Sid Meier`s Civilization: Gra Planszowa (Kevin Wilson)

[michalldz90]

Takie małe pytanie, czy istnieje jakaś korzyść odkrywania kafelków szybciej od innych graczy, w takim sensie, że to ja zorientuje go w swoją stronę a nie on? Przyglądałem się im i nie zauważyłem chyba szczególnej różnicy w ich rozplanowaniu.

[gaseki]

Taka, że wiesz gdzie są wioski, jakie surowce i co możesz robić z tym.

[romeck]

Szybciej wchodzisz, szybciej widzisz co jest, szybciej penetrujesz (chatki, wioski), bo jesteś bliżej.

Poza tym bodaj Hiszpania ma z tym związaną pewną cechę - po odkryciu nowego kafla, może za darmo postawić dowolny budynek (bez względu na odkrytą technologię). Piszę z pamięci, wiec mam nadzieję, że nic nie pokręciłem.

[michalldz90]

i chyba ostatnia wątpliwość z podstawki póki co: Jest taka zdolność surowca na jednej z technologii, która pozwala zanegować cud świata, czyli nie ma on efektu do końca danej tury czy następnej?

[StanleyStone]

Nie tylko do następnej tury, ale do końca gry. Należy wtedy obrócić kartę cudu, by pokazać, że nie ma on już działań. Wciąż jednak możesz pozyskiwać kulturę dzięki zanegowanemu budynkowi cudu(kultura z żetonu na mapie).

[Pastorkris]

Jak byście się ustosunkowali do myśli, że nacje z dodatku (np tego pierwszego) są o wiele silniejsze niż te z podstawki? Jakieś przykłady z życia itp?

[StanleyStone]

Cóż, większość nacji z podstawki może się równać nacjom z dodatku. Mniej-więcej podobny poziom prezentują Hiszpanie, Arabowie, Grecy, Niemcy, Rosjanie, Chińczycy i Egipcjanie. Oczywiście nie mówię tutaj o profilu nacji, ale o tym, jak często grający nimi zwyciężali. Słabo to wyglądało tylko w przypadku Amerykanów, Hindusów i Rzymian. Brak wytyczonych ścieżek rozwoju dla Amerykanów jest z jednej strony interesującym wyzwaniem, z drugiej strony nie pozwala im zdominować przeciwników w żadnej ze sfer. Hindusi dość podobnie, natomiast Rzymianie zazwyczaj szaleją w pierwszych rundach, ale z biegiem czasu ich bonusy stają się bezużyteczne i aż przykro patrzeć jak z mocarza stają się chłopcem do bicia. Grający Rzymianami musi być doświadczonym graczem i dążyć do szybkiego rozstrzygnięcia - militarnie albo ekonomicznie. Takie mamy doświadczenia po blisko 40-tu grach.

[vinnichi]

Czy ktoś mógłby polecić jakiś sprawdzony organizer na spakowanie elementów Sida?

EDIT: Ok już znalazłem w odpowiednim wątku, odpowiedni organizer

[wymiatasz]

Podałbyś link do tego organizera?

[vinnichi]

Tutaj
http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewt ... =1&t=30896

[kastration]

Na stronie Galakty pojawiła się informacja, że będzie dodruk dodatku Wiedza i Wojna w I kwartale 2017. Coś powątpiewam, że tak szybko dadzą radę, ale jakoś cicho o tym na tym podforum. Nikt nie czeka na ten już sporo czasu niedostępny dodatek? Jeśli to prawdziwa informacja, jestem bardzo na tak.

[adelaide]

Jak byście się ustosunkowali do myśli, że nacje z dodatku (np tego pierwszego) są o wiele silniejsze niż te z podstawki? Jakieś przykłady z życia itp?

Hej co do porównania nacji to kiedyś trafiłam na YT całkiem interesujący ranking nacji.
https://www.youtube.com/watch?v=RTOTE0nB-nE&t=206s
W sumie u mnie się to sprawdza, bo zwykle faktycznie przegrywam grając Zulusami. Ciekawi mnie czy u Was ten ranking tez się pokrywa w rozgrywkach?

[StanleyStone]

Mniej więcej tak. Chociaż gram bez Wiedzy i Wojny (uważam ten dodatek za ujmujący grze). Pamiętam, jak jeszcze jakiś czas temu wypowiadałem się na temat nacji i stwierdziłem, że Rzym jest słaby. Ale po ostatniej rozgrywce i odkryciu, że "naoliwiony" Rzym chodzi jak maszyna do wygrywania, już nie powiem złego słowa o tej nacji. Z pewnością byłby numerem 1 w kategorii trudnych do opanowania. Reszta mniej-więcej się zgadza.

[kastration]

Również nieco grałem w tę grę, a podobnie jak przedmówca bez Wiedzy i Wojny (brak dostępności, a nie zła opinia o nim, w moim przypadku, póki co).

Bardzo silne nacje:
- Hiszpania
- Grecja (moja ulubiona nacja przy okazji)
- Arabowie (potężni w samej kulturze przynajmniej)

Rzym, jeśli dobrze grany na kulturę, też jest silny.

Gorzej gra się Amerykanami za to jakoś w wersji ze Sławą i Bogactwem, gdzie trudniej wygrać ekonomicznie. Kiepsko też Hindusami.

Pozostałe nacje tak umiarkowanie, wyrównane szanse, choć to też zależy, kto i jak gra.

[Pastorkris]

W październiku mamy otrzymać dodruk dodatku Wiedza i Wojna. Czy uważacie, że ten dodatek jest niezbędny do zbalansowanej i przyjemnej gry? Posiadam już SiB, jednak spotkałem się z opiniami, że gra jest kompletna tylko z oboma dodatkami. Podzielacie tą opinię? Czy mając WiW grywacie jeszcze bez niego?

[kastration]

W październiku mamy otrzymać dodruk dodatku Wiedza i Wojna. Czy uważacie, że ten dodatek jest niezbędny do zbalansowanej i przyjemnej gry? Posiadam już SiB, jednak spotkałem się z opiniami, że gra jest kompletna tylko z oboma dodatkami. Podzielacie tą opinię? Czy mając WiW grywacie jeszcze bez niego?

Z ciekawości - skąd dostaniecie dodruk? Szukam dość długo. Jakiś cynk od sklepu czy prywatne źródło, jeśli to nie tajemnica?

Nie wiem, jak jest z tym dodatkiem, ale Sława i Bogactwo bardzo wpływają na grę, urozmaicając ją, zwiększając możliwości taktyczne, ograniczając chomikowanie monetek i wprowadzając kilka ciekawych - choć dodających zasad - mechanizmów. Niezbędność to subiektywne w tym przypadku, ale na pewno gra się z tym dodatkiem lepiej. Podejrzewam, że z Wiedzą i Wojną może być podobnie, a szczególnie ciekawym rozwiązaniem tutaj wydają się karty walki zamieniające te z podstawki. Chętnie bym przetestował grę z dodatkiem, no ale nie mogę go znaleźć.

[kali]

Wydawca podał informację na swojej stronie.
http://galakta.pl/plany-wydawnicze/plan ... e-dodruki/

[StanleyStone]

Jeszcze co do samych jednostek - jeśli ktoś nie jest planszówkowym purystą, to można na allegro kupić małe cyferki samoprzylepne (5 zł?) i ponaklejać je odpowiednio na karty. Dzięki temu zyskujemy możliwość grania kartami zbalansowanymi bez potrzeby kupowania całej Wiedzy i Wojna, która właśnie poza tym rozwiązaniem wydaje się być zbędna.

[Pastorkris]

Jeszcze co do samych jednostek - jeśli ktoś nie jest planszówkowym purystą, to można na allegro kupić małe cyferki samoprzylepne (5 zł?) i ponaklejać je odpowiednio na karty. Dzięki temu zyskujemy możliwość grania kartami zbalansowanymi bez potrzeby kupowania całej Wiedzy i Wojna, która właśnie poza tym rozwiązaniem wydaje się być zbędna.

Tak uważasz? Czy korzystanie z kart z dodatku WiW bez niego samego nie zniszczy to balansu gry?
Mógłbyś powiedzieć coś więcej o tym dodatku, czemu wg. Ciebie jest niewarty zakupu?

[StanleyStone]

Nie zniszczy balansu, bo bitwy są niejako "grą w grze", a modyfikacja tej kwestii wynikająca z WiW opiera się na ograniczeniu losowości w doborze kart, który ma wpływ tylko na wspomnianą "grą w grze". Po zmianie kart nie mamy już do czynienia z kartami o wartości 1, 2 albo 3 (jednostki I stopnia), ale z kartami o ataku 3 i sile 1, ataku 2 i sile 2 albo ataku 1 i sile 3. Czyli wciąż nie mamy pewności, jaką kartę dociągniemy, ale jedno jest pewne - sumarycznie jej wartość na poziomie podstawowym będzie wynosiła zawsze 4. Czyli utrzymujemy "mgłę wojny", a zyskujemy "sprawiedliwość w dociągu". Taka modyfikacja delikatnie krzywdzi Chińczyków, ale coś za coś - wprowadzając cały dodatek i tak ich krzywdzimy.

Co do pozostałych zmian, jakie wprowadza WiW, to uważam, że powielają błędy podstawki, nie wspominając już skomplikowania i tak - nie oszukujmy się - nieeleganckiej mechaniki. WiW z powrotem wciąga nas jedynie słuszną ścieżkę zwycięstwa militarnego, co SiB nie wykluczała, ale pozwalała skutecznie ograniczyć graczowi, który poszedł np. w kulturę. Bardzo dobrym rozwiązaniem są karty inwestycji, które przenoszą ekonomię na wyższy poziom decyzyjności i odpowiednio gratyfikują. Tymczasem polityki społeczne(chyba tak to się nazywało to nic innego jak kolejne ustroje. Różnica polega na tym, że można posiadać od teraz dwa "ustrojo - polityki społeczne" naraz. Nie zmienia się ich forma pozyskiwania i ze złożonej z wielu małych zasad gry zyskujemy złożoną z tryliarda maluśkich. Główny mój zarzut to to, że SiB rozwijała dotychczasowe mechaniki (np. weź kafel dużej postaci w podstawce, a z dodatkiem też kartę postaci; płać mniej za technologie w podstawce, a w dodatku masz alternatywę przez inwestycję), a WiW wprowadza nowe zasady, których akurat w tej grze już jest i tak za dużo (co nie zmienia faktu, że ją uwielbiam).

A pozostałe nacje? Mam nieodparte wrażanie, że są po prostu innymi kombinacjami dotychczasowych i jedynie Japończycy wprowadzają świeżość. Natomiast to, czy zacznę z 3 jednostkami łuczników, 1 jednostką jazdy i 1 piechoty, a nie 3 konnicami, 1 jazdy i 1 piechoty nie stanowi dla mnie istotnej zmiany.

[sidmeier]

Jeszcze co do samych jednostek - jeśli ktoś nie jest planszówkowym purystą, to można na allegro kupić małe cyferki samoprzylepne (5 zł?) i ponaklejać je odpowiednio na karty. Dzięki temu zyskujemy możliwość grania kartami zbalansowanymi bez potrzeby kupowania całej Wiedzy i Wojna, która właśnie poza tym rozwiązaniem wydaje się być zbędna.

Ze względu na fakt, że nazwisko i udział w robieniu tego czegoś zobowiązuje, kupiłem dodatek ten ostatni po dodruku i... co za straszna kiszka. 50 minut składania i rozkładania, miliard drobnych żetoników, by w grze... i tak wszyscy szli w kulturę, budowali cuda, ludzi, budynki z kulturą i każdy robi to samo po 3 pola później co rundę idzie do przodu, wydając miliardy tych kolumienek, czasem zagrywając kartę wydarzenia kulturalnego, a 80% elementów leży odłogiem. Miałem sprzedać, ale nie będę chyba katował ludzi takim czymś i wywalę do kosza po prostu w ramach sprzeciwu, bo nie dam nigdzie, bo ani dziecko nie zagra w taki crap, zasady niezgrabne, siedzisz i robisz to samo, co każdy wokoło stołu i zanim zaśniecie ktoś wygra, oczywiście remis, ale trzeba dodać monety i technologie i dalej blisko remisu, ale przynajmniej o 1 punkt ktoś wygra. Miało odżyć z dodatkiem, a będzie w koszu na śmieci jeszcze dziś, bo i bez niego (oprócz normalnych jednostek walki na barbarzyńców przydatnych choć) nic nie prezentuje. Z wyglądu ładne, a tak nieeleganckie i niegrywalne, że przestrzegam wahających się. Pakuję i wylatuje pod trzepak.

[Pastorkris]

Jak będziesz wywalać to mogę Ci podesłać naklejkę listu przewozowego od kuriera? Przynajmniej sprawdziłbym drugi dodatek albo chociaż karty walki podmienił...

[costi]

Spoko, to tylko dyżurny drama queen i specjalista od burzy w szklance wody...

[sidmeier]

Spoko, to tylko dyżurny drama queen i specjalista od burzy w szklance wody...

Który w odróżnieniu od ciebie pisze sensownie, a nie spamuje, bo pisze o realnych wrażeniach z gry. Dlatego jak nabijasz posty, dam ci radę: nie tędy droga, skoro nie umiesz się wysłowić o grze.

A do kolegi powyżej: nie kupuj, szkoda czasu, masz w co grać. Nie sądziłem, że to będzie aż tak złe. Szkoda kasy, mogłem iść na 2 filmy do kina za granicą. A tak upycham śmieci pod domem. Są inne gry.

[Pastorkris]

Kiedy ja tą grę lubię! Tylko drugiego dodatku nie posiadam, a nowe karty jednostek wydają się całkiem fajną opcją
Dziwię się, że aż tak wam gra nie siadła, ale to może być też spowodowane specyfikacją grupy. Jeśli cała wasza czwórka poszła w kulturę to mnie nie zaskakuje brak dynamiki, starć i ogółem zimno-wojennego napięcia U nas zwykle każdy w czymś się specjalizował, a partie były pełne handlu, walk i zagrywania chamskich kart kultury w razie nie wywiązywania się z obietnic.
Nie zmienia to jednak, że zamierzam Cię przekonać, że nie masz prawa do swojego zdania nt. gry