to trzeba jeszcze widzieć, że się je ma.
I ta wiedza to nie scrap i kupowanie do koloru.
Dla mnie to, że ktoś myśli w ten sposób stawia go na przegranej pozycji. Podejmując decyzję o zakupie karty trzeba brać przede wszystkim pod uwagę CO JEST CI POTRZEBNE, a nie co masz. Co Ci da 5 niebieska karta, kiedy przeciwnik ma w talii 4 outposty (no chyba, że tą kartą jest ósemka, ale tego chyba nie muszę tłumaczyć). Co Ci da kupienie kolejnej zielonej karty, kiedy widzisz, że przeciwnik osłabia Cię szybciej niż ty jego (bo np. zdecydowałeś się na początku złapać jakiegoś explorera albo kasę, kiedy on od początku szedł w damage) - ok, uzbierasz sobie atak za 40, super sprawa - tylko pytanie czy dotrwasz dość długo, żeby go zagrać.
Co więcej, tak jak pisał fahrad, jakakolwiek strategia w tej grze jest bez sensu, bo nie masz prawa przewidzieć, co wyjdzie na trade row i jaka będzie sytuacja za 2 tury. Jak powiedział niedawno pewien wybitny intrygant - wszystkie scenariusze realizują się w tym samym czasie, tylko tak myśląc nigdy nie będziesz zaskoczony (pozdro dla fanów). Zastanawiasz się czy kupić jakąś kartę bo nie wiesz jaka karta wyjdzie? Odpowiedź jest prosta - każda. I to jest ryzyko jakie w tej grze trzeba ponosić - w tym przypadku doświadczenie i umiejętności pozwalają ocenić czy warto.
A nawet pomijając wszystkie moje wywody to są gracze, którzy przy paruset grach bądź nawet przy paru tysiącach utrzymują ratin g zwycięstw na poziomie 70-80%, więc jak możemy mówić o dominacji losowości.
Też podejrzałem sobie statystyki stalkera i ja Cię chłopie w 100% rozumiem. Moja dziewczyna regularnie spuszcza mi tęgie lanie w splendor i też jej non stop karty podchodzą i co kupię to odkryję coś idealnie dla niej i przez tą losowość w 70% przegrywam.

Edit: nick w grze mam taki sam, chętnie zagram

[karawanken]

Na rewersach polskiej edycji jednak będzie Deckbuilding Game a nie Gra Karciana.

[Senior]

Na rewersach polskiej edycji jednak będzie Deckbuilding Game a nie Gra Karciana.

Cześć.
Odsyłam bezpośrednio do posta na stronie Star Realms Polska
https://www.facebook.com/starrealmspols ... 9057854504

Generalnie rzecz ujmując duża liczba osób w Polsce gra już w Star Realms po angielsku. Niektóry posiadają zdobyte promki na różnych konwentach, eventach (za granicą i w PL). Stad decyzja, by rewersy kart były kompatybilne.
Może się jednak zdarzyć, że nasycenie kolorów będzie nieco inne od kart z angielskiej wersji.
Na tego typu ewentualności nic nie jesteśmy w stanie poradzić...

Zapraszam do polubienia profilu na FB Star Realms Polska
https://www.facebook.com/starrealmspolska/

[josiu]

Ciekawostka dla tych których wkurza odliczanie punktów za pomocą kart. Otóż świetnie do tego nadaje się tor punktowy z Osadników NI. Poza tym po wyjęciu z pudełka kart z punktami autorytetu karty na styku mieszczą się w w nim w koszulkach. Ale chyba i tak będę musiał znaleźć inny sposób na ich przechowywanie.

[rattkin]

Ciekawostka dla tych których wkurza odliczanie punktów za pomocą kart.

Kartami odlicza się bardzo dobrze

https://boardgamegeek.com/boardgameacce ... core-cards

[mikeyoski]

O ile się ma takie karty

Tapnięte z espiątki

[seki]

Jak oceniacie jakość kart w Star realms i podatność na niszczenie? Generalnie wszystko koszulkuje ale tutaj wiem, że pudełko małe więc się zastanawiam.

[josiu]

Jak oceniacie jakość kart w Star realms i podatność na niszczenie? Generalnie wszystko koszulkuje ale tutaj wiem, że pudełko małe więc się zastanawiam.

Te pudełko to masakra. Wiadomo, że jest to gra w którą rozegra się dosyć dużo partii i większość osób woli zakoszulkować, wiec mogło być ten centymetr czy półtora szersze.

[Jiloo]

Co prawda o pudełka pytałeś w wątku z kartami, ale odpisuję tutaj, bo bardziej adekwatnie.

(....)Coś gdzieś czytałem, że do Star realms było do kupienia jakieś większe pudełko więc może i u nas z czasem się pojawi...

Są dwa oficjalne pudełka do Star Realms – Flipbox i Cardbox.
Flipbox jest mniejszy, prawdopodobnie wielkości double deckboxa Ultra-Pro (hint –UP jest tańsze, ale nie ma grafiki z SR). Wejdzie tam pewnie zakoszulkowana cała gra i może trochę miejsca zostanie.
Cardbox to duże kartonowe pudło (z promką i koszulkami). Mieści wszystko co się do tej pory ukazało (po pozbyciu się kart punktowych). Pudełka były dostępne, czasem znikały, potem wracały. Flipboxy spokojnie jeszcze dostaniesz, nie wiem jak kartonowe.

-EDIT-
Przy okazji kampani KS na Star Realms: Frontiers można było kupić pudło, które pomieści wszystko, wszystko i ma plastikowe dividery. Było u nas robione zbiorowe zamówienie i chyba jeszcze jest otwarty PM, żeby coś z dodatków dorwać.

[josiu]

Co prawda o pudełka pytałeś w wątku z kartami, ale odpisuję tutaj, bo bardziej adekwatnie.

(....)Coś gdzieś czytałem, że do Star realms było do kupienia jakieś większe pudełko więc może i u nas z czasem się pojawi...

Są dwa oficjalne pudełka do Star Realms – Flipbox i Cardbox.
Flipbox jest mniejszy, prawdopodobnie wielkości double deckboxa Ultra-Pro (hint –UP jest tańsze, ale nie ma grafiki z SR). Wejdzie tam pewnie zakoszulkowana cała gra i może trochę miejsca zostanie.
Cardbox to duże kartonowe pudło (z promką i koszulkami). Mieści wszystko co się do tej pory ukazało (po pozbyciu się kart punktowych). Pudełka były dostępne, czasem znikały, potem wracały. Flipboxy spokojnie jeszcze dostaniesz, nie wiem jak kartonowe.

-EDIT-
Przy okazji kampani KS na Star Realms: Frontiers można było kupić pudło, które pomieści wszystko, wszystko i ma plastikowe dividery. Było u nas robione zbiorowe zamówienie i chyba jeszcze jest otwarty PM, żeby coś z dodatków dorwać.

O kurcze dzięki. Flipbox jest dostępny w co najmniej dwóch sklepach. Właśnie zamówiłem

[Fiacik]

Co prawda o pudełka pytałeś w wątku z kartami, ale odpisuję tutaj, bo bardziej adekwatnie.

(....)Coś gdzieś czytałem, że do Star realms było do kupienia jakieś większe pudełko więc może i u nas z czasem się pojawi...

Są dwa oficjalne pudełka do Star Realms – Flipbox i Cardbox.
Flipbox jest mniejszy, prawdopodobnie wielkości double deckboxa Ultra-Pro (hint –UP jest tańsze, ale nie ma grafiki z SR). Wejdzie tam pewnie zakoszulkowana cała gra i może trochę miejsca zostanie.
Cardbox to duże kartonowe pudło (z promką i koszulkami). Mieści wszystko co się do tej pory ukazało (po pozbyciu się kart punktowych). Pudełka były dostępne, czasem znikały, potem wracały. Flipboxy spokojnie jeszcze dostaniesz, nie wiem jak kartonowe.

-EDIT-
Przy okazji kampani KS na Star Realms: Frontiers można było kupić pudło, które pomieści wszystko, wszystko i ma plastikowe dividery. Było u nas robione zbiorowe zamówienie i chyba jeszcze jest otwarty PM, żeby coś z dodatków dorwać.

O kurcze dzięki. Flipbox jest dostępny w co najmniej dwóch sklepach. Właśnie zamówiłem

Tylko on jest droższy niż sama gra Ja wezmę zwykły ultra-pro.

[Andy]

Ja wbrew mojemu najgłębszemu obrzydzeniu do koszulek musiałem zakoszulkować całość gry (mam wszystko co do tej pory wyszło), bo niestety karty startowe (vipery i scouty) zużywają się szybciej od pozostałych i już po kilku partiach widać wyraźnie, co przychodzi przeciwnikowi na rękę. Na szczęście dostałem w prezencie cardboxa z koszulkami i problem się rozwiązał. Nietrudno sobie wyobrazić jak gigantyczny stos powstaje ze wszystkich kart (podstawka + Colony Wars + wszystkie dodatki) ubranych w przeraźliwie grube "firmowe" koszulki!

A punkty liczy się nie kartami, tylko przyjemną darmową aplikacją.

[Jiloo]

O kurcze dzięki. Flipbox jest dostępny w co najmniej dwóch sklepach. Właśnie zamówiłem

Tylko on jest droższy niż sama gra Ja wezmę zwykły ultra-pro.

Tak... polska cena rozpieszcza, ja za podstawki placiłem prawie 60 zł, więc pudełko za 30 nie było wcale złe

Ale tak, Twin Boxy Ultra-Pro są o połowę tańsze, a wydaje się, że są tak samo zrobione (oczywiście poza grafiką).